Jest Pani Mistrzynią budzenia u mnie wspomnień. Nie dość, że temat trafiony idealnie w czas, bo dorwały mnie trzy rodzaje włoskiej grypy, dzianie ratowało mnie od zwariowania i pomyślałam, że może by nie tylko swetry i czapki, ale może i wrócić do skarpetek? Zdziwiłam się panującym w internecie "klapkom", bo pamiętałam te "bumerangowe". Przyznam, że wolę dziać na 5 drutach bambusowych, póki średnica nie powoduje nadmiaru oczek na jednym drucie, Ale nawet przy pięciu drutach warto znać ten sposób, który pokazuje Pani przy magic loop. Lecz ja właściwie nie o tym, nie o tym. Skarpetki z wełny owczej i to takiej bardzo, bardzo rustykalnej, kupowanej od zaprzyjaźnionych górali, ratowały moje stopy ... latem! Tak, tak. Były to lata 80 i byłam kilkukrotną uczestniczką pieszych pielgrzymek do Częstochowy (takich minimum 300km). Rodziny nie było stać na dobre obuwie, więc ratowałam się sandałami i skarpetami z wełny owczej, gryzącymi brzydalami, dzięki którym nie miałam żadnych odparzeń i odcisków, dlatego jestem bardzo, bardzo przekonana do wełnianych skarpet. Przyznam się po cichu, że nie rozumiałam, o czym mówią różne panie określając włóczkę jako skarpetkową, zgubiłam się w przerwie pokoleniowej 😄. Na zajęciach praktycznych uczono nas i cerowania, to dziury mi niestraszne. Pani Basiu, jak zwykle film pełen dobrej treści, przenoszący w świat dobrych emocji. Dziękuję z całego serca 🥰
Za każdym razem, kiedy czytam Pani komentarze, czuję się absolutnie szczególnie. To dla mnie przeurocze. Postanowiłam zaufać historii i tym góralskim skarpetom oraz temu, co dzieje się np. na Szetlandach.Poza tym mam za sobą robienie skarpet na maszynie dziewiarskiej. Wykonałam je ze 100% mocno skręconej wełny i są niezniszczalne. A dziury i mnie nie straszne. Dziękuję za odwiedziny. Wszystkiego dobrego!
@@atelier022 zapomniałam dodać, że faktycznie włoskie rozpoczęcie ściągacza to efektowna falbankowa porażka w skarpecie, zwłaszcza, gdy zrobionej z grubej wełny. Właściwie, to chyba teraz bardziej onuce 🤗
Ja również jestem zachwycony! ❤ W naszym domu z moją pięcioletnią córką mówimy na Panią "profesor Włóczka". Bardzo pozdrawiam i czekam na kolejne filmy. 🎉
Dziękuję za odcinek. Słucham i delektuję się. Zawsze czekam z niecierpliwością bo zawsze dowiem się czegoś nowego, nawet okołodziewiarskiego. Chciałam też podziękować za czas poświęcony na przemyślenie i przygotowanie materiałów do filmów. To naprawdę widać i słychać. Włóczki skarpetkowe w różnych wersjach bardzo czesto goszczą na moich drutach, choć nie wydzierałam ani jednej pary skarpet😂 Zawsze to jednak duże projekty mnie wołają. I dzięki Pani sięgnęłam po biografię Vivienne Westewood. Rzadko zdajemy sobie sprawę jaki wpływ na nasze codzienne życie wywarły niektóre osoby.
Och dziękuję. Jak zawsze korzystam z inspiracji książkowych...Tkanina czeka w kolejce do czytania ...Czekam na filmy o manualnej maszynie i o przędzeniu! P.S. wyśle w najbliższym czasie zdjęcie starej skarpeciarki przemysłowej , która aktualnie robi...filtry materiałowe...Skarpetki pokochałam. Jest to mój ulubiony przerywnik dziewiarski...kocham dawać je na prezenty...Moim odkryciem włóczkowym jest step 6 merino, z dodatkiem olejków jajoba i aloesu...coś w niej jest poza pięknymi kolorami, bo zawsze o nie proszą :) Choć kocham mieszac kolory, rodzaje...W najbliższym czasie planuje skarpetki z luksusowej pascuali ze wspaniałym składem merino rami i jedwabiu...ciekawa sjestem jej bardzo...
Bardzo mi miło Ewuniu. A ja dziękuję za pamięć i zdjęcia! Jestem ciekawa tej skarpeciarki ;) Tego merino z olejkami muszę spróbować! Cudne wybory. Naprawdę wszystko zależy od nas :))))
Witam serdecznie, jakże tu miło, no co dajesz to wraca do nas, myślę tu o komentarzach 😊 aż się buzia uśmiecha jakie piękne Istotki się tu zbierają 🥰 Dziękuję bardzo za kolejny cudowny przekaz, ja właśnie siedzę przy skarpetkach z wełny z moherem, zaszalałam ale to mają być skarpety do łóżka bo u nas się nie ogrzewa tylko w łazienkach trochę i często pół nocy w skarpetach spędzam 🙃 kolejne skarpety zrobię tylko z wełny, tak już mi chodziło od jakiegoś czasu po głowie a teraz to już bez wahania zrobię 100% wełniane dla moich synów na początek niech przetestują. Zrobiłam im kapcie filcowane i są super, bardzo ciepłe, polecam 😊 Pozdrawiam cieplutko wszystkich dziergających 😘❤️🧡💛💚💙💜
Masz rację! Wpadają do mnie same dobre dusze. Wspaniali ludzie, którzy słuchają i z czułością odpowiadają w komentarzach. To bardzo budujące. Myślę, że skarpety z moherem będą bardzo ciepłe. A w wełnianych możesz wzmocnić piętę i palce jakąś cieniutką nitką. Zwłaszcza w skarpetach dla dzieci. Serdeczności!
Dziękuję,jak zawsze wysłuchałam kolejnych kompletów z wypiekami na twarzy😂,bardzo lubię słuchać Pani opowieści o tym co kochamy w naszym dziewiarskim świecie. Skarpety zrobiłam raz,40 lat temu dla mojego męża, który będąc w obowiązkowym wojsku po studiach poranił sobie stopy w ciężkich buciorach z onucami(!!!)...skarpety,a właściwie podkolanówki były z wełny owczej. Sprawdziły się znakomicie chociaż piętę musiałam mu dwa razy cerowac...po tym doświadczeniu stwierdzam , że wolę skarpety nosić niż dziać. Pozdrawiam Panią w nowym roku i już się cieszę na częstsze wizyty u Pani❤ Magdalena
Co za historia! Dziękuję za jej opowiedzenie, bo nawet jeśli podkolanówki były kłopotem w robocie, dziś są dowodem, że wełna dużo znosi. Nie sądzę, by mąż je oszczędzał. 🤭 Swoją drogą, mam nadzieję, że dziś wojsko nosi skarpety! Serdecznie pozdrawiam❤
dziękuje z cudowne spotkanie, u mnie akcję skarpeta zapoczątkowała synowa, której kiedyś działa je babcia, poprosiła mnie o nowy zestaw ocieplaczy na stopy, ona nakłada je wieczorami na bawełniane skarpetki. Ciepła i wygody chodzenia w takich skarpetach spróbował potem syn.... i poszło, chodzi w nich przez większą część roku, za każdym razem pyta, czy mam dla niego jakieś nowe :D Kilka par ma mąż, córka, mama i teściowa używają ich głównie do spania, a ja na wieczorne dzierganie. Ja w dzianiu skarpet upodobałam sobie piętę zwaną STRONG lub FLEEGLE HEEL, jest skarpetą dla osób z wysokim podbiciem (u mnie w rodzinie mają je wszyscy z wyjątkiem mnie) i nogawki i wierzch stopy wykonany ściągaczem 2x1 i spód stopy gładki prawy, takie wg mnie trzymają się ładnie na stopie i są bardzo wygodne. pozdrawiam i czekam na kolejne spotkanie ❤
Kasiu, dziękuję za odwiedziny i podpowiedź. Będę musiała zrobić taką piętę, zobaczę jak się z nią będę czuć. Twój patent na skarpety jest super! Ściskam!
Pani Basiu, choć jest między nami jakaś tam różnica wieku, to jednym z uczuć , które mi towarzyszą podczas "uczty" duchowej, fachowej, życiowej to uczucie a raczej pragnienie - że byłoby wspaniale gdyby Pani siedziała u mnie w salonie tak tutaj, na żywo, móc z Panią prowadzić żywą rozmowę. Ah... Jest Pani moim promykiem, w pochmurne dni. Wspaniała praca jaką Pani wkłada w każdy etap i szczegół realizacji filmu, a Pani ogrom wiedzy... rany Julek, obłęd w ciapki 😉 dziękuję, dobrego dnia, Ania
Bardzo, bardzo mi miło. Myślę sobie, że różnicy nie ma, jeśli tylko nie chcemy by była :) To naprawdę niezwykłe uczucie wiedząc , że są osoby, które cieszą się, że jestem. Dziękuję!
Dziękuję Pani Basiu za kolejny odcinek kompletów które z miłą chęcią słucham . Inspiruje Pani niesamowicie . Bardzo interesuje mnie historia dziewiarstwa i posiłkuje się też książkami które Pani poleca . Teraz czytam biografię Vivianne Westwood . O tej niesamowitej projektancce usłyszałam u Pani na kanale . Mam też Modę Polską PRL leży w kolejce następną do czytania . Jest Pani niesamowita 😊❤️
Super, że masz dobre doświadczenia ze 100% wełną na skarpety. U mnie najpierw pokończyły się skarpety z superwasha. I to niekoniecznie na pięcie tylko na spodzie skarpety. Dziura na pasku zrobionym z superwasha, paski z włóczki skarpetkowej całe.😊 Także ja pozostanę przy włóczce typowo skarpetkowej. Być może spróbuję nie superwasha i wtedy lekkie podfilcowanie uratuje skarpetkę. Zobaczymy. U mnie skarpetki są potrzebne, bo skarpetkowy sezon jest długi ze względu na długi sezon jesienno/zimowy. Wtedy noszę tylko i wyłącznie ręcznie robione skarpety. Pozdrawiam Basiu ciepło 🥰
Pamiętam Iwonko Twoje doświadczenie. Może uda mi się, namówić Cię na jeszcze jedną próbę. Czuję, że wełenka, z której skorzystałaś nie była najlepszej jakości. Niezależnie. Najfajniejsze jest to, że możemy dokonywać wyboru, wykonywać je dokładnie pod siebie i tak jak chcemy❤
@@atelier022 Wełna była chyba całkiem niezła. Malabrigo socks, no chyba, że jest jest przereklamowana 🤔 Ale spróbuję jeszcze. Może z własnej uprzędzonej na wrzecionie? 🙈
@@IwonaEriksson Oczywiście rozumiem Iwonko. Malabrigo socks 100% SW mało nadaje się na skarpetki. To bardzo delikatna przędza. Nie jest to tylko moja opinia. Przy wełnie 100% znaczenie ma skręt, długość włosa, sposób przygotowania włókna. Ale nic na siłę. Jeśli Ci nie pasuje, to nie pasuje. Ja na pewno zostanę przy tych 100%. Wykorzystam to co mam z nylonem i będę przędła swoje wełny skarpetkowe :))))
Nie jestem specjalistką od skarpetek, ale również najbardziej lubię piętę metodą bumerang. Jest chyba najzgrabniejsza i najładniej układa się na nodze. Dziękuję Basiu za cenne rady.❤
Strasznie mi się dłuży to czekanie.😢Nie pamiętam po ile razy oglądam te filmiki. Pani filmy są dla mnie świątynią relaksu. Pozdrawiam ze słonecznej Japonii.❤
Czy to, skąd klikam, ma wpływ na wyniki❔Rok to całkiem spory czas. Pozdrowienia dla syna. Około trzydziestu lat tu siedzę i ostatnie piętnaście lat, tylko raz byłam w Polsce. Cieszy mnie, że znalazłam Panią w tej ogromnej sieci. Kocham wszystkie odcinki.
