Mało tego... za horneta z 22/23 używanego ludzie chcą w bazowej wersji 30k, a za 31k do dostania jest śmiało nowy z 2023. Pytając o jakąś większą negocjację podając za ile jest obecnie do dostania nowy nawet nie myślą schodzić znacznie z ceny.
Cale zycie uzywane - mialem szczęście bo dobre naszyny i nie było niespodzianek. Teraz mam nowe i cieszę się jak dziecko. Docieranie silnika i nabijanie pierwszych km, przeglądanie katalogu akcesoriów i święty spokój ze bezwypadkowe i bezawaryjne...
Całe życie miałem używane motory, od 2 lat mam nówkę i powiem, że drugi raz bez zastanowienia bym brał nowe, jeśli tylko kogoś stać to nie ma co się zastanawiać czy się opłaca, bo warto.
Dokladnie tez kupilem nowa 125 bo nie znam sie kompletnie s na rynku same lepiaki. Teraz chce sie przesiasc na wiekszy i tez chce brac z salonu nowe to nowe
Ja też całe życie używane sprzęty, jednak rok temu kupiłem nowy. Cieszę się z tego faktu, dotarłem go pod siebie, użytkuje go tak jak chcę. Mam tą pewność, że nie jest kombinowany, oszukany itp.
Nowy motocykl to moim zdaniem tylko, gdy spełnia się następujące warunki: 1. Ma się w gotówce na taki motocykl i jeszcze zostanie kilka pensji w kieszeni 2. Ma się ustabilizowaną sytuacje z pracą, domem, rodziną. 3. Cena motocykla nie przekracza 10 pensji 4. Miesięczne wydatki są znacznie niższe od dochodów 5. Nie jest to pierwszy motocykl i czlowiek zna się na jeździe oraz eksploatacji 6. Motocykl w posiadaniu planujemy mieć przynajmniej 5 lat W dzisiejszych czasach motocykle znacznie mniej tracą na wartości niż 20 lat temu. Był taki czas, że 6 letni motocykl można było kupić za 1/3 ceny nowego. Od 18 lat jeżdżę używkami. 2 razy wyszedłem na tym bardzo dobrze, 2 razy przecietnie. Przy tym co oferują dzisiejsze motocykle: ABS na zakręty, kontrola trakcji to zdecyduję się na nowy. Motocykle mają małą utratę wartości, posiadając sztukę od nowości, długie lata można być zadowolonym z posiadania nowoczesnej sztuki.
Chętnie bym kupił używkę w dobrej cenie, ale co z tego jak ludzie za używane 1-2 lata chcą tyle co za nowe w salonie w poprzedniego rocznika. Przykładowo za horneta chcą 30k i nie chcą znacznie z tej ceny zejść nawet pomimo faktu, że za 31k jest do dostania nówka w salonie z rocznika 2023... Suzuki SV650, to za 5 letnie chcą po 20-25k, a z reguły te warte uwagi to właśnie górna granica. Tylko co z tego jak za 30k można dostać nowy z 2023... Powaliło ludzi z tymi cenami.
Cześć - naprawdę przyjemny materiał (jak zawsze). Ja reprezentuję ten chyba najbardziej kłopotliwy „segment”. Kupiłem demo Tracera 9GT i po 6 tys. km póki co nie żałuje. Dostałem naprawdę dobrą ofertę, która idealnie zmieściła się w mój maksymalny budżet. Wątpliwości oczywiście były i pewniejszy jest nowy, ale z racji że silnik CP3 jest „idiotoodporny” zdecydowałem się spróbować. I tak wyjechałem z salonu z przebiegiem niecałe 5 tys. i z 12 tys. do przodu względem nówki. Przed zakupem motocykl dokładnie sprawdziłem (już słyszałem o powypadkowych demo pchanych przez dilerów). Myślę że jeszcze posłuży
Zależy tez ile się jeżdzi . Jak robisz 3-6 tyś , raczej na weekend ,to wywalenie 50 tysi dla Kowalskiego jest bezsensowne. Za 10-13tysi Bandita 1200 z Niemiec można kupić jak z fabryki z przebiegiem do 50tys km.
A ja kupiłem raz motocykl uzywany a później po sezonie gdzie reki nie włożyłem to było do wymiany od łożysk w kolach po napęd lagi sprzęgło itp. W końcu włożyłem w niego prawie tyle ile zapłaciłem. I to był ostatni raz jak kupiłem używany sprzęt .
U mnie gorycz przelała fz6n, która super wyglądała i jeździła, ale po pierwszej zimie nie wierzyłem w co zobaczyłem-pękła szpachla na ramie i już bałem się nią jeździć.
