Andrzeju, Tematy, które poruszasz, mega nam wszystkim pomagają i chwała Ci za to. :) Ale wiesz co? W tej społeczności często z zaciekawieniem czytam też komentarze, bo oprócz podziękowań i oceny Twoich treści, wiele osób dzieli się też swoim doświadczeniem i to pozwala jeszcze lepiej poszerzyć perspektywę. Często korzystam z rad innych osób, które Cię oglądają i to jest mega :) Dzięki, że gromadzisz wokół siebie tak wartościowe osoby - przez to Twoje filmy są jeszcze bardziej wartościowe :)
Moim sposobem na "chętniej już bym posprzątała w pokoju, niż zaczęła się uczyć", jest tzw. zasada 15 minut, czyli że zbieram się w sobie, nastawiam minutnik i uczę się 15 minut (bez żadnych przerywaczy) i jeśli i po tych 15 minutach mi się nie chce, to robię sobie dłuższą przerwę, ale przynajmniej mam już te 15 minut za sobą :) A jak mi się trochę zachce (a i tak bywa), to kontynuuję. Polecam taką metodę na dużego lenia :)
Dobre. Ja wierzę w metodę rozpędzania. Po prostu. Mam się uczyć to się uczę pięć minut. Potem fejsik. A potem się uczę dziesięć. Potem fejsik. A potem pół godziny. I potem mi się już nie chce fejsika :)
Ja podsumowałabym to cytatem: "Motywacja pozwala ci zacząć. Nawyk pozwala ci wytrwać" ("Motivation is what gets you started. Habit is what keeps you going.") Bardzo dobry film, Andrzeju! :)
i know im asking the wrong place but does any of you know of a tool to log back into an instagram account..? I somehow forgot the password. I appreciate any tricks you can offer me
Fajnym rozwiązaniem jest uczenie się dyscypliny na prostych czynnościach i stopniowe dodawanie kolejnych nawyków. Nie rzucaj się od razu na postanowienie, że od jutra będziesz biegał jeśli codziennie w wolnych chwilach leżysz na kanapie. Zacznij od postanowienia, że przez tydzień po przebudzeniu wypijesz szklankę wody. Potem, że przez kolejny po wypiciu szklanki wody pościelisz łóżko. To proste czynności ale dadzą Ci poczucie kontroli, a samo ich codzienne powtarzanie trenuje konsekwencję. Mi to bardzo pomogło :-)
Ja generalnie nie przepadam za modą na nawyki, bo jest marnowana na rozwiązania niskiego rzędu. O wiele lepiej wyrobić w sobie nawyki wysokiego rzędu, meta-rozwiązania. Na przykład to, że nie kwestionuję planów. Albo to, że "nie chce mi się" nie jest argumentem. Wtedy każdy inny nawyk poleci prościej.
To ciekawe, pewnie masz dużo racji ale z wprowadzaniem takich zmian akurat mam problem. Zauważyłam, że bardzo często mogę powtarzać "chce mi się", "zależy mi żeby to dzisiaj zrobić" ale przyzwyczajenia typu siadanie na kanapie po powrocie z pracy i oglądanie telewizji pijąc herbatę zamiast zrobić coś konstruktywnego wygrywają.
Kiedyś zauważyłam że kiedy skupiam się na motywacji, nie robię zbyt wielu rzeczy, lecz kiedy od jakiegoś czasu o tym nie myślę i niczym Gonciarz z kroku pierwszego po prostu to robie to coraz bardziej jestem produktywna. Ważne też jest słuchanie się swojego ciała i ustalanie priorytetów, bo jeśli mamy się uczyć, a ostatnio zarywaliśmy parę nocek to może jednak warto się choć trochę przespać ?:D
Dooooooookładnie! Ja się przez lata uczyłem tego, że jak jestem śpiący to nie, 3 kawy to durny pomysł. Nawet godzinka drzemki wyjdzie mi na zdrowie - i podniesie oceny - szybciej i bez pogarszania sytuacji :)
Dzięki, że poruszyłeś ten temat. Poleganie na motywacji było popularne w ostatnich latach, ludzie trochę zapomnieli o starej dobrej dyscyplinie, której budowanie w sobie kształtuje charakter.