No cóż.. ja częstuję się wszystkim, co Pani serwuje na tym kanale, aż mi się uszy trzęsą! Chętnie zobaczyłabym tę najprostszą piętę i w Pani wykonaniu. Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję za ciekawe informacje, mój mąż od dwudziestu lat chodzi w domu tylko w skarpetkach mojej roboty które robię na 5ęciu drutach, chyba teraz spróbuję pani sposobem Pozdrawiam.
Tyle sie od Ciebie uczę, a dziś dodatkowo usłyszałam coś, co już dawno chciałam usłyszeć od doświadczonej dziewiarki - można żyć bez poliamidu w skarpetach :). Cały czas słuchając historii o tym jaki ten poliamid jest potrzebny zastanawiałam się jak żyli ludzie w czasach kiedy poliamidu nie było. Dodatkowo, w książce "Book of wool" jest napisane że dla wzmocnienia wystarczy 10% nylonu tymczasem w większości wełen skarpetkowych jest 25, czasem 30% tego specyfiku.
Bardzo mi miło, choć to co mówię nie jest aż tak bardzo popularne. Lubię jednak wierzyć, że kiedyś np. skarpetki ze 100% miały sens i ja to czuję. Równie dobrze wystarczy na pięcie i palcach dodać nitkę krawiecką, by wełna się nie przecierała i by łatwo było je zacerować. I zgadzam się, że nylon jest nadużywany. Niedługo będzie go 40% a koszt motka coraz wyższy.
Witam, dziękuję za opowieść o książkach i historii skarpet, a także praktyczne uwagi o dzianiny skarpet. Bardzo lubię słuchać o historii dziewiarstwa i nie tylko. Ja na razie wykonałam 2 pary, wszystkie jako prezent, ale są cenione przez użytkowników. Były z wełen skarpetkowych, ale myślę że kolejne wykonam z 100% naturalnych składników.
Bardzo dziękuję. O skarpetkach w literaturze nie ma zbyt wielu informacji albo ja na nie wpadłam, ale mam bogaty materiał na temat swetrów, więc będzie ciąg dalszy. Proszę spróbować z tą wełną i dokładnie ją wybrać. Wełenki tweedowe, puchate, leciutkie lepiej odłożyć na inne projekty.
Dziękuję! Jak zwykle bardzo interesująco. Skarpety dziergam od dawna z przerwami. Ostatnio intensywnie. Są świetnym prezentem. Moja rodzina też chętnie je nosi. Używałam różnych przędz, jednak wydaje mi się, że te z nylonem lepiej się trzymają i piorą w pralce. Tkaniny na ścianach świetnie pamiętam, ciekawe materiały zasłonowe z lat 60- tych także. Bardzo się cieszę, że latem przypadkiem usłyszałam o Twoich Kompletach. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam.
Piękne skarpety są cudowne na prezent. Zgadzam się w 100%. Chcę w tym roku robić je tylko ze 100% wełny, więc zobaczymy co z tego wyjdzie. Serdeczności!
Jak zwykle ciekawe Twoje Komplety dziewiarskie. Zrobiłam kilka par skarpet, ale jest mi w nich za ciepło 😊, (taka natura) i albo boso, albo cienkie bawełniane. Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne materiały dydaktyczno-dziewiarskie👍😃
Basiu, dziękuję za kolejny bardzo interesujący odcinek Kompletów ❤️ Skarpet jeszcze nie robiłam ale zmotywowałaś mnie do działania bo bardzo marzna mi stopy, nawet latem w pracy klimatyzacja powoduje, że nie noszę sandałów. Ładne, kolorowe skarpetki w torebce i ... będę kreować trendy modowe 😂
Dzień dobry Pani Basiu. Dziękuję bardzo za piękną lekcję na temat historii skarpet🧦❤. To jest film, który z ogromną przyjemnością obejrzałam od początku do końca. Tak przyjemnie się Pani słucha, że zamierzam obejrzeć więcej Pani filmów👌🏻. Zrobiła Pani przepiękne skarpety. Bardzo cenię sobie robótki ręczne oraz naturalne materiały. Pozdrawiam serdecznie
Jesteś lekiem na całe… przebodźcowanie internetami. I piszę to całkiem serio, jak dla mnie Komplety mogłyby być przepisywane na receptę. A lista ingrediencji tego specyfiku byłaby dość długa, dobre, wartościowe treści, pozytywna aura, bardzo miły i spokojny głos, przepiękna polszczyzna, elegancja, klasa, szacunek do innych, ogromna wiedza, doświadczenie, umiejętność dzielenia się wiedzą, świetne rekomendacje książkowe, praktyczne porady i zapewne wiele innych. Podczas oglądania tego odcinka pomyślałam sobie, że byłoby cudownie słuchać jakiegoś audiobooka np. Loretty Napoleoni przeczytanego przez Barbarę Kwater, a póki co mogę wrócić do poprzednich odcinków. Za każdym razem, gdy zanurzam się w te komplety mam podobne odczucia, jak dobrze! Co do skarpet, jestem fanką skarpet dzierganych, wciąż eksperymentuję z włóczkami, wzorami. Robię najczęściej z tych skarpetkowych włóczek, ale kilka par zrobiłam z czystej wełny, z resztek, noszę je często i mają się dobrze. Im więcej tych skarpet robię tym bardziej to lubię i okazuje się, że są bardziej uniwersalne niż sądziłam wcześniej, np. świetnie sprawdzają się latem, a nawet w czasie upałów, nic się nie klei, nie lepi, jest luz. Nie jest to codzienny element letniego ubioru, ale zdarza mi się to nierzadko. W bardziej oczywistym skarpetkowo sezonie też poszerzyłam opcje użytkowania, gdyż te moje skarpetki doskonale nadają się do butów, oczywiście nie do wszystkich i nie każde skarpety, ale na szczęście mam w czym wybierać. Pozdrawiam gorąco i życzę wszystkiego wspaniałego!
To jest tak wzruszający komentarz, że będę do niego wracać w każdej chwili zwątpienia. Nawet tego niezwiązanego z Kompletami. Bardzo dziękuję. Mnie również ręcznie robione skarpety zaskoczyły użytecznością i wielofunkcyjnością. Pewnie dlatego będzie ich więcej i więcej, i więcej :)
Nie wydziałam wielu skarpet , wolę wykonywać inne dzianiny , ale te nieliczne sztuki, które posiadam, bardzo lubię i noszę . Dzisiejsza, Pani dogłębna analiza skarpet, ich pochodzenie , (historia Otzi , znana mi ale zgłębiłam zaraz , niezykle to ciekawe! ) sposób wykonania , wszelkie technikalia ,obserwacje, po prostu przeogromne , imponujące doświadczenie ! Można naprawdę wiele się od Pani nauczyć , dziękuję ;) To wszystko zachęciło mnie do działania . A raczej do dziania;) skarpet, tym bardziej ,że zima trwa. Skorzystam z podpowiedzi dotyczącej wykonania ściągacza. Zawsze wychodził mi za lużny albo rozciągał mocno się w trakcie noszenia natomiast piętę robię z klapką . Dziękują za dzisiaj Pani Basiu , pozdrawiam serdecznie .Do następnego spotkania .
Witaj Basiu, "uratowalas" kilka moich pojedynczych skarpet! Zdarzało się, ze wydziergalam jedna, a na druga zabrakło motywacji (mam z tym problem). Teraz będę po prostu nosiła różne skarpetki! Genialne! Ja dziergam głównie z włóczek skarpetowych, aczkolwiek zrobiłam tez jedna pare z wełny 100% ręcznie uprzedzonej. Były bardzo cieple. Niestety nie mogę nic powiedzieć na temat ich trwałości, ponieważ zostały podarowane osobie z rodziny, która zmarła. Mam zamiar jednak, po Twoim filmie, wykorzystać moje ręcznie uprzedzone włóczki na skarpety. Dziękuję Ci za Twój czas i za to, ze chcesz dzielić się z nami swoją wiedza! Pozdrawiam serdecznie!
Ależ się cieszę, że podsunęłam Ci rozwiązanie do brakujących par! Super. Bardzo zachęcam do przędzenia wełny na skarpety. Ja będę to robić w tym roku świadomie. To co do tej pory wykorzystałam, to resztki. Różne. Teraz zrobię 3ply hartowane, z długich włókien. Jestem przekonana, że pożyją całkiem, całkiem.
Aż się uśmiechnęłam, gdy usłyszałam "skarpetką w P". Ja od dwóch lat robię skarpetki i na razie każda para inna, ale powolutku nabieram pewności, która będzie moja ulubiona metoda. Ja często zamiast ściągacza robię podwójną plisę, która ładnie zachowuje się w trakcie użytkowania. Do skarpet podchodziłam jak pies do jeża, ale wymiana pieca na gazowy i pierwszy rachunek za gaz zmienił moje podejście;-))) Mam dwóch synów i już jeden jest zarażony skarpetkami z wełny i inne w zimie już nie obowiązują. Zwyczajnie , te "ze sklepu" są za zimne. Drugi wrażliwiec na wszelkie podgryzania powiedział, że spróbuje......... chyba zrobię mu z merino z dorabianą piętą i będę ją wymieniać w razie "w". Super odcinek Basiu i czekam na kolejne ❤❤❤
Ewuś, super, że eksperymentujesz. To zawsze najlepsza droga. Tę podwójną plisę stosuję w skarpetkach, które robię na maszynie dziewiarskiej. Jest przepiękna, potwierdzam. Bardzo dziękuję za odwiedziny. Wszystkiego dobrego!
