Mi się te odcinki podobały, osobiście nie przeszkadzało mi to, że jest tak dużo Diany, ponieważ po 5 sezonie byłem ciekaw, w jaki sposób pokażą tą całą sytuację. Teraz, wiedząc że to już koniec serialu, jestem bardzo zainteresowany tym, co będzie w ostatnich odcinkach.
Z innej beczki, i nie chce, by wyszło zbyt czołobitnie: Kaju, naprawdę miło cię słuchać. Rewelacyjnie posługujesz się poprawną polszczyzną. Twoje umiejętności budowania myśli i wyrażania ich są na najwyższym poziomie. Brawo.
Serial w pewnym momencie zmienił swoją tożsamość. Z osadzonej w historii opowieści, gdzie gdzieniedzie dla fabuły naginało się fakty historyczne, w obecie przedstawiony fanfick wielbiciela Diany. Pierwsze sezony przedstawiały bogate charaktery, wyraziście zarysowanych bohaterów, osadzonych w dylematach rodzinno-społeczno-politycznych. A obecny sezon to jedna bahaterka miotająca się z jednego ładnego kadru do drugiego, a w tle przewijają się papierowe postaci drugoplanowe bez charakteru, ale żebyśmy wiedzieli kim są nadano im imiona członków rodziny królewskiej. Całość od samego początku ma smutny wydźwięk, który nie daje zapomnieć do czego zmierza histoiria. Ugrzecznione na siłe, poprawne, nudne. Reporterzy latali za Dianą nie bez powodu, karmiła ich sensacją, jej życie było bogate, poznawała niesamowitych ludzi, zawsze było o niej głośno. A oglądając ten serial czuję się, jakbym siedziała z nią w trumnie za życia.
ja uważam że świetnie przedstawili Diane w sezonie 4, a potem wszystko zaczeło się jakoś sypać. To przedstawienie jej postaci się troche rozmyło i spłaszczyło☠️
Bez przesady z tą tanią sensacją. Cała ta historia była bardzo tabloidowa. Nie da się też uniknąć braku w historii o KORONIE, a nie królowej, mówienia o Di.
@@jagodabada6985 Ale przecież to tylko cztery odcinki,do końca zostało sześć. No i w nich pewnie będą wątki o rodzinie królewskiej, choć mogę w ciemno obstawić, że królowej i tak będzie mało, bo tak było w poprzednich sezonach.
@@jagodabada6985 to jest tak, jak z adaptacją powieści. Scenarzysta wybiera wątki, które jego zdaniem są najważniejsze i mają największy wpływ na historię, którą chce przedstawić. Nie da się ukryć, że dla żelaznych zasad panujących w rodzinie królewskiej, Diana była ogromną kontrowersją. Jej osoba i śmierć odcisnęły piętno na koronie - musieli dostosować się do oczekiwań poddanych. A poddani oczekiwali wsparcia, okazania uczuć. To musiało być dla nich wyjście ze strefy komfortu.
Zgadzam się, serial nie ma tytułu Królowa ale Korona. No i ja trochę się dziwię tym negatywnym głosom o najnowszej serii (i poprzedniej też jeśli dobrze pamiętam), jakby wszyscy zapomnieli, że to od początku była telenowela o bogatych dupkach, w których może oprócz 1 i 2 serii, nigdy nie była serialem o Królowej tylko o osobach, które ją otaczają, jak się odbijają od tytułowej Korony. A nawet w 1 i 2 serii były odcinki w których Elżbieta II była mocno na drugim planie, a czym dalej w sezony, też te z Colman, to stawała się coraz bardziej postacią z trzeciego planu. Widocznie dla wielu widzów tylko to, że serial dział się w latach 60, 70, wielu uznało że to to oznacza, że serial jest historyczny albo dokumentalny, ale nikt tego nie mówił, to nie jest i nigdy nie był dokument, tylko od początku telenowela, obyczajówka o bogatych. To zawsze była fikcja inspirowana faktami, wersja wydarzeń Morgana (kolejna bo to nie pierwsze dzieło o rodzinie królewskiej jego autorstwa) i dziwne że to trzeba tłumaczyć. Wygląda to tak, że ludzie nie pamiętają co się działo kilkadziesiąt lat temu, co zrozumiałe i sezony takie się podobają, ale gdy już dotyka historii, które kojarzymy to krytykuje się serial. A dla mnie to od początku porządnie zrealizowana telenowela na bogato o bogatych dupkach i nic więcej, którą fajnie się ogląda. Jakoś nie zauważyłem spadku poziomu. Każdy sezon to porządna robota, ani lepsza ani gorsza od wcześniejszych i późniejszych serii.