Andrzej Tucholski Zgadzam się. Wymaganie od siebie zwykle nie jest ciekawe i dodatkowo wymaga wysiłku. Jednak dla efektów warto się poświęcić, nawet jak nie masz motywacji ;)
A propos dyscypliny, kiedyś natknęłam się na pomysł jak ją wytrenować. Mianowicie należało codziennie podczas prysznica, na koniec lub na początek oblewać się zimną wodą. Cały trik polegał na tym, że jest to dla nas nieprzyjemne, niewygodne itd. Więc zmuszając się do tego regularnie, w końcu nie patrzymy na to, że jest to bardzo niekomfortowa czynność, robimy ją, bo tak postanowiliśmy i tyle. Efekt - czy mamy ochotę, czy nie, skoro zaplanowaliśmy zrobienie czegoś, to to robimy. Brzmi obiecująco!
Fantastyczny materiał. Jestem typem osoby, która wszystko analizuje i zastanawia się nad każdą wykonywana czynnością oraz jej sensem, więc trafiłes idealnie w sedno mojego problemu. Dzięki za wskazówki!
To fajna cecha, bo dzięki temu pewnie szybciej i skuteczniej reagujesz na różne zewnętrzne zmiany :) Ale, jasne, czasem warto ją przystopować dla innych ogarnięć.
Andrzeju, tego właśnie potrzebowałam! Za bardzo kwestionuję sens moich studiów i moja "motywacja" nie istniała. Teraz wcielę to w życie i te katorżnicze studia po prostu skończę, bo PastMe tak zadecydowała z jakiegoś powodu i PresentMe musi to wykonać żeby FutureMe miała lepiej. Dziękuję!
Uwielbiam Cię słuchać Andrzej, mega przekaz! Od października zaczynam też studia psychologiczne na SWPSie, jak uda mi się tak ogarnąć ze studiami jak Tobie to będzie coś pięknego :D
Wiesz co, Andrzeju? To chyba jedna z najtrudniejszych spraw w życiu. Pamiętam, jak od dziecka lubiłam się uczyć i nie trzeba mnie było do tego motywować - jakoś naturalnie wiedziałam, że "najpierw praca, potem przyjemności". Kłopot się zaczął, kiedy poszłam na studia. Zastanawiam się, czy jestem jeszcze w stanie odzyskać tamtą dyscyplinę. Muszę próbować. Trzymaj kciuki!
Przyszedłem tu dla Billie Sparrow, zostałem dla Twoich materiałów - podoba mi się format praktycznych rad, które codziennie mogą mieć zastosowanie dla ludzi niezależnie od wieku: motywacja, nauka, ciągłe ulepszanie siebie. Dzwonek jest, czekam na więcej - tak dalej! :)
Tym filem upewniłam się ze jednak podążam dobra droga 😅 codzienne trenuje swoją autodyscypline - raz lepiej, raz gorzej, ale nie poddaje się!!! Dzięki za energię ☘️
Andrzeju ,,UNIWEREK OGARNIĘCIA" wymiata!!!! Te wszystkie tematy które poruszasz są bardzo pomocne i dlatego dziękuje Ci, że robisz to co robisz :). A jeżeli chodzi o ,,pisanie kalendarza" to taka metoda naprawdę pomaga zabrać się do działania, dla tego korzystam z Any.do (nie to nie jest reklama :) ) jak mi się nie chce nic robić a nagle dostane przypomnienie od ,,sekretarki" to po prostu LECE Z TYM KOKSEM!!!!!! A, i jeszcze raz dzięki ;)
Mega mi się podobało, ten odcinek to dla mnie odkrycie Ameryki 🙂 Problem u mnie z trzymaniem się kalendarza wygląda tak, że albo nie mam żadnych planów, albo wpisuję jakieś totalne pierdoły, których zrobienie zajęłoby mi mniej czasu niż zapisanie (szczególnie chodzi o sprzątanie). Dzięki serdeczne za polecenie Bojacka, chyba w końcu go obejrzę, bo odkładam to i odkładam, a moi znajomi też mi polecali.