Dziękuję za inspiracje skarpetkowe. Kocham skarpetki, robię głównie z nitek dedykowanych, ale chodzą mi po głowie wiosenne chociaż z odrobiną jedwabiu. Filcujące wypróbuję koniecznie. ❤
Baaaardzo dziękuję za ten odcinek, bo jestem absolutnie uzależniona od wełnianych skarpet, właściwie od dziecka. Zimne stopy sprawiły, że pomimo wrodzonej aktywności, stopy wciąż zimne....i dlatego tak bardzo cenię sobie skarpetki, w których chodzę, śpię, niezależnie od pory roku, i które niemal od zawsze wykonuję sama, również dla najbliższych. Byłam ciekawa Basiu, czy poruszsz temat drutów, ponieważ pojawiły się różne krótkie, do małych obwodów. Najwygodniej jednak robi mi się właśnie metodą magic loop, też proste wzory ( a właściwie ich brak) choć od czasu do czasu sobie poszaleję z jakimś ażurkiem lub warkoczem. Ściągacze też bez włoskiej metody ( faktycznie falują 😊), wdzięczna jestem za uwagę o ściągaczu 2 na 1, oraz! a przede wszystkim za mini tutorial jak uniknąć krzywych oczek po bokach. Książki, które prezentujesz to już wymiar uczty dla duszy 🤗, tą o kolorach będę wkrótce mieć, bo zamówiłam sobie na Dzień Babci 🤫. Serdecznie pozdrawiam Hania
Cudowny komentarz. Bardzo dziękuję. Rzeczywiście, mogłam powiedzieć coś o drutach, chyba zapomniałam! Do tematu skarpet będę wracała jeszcze w innym kontekście, więc jest szansa i na narzędzia. Miłej lektury :)))
Było bardzo ciekawie :) Niestety nie mam jeszcze doświadczenia w skarpetach, ale tym bardziej ciesze się ze obejrzałam Twój film Basiu :) Dużo bezcennych wskazówek :) Dziękuję oczywiście za wzmiankę o moim kanale :) Ach i bardzo spodobała mi się dzianina, która masz na sobie, kolor i ten rodzaj wełny, widać ze jest taka puszysta ale gęsta :) Pozdrawiam ciepło :)
Aniu, ja również uważam, że nie jestem specjalistką. Nie robiłam skarpet, choć te tradycyjne podstawowe, dla żadnej dziewiarki nie są problemem. Kiedy podłoga w domu jest zimna, taka wełniana skarpeta to złoto, więc dzieję jak szalona 😁Nie zauważyłam też ( pewnie z braku zainteresowania), kiedy wełna skarpetkowe stała się tak popularna. Na razie uważam, że odrobinę łatwiej się ją pierze, ale już z tym przecieraniem, wszystko zależy od jakości nitki - nie jej składu- u mnie. A sweterek z plotulopi żre jak szalony 😂😍 ( mnie tylko troszkę), ale udało mi się namówić sporą grupę na pokochanie tej wełny, więc może i Ty spróbujesz ❤Ta wersja jest z dodatkiem moheru 😘
Bardzo dziękuję za wspaniałe opowieści o książkach, każdy odcinek to kopalnia wiedzy.Czekam z niecierpliwością na następny.Wspaniale,że dzieli się Pani swoim doświadczeniem. Od dwóch lat robię skarpetki i cieszę się z nowych informacji.Też najbardziej podoba mi się pięta bumerang. Czyli jeżeli zrobię wierzch skarpetki szerszy to nie musze robić klina a oczka przy palcach podzielić równo na pół,dobrze zrozumiałam? Bardzo proszę o więcej takich technicznych wiadomości.Jeszcze raz dziękuję za czas który Pani nam poświęca, to uczta dla duszy.❤Hanna
Bardzo mi miło i dziękuję 😘A co do szerszego wierzchu skarpety. Tak, przy palcach wracam do podziału na pół. Wszystko ładnie się składa i wygląda zupełnie naturalnie 😍
Och, Basiu! Jak się ucieszyłam, kiedy zobaczyłam, że są od Ciebie Komplety! :) Dzięki Tobie znów będzie pęczniała moja biblioteczka i znów nabieram ochoty na dziewiarskie tworzenie! Dziękuję Ci za bardzo i pozdrawiam Cię bardzo ciepło, skarpetkowo i kolorowo! ag P.S pamiętam te ażurowe podkolanówki i ich zafarbowane pięty :D
Aguś! Dziękuję za odwiedziny. Bardzo się cieszę❤Miałam w tamtym czasie wiśniowe skórzane buty - szał ciał, zwłaszcza po zdjęciu. Palce i pięty też były wiśniowe 😂
Baszko, super komplety. Jak wiesz, skarpetki robię już kilka lat, mam podobne przemyślenia odnośnie wełny i wykonania. Jedyną rzeczą, jaką robię inaczej to pięta. Ja muszę mieć piętę z klapką, ponieważ ta z rzędów skróconych nie trzyma się mojej pięty :D. Zawsze zaczynam od ściągacza, zazwyczaj robię dwie od razu, po przerobieniu pięt (tu niestety trzeba pojedynczo) wracam do pary :). I podobnie jak ty, lubię kiedy kolor gra pierwsze skrzypce, wzorki, udziwnienia nie dla mnie. Pozdrawiam ciepło, Asia.
Asiu! Ty jesteś skarpetkowym guru. Robiłaś je przecież od zawsze ❤Ja sobie ptestowałam różne rozwiązania i zostaje przy tych. Dwie skarpetki od razu mieszają mi w głowie :) Nie pokochałam tej metody, ale też nie mam problemu z robieniem drugiej nawet po przerwie. Ściskam mocno Asiu!
@@atelier022 Baszko dziękuję, ale do guru mi jeszcze trochę brakuje 😀. Co do robienia pojedynczo, mam nawet te maleńkie druciki, tzn. te króciutkie, i fakt, da się sprintem zrobić, ale trzeba się do nich przekonać :D . Ściskam i nadrabiam zaległości w oglądaniu kompletów. Robisz super robotę, tyle wiedzy i ciekawostek. ❤
Super filmik jak zawsze i bardzo cenne wskazówki odnośnie skarpetek. ❤ Teraz ze spokojem wypróbuję skarpetki z wełny bez dodatku poliamidu, bo też go wyczuwam ale zaintrygowało mnie Pani Basiu dlaczego ściągacz robi Pani na drutach o rozmiar większych a nie mniejszych? I czy ten patent sprawdzi się również w skarpetkach robionych od dołu? Serdecznie pozdrawiam 😊
Dziękuję! Na większych drutach robię tylko dwa pierwsze rzędy ściągacza. Zaczynam metodą tradycyjną "long taile", potem przechodzę do małego rozmiaru i wszystko się ładnie trzyma :)
Kolejny fantastyczny odcinek Kompletow z ogromna iloscia ciekawych informacji. Skarpetek zrobilam kilka par jak do tej pory wiec z zaciekawieniem sluchalam wskazowek co do proporcji oczek. Oczywiscie sprawdze jak to zadziala u mnie bo ja i corka tez z tych z wysokim podbiciem. Chcialabym tez sprobowac takich w 100% welnianych bo do tej pory zawsze te z mieszanka robilam. Czy jest jakas marka ktora bys polecila, ktora ci sie sprawdzila ? Czy robisz skarpetki tylko z welenki samodzielnie przedzionej ? Pozdrawiam cieplutko ♥️♥️😊
Cieszę się bardzo i dziękuję za odwiedziny. Warto podejmować nowe wyzwania, bo one uczą najwięcej. I nawet jeśli nie są super hiper, wiele dają. Co do 100% wełny jeszcze nie mam preferencji. Kilka lat temu kupiłam kilka kilogramów do farbowania i tak sobie zużywam naprzemiennie z ręcznie przędzoną nitką. Jak pojawi się u mnie jakaś marka, na pewno będę się chwaliła. Serdeczności!
Basiu, to Ty? Poznałam Cię po buzi! Jesteśmy koleżankami z Dzianej Bandy i zaznajomionymi na fb, ale tam nie jestem Myszką tylko Malgorzata N. :) Świetny tytuł vloga; subskrybuję natychmiast i nadrabiam zalegle filmiki!
Postanowiłam dodać suplement do mojego komentarza. Ja dopiero trzeci rok robię skarpetki i moje pierwsze były z 100% owczej wełny. Bo taka miałam pod ręką a w swetrze mnie by gryzła. Od razu znajome doświadczone dziewiarki skrytykowały mnie, że zrobiłam sobie jednorazówki! Dlatego zaczęłam kupować te merynosowe czy wełniane nici z poliamidem 20% dla skarpetek. Mam już sporo tych skarpet, noszę na przemian niemal wszystkie i zauważyłam, że te z czystej wełny żyją jeszcze i mają się dobrze, wcale tak nie przecierają się na pięcie czy spodzie stopy, jak mnie straszono. Myślałam, że może akurat tak mi się udało. A po dzisiejszym filmie naszła mnie refleksja, że spokojnie mogę sobie i mężowi robić skarpetki też po domu, czy do butów z czystej wełny, czy merino (czy merino/wełny z jedwabiem), bez obaw, że po kilku cyklach ubieranie/pranie poprzecierają się. I ten sposób rozdzielenia oczek twój Basiu- o wiele mniej ich na spodzie a więcej na wierzchu stopy biorę sobie na warsztat! Dotychczas robiłam jak w opisach wykonania skarpetek bywa- rozdzielając oczka na pół. Mi czasem ta pieta za obszerna wychodziła nawet bo mam bardzo drobne stopy i pietę. Teraz dopasuję sobie idealnie moje osobiste skarpetki! Dziękuję za bezcenne podpowiedzi Basiu! Edyta
Bardzo Ci dziękuję za ten komentarz. Niezwykle cenny. Ja zaufałam historii. Nikt nie robił skarpet z nylonem. Do dziś w wielu miejscach tego się nie robi. Oczywiście wełna z krótkich włókien, słabo skręconych może szybko się zniszczyć, ale i tak ją wolę. Nawet dorobienie stopy, gdybym musiała ją dorobić, to jeden wieczór. I chodzi o to, żebyśmy to my były zadowolone.
Cóż mogę napisać, jak zawsze świetny i bardzo inspirujący film. Dzisiejszy temat idealny, przyznaje się, jestem skarpeciarą🙈Uwielbiam robić skarpety, tylko że tak się składa że szewc bez butów chodzi 😉 Najczęściej Córcia zabiera, co też cieszy. Uwielbiam ręcznie farbowane precle, niekoniecznie tylko z nylonem, robiłam 100% merino i nie widzę problemu z tzw krótszym życiem. Aktualnie mam fazę na żakardy i takie skarpetki chciałabym dziergać. Bardzo cenne są Twoje wskazówki, ściągacz 2:1 intrygujący. Mam jeszcze dwa pytania, na jakiej grubości drutach wykonujesz najchetniej swoje, jeśli dobrze zauwazylam to bardzo cieniutkie. I jeszcze o pietę, ta prostą. Jak robisz rzedy skrócone? Niemieckie czy może inne? Teraz testuje skarpety z piętą metodą shadow wrap i powiem, że bardzo ładnie to wychodzi. Uff ależ się rozpisałam...😉 Basiu, pozdrawiam serdecznie. Twoja Fanka😘
Cudownie, że tak się rozpisałaś! I bardzo mnie cieszy ten komentarz. Jest niezwykle wartościowy. Utwierdza mnie w przekonaniu, że warto mówić o rzeczach pozornie banalnych, bo nagle okazuje się, że niektóre "prawdy", to mity. Zachęcam do ściągacza 2x1 jest naprawdę niezły i ładnie wygląda. Staram się używać cieniutkich drutów i najczęściej biorę 2mm lub 2,25. Rzędy robię metodą shadow wrap. Jest bardzo wygodna, prosta i efektowna. Nie można tylko za bardzo ściągać oczek. Dziękuję. Miłego dnia ❤
I jeszcze dodam - chociaż to ja mam na nazwisko Król, to Pani jest Królową skarpetek i Królową "knitting vlogów". Ale ja już chwaliłam wielokrotnie. Jest Pani damą i słucham z rozkoszą. Skarpetek nie robię, nie cierpię małych form. Pokonywałam siebie przez ostatni rok robiąc na drutach ubranka dla maleńkiej wnuczki (zupełnie bez sensu, za dużo, zapomniałam, że to nie Skandynawia), nie pokochałam się z drutami około 3, cierpiałam i krwawiłam. Ale chłonę każdą minutę opowieści o skarpetkach, jak zawsze. Gdybym zaś robiła - to na pewno byłyby to włóczki bez dodatków, bo akceptacji jedynie dla naturalnych materiałów nauczyła mnie mama. To byłam ja, ola.
