JAK WYGLĄDA PRACA RZEŹBIARKI? Julia Stachowska sztuki robi rozmowa #91 | podcast o sztuce

Поделиться
HTML-код
  • Опубликовано: 28 ноя 2024

Комментарии • 10

  • @barbaraartkowalczyk2343
    @barbaraartkowalczyk2343 24 дня назад +2

    Świetny podcast i dużo ciekawych informacji.

  • @kimkolwiek1187
    @kimkolwiek1187 26 дней назад +5

    Z przyjemnością się tego słucha

  • @EwuskA28
    @EwuskA28 28 дней назад +4

    Świetna rozmowa 😊

  • @KasiaKasia1992
    @KasiaKasia1992 23 дня назад

    Super! Gratuluję determinacji i życzę dużo pozytywnej energii!

  • @LightHouse-h2g
    @LightHouse-h2g 20 дней назад

    Dzięki temu podcastowi odkrywam ciągle coś nowego i nie nudzę się w pracy 🙂

  • @EwelinaSzostakiewicz
    @EwelinaSzostakiewicz 24 дня назад

    Zaciekawił mnie fragment wypowiedzi, w której Julia mówi, że rzeźba wymaga większej dojrzałości od malarstwa. Jaką podstawę ma to twierdzenie? Gościni w żaden sposób tego nie wyjaśnia, a jako że sama jest właśnie rzeźbiarką, to brzmi to jak wywyższanie się ponad innym artystów. Tylko, czy faktycznie ma do tego podstawy?

    • @EwelinaSzostakiewicz
      @EwelinaSzostakiewicz 23 дня назад

      @Julia_Stachowska_Sculptor Jako magistra sztuki mogę stwierdzić, że "zwykli" ludzie mają częściej szansę na zetknięcie się że sztuką w przestrzeni miejskiej (rzeźby, pomniki) niż z obrazami czy grafikami, które z reguły dostępne są we wnętrzach instytucji kultury. Obrazów, a raczej wydruków na płótnach rodem z Ikei, które spotykane są w przeciętnych mieszkaniach, za sztukę uznać jest raczej trudno. A ocena tego, gdzie "zwykli" ludzie są bardziej refleksyjni, wymagałoby naprawdę dogłębnych badań, bo bez tego jest to co najwyżej subiektywna opinia. I jeśli piszesz, że do odbioru rzeźby potrzebna jest bardziej rozległa wiedza niż do odbioru malarstwa, ale nie informujesz, jaka jest to wiedza, to znów wydaje mi się, że zwyczajnie przemawia przez Ciebie poczucie wyższości... nie wiem czym uzasadnione. ☹️ Przy czym ja sama mam raczej wyższą opinie o "zwykłych" ludziach i nie uważam, że są oni tak marnymi i prymitywnymi odbiorcami sztuki. ;)
      To co mówisz i piszesz przypomina mi zachowania wielu nauczycieli, których pamiętam z czasów szkolnych. Byli oni święcie przekonani, że to właśnie ich przedmiot jest najważniejszy i najwspanialszy. Zwyczajnie brak im było dystansu do swojej pracy.