Naprawdę jest trudno kupić dobry używany samochód i w każdej opcji może być różnie, a handlarze podszywający się pod właścicieli to już plaga. Czasem to jest niezły teatrzyk, na przykład handlarz odgrywa syna starszej pani :)
Przede wszystkim nie kupować auta które jeździło po Polsce. U mnie to jest na pierwszym miejscu. Może być od chandlarza, ale jak już widzę że oponki i aku zdążył przełożyć, to dziękuję. Lubię kupować sprowadzone z uszkodzonym silnikiem, poprostu takie mi pasują.
8 miesięcy temu kupowałem Lancię. Właściciel prywatny i raczej nie miał pojęcia o samochodach. Jeździł autem 7 lat w Polsce a kupił jako sprowadzony 4-ro letni. Przebieg 178 tyś.... po sprawdzeniu w ASO okazało się, że ma 278 tyś 🤣 do końca życia nie zapomnę jego wyrazu twarzy. Ale odpowiednio opuścił cenę i kupiłem. Taka moja ciekawa historia
To fakt przy sprawdzaniu aut przed kupnem wychodzą takie cyrki, hitem było szpachlowane auto które właściciel kupił jako nowe czy prawie nowe w salonie w Polsce 🙆🤔, pytanie czy faktycznie właściciel nie wiedział czy po prostu dowiedział się o historii swojego auta i rżnął tzw głupa bo to też realne niestety😁. Kiedyś miałem taką sytuację i gość na grupie Facebok napisał prawdziwą historię swojego auta a potem bajki jak wystawił ogłoszenie 😀
@@AutoKrytyk przecież zdarza się, ze w salonach sprzedają nowe auta szpachlowane i lakierowane na skutek jakiś przygód w transporcie czy w samym salonie. Dealer nie moze mieć strat, a klient bierze w dobrej wierze, że przecież nowe z salonu, to igła ;)
A ja wolę sprzedać do komisu. Spokoj z filozofami ktorzy dzwonia zeby pogacac i pytaja o nieznane mi rzeczy. Auto sluzy mi do jazdy a nie naprawiania. A jak prywatny ma zamiar sprzedac to nie inwestuje bo czy z nowymi hamulcami zawieszeniem czy rozrzadem sprzeda za tyle samo.
Dzień dobry. Sytuacja z drugiej strony, mój przyjaciel sprzedaje aktualnie swój prywatny samochód Lexusa GS z 2014 r. Użytkowany tylko przez niego i jego żonę przez kilka lat. Auto jest w bardzo dobrym stanie technicznym i wizualnym, niestety ma przebieg ok. 300 tys. km (to hybryda, jest po udokumentowanej wymianie baterii) i nawet pomimo tego zainteresowanie jest znikome. Czy rzeczywiście potencjalni nabywcy powinni obawiać się takich aut?
Z doświadczenia takie auta powyżej 300-400 tys. km są ciężko sprzedawalne, musi opuścić cenę sporo jak chce sprzedać w normalnym czasie auto. W komisach czy u handlarzy u nas takich aut praktycznie nie ma, chyba że budynie po taxi, przewozie osób.
Przed kupnem auta dawałem je na sprawdzenie ciśnienia w tłokach. Nie słyszałem żeby ktoś tak robił, a wydawało mi się że to powie sporo o sprawności silnika. Co myślisz?
I sprzedający się zgodził 🙂, to już grzebanie przy silniku, demontaż cewek świec, ale może to guzik dać jak sprzedający wlał jakiegoś Moto doktora niestety albo zrobił pseudo remont np pierścienie wymieniając tylko.
To jest śliski temat, są silniki które np nie kopcą w ogóle na postoju a oleju ubywa bo silnik spala nie widocznie podczas jazdy miałem takie przypadki po kupnie auta.
Na razie nie bo się tym nie zajmuje w tej chwili, chociaż z oględzinami i tak jest problem bo nie mam kilku rąk do obsługi kamery i np czujnika lakieru😀, pseudo sprawdzacze też psują ten rynek bo handlarze czy komisy nie chcą wpuszczać takich osób hehe. Dziwię się nawet że sprzedający godzą się na nagrywanie aut przecież nie wiedzą czy to nie jakiś złodziej 🤓
Ja mialem szczescie auto kupione po tacie ktory kupił je z salonu i pojezdził 6 lat, wiec pewny samochod zadbany inne opcie to brak pewnosci co do auta
@@AutoKrytyk To prawda i dlatego nie mogę się zdecydować na zmianę auta. Właśnie chcę kupić auto 3-5 letnie i one kosztują tyle ile sprzedający zapłacił 3-5 lat temu. Czy to ma szansę się zmienić ?