Pani Olu, bardzo dziękuję za przemiły komentarz. Proszę mi wierzyć, nie czuję się nikim szczególnym. Ale cieszę się przeogromnie, że oglądają mnie osoby wyjątkowe!
Dzien dobry! Wspanialy odcinek! Skarpetki - super pomysl z rozdzieleniem oczek nierowno na dol i gore skarpetki. Chcialam tylko zapytac, jak potem mam redukowac oczka na palcach? Rozlozyc oczka znowu rowno "po polowie"? Moj moz ma bardzo wysokie podbicie i jego skarpetki robie tak, jak sie nauczylam na youtube od Crazy Sock Lady. Robie skarpetke bez piety, potem ja wypiore, po wyschnieciu odmierzam 21,5 cm od palcow (to na jego rozmiar 43/44) i tam pol skarpetki rozcinam i robie piete "wstawiana". I jej pomysl jest taki, zeby zrobic kilka zwyklych okrazen, zanim zaczniemy robic redukcje. Dziala! Ale inne sposoby tez bym chciala wyprobowac. Dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam serdecznie z Pragi! Anna
Och! Moja Praga! To cudowne miasto i już ma nawet więcej sklepów z wełną niż moje obecne Rouen :) Myślę, że warto znać kilka sposobów na skarpetki i właśnie wybrać sobie ten ulubiony. Tuba i ten, o którym wspominam to również moje ulubione :)
Cześć Basiu - wspaniały odcinek i kanał 🥰(ale to już wiesz ;) ). Chciałabym Cię zapytać o skarpetki dla stópek z wysokim podbiciem (to niestety także i mój przypadek). W filmie mówisz, że przewidujesz po prostu więcej oczek na spodnią część niż górną no i tu się zaczyna pytanie :) Narzucasz więcej oczek od samego początku robótki i konsekwentnie trzymasz taką ilość oczek przez całą długość skarpetki czy zwiększasz liczbę oczek na spodzie od jakiegoś momentu? Pytam bo sama spodziewałabym się tej drugiej odpowiedzi - wtedy niezależnie czy robisz piętę bumerangową czy z klapką pozwoli to na ich pogłębienie. Dobrze myśle, że.o to chodzi? Jeśli jest to jednak opcja pierwsza to chyba nie rozumiem jak to poprawia sytuację ? Powiedzmy, że przy skarpetce na 64 oczkach pięta nie przechodzi przez skarpetkę (za za wysokie podbicie i za duży różnica obwodu stopy w tym miejscu versus np. tuż nad kostką - koniec, kaplica, nie wchodzi i już 😮💨 ). Sumaryczny obwód skarpetki (także ten mierzony po skosie od wierzchołka pięty do początku stopu po wierzchniej stronie - czyli w miejscu podbicia) jest ten sam niezależnie czy masz rozkład oczek na drutach przednim i tylnim powiedzmy 32 i 32 czy raczej 28 i 36, nie?🤔 A jeśli chodzi Ci o dodanie do spotniej strony dodatkowych oczek ponad powiedzmy te przykładowe 64 oczka to chyba nie od samego początku skarpetki nie? Nie są wtedy za luźne na końcu skarpetki albo na samej nodze nad kostką? Heh, mam nadzieję, że nie zamotałam za bardzo 😅
Aż sprawdziłam, co ja tam naplotłam😂 Wszystko się zgadza. Robię dokładnie tak, jak o tym mówię. Do tego się odniosę, bo chyba nie wszystko w pytaniu zrozumiałam. Po pierwsze, u mnie, szersza jest wierzchnia część skarpety. Wysokie podbicie rzeczywiście charakteryzuje się głębokim/wysokim łukiem i „okrągłą” jakby odseparowaną od reszty piętą, ale ja nie skupiłam się na tym miejscu, a na wierzchniej stronie stopy - domowo (u mnie) zwanej skocznią 🤭 Po drugie, jeśli obrysujesz stopę na papierze dokładnie, otrzymasz kształt i szerokość spodu stopy. Jeśli teraz zmierzysz obwód stopy w jej najszerszym miejscu, to zobaczysz, że np. obwód ma np. 22 cm, a spód np.5cm. Szerokość wierzchu stopy wynosi 17cm. Jeśli teraz podzielę równo skarpetę na pół, mam 11 cm na każdą jej część. Od spodu będę miała za dużo i moja pięta zrobiona na tych cm jest zawsze za szeroka, a od góry oczka rozchodzą mi się, bo cm jest za mało. I to nawet sporo za mało. Jednocześnie pamiętam, że moja „ idealna pięta bumerangowa musi mieć 32-33 oczka na drutach 2mm”. I kierowana tą wiedzą dokonuję kalkulacji. To jak wygląda cholewka skarpety nie ma tu znaczenia. Może być wąska, szeroka równa, dodawana - ma pasować na łydkę. I to również liczę indywidualnie. A potem dodaje, odejmuję, zostawiam, by zgadzało mi się z obwodem stopy. Przy pięcie z klapką i klinem oczka na wierzchniej stronie nie naciągają się, bo sporo się ich tam dodaje, stąd to skarpeta, która bardzo pasuje stopie z wysokim podbiciem. U mnie o zmianie zdecydowały względy estetyczne. Nie lubię tej klapy, nawet jeśli ją robię, doceniam za wygodę - wolę jej nie oglądać 😂🤫 Nierówny podział oczek następuje na poziomie pięty, bo dla mnie stopa to figura. Gdybym miała uszyć na nią pokrowiec z materiału, kierowałabym się wymiarami, by odpowiednio dociąć tkaninę. I taką zasadę zastosowałam w dzianinie skarpety 😍
10 razy przeczytam i chyba rozumiem 💡🎉 muszę teraz podejść jeszcze raz do bumerangów (choć akurat ja lubię te klapki w skarpetkach także wizualnie no ale mam wewnętrzną potrzebę pokonania innych konstrukcji 🤭). Jeszcze raz dziękuję 🙏 ❤❤❤
Czasami dziergam skarpety z wełny własnej przędzionej wrzosowka z samojedem to jest mega ciepłe . Tradycyjnie zaczynam od palców , pięta tak żeby można ją było wymieniać jak się przetrze. Jakoś wełny skarpetkowe nie zachwycają mnie.
Ja podobnie jak pani nie lubię skarpet z dodatkiem tworzywa sztucznego. Mam tylko dwie pary z takiej włóczki. Jak dotąd są w dość dobrym stanie. Natomiast pozostałe pary są albo ze 100 % merino albo alpaki. Niestety alpakowe najszybciej się przetarły. Muszę pomyśleć jak je naprawić😊
Dziękuję za ten komentarz! Po tym odcinku, wiem, że sporo osób wykonuje 100% wełniane skarpety i że nie jestem sama. Na naprawy dzianin są teraz takie zabawne wzory na kolorowe cerowania. Po angielsku nazywa się to visible mending. Sporo można zobaczyć na yt. Pozdrawiam!
Nie, chyba nie padło. Bardzo długiej :) Zazwyczaj 80 lub 100 cm. Od razu mówię, że specjaliści zalecają krótsze. Ale uwielbiam to przeciąganie żyłki - zwłaszcza przy wykonywaniu skarpet :)
Robię pierwszą skarpetkę z dorabianą piętą na końcu. Wydawała mi się najprostsza na początek. Potem z klapką , rzędami skróconymi ....jeszcze jakaś? Moja babcia robi skarpetki i to jest chyba pięta z klapką. Bo ma taki klinek.
Jest jeszcze kilka. Ale ta, którą lubię to bumerang. Można ją znaleźć na yt. Bywają też autorskie, skomplikowane, idealnie pasujące do projektu, czasem i one mają klapki. Ja już lepszych szukać nie będę, zostaję przy bumerangu :)
P. Basiu, dla mnie jest Pani nie tylko Królową skarpet, ale całego dziewiarskiego RUclips'a.
To bardzo miłe, ale naprawdę nie sądzę 🤭😘❤
Dla mnie też. Uwielbiam Pani 🎥 filmy. Pozdrawiam serdecznie💙🤍💙
Nasza mistrzyni dziewiarstwa i Kobieta Z Klasą! Jak sie cieszę, że jest nowy film pani Basiu!
Ogromnie liczę na te "częściej"
Dziękuję 😍
Jest Pani Mistrzynią budzenia u mnie wspomnień. Nie dość, że temat trafiony idealnie w czas, bo dorwały mnie trzy rodzaje włoskiej grypy, dzianie ratowało mnie od zwariowania i pomyślałam, że może by nie tylko swetry i czapki, ale może i wrócić do skarpetek? Zdziwiłam się panującym w internecie "klapkom", bo pamiętałam te "bumerangowe". Przyznam, że wolę dziać na 5 drutach bambusowych, póki średnica nie powoduje nadmiaru oczek na jednym drucie, Ale nawet przy pięciu drutach warto znać ten sposób, który pokazuje Pani przy magic loop. Lecz ja właściwie nie o tym, nie o tym. Skarpetki z wełny owczej i to takiej bardzo, bardzo rustykalnej, kupowanej od zaprzyjaźnionych górali, ratowały moje stopy ... latem! Tak, tak. Były to lata 80 i byłam kilkukrotną uczestniczką pieszych pielgrzymek do Częstochowy (takich minimum 300km). Rodziny nie było stać na dobre obuwie, więc ratowałam się sandałami i skarpetami z wełny owczej, gryzącymi brzydalami, dzięki którym nie miałam żadnych odparzeń i odcisków, dlatego jestem bardzo, bardzo przekonana do wełnianych skarpet. Przyznam się po cichu, że nie rozumiałam, o czym mówią różne panie określając włóczkę jako skarpetkową, zgubiłam się w przerwie pokoleniowej 😄. Na zajęciach praktycznych uczono nas i cerowania, to dziury mi niestraszne. Pani Basiu, jak zwykle film pełen dobrej treści, przenoszący w świat dobrych emocji. Dziękuję z całego serca 🥰
Za każdym razem, kiedy czytam Pani komentarze, czuję się absolutnie szczególnie. To dla mnie przeurocze. Postanowiłam zaufać historii i tym góralskim skarpetom oraz temu, co dzieje się np. na Szetlandach.Poza tym mam za sobą robienie skarpet na maszynie dziewiarskiej. Wykonałam je ze 100% mocno skręconej wełny i są niezniszczalne. A dziury i mnie nie straszne. Dziękuję za odwiedziny. Wszystkiego dobrego!
Ale też i jaki to był szpan mieć takie skarpety na szlaku :)
@@atelier022 zapomniałam dodać, że faktycznie włoskie rozpoczęcie ściągacza to efektowna falbankowa porażka w skarpecie, zwłaszcza, gdy zrobionej z grubej wełny. Właściwie, to chyba teraz bardziej onuce 🤗
@@ag4247 myślę, że wiele osób mi zazdrościło, zwłaszcza te, które podczas postojów czekały w kolejce na przebicie pęcherzy, itp.
Dzień dobry, dziękuję za ogrom cennej wiedzy, polecajki i rady dotyczące skarpet. Pozdrawiam serdecznie 😊
Bardzo mi miło!
Ja również jestem zachwycony! ❤ W naszym domu z moją pięcioletnią córką mówimy na Panią "profesor Włóczka". Bardzo pozdrawiam i czekam na kolejne filmy. 🎉
Bardzo, bardzo dziękuję za ten przeuroczy tytuł ❤ Mam nadzieję, że Państwa nie rozczaruję 🎈
.Profesor Włóczka”❓😂To jest genialne🎉😂
@@Yuki-chian 😂
Dziękuję za ten filmik. Zawsze " zagarniam" u Pani ogrom ciekawej wiedzy. A kawa z Panią smakuje wyśmienicie.