Kalendarz prowadzony realnie - tzn. bez wpychania życzeniowo wszystkiego na świecie w jeden dzień, z zachowaniem sobie przestrzeni by się pomylić lub spóźnić - to najlepsze wsparcie w ogarnianiu codzienności :)
A jeśli wprowadzanie nawyku/nauka dyscypliny na początku idzie mozolnie (albo nie idzie w ogóle), to zawsze w tych pierwszych najtrudniejszych momentach można poprosić o pomoc kogoś bliskiego. Kogoś kto zamęczy telefonami, smsami albo osobiście aż w końcu bez tego zacznie coraz lepiej wychodzić 😁
Panie Andrzeju, Dzięki za zrealizowanie tego tematu! PS Abstrahując od tematu, jak odnajduje Pan książkę, która Pana w danym momencie interesuje jeśli ma Pan je posegregowane kolorami a nie tematyką? Pozdrawiam ;)
Andrzej mam pytanie czy widziałes (a na 99% widzialeś) kanał Rozwojowiec, czy polecasz co o nim sądzisz? Jeśli wspominałeś o niem w jakimś filmiku to proszę o linka, bo mogłam sie nie dokopać ;) dzięki wielkie i rób dalej to co robisz :3 jesteś dla mnie inspiracją
Poczytaj strony rekrutacyjne różnych psychologii - UW, UJ, SWPS, bo nie wiem jak to dziś wygląda. Ja psychologię studiowałem jako magisterkę, więc to jeszcze była inna sytuacja :)
Andrzeju,
Tematy, które poruszasz, mega nam wszystkim pomagają i chwała Ci za to. :) Ale wiesz co? W tej społeczności często z zaciekawieniem czytam też komentarze, bo oprócz podziękowań i oceny Twoich treści, wiele osób dzieli się też swoim doświadczeniem i to pozwala jeszcze lepiej poszerzyć perspektywę. Często korzystam z rad innych osób, które Cię oglądają i to jest mega :) Dzięki, że gromadzisz wokół siebie tak wartościowe osoby - przez to Twoje filmy są jeszcze bardziej wartościowe :)
Też uwielbiam Wasze komentarze czytać. Dlatego też staram się niektóre nagradzać potem na końcach Uniwerków, bo to trzeba wspierać.
Przyszedłem tutaj z filmu Fangottena, wyszedłem zostawiając like, suba i ten słynny dzwoneczek. Pozdrawiam serdecznie z rodzinką.
Moim sposobem na "chętniej już bym posprzątała w pokoju, niż zaczęła się uczyć", jest tzw. zasada 15 minut, czyli że zbieram się w sobie, nastawiam minutnik i uczę się 15 minut (bez żadnych przerywaczy) i jeśli i po tych 15 minutach mi się nie chce, to robię sobie dłuższą przerwę, ale przynajmniej mam już te 15 minut za sobą :) A jak mi się trochę zachce (a i tak bywa), to kontynuuję. Polecam taką metodę na dużego lenia :)
Dobre. Ja wierzę w metodę rozpędzania. Po prostu. Mam się uczyć to się uczę pięć minut. Potem fejsik. A potem się uczę dziesięć. Potem fejsik. A potem pół godziny. I potem mi się już nie chce fejsika :)
O, też dobre, spróbuję następnym razem :)
Ja podsumowałabym to cytatem: "Motywacja pozwala ci zacząć. Nawyk pozwala ci wytrwać" ("Motivation is what gets you started. Habit is what keeps you going.")
Bardzo dobry film, Andrzeju! :)
Świetny cytat :)
i know im asking the wrong place but does any of you know of a tool to log back into an instagram account..?