a ja zawsze kupuję samochody od handlarzy sprzedawców ale w zasadzie mam dwóch sprawdzonych i już blisko 15 lat kupuję auta tylko u nich i jakoś się nie zawiodłem, a brać coś w polsce u prywatnego to też można kupić niezły gnUj
@@AutoKrytyk rynek już wygląda dużo inaczej niż kiedyś, dziś sprzedawcy też są ok dziś liczy się mocno opinia i sporo autohandli nie chce już miny stawiać na placyku aby sobie tylko smrodu narobić że tak powiem, mówię tylko trzeba wiedzieć gdzie kupować, znam takiego jednego co naprawde dużo lat sprowadza auta i on sam zna ludzi w salonach w niemczech co przyprowadzają auta im znane i wiedzą czy to są dobre samochody czy już niekoniecznie, ja nie rozumiem trochę gadania że w komisach nie kupować a jak kupujesz od nieznajomego człowieka prywatnego to czemu ma być niby lepiej, u nas też czesto możesz trafić auto od janusza co nic przy nim nie robi bo szkoda kasy
a ty jak kupujesz auto od 3 właściciela sprowadzone w przeszłości i nabywasz to u prywatnego spod domu to myślisz że ono nigdy nie było u handlarza? zastanów się co ty piszesz
W sumie zdarza się że jadę w to samo miejsce co jakiś czas, ale aut jest tak dużo na rynku, że mogą mnie nie kojarzyć. Codziennie nie jestem w tym samym komisie hehe.🤓 Szczerze wolę jechać do komisu czy handlarza oglądać auta bo z prywatnymi osobami jest problem z umawianiem się na oględziny a to po 16, 17,18 najlepiej w nocy, a to w sobotę czy niedzielę tylko może itd.😮
⭐POMOGŁEM? TO WESPRZYJ KANAŁ AUTO KRYTYK: www.suppi.pl/autokrytyk
⭐SUBSKRYBUJ KANAŁ: ruclips.net/user/autokrytyk
Naprawdę jest trudno kupić dobry używany samochód i w każdej opcji może być różnie, a handlarze podszywający się pod właścicieli to już plaga. Czasem to jest niezły teatrzyk, na przykład handlarz odgrywa syna starszej pani :)
Widziałem te cyrki nieraz chociaż handlarze też się zmieniają na przestrzeni lat, za dużo jest teraz dostępnej wiedzy.
Jak ci rodak nie zaszkodził, to już ci pomógł. Smutne, a jakże prawdziwe. 🙄
No niestety.
Polak woli pomóc ukrom niż Polakom. Ukropy dostawali mieszkania i wszystko za frajer, a co np z polskimi powodzianami ? Rodacy mają ich w nosie...
Przede wszystkim nie kupować auta które jeździło po Polsce. U mnie to jest na pierwszym miejscu. Może być od chandlarza, ale jak już widzę że oponki i aku zdążył przełożyć, to dziękuję. Lubię kupować sprowadzone z uszkodzonym silnikiem, poprostu takie mi pasują.
8 miesięcy temu kupowałem Lancię. Właściciel prywatny i raczej nie miał pojęcia o samochodach. Jeździł autem 7 lat w Polsce a kupił jako sprowadzony 4-ro letni. Przebieg 178 tyś.... po sprawdzeniu w ASO okazało się, że ma 278 tyś 🤣 do końca życia nie zapomnę jego wyrazu twarzy. Ale odpowiednio opuścił cenę i kupiłem. Taka moja ciekawa historia
To fakt przy sprawdzaniu aut przed kupnem wychodzą takie cyrki, hitem było szpachlowane auto które właściciel kupił jako nowe czy prawie nowe w salonie w Polsce 🙆🤔, pytanie czy faktycznie właściciel nie wiedział czy po prostu dowiedział się o historii swojego auta i rżnął tzw głupa bo to też realne niestety😁. Kiedyś miałem taką sytuację i gość na grupie Facebok napisał prawdziwą historię swojego auta a potem bajki jak wystawił ogłoszenie 😀
@@AutoKrytyk przecież zdarza się, ze w salonach sprzedają nowe auta szpachlowane i lakierowane na skutek jakiś przygód w transporcie czy w samym salonie. Dealer nie moze mieć strat, a klient bierze w dobrej wierze, że przecież nowe z salonu, to igła ;)
Zdrowia dla ciebie.🇵🇱🇵🇱♥️♥️♥️😊😊😊😊😊
Dzięki i wzajemnie👍. Pozdrawiam 🙂
A ja wolę sprzedać do komisu. Spokoj z filozofami ktorzy dzwonia zeby pogacac i pytaja o nieznane mi rzeczy. Auto sluzy mi do jazdy a nie naprawiania. A jak prywatny ma zamiar sprzedac to nie inwestuje bo czy z nowymi hamulcami zawieszeniem czy rozrzadem sprzeda za tyle samo.
Kupuje nowy po to zeby byle nowe opony zarowki akumlator, wszystko.... wiem ze jest nowe ale za to trace na na wartosci
Dzień dobry. Sytuacja z drugiej strony, mój przyjaciel sprzedaje aktualnie swój prywatny samochód Lexusa GS z 2014 r. Użytkowany tylko przez niego i jego żonę przez kilka lat. Auto jest w bardzo dobrym stanie technicznym i wizualnym, niestety ma przebieg ok. 300 tys. km (to hybryda, jest po udokumentowanej wymianie baterii) i nawet pomimo tego zainteresowanie jest znikome. Czy rzeczywiście potencjalni nabywcy powinni obawiać się takich aut?