Dziękuję. Jest mi bardzo miło!
Dziękuję za odcinek. Słucham i delektuję się. Zawsze czekam z niecierpliwością bo zawsze dowiem się czegoś nowego, nawet okołodziewiarskiego. Chciałam też podziękować za czas poświęcony na przemyślenie i przygotowanie materiałów do filmów. To naprawdę widać i słychać. Włóczki skarpetkowe w różnych wersjach bardzo czesto goszczą na moich drutach, choć nie wydzierałam ani jednej pary skarpet😂 Zawsze to jednak duże projekty mnie wołają. I dzięki Pani sięgnęłam po biografię Vivienne Westewood. Rzadko zdajemy sobie sprawę jaki wpływ na nasze codzienne życie wywarły niektóre osoby.
Bardzo mi miło i niezwykle cieszę się, że sposób w jaki prowadzę swój kanał sprawia Pani przyjemność. A na skarpetki po prostu przyjdzie czas :)))
Och dziękuję. Jak zawsze korzystam z inspiracji książkowych...Tkanina czeka w kolejce do czytania ...Czekam na filmy o manualnej maszynie i o przędzeniu! P.S. wyśle w najbliższym czasie zdjęcie starej skarpeciarki przemysłowej , która aktualnie robi...filtry materiałowe...Skarpetki pokochałam. Jest to mój ulubiony przerywnik dziewiarski...kocham dawać je na prezenty...Moim odkryciem włóczkowym jest step 6 merino, z dodatkiem olejków jajoba i aloesu...coś w niej jest poza pięknymi kolorami, bo zawsze o nie proszą :) Choć kocham mieszac kolory, rodzaje...W najbliższym czasie planuje skarpetki z luksusowej pascuali ze wspaniałym składem merino rami i jedwabiu...ciekawa sjestem jej bardzo...
Bardzo mi miło Ewuniu. A ja dziękuję za pamięć i zdjęcia! Jestem ciekawa tej skarpeciarki ;) Tego merino z olejkami muszę spróbować! Cudne wybory. Naprawdę wszystko zależy od nas :))))
Witam serdecznie, jakże tu miło, no co dajesz to wraca do nas, myślę tu o komentarzach 😊 aż się buzia uśmiecha jakie piękne Istotki się tu zbierają 🥰 Dziękuję bardzo za kolejny cudowny przekaz, ja właśnie siedzę przy skarpetkach z wełny z moherem, zaszalałam ale to mają być skarpety do łóżka bo u nas się nie ogrzewa tylko w łazienkach trochę i często pół nocy w skarpetach spędzam 🙃 kolejne skarpety zrobię tylko z wełny, tak już mi chodziło od jakiegoś czasu po głowie a teraz to już bez wahania zrobię 100% wełniane dla moich synów na początek niech przetestują. Zrobiłam im kapcie filcowane i są super, bardzo ciepłe, polecam 😊
Pozdrawiam cieplutko wszystkich dziergających 😘❤️🧡💛💚💙💜
Masz rację! Wpadają do mnie same dobre dusze. Wspaniali ludzie, którzy słuchają i z czułością odpowiadają w komentarzach. To bardzo budujące. Myślę, że skarpety z moherem będą bardzo ciepłe. A w wełnianych możesz wzmocnić piętę i palce jakąś cieniutką nitką. Zwłaszcza w skarpetach dla dzieci. Serdeczności!
@@atelier022 dziękuję 🥰
Dziękuję za podpowiedź ❤❤
Jest Pani skarbnicą wiedzy. Słucham Pani z wielką przyjemnością. Życzę miłego dnia
Dziękuję. Miłego dnia!
Dziękuję,jak zawsze wysłuchałam kolejnych kompletów z wypiekami na twarzy😂,bardzo lubię słuchać Pani opowieści o tym co kochamy w naszym dziewiarskim świecie. Skarpety zrobiłam raz,40 lat temu dla mojego męża, który będąc w obowiązkowym wojsku po studiach poranił sobie stopy w ciężkich buciorach z onucami(!!!)...skarpety,a właściwie podkolanówki były z wełny owczej. Sprawdziły się znakomicie chociaż piętę musiałam mu dwa razy cerowac...po tym doświadczeniu stwierdzam , że wolę skarpety nosić niż dziać. Pozdrawiam Panią w nowym roku i już się cieszę na częstsze wizyty u Pani❤ Magdalena
Co za historia! Dziękuję za jej opowiedzenie, bo nawet jeśli podkolanówki były kłopotem w robocie, dziś są dowodem, że wełna dużo znosi. Nie sądzę, by mąż je oszczędzał. 🤭 Swoją drogą, mam nadzieję, że dziś wojsko nosi skarpety! Serdecznie pozdrawiam❤
Jak zwykle odcinek pełen dobroci dla miłośników dzianin ❤❤
Bardzo dziękuję :)
dziękuje z cudowne spotkanie, u mnie akcję skarpeta zapoczątkowała synowa, której kiedyś działa je babcia, poprosiła mnie o nowy zestaw ocieplaczy na stopy, ona nakłada je wieczorami na bawełniane skarpetki. Ciepła i wygody chodzenia w takich skarpetach spróbował potem syn.... i poszło, chodzi w nich przez większą część roku, za każdym razem pyta, czy mam dla niego jakieś nowe :D Kilka par ma mąż, córka, mama i teściowa używają ich głównie do spania, a ja na wieczorne dzierganie. Ja w dzianiu skarpet upodobałam sobie piętę zwaną STRONG lub FLEEGLE HEEL, jest skarpetą dla osób z wysokim podbiciem (u mnie w rodzinie mają je wszyscy z wyjątkiem mnie) i nogawki i wierzch stopy wykonany ściągaczem 2x1 i spód stopy gładki prawy, takie wg mnie trzymają się ładnie na stopie i są bardzo wygodne. pozdrawiam i czekam na kolejne spotkanie ❤
Kasiu, dziękuję za odwiedziny i podpowiedź. Będę musiała zrobić taką piętę, zobaczę jak się z nią będę czuć. Twój patent na skarpety jest super! Ściskam!
Pani Basiu, choć jest między nami jakaś tam różnica wieku, to jednym z uczuć , które mi towarzyszą podczas "uczty" duchowej, fachowej, życiowej to uczucie a raczej pragnienie - że byłoby wspaniale gdyby Pani siedziała u mnie w salonie tak tutaj, na żywo, móc z Panią prowadzić żywą rozmowę. Ah... Jest Pani moim promykiem, w pochmurne dni. Wspaniała praca jaką Pani wkłada w każdy etap i szczegół realizacji filmu, a Pani ogrom wiedzy... rany Julek, obłęd w ciapki 😉 dziękuję, dobrego dnia, Ania
Bardzo, bardzo mi miło. Myślę sobie, że różnicy nie ma, jeśli tylko nie chcemy by była :) To naprawdę niezwykłe uczucie wiedząc , że są osoby, które cieszą się, że jestem. Dziękuję!
Cóż za zbieg okoliczności - idealnie trafia Pani ze swoimi kompletami w moje obecne dziewiarskie zainteresowania ☺️. Dziękuję za odcinek o skarpetach.
Bardzo mnie to cieszy. Skarpety to fajna rzecz.
@@atelier022 Tak, skarpeta to taka mała forma - szybko można uzyskać efekt końcowy, a z drugiej strony można też wykazać się kreatywnością 😊
Dziękuję Pani Basiu za kolejny odcinek kompletów które z miłą chęcią słucham . Inspiruje Pani niesamowicie . Bardzo interesuje mnie historia dziewiarstwa i posiłkuje się też książkami które Pani poleca . Teraz czytam biografię Vivianne Westwood . O tej niesamowitej projektancce usłyszałam u Pani na kanale . Mam też Modę Polską PRL leży w kolejce następną do czytania . Jest Pani niesamowita 😊❤️
Pani Ewelinko, jest mi bardzo miło i ogromnie dziękuję za odwiedziny! Cieszę się, że mogę inspirować. Życzę miłej lektury :)
Dziekuje Pani Basiu
Witam serdecznie 😊
Kolejne bardzo pouczające i ciekawe komplety .
Aż się chce zrobić skarpety .
Pozdrawiam serdecznie 🤗
Bardzo mi miło! Długie lata nie robiłam skarpet Proszę spróbować, są bardzo pożyteczne no i to szybki i fajny projekt.
Ja się częstuję i nie kryguję. Uczta przewspaniała, pozdrawiam najcieplej, podziwiam i śledzę w każdym wydaniu, ola.
Bardzo mi miło! Tak proszę trzymać :)))
Super, że masz dobre doświadczenia ze 100% wełną na skarpety. U mnie najpierw pokończyły się skarpety z superwasha. I to niekoniecznie na pięcie tylko na spodzie skarpety. Dziura na pasku zrobionym z superwasha, paski z włóczki skarpetkowej całe.😊
Także ja pozostanę przy włóczce typowo skarpetkowej. Być może spróbuję nie superwasha i wtedy lekkie podfilcowanie uratuje skarpetkę. Zobaczymy. U mnie skarpetki są potrzebne, bo skarpetkowy sezon jest długi ze względu na długi sezon jesienno/zimowy. Wtedy noszę tylko i wyłącznie ręcznie robione skarpety. Pozdrawiam Basiu ciepło 🥰
Pamiętam Iwonko Twoje doświadczenie. Może uda mi się, namówić Cię na jeszcze jedną próbę. Czuję, że wełenka, z której skorzystałaś nie była najlepszej jakości. Niezależnie. Najfajniejsze jest to, że możemy dokonywać wyboru, wykonywać je dokładnie pod siebie i tak jak chcemy❤
@@atelier022 Wełna była chyba całkiem niezła. Malabrigo socks, no chyba, że jest jest przereklamowana 🤔 Ale spróbuję jeszcze. Może z własnej uprzędzonej na wrzecionie? 🙈
@@IwonaEriksson Oczywiście rozumiem Iwonko. Malabrigo socks 100% SW mało nadaje się na skarpetki. To bardzo delikatna przędza. Nie jest to tylko moja opinia. Przy wełnie 100% znaczenie ma skręt, długość włosa, sposób przygotowania włókna. Ale nic na siłę. Jeśli Ci nie pasuje, to nie pasuje. Ja na pewno zostanę przy tych 100%. Wykorzystam to co mam z nylonem i będę przędła swoje wełny skarpetkowe :))))
Nie wiem gdzie byłam dotychczas, ze nigdy nie trafilam.na Pani komplety. jesem Panią zachwycona❤ Uwielbiam. równiez robic skarpetki
Bardzo mi miło! Ja się mało wyświetlam, bo nie zamieszczam marketingowych zakłócaczy, nie promuję marek, działam po cichutku :)
Jak zawsze dużo cennych informacji 🧶świetnie przekazanych 🧶bardzo dziękuję 🌹
Nie jestem specjalistką od skarpetek, ale również najbardziej lubię piętę metodą bumerang. Jest chyba najzgrabniejsza i najładniej układa się na nodze. Dziękuję Basiu za cenne rady.❤
Masz rację! Bumerang to piękna pięta, ale dostrzegłam to, kiedy zmieniłam sposób podziału skarpety. I bardzo się cieszę. Uściski ❤
Strasznie mi się dłuży to czekanie.😢Nie pamiętam po ile razy oglądam te filmiki. Pani filmy są dla mnie świątynią relaksu. Pozdrawiam ze słonecznej Japonii.❤
Dziękuję! To już teraz wiem skąd te wyniki 😂Cudowna Japonia! Syn tęskni, spędził w Tokio rok.
