Witajcie malutcy! Dziś jeden z was dość mocno zaskoczył mnie swoją akcją na moim już nieco zapomnianym profilu na Patronite.pl Wstawiam więc wam ponownie malutką wiadomość że stronka ta wciąż żyje a jeśli komuś podoba się mój kanał na tyle by jakoś mnie wesprzeć, zostawiam wam link: patronite.pl/PolishCreepypasta Przypominam że nowa pasta w sobotę o 20:00
kto jeszcze prócz mnie ma jeszcze ciociofobię? Hue hue hue !!! :) dzięki. opowiadanie pomogło. W końcu siedzę w sanatorium . Nawet jeżeli opowiadanie nie było kierowane do mnie. xD
Twoje czytanie tekstu oczywiście na piątkę z plusem i za to dam lajka, ale sam tekst do bani. Kolega Marcin Cyfil doskonale opisał co mi się w tej paście nie podobało ;)
+Gabrysia Bylica przyznam, że nie pierwszy raz słyszę jak komuś podoba się kiedy klnę, mimo iż rozumiem mniej więcej o co chodzi to wciąż mnie to zaskakuje
Nie lubię takich past. Cały czas siedzę w napięciu i słucham po to żeby na koniec nie dowiedzieć się dlaczego te obrazy zostały zdjęte ze ściany, zniszczone i zapakowane do wora, a przede wszystkim czy główny bohater uciekł i żyje czy jednak zginął. Gdzie jest jego ciotka, co się z nią stało? Zamiast tego dowiaduję się że mu kolana trzeszczą i skóra pęka na łokciach:|
Bardzo fajna pasta ale trochę nienaturalna, każdy na jego miejscu by już dawno spierfanfalał żeby nie przeklinać gdzie pieprz rośnie. Btw polski corpse, super głos.
Jak dla mnie te wstawki z przekleństwami, językiem typu „ciśnięcie beki” i „główna na wiocha.pl” strasznie zaniżają poziom innych historii na tym kanale
jest jeszcze 2 część , tumitak na powierzchni ziemi, ale narazie nie nasz ulubiony lektor nie zamierza czytać tej książki iale zaczął następny sezon creepypast ( polecam obejżeć filmik o tym na kanale) , jak ktoś chce coś podobnego do tumitaka to polecam metro 2033 w skali dobre pomarańczowe daje 8/10 polecaam XD
Wielki zawód. Głos lektora oczywiście mega fajnie i na poziomie ale język i styl pasty jako takiej dał mi raka. Na początku dzieciak narzeka, na to jak bardzo nie podają mu się obrazy ciotki i opisuje je jako "wypociny przedszkolaka" a nie coś co wymagało wielu godzin pracy i tzw. warsztatu (pomijając oczywiście czym rożni się sztuka od rzemieślniczej pracy z czego podmiot zdaje się w ogóle nie zdawać sobie sprawy) sugeruje opisem, że jest to sztuka abstrakcyjna. A potem w dalszej części opisuje obrazy wręcz hiperrealistyczne. Dalej "Ciśnięcie ostrej beki" z kogoś kto się notorycznie przewraca i nagrywanie tego. Na jakim świecie, żyje autor? To jest właśnie rakowe środowisko. Normalny człowiek by się pewnie zainteresował czy nie jest jakoś kontuzjowany albo starał się nie patrzeć jak to bywa z kalekami na chodniku. Czuje się niesmacznie słuchając takich rzeczy. Skrzypiąca furtka? Nie może być! Ale jak to przecież ciocia jest pedantką oliwi absolutnie wszystko! A no tak pewnie nie naoliwiła jej specjalnie... No bo... maksymalnie 3 osoby z niej korzystają. To jest to co robią pedanci. Jak masz fobie sprzątania to nie sprzątasz kiedy nikt cię nie odwiedza. To ma sens. Złowroga kołatka. Pysznie "(...) miałem wrażenie, że pojebały mi się chałupy" - dobry slang jest dobry. Dlaczego tak szybko odpadła wersja o włamaniu? Nie trzeba się włamywać by coś ukraść. Można też coś ukraść i zdemolować mieszkanie lub obrazy. Ciotka jest ponoć bogata, stara, niesympatyczna i aspołeczna. Idelany materiał na włamanie z aktem wandalizmu. Ale podmiotowi nie mieści się to w głowie. Ja już w tym miejscu zadzwonił bym do ciotki a jak ona nie ma telefonu komórkowego to do matki by powiedzieć, że dom jest zdewastowana cioci nie widać i czy coś o tym wie bo może trzeba