Mnie się ta pierwsza część sezonu bardzo podobała ! Obrjrzalss aż m jednego dnia wszystkie 4 odcinki ! Za to poprzedni sezon był tragiczny i męczyłam się żeby go skończyć 😅😅😅😅
Dzisiaj dokończyłam oglądanie pierwszych 4 odcinków. Wkurzona jestem tym, że dostałam w tych odcinkach typową telenowelę o księżnej Dianie. O ile w 5 sezonie pojawiały się w między czasie różnego rodzaju sytuacje, z którymi musiała sobie radzić rodzina królewska (jednak i tak historia księżnej Diany zajmowała 3/4 czasu antenowego), to w tych 4 odcinkach 6 sezonu nie ma niczego innego niż księżna Diana. Mam wrażenie jakby scenarzyści oparli te odcinki o historię księżnej Diany, a resztę praktycznie olali. Mogli by tutaj chociaż dodać początki skandalu związanego z relacjami księcia Andrzeja z Jeffreym Eppsteinem. Podsumowując za dużo Diany za mało innych członków rodziny Windsorów. Jakoś tego serialu począwszy od 5 sezonu spadł jakościowy, ze względu na to, że było za dużo Diany.
Ale przecież to tylko cztery odcinki, do końca zostało sześć. No i w nich pewnie będą wątki o rodzinie królewskiej, choć mogę w ciemno obstawić, że królowej i tak będzie mało, bo tak było w poprzednich sezonach. W poprzednich sezonach Diany było tak samo dużo co w tych czterech odcinkach. Serial nie ma tytułu Królowa ale Korona. Więc ja trochę się dziwię tym negatywnym głosom o najnowszej serii (i poprzedniej też jeśli dobrze pamiętam recenzje), jakby wszyscy zapomnieli, że to od początku była telenowela o bogatych dupkach, w których może oprócz 1 i 2 serii, nigdy nie była serialem o Królowej tylko o osobach, które ją otaczają, jak się odbijają od tytułowej Korony. A nawet w 1 i 2 serii były odcinki w których Elżbieta II była mocno na drugim planie, a czym dalej w sezony, też te z Colman, to stawała się coraz bardziej postacią z trzeciego planu. Widocznie dla wielu widzów tylko to, że serial dział się w latach 60, 70, wielu uznało że to oznacza, że serial jest historyczny albo dokumentalny, ale nikt tego nie mówił, to nie jest i nigdy nie był dokument, tylko od początku telenowela/obyczajówka o bogatych. To zawsze była fikcja inspirowana faktami, wersja wydarzeń Morgana (kolejna bo to nie pierwsze dzieło o rodzinie królewskiej jego autorstwa) i dziwne że to trzeba tłumaczyć. Wygląda to tak, że ludzie nie pamiętają co się działo kilkadziesiąt lat temu, co zrozumiałe i sezony takie się podobają, ale gdy już dotyka historii, które kojarzymy to krytykuje się serial. A dla mnie to od początku tylko lub aż porządnie zrealizowana telenowela na bogato o bogatych dupkach i nic więcej, którą fajnie się ogląda. Jakoś nie zauważyłem spadku poziomu. Każdy sezon to porządna robota, ani lepsza ani gorsza od wcześniejszych i późniejszych serii.
To fakt ze poza Karolem inne dzieci Elżbiety pojawiają się rzadko. A przecież też były to interesujące wątki. Z drugiej strony byłem za młody żeby wiedzieć o co chodzi w tej całej historii. Zginęła w wypadku królowa ludzikich serc, jakaś księżniczka i nie wiele sie wtedy rozumiało z tego. Nie rozumiało się tych emocji z nią związanych. Też jednak Karol jest mocno perwersyjną postacią - to dobry seksuolog by się przydał. Moim zdaniem i tak książna Diane pokazuje się jako histeryczkę a to kobieta która wpadła w pułapkę. Pewnie wiele kobiet na jej miejscu lepiej by sobie z tym poradziło ale ... miała inne zalety.
Mnie się te odcinki oglądało dużo lepiej niż cały poprzedni sezon. Nie zmuszałam się do patrzenia na nie i nie wyłaczałam w trakcie. Jedyne, co mnie drażniło, to postać Williama: zrobili z niego aspołeczne dziwadło z dziwną mimiką twarzy.