Czy to, skąd klikam, ma wpływ na wyniki❔Rok to całkiem spory czas. Pozdrowienia dla syna. Około trzydziestu lat tu siedzę i ostatnie piętnaście lat, tylko raz byłam w Polsce. Cieszy mnie, że znalazłam Panią w tej ogromnej sieci. Kocham wszystkie odcinki.
No cóż.. ja częstuję się wszystkim, co Pani serwuje na tym kanale, aż mi się uszy trzęsą!
Chętnie zobaczyłabym tę najprostszą piętę i w Pani wykonaniu. Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo mi miło! Może ta pięta, to dobry temat na Suplement :)
Dziękuję za ciekawe informacje, mój mąż od dwudziestu lat chodzi w domu tylko w skarpetkach mojej roboty które robię na 5ęciu drutach, chyba teraz spróbuję pani sposobem Pozdrawiam.
Ja również dziękuję za odwiedziny. Zawsze warto, ale metoda 5 drutów jest też super. Ja po prostu uwielbiam magic loop :)
wspaniały materiał. dziękuję. ❤
Dziękuję! Miłego dnia!
Tyle sie od Ciebie uczę, a dziś dodatkowo usłyszałam coś, co już dawno chciałam usłyszeć od doświadczonej dziewiarki - można żyć bez poliamidu w skarpetach :). Cały czas słuchając historii o tym jaki ten poliamid jest potrzebny zastanawiałam się jak żyli ludzie w czasach kiedy poliamidu nie było. Dodatkowo, w książce "Book of wool" jest napisane że dla wzmocnienia wystarczy 10% nylonu tymczasem w większości wełen skarpetkowych jest 25, czasem 30% tego specyfiku.
Bardzo mi miło, choć to co mówię nie jest aż tak bardzo popularne. Lubię jednak wierzyć, że kiedyś np. skarpetki ze 100% miały sens i ja to czuję. Równie dobrze wystarczy na pięcie i palcach dodać nitkę krawiecką, by wełna się nie przecierała i by łatwo było je zacerować. I zgadzam się, że nylon jest nadużywany. Niedługo będzie go 40% a koszt motka coraz wyższy.
Witam, dziękuję za opowieść o książkach i historii skarpet, a także praktyczne uwagi o dzianiny skarpet. Bardzo lubię słuchać o historii dziewiarstwa i nie tylko. Ja na razie wykonałam 2 pary, wszystkie jako prezent, ale są cenione przez użytkowników. Były z wełen skarpetkowych, ale myślę że kolejne wykonam z 100% naturalnych składników.
Bardzo dziękuję. O skarpetkach w literaturze nie ma zbyt wielu informacji albo ja na nie wpadłam, ale mam bogaty materiał na temat swetrów, więc będzie ciąg dalszy. Proszę spróbować z tą wełną i dokładnie ją wybrać. Wełenki tweedowe, puchate, leciutkie lepiej odłożyć na inne projekty.
@@atelier022 Czekam wobec tego z niecierpliwością na kolejne historie o dzianinach.
Co do wełny na skarpety to mam kilka precli merino ☺️ Pozdrawiam
❤❤wspaniałe tłumaczenie - super . I swietna metoda skróconych rzędów - takiego sposobu nie znałam
Dziękuję, ale to nie są rzędy skrócone. To magic loop bez śladów :)))
Dziękuję! Jak zwykle bardzo interesująco. Skarpety dziergam od dawna z przerwami. Ostatnio intensywnie. Są świetnym prezentem. Moja rodzina też chętnie je nosi. Używałam różnych przędz, jednak wydaje mi się, że te z nylonem lepiej się trzymają i piorą w pralce. Tkaniny na ścianach świetnie pamiętam, ciekawe materiały zasłonowe z lat 60- tych także. Bardzo się cieszę, że latem przypadkiem usłyszałam o Twoich Kompletach. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam.
Piękne skarpety są cudowne na prezent. Zgadzam się w 100%. Chcę w tym roku robić je tylko ze 100% wełny, więc zobaczymy co z tego wyjdzie. Serdeczności!
Jak zwykle ciekawe Twoje Komplety dziewiarskie. Zrobiłam kilka par skarpet, ale jest mi w nich za ciepło 😊, (taka natura) i albo boso, albo cienkie bawełniane. Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne materiały dydaktyczno-dziewiarskie👍😃
Och! Dobrze jest mieć ciepłe stopy. Młodość jest szalona 🤩😘
Bardzo dziękuję za polecenie książki, zamówiłam i teraz nie mogę się oderwać od lektury!
Cudownie! Bardzo się cieszę :)
Basiu, dziękuję za kolejny bardzo interesujący odcinek Kompletów ❤️ Skarpet jeszcze nie robiłam ale zmotywowałaś mnie do działania bo bardzo marzna mi stopy, nawet latem w pracy klimatyzacja powoduje, że nie noszę sandałów. Ładne, kolorowe skarpetki w torebce i ... będę kreować trendy modowe 😂
Bardzo, bardzo mi miło! Koniecznie dziej skarpety. Początkowo nie byłam pewna, że je pokocham, ale wygląda na to, że będzie to długi związek☺❤
♥️dziękuję i pozdrawiam serdecznie
Ja również dziękuję!
Dzień dobry Pani Basiu.
Dziękuję bardzo za piękną lekcję na temat historii skarpet🧦❤.
To jest film, który z ogromną przyjemnością obejrzałam od początku do końca. Tak przyjemnie się Pani słucha, że zamierzam obejrzeć więcej Pani filmów👌🏻. Zrobiła Pani przepiękne skarpety. Bardzo cenię sobie robótki ręczne oraz naturalne materiały.
Pozdrawiam serdecznie
Będzie mi bardzo miło. Dziękuję za odwiedziny ❤
Jesteś lekiem na całe… przebodźcowanie internetami. I piszę to całkiem serio, jak dla mnie Komplety mogłyby być przepisywane na receptę. A lista ingrediencji tego specyfiku byłaby dość długa, dobre, wartościowe treści, pozytywna aura, bardzo miły i spokojny głos, przepiękna polszczyzna, elegancja, klasa, szacunek do innych, ogromna wiedza, doświadczenie, umiejętność dzielenia się wiedzą, świetne rekomendacje książkowe, praktyczne porady i zapewne wiele innych. Podczas oglądania tego odcinka pomyślałam sobie, że byłoby cudownie słuchać jakiegoś audiobooka np. Loretty Napoleoni przeczytanego przez Barbarę Kwater, a póki co mogę wrócić do poprzednich odcinków. Za każdym razem, gdy zanurzam się w te komplety mam podobne odczucia, jak dobrze!
Co do skarpet, jestem fanką skarpet dzierganych, wciąż eksperymentuję z włóczkami, wzorami. Robię najczęściej z tych skarpetkowych włóczek, ale kilka par zrobiłam z czystej wełny, z resztek, noszę je często i mają się dobrze. Im więcej tych skarpet robię tym bardziej to lubię i okazuje się, że są bardziej uniwersalne niż sądziłam wcześniej, np. świetnie sprawdzają się latem, a nawet w czasie upałów, nic się nie klei, nie lepi, jest luz. Nie jest to codzienny element letniego ubioru, ale zdarza mi się to nierzadko. W bardziej oczywistym skarpetkowo sezonie też poszerzyłam opcje użytkowania, gdyż te moje skarpetki doskonale nadają się do butów, oczywiście nie do wszystkich i nie każde skarpety, ale na szczęście mam w czym wybierać.
Pozdrawiam gorąco i życzę wszystkiego wspaniałego!
To jest tak wzruszający komentarz, że będę do niego wracać w każdej chwili zwątpienia. Nawet tego niezwiązanego z Kompletami. Bardzo dziękuję. Mnie również ręcznie robione skarpety zaskoczyły użytecznością i wielofunkcyjnością. Pewnie dlatego będzie ich więcej i więcej, i więcej :)
Nie wydziałam wielu skarpet , wolę wykonywać inne dzianiny , ale te nieliczne sztuki, które posiadam, bardzo lubię i noszę . Dzisiejsza, Pani dogłębna analiza skarpet, ich pochodzenie , (historia Otzi , znana mi ale zgłębiłam zaraz , niezykle to ciekawe! ) sposób wykonania , wszelkie technikalia ,obserwacje, po prostu przeogromne , imponujące doświadczenie ! Można naprawdę wiele się od Pani nauczyć , dziękuję ;) To wszystko zachęciło mnie do działania . A raczej do dziania;) skarpet, tym bardziej ,że zima trwa. Skorzystam z podpowiedzi dotyczącej wykonania ściągacza. Zawsze wychodził mi za lużny albo rozciągał mocno się w trakcie noszenia natomiast piętę robię z klapką . Dziękują za dzisiaj Pani Basiu , pozdrawiam serdecznie .Do następnego spotkania .
Bardzo, bardzo się cieszę! I dziękuję za przemiły komentarz. Do następnego spotkania.
Witaj Basiu,
"uratowalas" kilka moich pojedynczych skarpet! Zdarzało się, ze wydziergalam jedna, a na druga zabrakło motywacji (mam z tym problem). Teraz będę po prostu nosiła różne skarpetki! Genialne!
Ja dziergam głównie z włóczek skarpetowych, aczkolwiek zrobiłam tez jedna pare z wełny 100% ręcznie uprzedzonej. Były bardzo cieple. Niestety nie mogę nic powiedzieć na temat ich trwałości, ponieważ zostały podarowane osobie z rodziny, która zmarła.
Mam zamiar jednak, po Twoim filmie, wykorzystać moje ręcznie uprzedzone włóczki na skarpety.
Dziękuję Ci za Twój czas i za to, ze chcesz dzielić się z nami swoją wiedza! Pozdrawiam serdecznie!
Ależ się cieszę, że podsunęłam Ci rozwiązanie do brakujących par! Super. Bardzo zachęcam do przędzenia wełny na skarpety. Ja będę to robić w tym roku świadomie. To co do tej pory wykorzystałam, to resztki. Różne. Teraz zrobię 3ply hartowane, z długich włókien. Jestem przekonana, że pożyją całkiem, całkiem.
Aż się uśmiechnęłam, gdy usłyszałam "skarpetką w P". Ja od dwóch lat robię skarpetki i na razie każda para inna, ale powolutku nabieram pewności, która będzie moja ulubiona metoda. Ja często zamiast ściągacza robię podwójną plisę, która ładnie zachowuje się w trakcie użytkowania. Do skarpet podchodziłam jak pies do jeża, ale wymiana pieca na gazowy i pierwszy rachunek za gaz zmienił moje podejście;-))) Mam dwóch synów i już jeden jest zarażony skarpetkami z wełny i inne w zimie już nie obowiązują. Zwyczajnie , te "ze sklepu" są za zimne. Drugi wrażliwiec na wszelkie podgryzania powiedział, że spróbuje......... chyba zrobię mu z merino z dorabianą piętą i będę ją wymieniać w razie "w". Super odcinek Basiu i czekam na kolejne ❤❤❤
Ewuś, super, że eksperymentujesz. To zawsze najlepsza droga. Tę podwójną plisę stosuję w skarpetkach, które robię na maszynie dziewiarskiej. Jest przepiękna, potwierdzam. Bardzo dziękuję za odwiedziny. Wszystkiego dobrego!