zadzwonić na policję. Młody wulgarny chłopak a ma odruchy wymiotne na lekkie gore. Czy on nie ma internetu? "Tytuł przysporzył mi niezłego mindfucka". Tak bo najlepiej tytuł powinien być krótkim opisem obrazu. Nie tak to działa. Dawno się śmieliśmy na wiocha.pl z "papierosów, które jaram" i teledysku w którym dzieje się dokładnie to o czym śpiewa autor? Zbyt dawno widocznie. Dwie identyczne ramy... to faktycznie dziwne. Czy autor robi to specjalnie? Bawi się widzem balansując na granicy dresowego poetyzmu? Zaczyna o zapachu róż i nagle "mało się nie zesrałem". I te emocje. To jest to co czujesz szukając ciotki w jej zdewastowanym domu - wkurzenie. Wkurzasz się i boisz ale nie zrobisz nic mądrego jak wezwanie kogoś dorosłego. Bo jesteś uparty. Wszedłem na piętro już nie mogę się wycofać. Nie mogę zrobić nic co by pokazało, że mam instynkt samozachowawczy bo wyjdę na tchórza. -No fanie. Na deser. "Jak obrzygany posąg z rozdziawionym ryjem". Czemu ktoś kto jest tak wulgarny ma problem z wulgarną treścią obrazów? I przepraszam za nadmiernie lejącą się ironię ale tekst jest tak głupi, że słuchając tego "na poważnie" czuje się jakby ktoś ze mnie drwił. Macie przynajmniej komentarz da zasięgów.
Podziwiam naprawdę chęć wypunktowania wszystkich wad tego opowiadania, powiem nawet że znalazłeś ich chyba z połowę więcej niż ja. Generalnie, pasta wpasowuje się w kontent mojego kanału, w mojej opinii była wystarczająco dobra by ją nagrać. Co prawda, mowa potoczna i slang leje się z tego dzieła mimo że co jakiś czas przeplata z próbą ubrania słów w nieco bardziej poetycki sposób. Ogólnie, niektórzy wolą właśnie takie... typowe pasty czyli luźno pisana historyjka do internetu. Szczerze sam akurat wolę jednak takie bardziej profesjonalne, ale nie zawsze jest w czym wybierać jeśli szukałbym tylko takich. Jak już jest napisane, pasta od widza, jest w porządku, (moim zdaniem oczywiście) rozumiem że może się nie podobać ale doceniam chęć napisania tego komentarza :P
"Dwie identyczne ramy... to faktycznie dziwne." Po pierwsze, nie dwie, a trzy Sherlocku. Po drugie, tak to jest dziwne, bo jeżeli w domu, zawsze obwieszonym obrazami, teraz wiszą jedynie trzy niezwykle realistyczne malowidła, przedstawiające jakieś chore i tajemnicze rzeczy, a na dodatek wszystkie oprawione w tę samą ramę, to to jest dziwne i dodatkowo ma na coś wskazywać. Na co? Cóż, dosłuchaj Creepypasty do końca i wysil intelekt, to może zrozumiesz. "Czy autor robi to specjalnie?" Nasuwa mi się to samo pytanie, gdy czytam twój komentarz. "Bawi się widzem balansując na granicy dresowego poetyzmu?" Czy formułowanie tak zawiłych zdań, przy tak niskim ilorazie inteligencji nie jest ryzykowne? Nie rób tak więcej. "Zaczyna o zapachu róż i nagle "mało się nie zesrałem". I te emocje." Zapach róż pojawił się tam nie bez powodu, ale ty, z całym szacunkiem, jesteś za głupi żeby to zrozumieć. Gdybyś nie był taki wyszczekany, nieco pokorniejszy i bardziej wnikliwy, zorientował byś się, że ta historia ma drugie dno i głębszy sens, a nie jest kolejną głupawą historyjką wstawioną do internetu. "To jest to co czujesz szukając ciotki w jej zdewastowanym domu - wkurzenie." To jest dokładnie to co czujesz, chodząc po PERFEKCYJNIE WYSPRZĄTANYM (ekhem, słuchanie ze zrozumieniem, ekhem) domu ciotki, która jest w sypialni, jak wówczas zakłada podmiot liryczny, a na ścianach wiszą jakieś chore malowidła i ogólnie nie wiadomo o co chodzi, a najchętniej by się tu w ogóle nie przychodziło. I to coś nazywa się irytacja, a nie wkurzenie. "Wkurzasz się i boisz ale nie zrobisz nic mądrego jak wezwanie kogoś dorosłego. Bo jesteś uparty. Wszedłem na piętro już