Już poprzedni sezon obejrzałam z trudem, ale te cztery odcinki najnowszej odsłony były po prostu niestrawne. Niemożliwie rozwleczona fabuła o niczym, cztery godziny smutnych spojrzeń spode łba, machania nogami na jachcie i biegania raz za fotografami, a raz uciekania przed nimi. Diana moim zdaniem w tym serialu wypada antypatycznie i jest zupełnie pozbawiona charyzmy - dlatego trudno uwierzyć w te zapłakane tłumy na ulicach i cierpienie rodziny, bo ja jako widz odetchnęłam, gdy ta część historii wreszcie dobiegła końca. Wcześniej serial poruszał wątki wielu postaci wokół Królowej, pokazywał ich tęsknoty, słabości, ciężar, jaki nakłada na nich tytułowa korona - ale robił to w formie zwartych opowieści, czasem łączących się ze sobą, a czasem będących etiudami osadzonymi w fabularyzowanych realiach polityczno-historycznych. Mam nadzieję, że końcówka tego sezonu wróci na te najlepsze tory i przeciągnięte do granic możliwości "Diana Show" odejdzie w niepamięć. Błagam, żadnych więcej duchów! ;)
Ja przede wszystkim miałem wrażenie pewnego przegadania - nieustanne mielenie tego samego wątku, powtarzające się motywy. To wszystko stwarza pozór pewnej jałowości i miałkości dyskursu. Oczywiście, pod względem technicznym i aktorskim serial jest świetnie zrobiony - widać wielkie pieniądze, które w niego włożono, ale to nie zmienia całościowej oceny. Melancholijna, a jednocześnie nieco pretensjonalna Diana patrząca swoimi pięknymi oczami, a gdzieś w tle pozostali członkowie rodziny królewskiej snujący się, zredukowani do drugo- i trzeciorzędnych postaci. Szkoda, bo przełom lat 90. i 00. to bardzo ciekawe czasy dla całej monarchii, a tutaj dostaliśmy banalną opowieść o nieszczęśliwej księżnej, co cały czas szuka księcia z bajki
Jak zobaczyłam duch Diany w samolocie to tak naprawdę byłam zażenowana. Nie podobało mi się to. Nie pasowało do tego serialu, serialu za jaki uważałam The crown.
Pierwszy raz miałam ciary żenady podczas oglądania tego serialu ... I to nie raz. Zgadzam się z tą recenzją całkowicie. Moim zdaniem zupełnie padła formuła serialu, który zmienił się w Diana Show. Dotąd każdy odcinek przedstawiał jakiś kawałek historii, a te 4 odcinki są o czym? O ostatnich tygodniach życia Diany... Rozciągnięto to do niemożliwości jakby już brakowało materiału na ten sezon.
Ale przecież to tylko cztery odcinki, do końca zostało sześć. No i w nich pewnie będą wątki o rodzinie królewskiej, choć mogę w ciemno obstawić, że królowej i tak będzie mało, bo tak było w poprzednich sezonach. W poprzednich sezonach Diany było tak samo dużo co w tych czterech odcinkach. Serial nie ma tytułu Królowa ale Korona. Więc ja trochę się dziwię tym negatywnym głosom o najnowszej serii (i poprzedniej też jeśli dobrze pamiętam recenzje), jakby wszyscy zapomnieli, że to od początku była telenowela o bogatych dupkach, w których może oprócz 1 i 2 serii, nigdy nie była serialem o Królowej tylko o osobach, które ją otaczają, jak się odbijają od tytułowej Korony. A nawet w 1 i 2 serii były odcinki w których Elżbieta II była mocno na drugim planie, a czym dalej w sezony, też te z Colman, to stawała się coraz bardziej postacią z trzeciego planu. Widocznie dla wielu widzów tylko to, że serial dział się w latach 60, 70, wielu uznało że to oznacza, że serial jest historyczny albo dokumentalny, ale nikt tego nie mówił, to nie jest i nigdy nie był dokument, tylko od początku telenowela/obyczajówka o bogatych. To zawsze była fikcja inspirowana faktami, wersja wydarzeń Morgana (kolejna bo to nie pierwsze dzieło o rodzinie królewskiej jego autorstwa) i dziwne że to trzeba tłumaczyć. Wygląda to tak, że ludzie nie pamiętają co się działo kilkadziesiąt lat temu, co zrozumiałe i sezony takie się podobają, ale gdy już dotyka historii, które kojarzymy to krytykuje się serial. A dla mnie to od początku tylko lub aż porządnie zrealizowana telenowela na bogato o bogatych dupkach i nic więcej, którą fajnie się ogląda. Jakoś nie zauważyłem spadku poziomu. Każdy sezon to porządna robota, ani lepsza ani gorsza od wcześniejszych i późniejszych serii.