I somehow forgot the password. I appreciate any tricks you can offer me
Fajnym rozwiązaniem jest uczenie się dyscypliny na prostych czynnościach i stopniowe dodawanie kolejnych nawyków. Nie rzucaj się od razu na postanowienie, że od jutra będziesz biegał jeśli codziennie w wolnych chwilach leżysz na kanapie. Zacznij od postanowienia, że przez tydzień po przebudzeniu wypijesz szklankę wody. Potem, że przez kolejny po wypiciu szklanki wody pościelisz łóżko. To proste czynności ale dadzą Ci poczucie kontroli, a samo ich codzienne powtarzanie trenuje konsekwencję. Mi to bardzo pomogło :-)
Ja generalnie nie przepadam za modą na nawyki, bo jest marnowana na rozwiązania niskiego rzędu. O wiele lepiej wyrobić w sobie nawyki wysokiego rzędu, meta-rozwiązania. Na przykład to, że nie kwestionuję planów. Albo to, że "nie chce mi się" nie jest argumentem. Wtedy każdy inny nawyk poleci prościej.
To ciekawe, pewnie masz dużo racji ale z wprowadzaniem takich zmian akurat mam problem. Zauważyłam, że bardzo często mogę powtarzać "chce mi się", "zależy mi żeby to dzisiaj zrobić" ale przyzwyczajenia typu siadanie na kanapie po powrocie z pracy i oglądanie telewizji pijąc herbatę zamiast zrobić coś konstruktywnego wygrywają.
Kiedyś zauważyłam że kiedy skupiam się na motywacji, nie robię zbyt wielu rzeczy, lecz kiedy od jakiegoś czasu o tym nie myślę i niczym Gonciarz z kroku pierwszego po prostu to robie to coraz bardziej jestem produktywna. Ważne też jest słuchanie się swojego ciała i ustalanie priorytetów, bo jeśli mamy się uczyć, a ostatnio zarywaliśmy parę nocek to może jednak warto się choć trochę przespać ?:D
Dooooooookładnie! Ja się przez lata uczyłem tego, że jak jestem śpiący to nie, 3 kawy to durny pomysł. Nawet godzinka drzemki wyjdzie mi na zdrowie - i podniesie oceny - szybciej i bez pogarszania sytuacji :)
Dzięki, że poruszyłeś ten temat. Poleganie na motywacji było popularne w ostatnich latach, ludzie trochę zapomnieli o starej dobrej dyscyplinie, której budowanie w sobie kształtuje charakter.
Dyscyplina jest nudna. Ale jej efekty już nie :)
Andrzej Tucholski Zgadzam się. Wymaganie od siebie zwykle nie jest ciekawe i dodatkowo wymaga wysiłku. Jednak dla efektów warto się poświęcić, nawet jak nie masz motywacji ;)
Andrzeju. Tak się cieszę, że dzięki Tobie wreszcie zeszłam na ziemię. Dzięki, to było mi bardzo potrzebne!
Fajny cytat. Od razu sobie zapiszę :)
A propos dyscypliny, kiedyś natknęłam się na pomysł jak ją wytrenować. Mianowicie należało codziennie podczas prysznica, na koniec lub na początek oblewać się zimną wodą. Cały trik polegał na tym, że jest to dla nas nieprzyjemne, niewygodne itd. Więc zmuszając się do tego regularnie, w końcu nie patrzymy na to, że jest to bardzo niekomfortowa czynność, robimy ją, bo tak postanowiliśmy i tyle. Efekt - czy mamy ochotę, czy nie, skoro zaplanowaliśmy zrobienie czegoś, to to robimy. Brzmi obiecująco!
I super zwiększa odporność zimą :)
Nie mogę napatrzeć się na te pięknie poukładane książki! Świetny film Andrzeju :)
Mam tak samo ;)
Fantastyczny materiał. Jestem typem osoby, która wszystko analizuje i zastanawia się nad każdą wykonywana czynnością oraz jej sensem, więc trafiłes idealnie w sedno mojego problemu. Dzięki za wskazówki!
To fajna cecha, bo dzięki temu pewnie szybciej i skuteczniej reagujesz na różne zewnętrzne zmiany :) Ale, jasne, czasem warto ją przystopować dla innych ogarnięć.