nie mogę się wycofać. Nie mogę zrobić nic co by pokazało, że mam instynkt samozachowawczy bo wyjdę na tchórza. -No fanie." Mhm i co by miał powiedzieć? Że wystraszył się obrazów? A może pustego domu? A jeszcze lepiej, jakby się okazało, że przez ten cały czas ciotka była gdzieś w mieszkaniu cała i zdrowa. No bardzo odważy by się wówczas okazał, bardzo. Zresztą kto w chwili strachu i silnego stresu myśli logicznie i jeszcze dba o piękne słownictwo? Ty serio żyjesz w jakiejś odrealnionej rzeczywistości, gdzie pojęcie logiki jest nieznane. I jeszcze jedno, chodź wspominałem już o tym wiele razy; główny bohater jest nie najlepiej wychowany, więc ma gdzieś elokwencje, i jeśli ma na to ochotę, to sobie klnie. Na dodatek jest sam i zgrywa cwaniaka. Skoro zaszedł już tak daleko, wbrew swojemu strachowi i chęci, to raczej nie widzi mu się uciekać, tym bardziej, że jest przekonany o rychłym odnalezieniu ciotki. Istnieje też coś takiego jak męska duma. Zapytaj taty, co to. "Na deser. "Jak obrzygany posąg z rozdziawionym ryjem". Czemu ktoś kto jest tak wulgarny ma problem z wulgarną treścią obrazów?" Wulgarność języka nie stanowi o odporności na wulgarność pewnych zjawisk, czy obrzydliwych scen. Jest wiele osób, które lubią sobie przekląć, lecz nie mają przyjemności oglądać krwawych scen. Ale ty jesteś za mały by to wiedzieć. "I przepraszam za nadmiernie lejącą się ironię ale tekst jest tak głupi..." Nie tekst jest głupi, lecz ty. Taka prawda. A jeśli masz za coś przepraszać, to za obrażanie autora, za pochopność w ocenie i za swoją bezmyślność. "... że słuchając tego "na poważnie" czuje się jakby ktoś ze mnie drwił." To twoje IQ. "Macie przynajmniej komentarz da zasięgów.?" Zbytek łaski. Lepiej by dla nas było, gdybyś go sobie darował. I nie baw się więcej w krytyka, bo tylko się ośmieszasz. Najpierw dorośnij do pewnych spraw oraz posiądź umiejętności słuchania ze zrozumieniem, logicznego myślenia i jeszcze odrobinę pokory. I nie katuj świata swymi przemyśleniami, bo ani jemu, ani tobie to nie służy.
"Wielki zawód. Głos lektora oczywiście mega fajnie i na poziomie ale język i styl pasty jako takiej dał mi raka." Wiesz jaki jest twój problem? Ty po prostu nie zrozumiałeś pasty, bo większość z twoich wątpliwości jest wyjaśniona w tekście. Pasta sama w sobie jest dla ciebie zbyt zawiła, lub za mały jesteś by ją zrozumieć. Polecam poćwiczyć słuchanie ze zrozumieniem i nie obarczać autora, bo to nie tekst jest głupi, tylko ty nie grzeszysz inteligencją. "Na początku dzieciak narzeka, na to jak bardzo nie podają mu się obrazy ciotki i opisuje je jako "wypociny przedszkolaka" a nie coś co wymagało wielu godzin pracy i tzw. warsztatu (...) sugeruje opisem, że jest to sztuka abstrakcyjna. A potem w dalszej części opisuje obrazy wręcz hiperrealistyczne." Owszem, nie podobały mu się obrazy i uważał je za wypociny, lecz miał na myśli wszystkie te, które widział do tej pory. Logiczne chyba jest to, że te trzy hiperrealistyczne miał dopiero zobaczyć, więc jak niby miał się wcześniej do nich odnieść? "(pomijając oczywiście czym rożni się sztuka od rzemieślniczej pracy z czego podmiot zdaje się w ogóle nie zdawać sobie sprawy)" Masz rację, nie zdaje sobie z tego sprawy, a czemu? Hmm, pomyślmy... No może dlatego, że się na tym po prostu nie zna, jest dzieciakiem, a nie koneserem sztuki i w dodatku nie najlepiej wychowanym, zauważyłeś to? "Dalej "Ciśnięcie ostrej beki" z kogoś kto się notorycznie przewraca i nagrywanie tego. Na jakim świecie, żyje autor? To jest właśnie rakowe środowisko. Normalny człowiek by się pewnie zainteresował czy nie jest jakoś kontuzjowany albo starał się nie patrzeć jak to