Znaczy US Navy tak samo jak USAF odchodziło od wyspecjalizowanych konstrukcji na rzecz samolotów wielozadaniowych. Co jak co ale F-4 Phantom II to ostatecznie bardzo udana konstrukcja, która mogła robić niemal wszystko co robi samolot bojowy, który nie jest bombowcem strategicznym. Technologia poszła do przodu, Wietnam wiele zweryfikował, koszta eksploatacji robiły swoje, a F-14A lubiły zabijać swoje załogi w rutynowych działaniach na lotniskowcu i nie powinno dziwić że Marynarka przyjęła projekt YF-17 jako swój. Pamiętajmy że w latach 60-tych USAF i USAF miało całe flotylle (powstałe w latach 50-tych i wcześniej) totalnie różnych samolotów o różnej specyfikacji, możliwościach i częściach. Seria Century dla lotnictwa czyli F-100 Super Sabre, F-101 Voodoo (ojciec F-4 Phantom II), F-102 Delta Dagger, F-104 Starfighter, F-105 Thunderchief, F-106 Delta Dart (ostatni prawdziwy interceptor w USAF) czy F-84 Thunderstreak oraz swoisty przedsmak samolotu wielozadaniowego jakim był F-4 Phantom II i F-111 Aadawark a nawet F-5. A dla marynarki znowu F-11 Tiger, F-8 Crusader, A-6 Intruder, A-7 Corsair II, A-4 Skyhawk, F-4 Phantom II, F-5 oraz F-14 Tomcat. I wyszło że lepiej jest mieć samolot zdolny do zrobienia wszystkiego, tak jak to było za czasów II wojny, gdzie tego typu produkcje królowały pod koniec konfliktu. Laicy mogą sobie płakać za F-14 ale wojna nie wybacza sentymentów. Broń a taką są myśliwce muszą być niezawodne, zdolne do modernizacji, nadające się do różnych form ataków a ich naprawa powinna przebiegać sprawnie
super recenzja
Znaczy US Navy tak samo jak USAF odchodziło od wyspecjalizowanych konstrukcji na rzecz samolotów wielozadaniowych. Co jak co ale F-4 Phantom II to ostatecznie bardzo udana konstrukcja, która mogła robić niemal wszystko co robi samolot bojowy, który nie jest bombowcem strategicznym.
Technologia poszła do przodu, Wietnam wiele zweryfikował, koszta eksploatacji robiły swoje, a F-14A lubiły zabijać swoje załogi w rutynowych działaniach na lotniskowcu i nie powinno dziwić że Marynarka przyjęła projekt YF-17 jako swój.
Pamiętajmy że w latach 60-tych USAF i USAF miało całe flotylle (powstałe w latach 50-tych i wcześniej) totalnie różnych samolotów o różnej specyfikacji, możliwościach i częściach. Seria Century dla lotnictwa czyli F-100 Super Sabre, F-101 Voodoo (ojciec F-4 Phantom II), F-102 Delta Dagger, F-104 Starfighter,
F-105 Thunderchief, F-106 Delta Dart (ostatni prawdziwy interceptor w USAF) czy F-84 Thunderstreak oraz swoisty przedsmak samolotu wielozadaniowego jakim był F-4 Phantom II i F-111 Aadawark a nawet F-5.
A dla marynarki znowu F-11 Tiger, F-8 Crusader, A-6 Intruder, A-7 Corsair II, A-4 Skyhawk, F-4 Phantom II, F-5 oraz F-14 Tomcat. I wyszło że lepiej jest mieć samolot zdolny do zrobienia wszystkiego, tak jak to było za czasów II wojny, gdzie tego typu produkcje królowały pod koniec konfliktu.
Laicy mogą sobie płakać za F-14 ale wojna nie wybacza sentymentów. Broń a taką są myśliwce muszą być niezawodne, zdolne do modernizacji, nadające się do różnych form ataków a ich naprawa powinna przebiegać sprawnie
Krzyż równoramienny to jest symbol Szwajcarii. Krzyż a nie plus
Oni nie wiedzo. To jest niestety dzisiejszy poziom.