Andrzeju, tego właśnie potrzebowałam! Za bardzo kwestionuję sens moich studiów i moja "motywacja" nie istniała. Teraz wcielę to w życie i te katorżnicze studia po prostu skończę, bo PastMe tak zadecydowała z jakiegoś powodu i PresentMe musi to wykonać żeby FutureMe miała lepiej. Dziękuję!
Powodzenia!
Porównanie z ramenem. Cudo.
Bo i ramen to cudo :D Dzięki!
Uwielbiam Cię słuchać Andrzej, mega przekaz! Od października zaczynam też studia psychologiczne na SWPSie, jak uda mi się tak ogarnąć ze studiami jak Tobie to będzie coś pięknego :D
Ooo super, wybór! :D Polecam gorąco!
Andrzej! Z tymi gołębiami to się dopasowaleś, twój strój idealnie odzwierciedla to co powiedziałeś, dzięki za kolejny odcineczek
super na codziennie rano
Ten kanał jest bardzo przyjemny w odbiorze i niezwykle pomocny 😉
Wiesz co, Andrzeju? To chyba jedna z najtrudniejszych spraw w życiu. Pamiętam, jak od dziecka lubiłam się uczyć i nie trzeba mnie było do tego motywować - jakoś naturalnie wiedziałam, że "najpierw praca, potem przyjemności". Kłopot się zaczął, kiedy poszłam na studia. Zastanawiam się, czy jestem jeszcze w stanie odzyskać tamtą dyscyplinę. Muszę próbować. Trzymaj kciuki!
Film, którego potrzebuję dziś jak cholera! Bo mam strasznego lenia i nie mogę się zabrać do działania :( wierzę, Andrzej, że mnie zmotywujesz! 💪
Super jest ten Twój Uniwerek :)
Też go lubię :D
Przyszedłem tu dla Billie Sparrow, zostałem dla Twoich materiałów - podoba mi się format praktycznych rad, które codziennie mogą mieć zastosowanie dla ludzi niezależnie od wieku: motywacja, nauka, ciągłe ulepszanie siebie. Dzwonek jest, czekam na więcej - tak dalej! :)
Dzięki wielkie Andrzej za te projekty które tworzysz bardzo mi pomagają. Dzięki
Bardzo się cieszę :)
Tym filem upewniłam się ze jednak podążam dobra droga 😅 codzienne trenuje swoją autodyscypline - raz lepiej, raz gorzej, ale nie poddaje się!!! Dzięki za energię ☘️
Święte słowa, mi kilka lat zajęło zrozumienie, że motywacja
Niech Ci się wiedzie! :D
Ale się cieszę, że wpadłam na Twój kanał miesiąc przed maturą! Tworzysz świetne filmy ;)
Twoje filmy są naprawdę pomocne! 😊
Andrzeju ,,UNIWEREK OGARNIĘCIA" wymiata!!!! Te wszystkie tematy które poruszasz są bardzo pomocne i dlatego dziękuje Ci, że robisz to co robisz :). A jeżeli chodzi o ,,pisanie kalendarza" to taka metoda naprawdę pomaga zabrać się do działania, dla tego korzystam z Any.do (nie to nie jest reklama :) ) jak mi się nie chce nic robić a nagle dostane przypomnienie od ,,sekretarki" to po prostu LECE Z TYM KOKSEM!!!!!! A, i jeszcze raz dzięki ;)
Też lubię any.do :) Ale ostatnio na Nozbe się przerzuciłem!
Akurat postanowiłam przeznaczyć ten dzień na naukę. Z Twoją poradą powinno mi pójść łatwiej, także bardzo dziękuję!
Powodzenia :)
Andrzej Tucholski ❤
Fajnie to ująłeś. Andrzej.
Ale sympatyczny i mądry z Ciebie facet. Możemy się zakumplować? :)
jestes najlepszy!