bywa z kalekami na chodniku." Zdaje mi się, że na tym samym co ty, lecz ty jesteś jeszcze zbyt młody aby zrozumieć, że świat nie jest kolorowym, radosnym miejscem pełnym dobrych serdecznych oraz troskliwych jednostek i tylko takich. Normalnym jest to, że zawsze znajdzie się ktoś kto ma w dupie moralność i śmieje się z cudzego nieszczęścia. Wątpię by takiego kogoś przejął krzywy chód bohatera, a w dobie dzisiejszej technologii i pewnie nagrać by tego nie omieszkał. Jak wspomniane jest w tekście, wyglądało to NAPRAWDĘ komicznie. Znów kłania się umiejętność słuchania ze zrozumieniem. " Czuje się niesmacznie słuchając takich rzeczy." To słuchaj ich chociaż ze zrozumieniem. "Skrzypiąca furtka? Nie może być! Ale jak to przecież ciocia jest pedantką oliwi absolutnie wszystko! A no tak pewnie nie naoliwiła jej specjalnie... No bo... maksymalnie 3 osoby z niej korzystają. To jest to co robią pedanci. Jak masz fobie sprzątania to nie sprzątasz kiedy nikt cię nie odwiedza. To ma sens." Naprawdę, użyj czasem mózgu, bo aż oczy bolą od twojej głupoty. Nie pomyślałeś, że może ciocia nie żyje od tak dawna, że furtka zaczęła skrzypieć, a bohater nie brał tej ewentualności pod uwagę, wiec wytłumaczył sobie to w taki, a nie inny sposób? Naprawdę tak trudno się tego domyślić? "Złowroga kołatka. Pysznie" Ręce opadają. Słyszałeś o czymś takim jak "fobia"? Zakładam że tak, bo wspominasz o niej kilka słów wcześniej. Wiec nie wiem, czy jesteś ignorantem, czy po prostu pisałeś to tak długo, że zdążyłeś zapomnieć. Jak zatem wiesz, lub nie, fobia sprawia że panicznie się boimy czegoś, co w ogóle nie jest straszne. Podmiot liryczny miał fobię przed tą kołatką. Jeśli uważasz to za głupie, to chyba nie wiesz jak głupie fobie potrafią być. ""(...) miałem wrażenie, że pojebały mi się chałupy" - dobry slang jest dobry." Gdybyś zdobył umiejętność słuchania ze zrozumieniem oraz wyeliminował tę odpowiadającą za wyciąganie zbyt pochopnych wniosków, może zorientował byś się, że główny bohater jest źle wychowanym, introwertycznym, zgorzkniałym gnojkiem. Nic więc dziwnego, że używa takiego, a nie innego słownictwa. A co do tych bardziej "poetyckich" wstawek, cóż, każdy ma swoje momenty słabości. "Dlaczego tak szybko odpadła wersja o włamaniu?" Ach, to nieszczęsne słuchanie ze zrozumieniem. Tam nie ma słowa o WŁAMYWACZU! Jest jednak o ZŁODZIEJU, a słyszałeś kiedyś by złodziej, chcąc obrobić czyjś dom, zniszczył najcenniejsze przedmioty jakie się w nim znajdowały, czyli obrazy i jeszcze po sobie posprzątał? W paście jest powiedziane wyraźnie, że wszystko inne było w nienaturalnym porządku. Gdybyś był trochę starszy wiedział byś, że złodzieje raczej w ten sposób nie działają. Podmiot liryczny zdawał sobie z tego sprawę, czym okazał się być inteligentniejszy od ciebie, mimo swojej "patusowości", która cię tak kuje. Poza tym, gł. bohater wywnioskował, że to złodziej po braku obrazów w korytarzu, więc wykluczył tę wersję, gdy odnalazł wszystkie obrazy poniszczone w worze na śmieci, ty nasz demonie dedukcji. "Nie trzeba się włamywać by coś ukraść." Złodziej nie włamuje się by coś ukraść? Ciekawe. "Można też coś ukraść i zdemolować mieszkanie lub obrazy. Ciotka jest ponoć bogata, stara, niesympatyczna i aspołeczna. Idelany materiał na włamanie z aktem wandalizmu." Przecież tam stoi jak wół: "W kuchni panował spokój. Zero aktów wandalizmu, czy innych oznak rabunku. Wszystko było w najlepszym porządku, rzekł bym, w nienaturalnym." i dalej "Cały parter wydawał się być w porządku". A więc, wandal najpierw wszystko poniszczył, a potem posprzątał... Sorki, ale nie wiem jak mam cię traktować poważnie, skoro robisz sobie takie jaja