@@Maxximus144 nieprawdopodobne to znaleźć księżniczkę w burdelu. Zawsze możesz zapytać o yamahe rider w moto rp . A dodam iż motocykl kupiłem od motocyklisty . A jak się później okazało to handlował motocyklami.🤘
Mówiąc o demówkach należy też wspomnieć, że salony przeważnie mają taki zapis, że aby sprzedać demówkę musi ona być po pierwszym przeglądzie i po dotarciu. Co oznacza, że musi mieć przejechane pewną minimalną liczbę kilometrów. A to już mija się z informacją tylko paru klientów którzy się tym przejechali.
No tak, przeważnie po pierwszym przeglądzie są. A jeśli pięciu klientów zrobi po 500km każdy, to co tu się mija z prawdą? Wspomniałem o swoim spostrzeżeniu, że te większe motocykle turystyczne często trafiają do mniejszej ilości klientów, ale często wydawane są na weekend, kilka dni, czy nawet cały tydzień, stąd więc wystarczy czasami i dwóch, aby dojeździć do pierwszego przeglądu - który to zwykle wykonywany jest przy pierwszym tysiącu.
Nie mijasz się z prawdą w przypadku że może to być 5 klientów a nawet jeden. Za to mijasz się z prawdą co do różnicy osób miedzy sportowymi czy innymi rodzajami motocykli a turystykami. Przeważnie do przejechania określonej liczby km przyczynia się taka sami liczba osób. Jedynie w przypadku ścigaczy może minąć mniej czasu na wykręcenie tej liczby km. Ale w takim przypadku trzeba przekraczać prędkość (i to znacząco) lub testować te motocykle na torze. Z tego co wiem to rzadko dealerzy sprzedający moto dla zwykłych użytkowników oferują takie testy na torze, ba często nawet jest zakaz testowania na torze lub jest to obwarowane dodatkową opłatą i ubezpieczeniem.
Pół roku temu kupiłem siedmioletniego Gs-a Adventure chociaż za tą cenę mógłbym kupić nowego Transalpa, V-strom 800 i wiele innych jednak jest to już moje piąte BMW i moim subiektywnym zdaniem żaden motocykl nie daje takiego odprężenia i komfortu w trakcie kilkunastu godzinnej trasy jak GS, nawet używany😊
Co do wrażeń z jazdy GSem zdecydowanie się zgadzam. Też prywatnie użytkuję GS'a Adventure i mimo, że testuję w sezonie ze 30 motocykli, to jakoś zawsze dobrze wrócić do GS'a ;)
@@testymotocyklowe Większość zna powiedzenie że i tak wszyscy skończymy na GS-ach. Nie twierdzę że ja już na nim skończę, jest trochę ciekawych motocykli które chciałbym posiadać, ale jak napisałeś zawsze dobrze wrócić do GS-a.
Motocykle demo mają dwa rodzaje właścicieli 1. Taki do których ja należę - nie moje więc boję się uszkodzić i jadę ostrożnie. 2. Takich którzy mają wszytsko w dupie i na motocyklu który ma zero na liczniku siadają i od razu bomba do oporu na każdym biegu 😂. W sumie kupując od kogoś używkę też nie mamy gwarancji że ktoś się skupiał na docieranie silnika. Najważniejsze żeby takie demo właśnie nie dodawało na totalnie zimnym silniku bo akurat w silnikach motocyklowych to jest zabójstwo. Kiedyś był fajny film na YT jak na w stu procentach sprawnym silniku na zimnym gość dwa razy odpalił i od razu dał manetke opór i po drugim razie silnik rozebrany i już był przytarty.
Szukając moto dla siebie odwiedziłem kilka salonów. W jednym z nich sprzedawca bardzo chciał mi zademonstrować piękne brzmienie wydechu. Zaraz po odpaleniu, dosłownie po kilku sekundach pracy silnika zachęcał mnie do odkręcenia manetki /siedziałem na moto/. Miałem opory oczywiste, więc handlowiec pokazał mi jak brzmi wydech na odcince. Nigdy nie kupię demo motocykla.
Za 10-15 letnie moto wołają 20k zł. Coś jest nie tak z tym rynkiem, gdzie nówka za 35-40k.
Mało tego... za horneta z 22/23 używanego ludzie chcą w bazowej wersji 30k, a za 31k do dostania jest śmiało nowy z 2023. Pytając o jakąś większą negocjację podając za ile jest obecnie do dostania nowy nawet nie myślą schodzić znacznie z ceny.
Cale zycie uzywane - mialem szczęście bo dobre naszyny i nie było niespodzianek. Teraz mam nowe i cieszę się jak dziecko. Docieranie silnika i nabijanie pierwszych km, przeglądanie katalogu akcesoriów i święty spokój ze bezwypadkowe i bezawaryjne...