Ale gdzie ja napisałam, że serial ma być o Królowej?????? On nigdy nie był o samej Królowej przecież! Tak jak napisałam - każdy odcinek przestawiał jakiś fragment historii. Czy to kraju, czy to świata, czy historii relacji poszczególnych członków rodziny ze sobą lub innymi. Tutaj krążymy ciągle wokół Diany. 4 odcinki o ostatnich tygodniach jej życia podczas gdy między niektórymi odcinkami mijały dekady! Najgorsze jest to, że nawet te 4 odcinki nie były ciekawe. Naprawdę musieliśmy oglądać te ich całe wakacje na łodzi?
Technicznie majstersztyk: zdjęcia, kostiumy, scenografia, muzyka oraz Debicki, która jest jak ucieleśnienie Diany... postacie poza Dianą są faktycznie jak muśnięte ołówkiem. Poszło trochę w fantazy zwłaszcza przy pojawieniu się ducha Diany... w wywiadach opowiadali jak to się trzymali faktów, ale np przy identyfikacji ciała Diany, książe Karol nie był sam w sali.
Dziwię się, że taka krytyczna ocena tylko pierwsze częsci ostatniego sezonu. Zwłaszcza, że druga moim zdaniem wybitna, a niekiedy wręcz majstersztykowa. Licze, że dacie recenzję 2 partu. Dla mnie finał (nie tylko ostatni odcinek) 10/10. A Imelda Staunton ♥
"The Diana Show" to jest bardzo dobre podsumowanie. I to jest powód, dla którego ledwo byłam w stanie zdzierżyć poprzedni sezon. Diana już od lat nosem i uszami mi wychodzi.
Ja tę część sezonu oceniam baaardzo pozytywnie, ale może dlatego, że to było moje pierwsze zetknięcie z historią Diany (wcześniej wiedziałam tylko tyle, że zginęła w wypadku samochodowym) i oglądałam to z dużym zaciekawieniem.
Obejrzałem i mi się podobał. Moim zdaniem, Diane zakończyli w 4 odcinkach, aby w pozostałych 6 pokazać, jak jej śmierć, miała wpływ na innych, przede wszystkim na synów. A i tak z tego rodzaju seriali, to wolę "Wiktoria" z Jenna Coleman.
Nie jest to najlepszy sezon The Crown, ale mimo wszystko oglądało mi się go dobrze. Do momentu rozmów z duchami... Po prostu nie pasuje to do tego serialu.
Straaasznie się męczyłam oglądając te 4 odcinki. Momentami wręcz wiało nudą. Może dlatego że okoliczności śmierci Diany były już przemaglowane na wszystkie strony, może to bardzo papierowe postaci, może brak napięcia towarzyszącego poprzednim odsłonom tego serialu. Rozumiem też że trzeba było oddać Dianie kilka odcinków, ale praktyczny brak królowej ograniczony do dwóch-trzech kostycznych dialogów to przesada. Nie, nie i jeszcze raz nie. To nie ma nic wspólnego ze świetnymi 4 sezonami.
![Study and Research Like an Archmage | Order / Academy Theme | Heroes of Might and Magic IV[Extended]](http://i.ytimg.com/vi/eyD_G8lyDBM/mqdefault.jpg)
![Study and Research Like an Archmage | Order / Academy Theme | Heroes of Might and Magic IV[Extended]](/img/tr.png)
Co sądzicie o pierwszej części finałowego sezonu The Crown? Piszcie w komentarzach.
Mi się te odcinki podobały, osobiście nie przeszkadzało mi to, że jest tak dużo Diany, ponieważ po 5 sezonie byłem ciekaw, w jaki sposób pokażą tą całą sytuację. Teraz, wiedząc że to już koniec serialu, jestem bardzo zainteresowany tym, co będzie w ostatnich odcinkach.
Z innej beczki, i nie chce, by wyszło zbyt czołobitnie: Kaju, naprawdę miło cię słuchać. Rewelacyjnie posługujesz się poprawną polszczyzną. Twoje umiejętności budowania myśli i wyrażania ich są na najwyższym poziomie. Brawo.