@@atelier022
❤️
Dziękuję za inspiracje skarpetkowe. Kocham skarpetki, robię głównie z nitek dedykowanych, ale chodzą mi po głowie wiosenne chociaż z odrobiną jedwabiu. Filcujące wypróbuję koniecznie. ❤
Myślę, że warto eksperymentować i nie bać się. Nic się nie stanie, a wiele się dowiemy :)
Baaaardzo dziękuję za ten odcinek, bo jestem absolutnie uzależniona od wełnianych skarpet, właściwie od dziecka. Zimne stopy sprawiły, że pomimo wrodzonej aktywności, stopy wciąż zimne....i dlatego tak bardzo cenię sobie skarpetki, w których chodzę, śpię, niezależnie od pory roku, i które niemal od zawsze wykonuję sama, również dla najbliższych. Byłam ciekawa Basiu, czy poruszsz temat drutów, ponieważ pojawiły się różne krótkie, do małych obwodów. Najwygodniej jednak robi mi się właśnie metodą magic loop, też proste wzory ( a właściwie ich brak) choć od czasu do czasu sobie poszaleję z jakimś ażurkiem lub warkoczem. Ściągacze też bez włoskiej metody ( faktycznie falują 😊), wdzięczna jestem za uwagę o ściągaczu 2 na 1, oraz! a przede wszystkim za mini tutorial jak uniknąć krzywych oczek po bokach.
Książki, które prezentujesz to już wymiar uczty dla duszy 🤗, tą o kolorach będę wkrótce mieć, bo zamówiłam sobie na Dzień Babci 🤫.
Serdecznie pozdrawiam
Hania
Cudowny komentarz. Bardzo dziękuję. Rzeczywiście, mogłam powiedzieć coś o drutach, chyba zapomniałam! Do tematu skarpet będę wracała jeszcze w innym kontekście, więc jest szansa i na narzędzia. Miłej lektury :)))
Było bardzo ciekawie :) Niestety nie mam jeszcze doświadczenia w skarpetach, ale tym bardziej ciesze się ze obejrzałam Twój film Basiu :) Dużo bezcennych wskazówek :) Dziękuję oczywiście za wzmiankę o moim kanale :) Ach i bardzo spodobała mi się dzianina, która masz na sobie, kolor i ten rodzaj wełny, widać ze jest taka puszysta ale gęsta :) Pozdrawiam ciepło :)
Aniu, ja również uważam, że nie jestem specjalistką. Nie robiłam skarpet, choć te tradycyjne podstawowe, dla żadnej dziewiarki nie są problemem. Kiedy podłoga w domu jest zimna, taka wełniana skarpeta to złoto, więc dzieję jak szalona 😁Nie zauważyłam też ( pewnie z braku zainteresowania), kiedy wełna skarpetkowe stała się tak popularna. Na razie uważam, że odrobinę łatwiej się ją pierze, ale już z tym przecieraniem, wszystko zależy od jakości nitki - nie jej składu- u mnie. A sweterek z plotulopi żre jak szalony 😂😍 ( mnie tylko troszkę), ale udało mi się namówić sporą grupę na pokochanie tej wełny, więc może i Ty spróbujesz ❤Ta wersja jest z dodatkiem moheru 😘
Bardzo dziękuję za wspaniałe opowieści o książkach, każdy odcinek to kopalnia wiedzy.Czekam z niecierpliwością na następny.Wspaniale,że dzieli się Pani swoim doświadczeniem. Od dwóch lat robię skarpetki i cieszę się z nowych informacji.Też najbardziej podoba mi się pięta bumerang. Czyli jeżeli zrobię wierzch skarpetki szerszy to nie musze robić klina a oczka przy palcach podzielić równo na pół,dobrze zrozumiałam? Bardzo proszę o więcej takich technicznych wiadomości.Jeszcze raz dziękuję za czas który Pani nam poświęca, to uczta dla duszy.❤Hanna
Bardzo mi miło i dziękuję 😘A co do szerszego wierzchu skarpety. Tak, przy palcach wracam do podziału na pół. Wszystko ładnie się składa i wygląda zupełnie naturalnie 😍
Dziękuję za bardzo interesujący materiał🥰Pozdrawiam ❤😊
Serdeczności!
Och, Basiu! Jak się ucieszyłam, kiedy zobaczyłam, że są od Ciebie Komplety! :) Dzięki Tobie znów będzie pęczniała moja biblioteczka i znów nabieram ochoty na dziewiarskie tworzenie! Dziękuję Ci za bardzo i pozdrawiam Cię bardzo ciepło, skarpetkowo i kolorowo! ag P.S pamiętam te ażurowe podkolanówki i ich zafarbowane pięty :D
Aguś! Dziękuję za odwiedziny. Bardzo się cieszę❤Miałam w tamtym czasie wiśniowe skórzane buty - szał ciał, zwłaszcza po zdjęciu. Palce i pięty też były wiśniowe 😂
😂
Dziękuję. Pozdrawiam. Hania
Bardzo proszę 😍
Dzień dobry Basiu , tkaniny na ścianie pamiętam doskonale😊
😍🥰
Jak zawsze wspaniały materiał 😊❤❤❤
Dziękuję 😍
Pozdrawiam serdecznie.
😘
Baszko, super komplety. Jak wiesz, skarpetki robię już kilka lat, mam podobne przemyślenia odnośnie wełny i wykonania. Jedyną rzeczą, jaką robię inaczej to pięta. Ja muszę mieć piętę z klapką, ponieważ ta z rzędów skróconych nie trzyma się mojej pięty :D. Zawsze zaczynam od ściągacza, zazwyczaj robię dwie od razu, po przerobieniu pięt (tu niestety trzeba pojedynczo) wracam do pary :). I podobnie jak ty, lubię kiedy kolor gra pierwsze skrzypce, wzorki, udziwnienia nie dla mnie. Pozdrawiam ciepło, Asia.
Asiu! Ty jesteś skarpetkowym guru. Robiłaś je przecież od zawsze ❤Ja sobie ptestowałam różne rozwiązania i zostaje przy tych. Dwie skarpetki od razu mieszają mi w głowie :) Nie pokochałam tej metody, ale też nie mam problemu z robieniem drugiej nawet po przerwie. Ściskam mocno Asiu!
@@atelier022 Baszko dziękuję, ale do guru mi jeszcze trochę brakuje 😀. Co do robienia pojedynczo, mam nawet te maleńkie druciki, tzn. te króciutkie, i fakt, da się sprintem zrobić, ale trzeba się do nich przekonać :D . Ściskam i nadrabiam zaległości w oglądaniu kompletów. Robisz super robotę, tyle wiedzy i ciekawostek. ❤
@@kocurek8205 Dziękuję Asiu 😘
Super filmik jak zawsze i bardzo cenne wskazówki odnośnie skarpetek. ❤ Teraz ze spokojem wypróbuję skarpetki z wełny bez dodatku poliamidu, bo też go wyczuwam ale zaintrygowało mnie Pani Basiu dlaczego ściągacz robi Pani na drutach o rozmiar większych a nie mniejszych? I czy ten patent sprawdzi się również w skarpetkach robionych od dołu? Serdecznie pozdrawiam 😊
Dziękuję! Na większych drutach robię tylko dwa pierwsze rzędy ściągacza. Zaczynam metodą tradycyjną "long taile", potem przechodzę do małego rozmiaru i wszystko się ładnie trzyma :)
@@atelier022 Bardzo dziękuję Pani Basiu za odpowiedź, już wszystko jasne. Pozdrawiam i miłego dnia życzę
@@malgoszko 😘😁
Kolejny fantastyczny odcinek Kompletow z ogromna iloscia ciekawych informacji. Skarpetek zrobilam kilka par jak do tej pory wiec z zaciekawieniem sluchalam wskazowek co do proporcji oczek. Oczywiscie sprawdze jak to zadziala u mnie bo ja i corka tez z tych z wysokim podbiciem. Chcialabym tez sprobowac takich w 100% welnianych bo do tej pory zawsze te z mieszanka robilam. Czy jest jakas marka ktora bys polecila, ktora ci sie sprawdzila ? Czy robisz skarpetki tylko z welenki samodzielnie przedzionej ?
Pozdrawiam cieplutko ♥️♥️😊
Cieszę się bardzo i dziękuję za odwiedziny. Warto podejmować nowe wyzwania, bo one uczą najwięcej. I nawet jeśli nie są super hiper, wiele dają. Co do 100% wełny jeszcze nie mam preferencji. Kilka lat temu kupiłam kilka kilogramów do farbowania i tak sobie zużywam naprzemiennie z ręcznie przędzoną nitką. Jak pojawi się u mnie jakaś marka, na pewno będę się chwaliła. Serdeczności!
Basiu, to Ty? Poznałam Cię po buzi! Jesteśmy koleżankami z Dzianej Bandy i zaznajomionymi na fb, ale tam nie jestem Myszką tylko Malgorzata N. :) Świetny tytuł vloga; subskrybuję natychmiast i nadrabiam zalegle filmiki!
Tak Gosiu, to ja hi, hi! Mnie się wydawało, że wspominałam w Dzianej Bandzie, że prowadzę kanał. Może mało śmiało :) Jest mi ogromnie miło. Uściski!
Postanowiłam dodać suplement do mojego komentarza.
Ja dopiero trzeci rok robię skarpetki i moje pierwsze były z 100% owczej wełny. Bo taka miałam pod ręką a w swetrze mnie by gryzła.
Od razu znajome doświadczone dziewiarki skrytykowały mnie, że zrobiłam sobie jednorazówki! Dlatego zaczęłam kupować te merynosowe czy wełniane nici z poliamidem 20% dla skarpetek.
Mam już sporo tych skarpet, noszę na przemian niemal wszystkie i zauważyłam, że te z czystej wełny żyją jeszcze i mają się dobrze, wcale tak nie przecierają się na pięcie czy spodzie stopy, jak mnie straszono. Myślałam, że może akurat tak mi się udało. A po dzisiejszym filmie naszła mnie refleksja, że spokojnie mogę sobie i mężowi robić skarpetki też po domu, czy do butów z czystej wełny, czy merino (czy merino/wełny z jedwabiem), bez obaw, że po kilku cyklach ubieranie/pranie poprzecierają się.
I ten sposób rozdzielenia oczek twój Basiu- o wiele mniej ich na spodzie a więcej na wierzchu stopy biorę sobie na warsztat! Dotychczas robiłam jak w opisach wykonania skarpetek bywa- rozdzielając oczka na pół. Mi czasem ta pieta za obszerna wychodziła nawet bo mam bardzo drobne stopy i pietę. Teraz dopasuję sobie idealnie moje osobiste skarpetki!
Dziękuję za bezcenne podpowiedzi Basiu!
Edyta
Bardzo Ci dziękuję za ten komentarz. Niezwykle cenny. Ja zaufałam historii. Nikt nie robił skarpet z nylonem. Do dziś w wielu miejscach tego się nie robi. Oczywiście wełna z krótkich włókien, słabo skręconych może szybko się zniszczyć, ale i tak ją wolę. Nawet dorobienie stopy, gdybym musiała ją dorobić, to jeden wieczór. I chodzi o to, żebyśmy to my były zadowolone.
