Szklanek też nie trzeba mierzyć - w środku jest symbol wymiarowy. Szlifuje się zawory najczęściej na trzonku. Składasz popychacze, składasz wałki, i wkładając zawó bez sprężyny mierzysz luz. Jak za mały to wyciągasz zawór, szlifujesz trzonek i wkładasz z powrotem. Szybko i prosto.
Przy tak fachowej robocie to jestem pewien że silnik zagada i jeszcze będzie nabijał setki tysięcy kilometrów, tylko żeby miał w czym nabijać te kilometry. I tu jest moja prośba. Bardzo Cię proszę zanim włożysz silnik nagraj jeszcze jeden dodatkowy odcinek, w którym pokazujesz jak walczysz z rdzą w komorze silnika. Jak usunąłeś ubytki w blasze które pokazywałeś w pierwszym odcinku i ogólnie jak pozbyłeś się korozji, czym zabezpieczyłeś blachę w komorze silnika, tak żeby nie było powtórki z rozrywki. Takie rzeczy też są bardzo ciekawe.
Pełny remont głowicy z wymianą uszczelniaczy, szlifem zaworów, szlifem gniazd, planowaniem i ustawieniem luzów w tym silniku to 950zł - tyle płaciłem. Nikt już zaworów nie dociera - to niestety nie chce chodzić. A jeszcze w cenie były 3 nowe zawory i chyba prowadnice ssące.
To i tak bedzie (jest) spektakularna porażka jak nie oddasz tego do zakladu o ile to już nie jest śmietnik. Nie masz narzędzi, miejsca ani pojecia co robisz, to nie WSK ani maluch. Zawory i szklanki już możesz wyrzucić, gniazda zaworowych nie ruszyłeś to nie będzie komoresji, operujesz minimetrach a tam trzeba w setnych mn. Jak wszystko dokladnie umujesz? Szacun za próbę ale jesteś zbyt pewny siebie, zniszczyłeś sobie silnik do reszty i zmarnowałeś części
Zapraszam więc na kolejny odcinek ;) Silnika nie zniszczyłem bo był już na wymarciu co najwyżej przedłużyłem jego życie na 5 lat. Tolerancje dla nowych części i pasowań a używanych to inny temat. Nie da się zepsuć czegoś co już było zepsute, można to jedynie odświeżyć i wyregulować. Te silniki to nie kosmiczna technologia nie wymagają nm precyzji.
@@DominikWrJak już się zabierasz za robotę to rób to dobrze bo inni będą próbowali i będą mieli problem... Nie uzyskasz odpowiedniej szczelności na przylgni miedzy gniazdem w głowicy a zaworem, jakikolwiek luz na prowadnicy jest niedopuszczalny. Pierścienie trzeba dopasować, glowice planować a może i blok? Przykladales liniał żeby zobaczyć w jakim jest stanie? Śruby głowicy masz kupione czy na starych będziesz skręcał? Jesteś w stanie oczyścić sterylnie blok i głowice przed złożeniem? Powiedz chociaż ludziom żeby nie szli w Twoje ślady... Za tydzień zobaczymy czy odpali, obstawiam że nie
Chodzi ja zegareczek Panie...Gratki udanego poskladania.
Dominik gratuluję odpalenia auta. Trzymam kciuki żeby pojezdził tyle żeby odpracował Twoje koszty finansowe i mentalne 🙂
Szklanek też nie trzeba mierzyć - w środku jest symbol wymiarowy. Szlifuje się zawory najczęściej na trzonku. Składasz popychacze, składasz wałki, i wkładając zawó bez sprężyny mierzysz luz. Jak za mały to wyciągasz zawór, szlifujesz trzonek i wkładasz z powrotem. Szybko i prosto.
@@Bart511 bardzo negatywny komentarz. Nie podoba ci się to nie oglądaj a nie hejtujesz głupio. U mnie atencji nie znajdziesz
Przy tak fachowej robocie to jestem pewien że silnik zagada i jeszcze będzie nabijał setki tysięcy kilometrów, tylko żeby miał w czym nabijać te kilometry. I tu jest moja prośba. Bardzo Cię proszę zanim włożysz silnik nagraj jeszcze jeden dodatkowy odcinek, w którym pokazujesz jak walczysz z rdzą w komorze silnika. Jak usunąłeś ubytki w blasze które pokazywałeś w pierwszym odcinku i ogólnie jak pozbyłeś się korozji, czym zabezpieczyłeś blachę w komorze silnika, tak żeby nie było powtórki z rozrywki. Takie rzeczy też są bardzo ciekawe.
Respekt, że sam to robisz w domowych warunkach.
Super
Pełny remont głowicy z wymianą uszczelniaczy, szlifem zaworów, szlifem gniazd, planowaniem i ustawieniem luzów w tym silniku to 950zł - tyle płaciłem. Nikt już zaworów nie dociera - to niestety nie chce chodzić. A jeszcze w cenie były 3 nowe zawory i chyba prowadnice ssące.
To i tak bedzie (jest) spektakularna porażka jak nie oddasz tego do zakladu o ile to już nie jest śmietnik. Nie masz narzędzi, miejsca ani pojecia co robisz, to nie WSK ani maluch. Zawory i szklanki już możesz wyrzucić, gniazda zaworowych nie ruszyłeś to nie będzie komoresji, operujesz minimetrach a tam trzeba w setnych mn. Jak wszystko dokladnie umujesz? Szacun za próbę ale jesteś zbyt pewny siebie, zniszczyłeś sobie silnik do reszty i zmarnowałeś części
Zapraszam więc na kolejny odcinek ;) Silnika nie zniszczyłem bo był już na wymarciu co najwyżej przedłużyłem jego życie na 5 lat. Tolerancje dla nowych części i pasowań a używanych to inny temat. Nie da się zepsuć czegoś co już było zepsute, można to jedynie odświeżyć i wyregulować. Te silniki to nie kosmiczna technologia nie wymagają nm precyzji.
@@DominikWrJak już się zabierasz za robotę to rób to dobrze bo inni będą próbowali i będą mieli problem... Nie uzyskasz odpowiedniej szczelności na przylgni miedzy gniazdem w głowicy a zaworem, jakikolwiek luz na prowadnicy jest niedopuszczalny. Pierścienie trzeba dopasować, glowice planować a może i blok? Przykladales liniał żeby zobaczyć w jakim jest stanie? Śruby głowicy masz kupione czy na starych będziesz skręcał? Jesteś w stanie oczyścić sterylnie blok i głowice przed złożeniem? Powiedz chociaż ludziom żeby nie szli w Twoje ślady... Za tydzień zobaczymy czy odpali, obstawiam że nie