Z doświadczenia takie auta powyżej 300-400 tys. km są ciężko sprzedawalne, musi opuścić cenę sporo jak chce sprzedać w normalnym czasie auto. W komisach czy u handlarzy u nas takich aut praktycznie nie ma, chyba że budynie po taxi, przewozie osób.
👍👍👍
Przed kupnem auta dawałem je na sprawdzenie ciśnienia w tłokach. Nie słyszałem żeby ktoś tak robił, a wydawało mi się że to powie sporo o sprawności silnika. Co myślisz?
I sprzedający się zgodził 🙂, to już grzebanie przy silniku, demontaż cewek świec, ale może to guzik dać jak sprzedający wlał jakiegoś Moto doktora niestety albo zrobił pseudo remont np pierścienie wymieniając tylko.
@@AutoKrytyk tak, zgodził się :) no fakt, da się tutaj oszukać
To jest śliski temat, są silniki które np nie kopcą w ogóle na postoju a oleju ubywa bo silnik spala nie widocznie podczas jazdy miałem takie przypadki po kupnie auta.
Hej
Kiedy masz najbliższe wolne terminy aby sprowadzić auto?
Auto jest w Elblągu.
Witam. Tutaj dojazd i czas będzie kosztował 2-3 razy więcej niż sprawdzenie w sumie jakieś 2000zł.
Bedą jeszcze odcinki takie jak dawniej z oględzin aut?
Na razie nie bo się tym nie zajmuje w tej chwili, chociaż z oględzinami i tak jest problem bo nie mam kilku rąk do obsługi kamery i np czujnika lakieru😀, pseudo sprawdzacze też psują ten rynek bo handlarze czy komisy nie chcą wpuszczać takich osób hehe. Dziwię się nawet że sprzedający godzą się na nagrywanie aut przecież nie wiedzą czy to nie jakiś złodziej 🤓
@@zdzisawzdzichu772 mi sie ten format podobał, ciekawe opowiadania na temat oględzin swiezo po nich jadąc swoim autem, miało to swohj klimat
Ja mialem szczescie auto kupione po tacie ktory kupił je z salonu i pojezdził 6 lat, wiec pewny samochod zadbany inne opcie to brak pewnosci co do auta
No to super takie auto najlepsze👍
Szukam auta i to co widzę w komisach to jakieś nieporozumienie szroty za miliony tragedia myślałem że te czasy minęły ale jednak nie
To fakt ale jeszcze śmieszniejsze są auta używane 3,4,5 letnie w cenie nowych 🙆🤔🥸
@@AutoKrytyk To prawda i dlatego nie mogę się zdecydować na zmianę auta. Właśnie chcę kupić auto 3-5 letnie i one kosztują tyle ile sprzedający zapłacił 3-5 lat temu. Czy to ma szansę się zmienić ?
a ja zawsze kupuję samochody od handlarzy sprzedawców ale w zasadzie mam dwóch sprawdzonych i już blisko 15 lat kupuję auta tylko u nich i jakoś się nie zawiodłem, a brać coś w polsce u prywatnego to też można kupić niezły gnUj
Ja też kupowałem i było ok. tylko wiadomo trzeba się znać i mieć tez trochę szczęścia :)
@@AutoKrytyk rynek już wygląda dużo inaczej niż kiedyś, dziś sprzedawcy też są ok dziś liczy się mocno opinia i sporo autohandli nie chce już miny stawiać na placyku aby sobie tylko smrodu narobić że tak powiem, mówię tylko trzeba wiedzieć gdzie kupować, znam takiego jednego co naprawde dużo lat sprowadza auta i on sam zna ludzi w salonach w niemczech co przyprowadzają auta im znane i wiedzą czy to są dobre samochody czy już niekoniecznie, ja nie rozumiem trochę gadania że w komisach nie kupować a jak kupujesz od nieznajomego człowieka prywatnego to czemu ma być niby lepiej, u nas też czesto możesz trafić auto od janusza co nic przy nim nie robi bo szkoda kasy
W komisach lepiej nie kupowac auta ,tak samo od handlarzy .
a ty jak kupujesz auto od 3 właściciela sprowadzone w przeszłości i nabywasz to u prywatnego spod domu to myślisz że ono nigdy nie było u handlarza? zastanów się co ty piszesz
@@bartekbachleda5920 Dlaczego?Są dobre komisy trzeba wiedzieć które!
W sumie ciekawe jak taki handlarz reaguje jak widzi Pana po raz kolejny ? 😅
W sumie zdarza się że jadę w to samo miejsce co jakiś czas, ale aut jest tak dużo na rynku, że mogą mnie nie kojarzyć. Codziennie nie jestem w tym samym komisie hehe.🤓 Szczerze wolę jechać do komisu czy handlarza oglądać auta bo z prywatnymi osobami jest problem z umawianiem się na oględziny a to po 16, 17,18 najlepiej w nocy, a to w sobotę czy niedzielę tylko może itd.😮