Cóż mogę napisać, jak zawsze świetny i bardzo inspirujący film. Dzisiejszy temat idealny, przyznaje się, jestem skarpeciarą🙈Uwielbiam robić skarpety, tylko że tak się składa że szewc bez butów chodzi 😉 Najczęściej Córcia zabiera, co też cieszy. Uwielbiam ręcznie farbowane precle, niekoniecznie tylko z nylonem, robiłam 100% merino i nie widzę problemu z tzw krótszym życiem. Aktualnie mam fazę na żakardy i takie skarpetki chciałabym dziergać. Bardzo cenne są Twoje wskazówki, ściągacz 2:1 intrygujący. Mam jeszcze dwa pytania, na jakiej grubości drutach wykonujesz najchetniej swoje, jeśli dobrze zauwazylam to bardzo cieniutkie. I jeszcze o pietę, ta prostą. Jak robisz rzedy skrócone? Niemieckie czy może inne? Teraz testuje skarpety z piętą metodą shadow wrap i powiem, że bardzo ładnie to wychodzi. Uff ależ się rozpisałam...😉 Basiu, pozdrawiam serdecznie. Twoja Fanka😘
Cudownie, że tak się rozpisałaś! I bardzo mnie cieszy ten komentarz. Jest niezwykle wartościowy. Utwierdza mnie w przekonaniu, że warto mówić o rzeczach pozornie banalnych, bo nagle okazuje się, że niektóre "prawdy", to mity. Zachęcam do ściągacza 2x1 jest naprawdę niezły i ładnie wygląda. Staram się używać cieniutkich drutów i najczęściej biorę 2mm lub 2,25. Rzędy robię metodą shadow wrap. Jest bardzo wygodna, prosta i efektowna. Nie można tylko za bardzo ściągać oczek. Dziękuję. Miłego dnia ❤
MILUTKOsie sluchalo... pozdrawiam❤
Dziękuję. Miłego dnia!
Wszysko tu jest ciekawe Królowo❤
Dziękuję!
I jeszcze dodam - chociaż to ja mam na nazwisko Król, to Pani jest Królową skarpetek i Królową "knitting vlogów". Ale ja już chwaliłam wielokrotnie. Jest Pani damą i słucham z rozkoszą. Skarpetek nie robię, nie cierpię małych form. Pokonywałam siebie przez ostatni rok robiąc na drutach ubranka dla maleńkiej wnuczki (zupełnie bez sensu, za dużo, zapomniałam, że to nie Skandynawia), nie pokochałam się z drutami około 3, cierpiałam i krwawiłam. Ale chłonę każdą minutę opowieści o skarpetkach, jak zawsze. Gdybym zaś robiła - to na pewno byłyby to włóczki bez dodatków, bo akceptacji jedynie dla naturalnych materiałów nauczyła mnie mama. To byłam ja, ola.
Pani Olu, bardzo dziękuję za przemiły komentarz. Proszę mi wierzyć, nie czuję się nikim szczególnym. Ale cieszę się przeogromnie, że oglądają mnie osoby wyjątkowe!
Dzien dobry! Wspanialy odcinek! Skarpetki - super pomysl z rozdzieleniem oczek nierowno na dol i gore skarpetki. Chcialam tylko zapytac, jak potem mam redukowac oczka na palcach? Rozlozyc oczka znowu rowno "po polowie"? Moj moz ma bardzo wysokie podbicie i jego skarpetki robie tak, jak sie nauczylam na youtube od Crazy Sock Lady. Robie skarpetke bez piety, potem ja wypiore, po wyschnieciu odmierzam 21,5 cm od palcow (to na jego rozmiar 43/44) i tam pol skarpetki rozcinam i robie piete "wstawiana". I jej pomysl jest taki, zeby zrobic kilka zwyklych okrazen, zanim zaczniemy robic redukcje. Dziala! Ale inne sposoby tez bym chciala wyprobowac. Dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam serdecznie z Pragi! Anna
Och! Moja Praga! To cudowne miasto i już ma nawet więcej sklepów z wełną niż moje obecne Rouen :) Myślę, że warto znać kilka sposobów na skarpetki i właśnie wybrać sobie ten ulubiony. Tuba i ten, o którym wspominam to również moje ulubione :)
💚
Cześć Basiu - wspaniały odcinek i kanał 🥰(ale to już wiesz ;) ). Chciałabym Cię zapytać o skarpetki dla stópek z wysokim podbiciem (to niestety także i mój przypadek). W filmie mówisz, że przewidujesz po prostu więcej oczek na spodnią część niż górną no i tu się zaczyna pytanie :) Narzucasz więcej oczek od samego początku robótki i konsekwentnie trzymasz taką ilość oczek przez całą długość skarpetki czy zwiększasz liczbę oczek na spodzie od jakiegoś momentu? Pytam bo sama spodziewałabym się tej drugiej odpowiedzi - wtedy niezależnie czy robisz piętę bumerangową czy z klapką pozwoli to na ich pogłębienie. Dobrze myśle, że.o to chodzi? Jeśli jest to jednak opcja pierwsza to chyba nie rozumiem jak to poprawia sytuację ? Powiedzmy, że przy skarpetce na 64 oczkach pięta nie przechodzi przez skarpetkę (za za wysokie podbicie i za duży różnica obwodu stopy w tym miejscu versus np. tuż nad kostką - koniec, kaplica, nie wchodzi i już 😮💨 ). Sumaryczny obwód skarpetki (także ten mierzony po skosie od wierzchołka pięty do początku stopu po wierzchniej stronie - czyli w miejscu podbicia) jest ten sam niezależnie czy masz rozkład oczek na drutach przednim i tylnim powiedzmy 32 i 32 czy raczej 28 i 36, nie?🤔 A jeśli chodzi Ci o dodanie do spotniej strony dodatkowych oczek ponad powiedzmy te przykładowe 64 oczka to chyba nie od samego początku skarpetki nie? Nie są wtedy za luźne na końcu skarpetki albo na samej nodze nad kostką? Heh, mam nadzieję, że nie zamotałam za bardzo 😅
Aż sprawdziłam, co ja tam naplotłam😂
Wszystko się zgadza. Robię dokładnie tak, jak o tym mówię.
Do tego się odniosę, bo chyba nie wszystko w pytaniu zrozumiałam.
Po pierwsze, u mnie, szersza jest wierzchnia część skarpety. Wysokie podbicie rzeczywiście charakteryzuje się głębokim/wysokim łukiem i „okrągłą” jakby odseparowaną od reszty piętą, ale ja nie skupiłam się na tym miejscu, a na wierzchniej stronie stopy - domowo (u mnie) zwanej skocznią 🤭
Po drugie, jeśli obrysujesz stopę na papierze dokładnie, otrzymasz kształt i szerokość spodu stopy. Jeśli teraz zmierzysz obwód stopy w jej najszerszym miejscu, to zobaczysz, że np. obwód ma np. 22 cm, a spód np.5cm. Szerokość wierzchu stopy wynosi 17cm.
Jeśli teraz podzielę równo skarpetę na pół, mam 11 cm na każdą jej część. Od spodu będę miała za dużo i moja pięta zrobiona na tych cm jest zawsze za szeroka, a od góry oczka rozchodzą mi się, bo cm jest za mało. I to nawet sporo za mało.
Jednocześnie pamiętam, że moja „ idealna pięta bumerangowa musi mieć 32-33 oczka na drutach 2mm”. I kierowana tą wiedzą dokonuję kalkulacji. To jak wygląda cholewka skarpety nie ma tu znaczenia. Może być wąska, szeroka równa, dodawana - ma pasować na łydkę. I to również liczę indywidualnie.
A potem dodaje, odejmuję, zostawiam, by zgadzało mi się z obwodem stopy.
Przy pięcie z klapką i klinem oczka na wierzchniej stronie nie naciągają się, bo sporo się ich tam dodaje, stąd to skarpeta, która bardzo pasuje stopie z wysokim podbiciem.
U mnie o zmianie zdecydowały względy estetyczne. Nie lubię tej klapy, nawet jeśli ją robię, doceniam za wygodę - wolę jej nie oglądać 😂🤫
Nierówny podział oczek następuje na poziomie pięty, bo dla mnie stopa to figura. Gdybym miała uszyć na nią pokrowiec z materiału, kierowałabym się wymiarami, by odpowiednio dociąć tkaninę. I taką zasadę zastosowałam w dzianinie skarpety 😍
Dziękuję, to teraz będę trawić 😊 a jest co 😉☺️
10 razy przeczytam i chyba rozumiem 💡🎉 muszę teraz podejść jeszcze raz do bumerangów (choć akurat ja lubię te klapki w skarpetkach także wizualnie no ale mam wewnętrzną potrzebę pokonania innych konstrukcji 🤭). Jeszcze raz dziękuję 🙏 ❤❤❤
@@dziejnia Super 🤭 Cieszę się. Ale jeśli jesteś zadowolona z klapki, to może nie warto nic zmieniać. Moje poszukiwania wzięło się z innego powodu🤭😁😘
A to ci dopiero present z okazji pierwszej pary :)
🤩😘
Czasami dziergam skarpety z wełny własnej przędzionej wrzosowka z samojedem to jest mega ciepłe . Tradycyjnie zaczynam od palców , pięta tak żeby można ją było wymieniać jak się przetrze. Jakoś wełny skarpetkowe nie zachwycają mnie.
Bardzo dobra strategia.Rozumiem ją. Planuję w tym roku zużyć to co już kupiłam, a potem skupię się na swoich własnych.
pozdrawiam pięknie
Ja podobnie jak pani nie lubię skarpet z dodatkiem tworzywa sztucznego. Mam tylko dwie pary z takiej włóczki. Jak dotąd są w dość dobrym stanie. Natomiast pozostałe pary są albo ze 100 % merino albo alpaki. Niestety alpakowe najszybciej się przetarły. Muszę pomyśleć jak je naprawić😊
Dziękuję za ten komentarz! Po tym odcinku, wiem, że sporo osób wykonuje 100% wełniane skarpety i że nie jestem sama. Na naprawy dzianin są teraz takie zabawne wzory na kolorowe cerowania. Po angielsku nazywa się to visible mending. Sporo można zobaczyć na yt. Pozdrawiam!
Być może to pytanie już padło( jesli rak to przepraszam), ale ciekawi mnie jak dlugiej żyłki używasz do skarpet?
Dziękuję ❤
Nie, chyba nie padło. Bardzo długiej :) Zazwyczaj 80 lub 100 cm. Od razu mówię, że specjaliści zalecają krótsze. Ale uwielbiam to przeciąganie żyłki - zwłaszcza przy wykonywaniu skarpet :)
Robię pierwszą skarpetkę z dorabianą piętą na końcu. Wydawała mi się najprostsza na początek. Potem z klapką , rzędami skróconymi ....jeszcze jakaś?
Moja babcia robi skarpetki i to jest chyba pięta z klapką. Bo ma taki klinek.
Jest jeszcze kilka. Ale ta, którą lubię to bumerang. Można ją znaleźć na yt. Bywają też autorskie, skomplikowane, idealnie pasujące do projektu, czasem i one mają klapki. Ja już lepszych szukać nie będę, zostaję przy bumerangu :)
31 min, no tym gorzej dla putina moze i tak, ale napewno gorzej dla naszych domow...
Trudno mi się do tego odnieść. Zimą w domu były 23 stopnie, dziś jest 19-20. Dom nie wykazuje zmian. Nie ma zagrzybień.