i to nie śmieszne w dodatku. "Ale podmiotowi nie mieści się to w głowie." Przyganiał kocioł garnkowi. Momentami podmiot liryczny, jak się okazuje, jest inteligentniejszy od ciebie. "Ja już w tym miejscu zadzwonił bym do ciotki a jak ona nie ma telefonu komórkowego to do matki by powiedzieć, że dom jest zdewastowana cioci nie widać i czy coś o tym wie bo może trzeba zadzwonić na policję." Oj tak. Ty w chwili wysokiego stresu byłbyś logicznie myślącą ostoją spokoju i zaraz byś wszystkich uratował. Dom wyglądał ok, nie licząc obrazów oczywiście, więc po kiego grzyba koleś miał dzwonić na policję? Przecież to oczywiste, że ciotka sama mogła wywalić te obrazy bo coś jej na przykład odwaliło, czy po prostu przestały się podobać, co się z resztą potem okazało. Ale tobie nie mieści się to w głowie. "Młody wulgarny chłopak a ma odruchy wymiotne na lekkie gore. Czy on nie ma internetu?" I w tym momencie sam pokazałeś z jak bardzo "rakowego" środowiska pochodzisz i do czego twoim zdaniem służy internet. Może i chłopak jest wulgarny, taki z resztą ewidentnie miał być, ale to nie oznacza że w necie siedzi na jakimś sadisticu, czy czymś podobnym. Dodatkowo, co innego jest zobaczyć coś w necie, a inaczej na żywo, w chwili wysokiego strachu, czy stresu. "Tak bo najlepiej tytuł powinien być krótkim opisem obrazu. Nie tak to działa." A no taak, bo przecież "Słoneczniki" Van Gogh'a nie przedstawiają słoneczników, na "Bitwie pod Grunwaldem" Matejki nie ma żadnej bitwy, a "Trzy Gracje" Rubensa są facetami. Tytuł nie ma być opisem dzieła, ale raczej przydało by się, by jakoś się odnosił do tego, co to dzieło przedstawia. Właśnie tak to działa.
Zapytam na początku ile ma szanowny pan lat w takim razie. Temat malarstwa jest mi akurat bliski bo tak profilowane liceum kończyłem przyznaję a dobrego pisarza charakteryzuje, to że zdobywa/ma wiedzę na temat o którym pisze nawet jeżeli tworzy postać bohatera, który jest małym, niewychowanym ignorantem to umie to tak ubrać w słowa by nie traktować czytelnika jak idioty. Autentycznie muszę się zasmucić stanem środowiska w jakim się szanowny pan obraca. Bo dla mnie naśmiewanie się z kogoś na ulicy i nagrywanie tego ni jak nie mieści się w normie i zasługuje na słuszny ostracyzm. Tzn mam rozumieć, że furtka zaczęła skrzypiec bo tak dawno nikt jej nie oliwił ale upływ czasu nie odcisnął się na reszcie mieszkania, które wydawało się być nienaruszone pomijając obrazy? Żadnego kurzu? Żadnej pajęczyny. Jak dwa dni nie zetrę mebli można to dostrzec co chyba też zasługuje na uwagę w domu pedantki. Autor ma po prostu uwagę wybiórczą. Skupia się na kilku elementach w celach przeforsowania swojej wizji ale pomija pewne związki przyczynowo skutkowe przez co całość traci na realizmie. W paście jest mowa o złodzieju ale do domu, ktoś ewidentnie się włamał i każdy miałby taką myśl w takiej sytuacji. ale ach... nie tego argumentu akurat nie trafiłeś bo minąłeś się z sensem wypowiedzi. "Nie trzeba się włamywać by coś ukraść." Złodziej nie włamuje się by coś ukraść? Ciekawe. -No wyobraź szanowny panie sobie, że włamywacz to nie to samo co złodziej. Ale dla mnie to niespecjalnie ciekawe. I czyli obrazy są zdemolowane ale do aktu wandalizmu nie doszło. teraz wszystko ma sens. Przeczytałem za wiele dobrych rzeczy, i nie ubliżę np. Kossakowskiej nazywając tą pastę dobrą. Polecam, krótkie formy polskich pisarzy jak wyżej wymieniona czy Grzędowicz. Ich twórczości jestem fanem. Może waćpan się opamiętasz i nawrócisz. PS Jak zaczniesz mieszkać samemu to zaczniesz inaczej podchodzić do niepokojących rzeczy w pustym mieszkaniu. Człowiek wtedy myśli i działa bardziej pragmatycznie.