Całe życie miałem używane motory, od 2 lat mam nówkę i powiem, że drugi raz bez zastanowienia bym brał nowe, jeśli tylko kogoś stać to nie ma co się zastanawiać czy się opłaca, bo warto.
A ja całe życie miałem tylko nowe maszyny, może dlatego tylko cztery. I zdania nie zmienię, nowe to nowe. Żadnych niespodzianek po poprzednim riderze.
Dokladnie tez kupilem nowa 125 bo nie znam sie kompletnie s na rynku same lepiaki. Teraz chce sie przesiasc na wiekszy i tez chce brac z salonu nowe to nowe
Ja też całe życie używane sprzęty, jednak rok temu kupiłem nowy. Cieszę się z tego faktu, dotarłem go pod siebie, użytkuje go tak jak chcę. Mam tą pewność, że nie jest kombinowany, oszukany itp.
@@dsacaasca8837 jaki model tak z ciekawosci?
@@tobias2055 zrobilem niedawno prawko i kupilem nowego tracera 9. Inny komfort jazdy niz na 125
Nowy motocykl to moim zdaniem tylko, gdy spełnia się następujące warunki:
1. Ma się w gotówce na taki motocykl i jeszcze zostanie kilka pensji w kieszeni
2. Ma się ustabilizowaną sytuacje z pracą, domem, rodziną.
3. Cena motocykla nie przekracza 10 pensji
4. Miesięczne wydatki są znacznie niższe od dochodów
5. Nie jest to pierwszy motocykl i czlowiek zna się na jeździe oraz eksploatacji
6. Motocykl w posiadaniu planujemy mieć przynajmniej 5 lat
W dzisiejszych czasach motocykle znacznie mniej tracą na wartości niż 20 lat temu. Był taki czas, że 6 letni motocykl można było kupić za 1/3 ceny nowego.
Od 18 lat jeżdżę używkami. 2 razy wyszedłem na tym bardzo dobrze, 2 razy przecietnie. Przy tym co oferują dzisiejsze motocykle: ABS na zakręty, kontrola trakcji to zdecyduję się na nowy. Motocykle mają małą utratę wartości, posiadając sztukę od nowości, długie lata można być zadowolonym z posiadania nowoczesnej sztuki.
Chętnie bym kupił używkę w dobrej cenie, ale co z tego jak ludzie za używane 1-2 lata chcą tyle co za nowe w salonie w poprzedniego rocznika. Przykładowo za horneta chcą 30k i nie chcą znacznie z tej ceny zejść nawet pomimo faktu, że za 31k jest do dostania nówka w salonie z rocznika 2023...
Suzuki SV650, to za 5 letnie chcą po 20-25k, a z reguły te warte uwagi to właśnie górna granica. Tylko co z tego jak za 30k można dostać nowy z 2023...
Powaliło ludzi z tymi cenami.
Cześć - naprawdę przyjemny materiał (jak zawsze). Ja reprezentuję ten chyba najbardziej kłopotliwy „segment”. Kupiłem demo Tracera 9GT i po 6 tys. km póki
co nie żałuje. Dostałem naprawdę dobrą ofertę, która idealnie zmieściła się w mój maksymalny budżet. Wątpliwości oczywiście były i pewniejszy jest nowy, ale z racji że silnik CP3 jest „idiotoodporny” zdecydowałem się spróbować. I tak wyjechałem z salonu z przebiegiem niecałe 5 tys. i z 12 tys. do przodu względem nówki. Przed zakupem motocykl dokładnie sprawdziłem (już słyszałem o powypadkowych demo pchanych przez dilerów). Myślę że jeszcze posłuży
Dzięki za miłe słowo i udanego użytkowania Tracera ;)
Zależy tez ile się jeżdzi . Jak robisz 3-6 tyś , raczej na weekend ,to wywalenie 50 tysi dla Kowalskiego jest bezsensowne. Za 10-13tysi Bandita 1200 z Niemiec można kupić jak z fabryki z przebiegiem do 50tys km.
A ja kupiłem raz motocykl uzywany a później po sezonie gdzie reki nie włożyłem to było do wymiany od łożysk w kolach po napęd lagi sprzęgło itp. W końcu włożyłem w niego prawie tyle ile zapłaciłem. I to był ostatni raz jak kupiłem używany sprzęt .
U mnie gorycz przelała fz6n, która super wyglądała i jeździła, ale po pierwszej zimie nie wierzyłem w co zobaczyłem-pękła szpachla na ramie i już bałem się nią jeździć.