Serial w pewnym momencie zmienił swoją tożsamość. Z osadzonej w historii opowieści, gdzie gdzieniedzie dla fabuły naginało się fakty historyczne, w obecie przedstawiony fanfick wielbiciela Diany. Pierwsze sezony przedstawiały bogate charaktery, wyraziście zarysowanych bohaterów, osadzonych w dylematach rodzinno-społeczno-politycznych. A obecny sezon to jedna bahaterka miotająca się z jednego ładnego kadru do drugiego, a w tle przewijają się papierowe postaci drugoplanowe bez charakteru, ale żebyśmy wiedzieli kim są nadano im imiona członków rodziny królewskiej. Całość od samego początku ma smutny wydźwięk, który nie daje zapomnieć do czego zmierza histoiria. Ugrzecznione na siłe, poprawne, nudne. Reporterzy latali za Dianą nie bez powodu, karmiła ich sensacją, jej życie było bogate, poznawała niesamowitych ludzi, zawsze było o niej głośno. A oglądając ten serial czuję się, jakbym siedziała z nią w trumnie za życia.
ja uważam że świetnie przedstawili Diane w sezonie 4, a potem wszystko zaczeło się jakoś sypać. To przedstawienie jej postaci się troche rozmyło i spłaszczyło☠️
bo to Diana oczami Karola i Kamili ...
Bez przesady z tą tanią sensacją. Cała ta historia była bardzo tabloidowa. Nie da się też uniknąć braku w historii o KORONIE, a nie królowej, mówienia o Di.
Tylko, że ten sezon jest akurat prawie tylko o Di. Naprawdę nic się innego nie działo w tym okresie??
@@jagodabada6985 Ale przecież to tylko cztery odcinki,do końca zostało sześć. No i w nich pewnie będą wątki o rodzinie królewskiej, choć mogę w ciemno obstawić, że królowej i tak będzie mało, bo tak było w poprzednich sezonach.
@@jagodabada6985 to jest tak, jak z adaptacją powieści. Scenarzysta wybiera wątki, które jego zdaniem są najważniejsze i mają największy wpływ na historię, którą chce przedstawić. Nie da się ukryć, że dla żelaznych zasad panujących w rodzinie królewskiej, Diana była ogromną kontrowersją. Jej osoba i śmierć odcisnęły piętno na koronie - musieli dostosować się do oczekiwań poddanych. A poddani oczekiwali wsparcia, okazania uczuć. To musiało być dla nich wyjście ze strefy komfortu.
Zgadzam się, serial nie ma tytułu Królowa ale Korona. No i ja trochę się dziwię tym negatywnym głosom o najnowszej serii (i poprzedniej też jeśli dobrze pamiętam), jakby wszyscy zapomnieli, że to od początku była telenowela o bogatych dupkach, w których może oprócz 1 i 2 serii, nigdy nie była serialem o Królowej tylko o osobach, które ją otaczają, jak się odbijają od tytułowej Korony. A nawet w 1 i 2 serii były odcinki w których Elżbieta II była mocno na drugim planie, a czym dalej w sezony, też te z Colman, to stawała się coraz bardziej postacią z trzeciego planu. Widocznie dla wielu widzów tylko to, że serial dział się w latach 60, 70, wielu uznało że to to oznacza, że serial jest historyczny albo dokumentalny, ale nikt tego nie mówił, to nie jest i nigdy nie był dokument, tylko od początku telenowela, obyczajówka o bogatych. To zawsze była fikcja inspirowana faktami, wersja wydarzeń Morgana (kolejna bo to nie pierwsze dzieło o rodzinie królewskiej jego autorstwa) i dziwne że to trzeba tłumaczyć. Wygląda to tak, że ludzie nie pamiętają co się działo kilkadziesiąt lat temu, co zrozumiałe i sezony takie się podobają, ale gdy już dotyka historii, które kojarzymy to krytykuje się serial. A dla mnie to od początku porządnie zrealizowana telenowela na bogato o bogatych dupkach i nic więcej, którą fajnie się ogląda. Jakoś nie zauważyłem spadku poziomu. Każdy sezon to porządna robota, ani lepsza ani gorsza od wcześniejszych i późniejszych serii.