Mega mi się podobało, ten odcinek to dla mnie odkrycie Ameryki 🙂 Problem u mnie z trzymaniem się kalendarza wygląda tak, że albo nie mam żadnych planów, albo wpisuję jakieś totalne pierdoły, których zrobienie zajęłoby mi mniej czasu niż zapisanie (szczególnie chodzi o sprzątanie). Dzięki serdeczne za polecenie Bojacka, chyba w końcu go obejrzę, bo odkładam to i odkładam, a moi znajomi też mi polecali.
Kalendarz prowadzony realnie - tzn. bez wpychania życzeniowo wszystkiego na świecie w jeden dzień, z zachowaniem sobie przestrzeni by się pomylić lub spóźnić - to najlepsze wsparcie w ogarnianiu codzienności :)
No wreszcie Andrzeju!😃
Oto ja!
A jeśli wprowadzanie nawyku/nauka dyscypliny na początku idzie mozolnie (albo nie idzie w ogóle), to zawsze w tych pierwszych najtrudniejszych momentach można poprosić o pomoc kogoś bliskiego. Kogoś kto zamęczy telefonami, smsami albo osobiście aż w końcu bez tego zacznie coraz lepiej wychodzić 😁
Jak zwykle świetny odcinek :)
Dzięki :)
Bardzo fajny film. Przyda się przed egzaminami ;)
Powodzenia!
Panie Andrzeju,
Dzięki za zrealizowanie tego tematu! PS Abstrahując od tematu, jak odnajduje Pan książkę, która Pana w danym momencie interesuje jeśli ma Pan je posegregowane kolorami a nie tematyką? Pozdrawiam ;)
Dobrze gada, polać mu.
(Kawy ofkors)
No, kawy zawszę przyjmę! :)
Jestem jedną z tych osób, które myły naczynia podczas słuchania o motywacji przy myciu naczyń xD
Uff, to daliśmy radę :D
Andrzej mam pytanie czy widziałes (a na 99% widzialeś) kanał Rozwojowiec, czy polecasz co o nim sądzisz? Jeśli wspominałeś o niem w jakimś filmiku to proszę o linka, bo mogłam sie nie dokopać ;) dzięki wielkie i rób dalej to co robisz :3 jesteś dla mnie inspiracją
Takie pytanie,co trzeba zdawać na maturze aby dostać się na psycholgie? Czy jest trudno i jakie wyniki z matury Ty miałeś?
Poczytaj strony rekrutacyjne różnych psychologii - UW, UJ, SWPS, bo nie wiem jak to dziś wygląda. Ja psychologię studiowałem jako magisterkę, więc to jeszcze była inna sytuacja :)
Też kocham Queen
Andrzej z wczoraj, z dzisiaj i z jutra 😂
Cała trójka :D
Wydaje mi się, że jeszcze lepszym słowem określającym dyscyplinę jest termin rodem ze skoków narciarskich - "automatyzm".
PS i te książki za Tobą na półkach ułożone w kolorach to też Ty?
To znaczy? :)
Andrzej Tucholski Ty układałes te książki kolorami? a jeśli tak to jaki to ma sens ... chyba tylko estetyczny 😉👍
UWIELBIAM MOMENT ANDRZEJA ŚLIMAKA! HAHA
Achh, esej z kryminologii do napisania, a 4 sezon Black Mirror (i milion innych seriali/filmów) sam się nie obejrzy!
PS. Fajna koszula, Andrzeju! :D
A dziękuję :D
Halo, ale z tą dyscypliną to nie było od BoJacka, tylko od tej biegającej małpy po jego podjeździe. Chyba, ze mówiłeś, że ogółem z serialu.
Tak, dokładnie do tamtej postaci się odnosiłem, a mówiłem o serialu :)
to ja nic nie napisze w komentarzach bo jutro będę poirytowany ,że pisze głupoty. tylko żebym nie był wkurzony ,ze to pisze.
JEZU ALE SIE PODJARAŁEM ŻE ŻEBY NAPISAĆ MAGISTERKE MUSZE KUPIĆ NINTENDO SWITCH ://////////////
Nie wiem czy kupowanie switcha przed magistrem to super pomysł, ale sama konsola legitna :D