Nieprawdopodobna historia... kupuję używane motocykle i nigdy podobnych problemów nie miałem
@@Maxximus144 nieprawdopodobne to znaleźć księżniczkę w burdelu. Zawsze możesz zapytać o yamahe rider w moto rp . A dodam iż motocykl kupiłem od motocyklisty . A jak się później okazało to handlował motocyklami.🤘
słusznie ja zawsze nowy biorę oczywiście biorę kredyty ale nowe to nowe
Mówiąc o demówkach należy też wspomnieć, że salony przeważnie mają taki zapis, że aby sprzedać demówkę musi ona być po pierwszym przeglądzie i po dotarciu. Co oznacza, że musi mieć przejechane pewną minimalną liczbę kilometrów. A to już mija się z informacją tylko paru klientów którzy się tym przejechali.
No tak, przeważnie po pierwszym przeglądzie są. A jeśli pięciu klientów zrobi po 500km każdy, to co tu się mija z prawdą?
Wspomniałem o swoim spostrzeżeniu, że te większe motocykle turystyczne często trafiają do mniejszej ilości klientów, ale często wydawane są na weekend, kilka dni, czy nawet cały tydzień, stąd więc wystarczy czasami i dwóch, aby dojeździć do pierwszego przeglądu - który to zwykle wykonywany jest przy pierwszym tysiącu.
Nie mijasz się z prawdą w przypadku że może to być 5 klientów a nawet jeden. Za to mijasz się z prawdą co do różnicy osób miedzy sportowymi czy innymi rodzajami motocykli a turystykami. Przeważnie do przejechania określonej liczby km przyczynia się taka sami liczba osób. Jedynie w przypadku ścigaczy może minąć mniej czasu na wykręcenie tej liczby km. Ale w takim przypadku trzeba przekraczać prędkość (i to znacząco) lub testować te motocykle na torze. Z tego co wiem to rzadko dealerzy sprzedający moto dla zwykłych użytkowników oferują takie testy na torze, ba często nawet jest zakaz testowania na torze lub jest to obwarowane dodatkową opłatą i ubezpieczeniem.
Pół roku temu kupiłem siedmioletniego Gs-a Adventure chociaż za tą cenę mógłbym kupić nowego Transalpa, V-strom 800 i wiele innych jednak jest to już moje piąte BMW i moim subiektywnym zdaniem żaden motocykl nie daje takiego odprężenia i komfortu w trakcie kilkunastu godzinnej trasy jak GS, nawet używany😊
Co do wrażeń z jazdy GSem zdecydowanie się zgadzam. Też prywatnie użytkuję GS'a Adventure i mimo, że testuję w sezonie ze 30 motocykli, to jakoś zawsze dobrze wrócić do GS'a ;)
@@testymotocyklowe
Większość zna powiedzenie że i tak wszyscy skończymy na GS-ach. Nie twierdzę że ja już na nim skończę, jest trochę ciekawych motocykli które chciałbym posiadać, ale jak napisałeś zawsze dobrze wrócić do GS-a.
jak budżet pozwala to tylko nówki, a po 3-4 latach do sprzedania i kolejny:)
Tak właśnie zrobiłem, kupiłem nówkę. Czasem kilkuletnia używka może być taką miną, że tylko mechanik będzie zadowolony. LWG ✋
Motocykle demo mają dwa rodzaje właścicieli 1. Taki do których ja należę - nie moje więc boję się uszkodzić i jadę ostrożnie.
2. Takich którzy mają wszytsko w dupie i na motocyklu który ma zero na liczniku siadają i od razu bomba do oporu na każdym biegu 😂.
W sumie kupując od kogoś używkę też nie mamy gwarancji że ktoś się skupiał na docieranie silnika. Najważniejsze żeby takie demo właśnie nie dodawało na totalnie zimnym silniku bo akurat w silnikach motocyklowych to jest zabójstwo. Kiedyś był fajny film na YT jak na w stu procentach sprawnym silniku na zimnym gość dwa razy odpalił i od razu dał manetke opór i po drugim razie silnik rozebrany i już był przytarty.
Szukając moto dla siebie odwiedziłem kilka salonów. W jednym z nich sprzedawca bardzo chciał mi zademonstrować piękne brzmienie wydechu. Zaraz po odpaleniu, dosłownie po kilku sekundach pracy silnika zachęcał mnie do odkręcenia manetki /siedziałem na moto/. Miałem opory oczywiste, więc handlowiec pokazał mi jak brzmi wydech na odcince. Nigdy nie kupię demo motocykla.
Z używanymi motocyklami jest jak z kobietami.... nie wierz jak była używana i co było grzebane.
Nowe to nowe czy to baba czy motor 😂
tylko nowe
Bmw blokuje moc na dotarciu.
I słusznie, to dla zdrowia moto i usera, 😊