Mnie się ta pierwsza część sezonu bardzo podobała ! Obrjrzalss aż m jednego dnia wszystkie 4 odcinki ! Za to poprzedni sezon był tragiczny i męczyłam się żeby go skończyć 😅😅😅😅
Dzisiaj dokończyłam oglądanie pierwszych 4 odcinków. Wkurzona jestem tym, że dostałam w tych odcinkach typową telenowelę o księżnej Dianie. O ile w 5 sezonie pojawiały się w między czasie różnego rodzaju sytuacje, z którymi musiała sobie radzić rodzina królewska (jednak i tak historia księżnej Diany zajmowała 3/4 czasu antenowego), to w tych 4 odcinkach 6 sezonu nie ma niczego innego niż księżna Diana. Mam wrażenie jakby scenarzyści oparli te odcinki o historię księżnej Diany, a resztę praktycznie olali. Mogli by tutaj chociaż dodać początki skandalu związanego z relacjami księcia Andrzeja z Jeffreym Eppsteinem. Podsumowując za dużo Diany za mało innych członków rodziny Windsorów. Jakoś tego serialu począwszy od 5 sezonu spadł jakościowy, ze względu na to, że było za dużo Diany.
Ale przecież to tylko cztery odcinki, do końca zostało sześć. No i w nich pewnie będą wątki o rodzinie królewskiej, choć mogę w ciemno obstawić, że królowej i tak będzie mało, bo tak było w poprzednich sezonach. W poprzednich sezonach Diany było tak samo dużo co w tych czterech odcinkach.
Serial nie ma tytułu Królowa ale Korona. Więc ja trochę się dziwię tym negatywnym głosom o najnowszej serii (i poprzedniej też jeśli dobrze pamiętam recenzje), jakby wszyscy zapomnieli, że to od początku była telenowela o bogatych dupkach, w których może oprócz 1 i 2 serii, nigdy nie była serialem o Królowej tylko o osobach, które ją otaczają, jak się odbijają od tytułowej Korony. A nawet w 1 i 2 serii były odcinki w których Elżbieta II była mocno na drugim planie, a czym dalej w sezony, też te z Colman, to stawała się coraz bardziej postacią z trzeciego planu. Widocznie dla wielu widzów tylko to, że serial dział się w latach 60, 70, wielu uznało że to oznacza, że serial jest historyczny albo dokumentalny, ale nikt tego nie mówił, to nie jest i nigdy nie był dokument, tylko od początku telenowela/obyczajówka o bogatych.
To zawsze była fikcja inspirowana faktami, wersja wydarzeń Morgana (kolejna bo to nie pierwsze dzieło o rodzinie królewskiej jego autorstwa) i dziwne że to trzeba tłumaczyć. Wygląda to tak, że ludzie nie pamiętają co się działo kilkadziesiąt lat temu, co zrozumiałe i sezony takie się podobają, ale gdy już dotyka historii, które kojarzymy to krytykuje się serial. A dla mnie to od początku tylko lub aż porządnie zrealizowana telenowela na bogato o bogatych dupkach i nic więcej, którą fajnie się ogląda. Jakoś nie zauważyłem spadku poziomu. Każdy sezon to porządna robota, ani lepsza ani gorsza od wcześniejszych i późniejszych serii.
To fakt ze poza Karolem inne dzieci Elżbiety pojawiają się rzadko. A przecież też były to interesujące wątki. Z drugiej strony byłem za młody żeby wiedzieć o co chodzi w tej całej historii. Zginęła w wypadku królowa ludzikich serc, jakaś księżniczka i nie wiele sie wtedy rozumiało z tego. Nie rozumiało się tych emocji z nią związanych. Też jednak Karol jest mocno perwersyjną postacią - to dobry seksuolog by się przydał. Moim zdaniem i tak książna Diane pokazuje się jako histeryczkę a to kobieta która wpadła w pułapkę. Pewnie wiele kobiet na jej miejscu lepiej by sobie z tym poradziło ale ... miała inne zalety.
Mnie się te odcinki oglądało dużo lepiej niż cały poprzedni sezon. Nie zmuszałam się do patrzenia na nie i nie wyłaczałam w trakcie. Jedyne, co mnie drażniło, to postać Williama: zrobili z niego aspołeczne dziwadło z dziwną mimiką twarzy.
Już poprzedni sezon obejrzałam z trudem, ale te cztery odcinki najnowszej odsłony były po prostu niestrawne. Niemożliwie rozwleczona fabuła o niczym, cztery godziny smutnych spojrzeń spode łba, machania nogami na jachcie i biegania raz za fotografami, a raz uciekania przed nimi. Diana moim zdaniem w tym serialu wypada antypatycznie i jest zupełnie pozbawiona charyzmy - dlatego trudno uwierzyć w te zapłakane tłumy na ulicach i cierpienie rodziny, bo ja jako widz odetchnęłam, gdy ta część historii wreszcie dobiegła końca. Wcześniej serial poruszał wątki wielu postaci wokół Królowej, pokazywał ich tęsknoty, słabości, ciężar, jaki nakłada na nich tytułowa korona - ale robił to w formie zwartych opowieści, czasem łączących się ze sobą, a czasem będących etiudami osadzonymi w fabularyzowanych realiach polityczno-historycznych. Mam nadzieję, że końcówka tego sezonu wróci na te najlepsze tory i przeciągnięte do granic możliwości "Diana Show" odejdzie w niepamięć. Błagam, żadnych więcej duchów! ;)
Ja przede wszystkim miałem wrażenie pewnego przegadania - nieustanne mielenie tego samego wątku, powtarzające się motywy. To wszystko stwarza pozór pewnej jałowości i miałkości dyskursu. Oczywiście, pod względem technicznym i aktorskim serial jest świetnie zrobiony - widać wielkie pieniądze, które w niego włożono, ale to nie zmienia całościowej oceny. Melancholijna, a jednocześnie nieco pretensjonalna Diana patrząca swoimi pięknymi oczami, a gdzieś w tle pozostali członkowie rodziny królewskiej snujący się, zredukowani do drugo- i trzeciorzędnych postaci. Szkoda, bo przełom lat 90. i 00. to bardzo ciekawe czasy dla całej monarchii, a tutaj dostaliśmy banalną opowieść o nieszczęśliwej księżnej, co cały czas szuka księcia z bajki
Jak zobaczyłam duch Diany w samolocie to tak naprawdę byłam zażenowana. Nie podobało mi się to. Nie pasowało do tego serialu, serialu za jaki uważałam The crown.
A dlaczego? To właśnie moim zdaniem ukazało 'ludzkość' tych trzech postaci. Jak inaczej scenarzyści mieli pokazać "myśli" Mou, Elżbiety i Karola?
@@NessaElRiotdokładnie, ten zabieg był serio dobrze wprowadzony
@@NessaElRiot uważam, że ten zabieg był niepotrzebny. Było widać rozterki Królowej bez tej sceny.
A mi się podobało nawet bardzo.
Pierwszy raz miałam ciary żenady podczas oglądania tego serialu ... I to nie raz. Zgadzam się z tą recenzją całkowicie. Moim zdaniem zupełnie padła formuła serialu, który zmienił się w Diana Show. Dotąd każdy odcinek przedstawiał jakiś kawałek historii, a te 4 odcinki są o czym? O ostatnich tygodniach życia Diany... Rozciągnięto to do niemożliwości jakby już brakowało materiału na ten sezon.
Ale przecież to tylko cztery odcinki, do końca zostało sześć. No i w nich pewnie będą wątki o rodzinie królewskiej, choć mogę w ciemno obstawić, że królowej i tak będzie mało, bo tak było w poprzednich sezonach. W poprzednich sezonach Diany było tak samo dużo co w tych czterech odcinkach.
Serial nie ma tytułu Królowa ale Korona. Więc ja trochę się dziwię tym negatywnym głosom o najnowszej serii (i poprzedniej też jeśli dobrze pamiętam recenzje), jakby wszyscy zapomnieli, że to od początku była telenowela o bogatych dupkach, w których może oprócz 1 i 2 serii, nigdy nie była serialem o Królowej tylko o osobach, które ją otaczają, jak się odbijają od tytułowej Korony. A nawet w 1 i 2 serii były odcinki w których Elżbieta II była mocno na drugim planie, a czym dalej w sezony, też te z Colman, to stawała się coraz bardziej postacią z trzeciego planu. Widocznie dla wielu widzów tylko to, że serial dział się w latach 60, 70, wielu uznało że to oznacza, że serial jest historyczny albo dokumentalny, ale nikt tego nie mówił, to nie jest i nigdy nie był dokument, tylko od początku telenowela/obyczajówka o bogatych.
To zawsze była fikcja inspirowana faktami, wersja wydarzeń Morgana (kolejna bo to nie pierwsze dzieło o rodzinie królewskiej jego autorstwa) i dziwne że to trzeba tłumaczyć. Wygląda to tak, że ludzie nie pamiętają co się działo kilkadziesiąt lat temu, co zrozumiałe i sezony takie się podobają, ale gdy już dotyka historii, które kojarzymy to krytykuje się serial. A dla mnie to od początku tylko lub aż porządnie zrealizowana telenowela na bogato o bogatych dupkach i nic więcej, którą fajnie się ogląda. Jakoś nie zauważyłem spadku poziomu. Każdy sezon to porządna robota, ani lepsza ani gorsza od wcześniejszych i późniejszych serii.
Ale gdzie ja napisałam, że serial ma być o Królowej?????? On nigdy nie był o samej Królowej przecież! Tak jak napisałam - każdy odcinek przestawiał jakiś fragment historii. Czy to kraju, czy to świata, czy historii relacji poszczególnych członków rodziny ze sobą lub innymi. Tutaj krążymy ciągle wokół Diany. 4 odcinki o ostatnich tygodniach jej życia podczas gdy między niektórymi odcinkami mijały dekady! Najgorsze jest to, że nawet te 4 odcinki nie były ciekawe. Naprawdę musieliśmy oglądać te ich całe wakacje na łodzi?
To bardzo ciekawe, co mówisz, że w Polsce przez uwarunkowania prawne trudno zrealizować produkcje True crime. Mozna wiecej szczegółów?
Technicznie majstersztyk: zdjęcia, kostiumy, scenografia, muzyka oraz Debicki, która jest jak ucieleśnienie Diany... postacie poza Dianą są faktycznie jak muśnięte ołówkiem. Poszło trochę w fantazy zwłaszcza przy pojawieniu się ducha Diany... w wywiadach opowiadali jak to się trzymali faktów, ale np przy identyfikacji ciała Diany, książe Karol nie był sam w sali.
Dziwię się, że taka krytyczna ocena tylko pierwsze częsci ostatniego sezonu.
Zwłaszcza, że druga moim zdaniem wybitna, a niekiedy wręcz majstersztykowa.
Licze, że dacie recenzję 2 partu.
Dla mnie finał (nie tylko ostatni odcinek) 10/10.
A Imelda Staunton ♥
Oj tam, mnie się podobało, może dlatego, że jestem fanką Diany :)
Podoba mi się ten sezon, to zrozumiałe, że poświęcili większość czasu Dianie ponieważ ona była gwiazdą i ofiarą tej rodziny
"The Diana Show" to jest bardzo dobre podsumowanie. I to jest powód, dla którego ledwo byłam w stanie zdzierżyć poprzedni sezon. Diana już od lat nosem i uszami mi wychodzi.
od jakiegoś czasu mam wrażenie, że scenariusz pisze dział PR kròla Karola i Camilli ;))
Ja tę część sezonu oceniam baaardzo pozytywnie, ale może dlatego, że to było moje pierwsze zetknięcie z historią Diany (wcześniej wiedziałam tylko tyle, że zginęła w wypadku samochodowym) i oglądałam to z dużym zaciekawieniem.
Druga część tego ostatniego sezonu była już lepsza.
Obejrzałem i mi się podobał. Moim zdaniem, Diane zakończyli w 4 odcinkach, aby w pozostałych 6 pokazać, jak jej śmierć, miała wpływ na innych, przede wszystkim na synów.
A i tak z tego rodzaju seriali, to wolę "Wiktoria" z Jenna Coleman.
Nie jest to najlepszy sezon The Crown, ale mimo wszystko oglądało mi się go dobrze. Do momentu rozmów z duchami... Po prostu nie pasuje to do tego serialu.
"Jakos" musieli to pokazac i to widać
Mi się odcinki 1-3 na razie podobały ☝️🙂
Kaja, I like your tat!
To jeszcze nie koniec? Myślałem, że specjalnie są te 4 odcinki, żeby nie doić tematu :D
❤❤❤
❤️❤️❤️
Straaasznie się męczyłam oglądając te 4 odcinki. Momentami wręcz wiało nudą. Może dlatego że okoliczności śmierci Diany były już przemaglowane na wszystkie strony, może to bardzo papierowe postaci, może brak napięcia towarzyszącego poprzednim odsłonom tego serialu. Rozumiem też że trzeba było oddać Dianie kilka odcinków, ale praktyczny brak królowej ograniczony do dwóch-trzech kostycznych dialogów to przesada. Nie, nie i jeszcze raz nie. To nie ma nic wspólnego ze świetnymi 4 sezonami.
czyli powtarza się przypadek taki jak z Grą o tron
Wg mnie cały czas Morgan trzyma poziom. Dębicki jest bardzo dobra ale nie robi takiego wrażenia jak kiedyś to fakt i zbyt polityczny ostatnio.
Przysięgam, taką mentalną gimnastykę robili żeby wybielić i zrehabilitować tego parszywego Karola w tym sezonie, że aż mi się śmiać chciało xDD
Odniosłam podobne wrażenie.😅