Witajcie malutcy!
Dziś jeden z was dość mocno zaskoczył mnie swoją akcją na moim już nieco zapomnianym profilu na Patronite.pl
Wstawiam więc wam ponownie malutką wiadomość że stronka ta wciąż żyje a jeśli komuś podoba się mój kanał na tyle by jakoś mnie wesprzeć, zostawiam wam link: patronite.pl/PolishCreepypasta
Przypominam że nowa pasta w sobotę o 20:00
Polish Creepypasta za-je-bis-te! 😉
Prawie północ+ słuchanie creepypasty+ twój głos = ciary na całym ciele, świetnie :3
Czlowieku to twój naturalny głos bo brzmi niesamowicie i nadaje mega klimat
Może nie naturalny, bo jednak zawsze czytając nieco moduluje się głos, ale nie jest to wymuszanie :P
PS Dziękuję
Świetna creepypasta, a Twój głos jak i sama jej treść sprawiają, że słuchanie staje się wręcz odprężające ❤
Jejku, jak dawno mnie tu nie było O.O
Aż melancholijnie posłucham innych Twoich past do snu ♥
Pozdrowionka C:
Widze cie wszedzie xD
Basia Szczygielska pod kazdym filmem z creepypasta xD
+Sneaky Adolf No widzisz, taki ze mnie słuchający past człowiek ^^
No nieźle, to było naprawdę dobre!
Świetnie nowa CREPPEPASTA :D Czymaj tak dalej ! A tak przy okazji fajny głos
Lubie ten obraz, "Głowa Meudzy" Paula Rubensa, bardzo fajny.
Wow.. Mocne i głębokie...😶😮🙊👍👍👍😨
Przeklęty,nawiedzony dom?
A może coś nie tak z tymi obrazami? Hmm..nie mogę rozszyfrować co stało się z ciotką..
Kocham twój głos😍 lepszy niż z większości horrorów xd
minyuriv kpoop ;) mówiłam że wszędzie 😏😏😏
Wow! Intro pierwsza klasa 👍👌
kto jeszcze prócz mnie ma jeszcze ciociofobię? Hue hue hue !!! :)
dzięki. opowiadanie pomogło. W końcu siedzę w sanatorium . Nawet jeżeli opowiadanie nie było kierowane do mnie. xD
Świetna robota nie przestawaj robić past ❤️❤️❤️
Twoje czytanie tekstu oczywiście na piątkę z plusem i za to dam lajka, ale sam tekst do bani. Kolega Marcin Cyfil doskonale opisał co mi się w tej paście nie podobało ;)
Zarąbiste 😎👍
Bardzo ciekawa pasta. Uwielbiam, kiedy mówisz "kurwa", bo wypowiadasz to słowo tak głęboko, dumnie. Miałam ciarki wtedy haha
Pozdrawiam :)
+Gabrysia Bylica przyznam, że nie pierwszy raz słyszę jak komuś podoba się kiedy klnę, mimo iż rozumiem mniej więcej o co chodzi to wciąż mnie to zaskakuje
Marcinie, będziesz musiał do tego przyzwyczaić
Wow!! Naprawdę dobra pasta...
Swietne
Bardzo fajne creepepasty 👍
dobra pasta. wincej tego :^
Ja mam ZAWSZE przy słuchaniu tych historii takie emocje xdd
wincyj tego :V genialne
zajebista pasta
Jak ja bym chciał zobaczyć płot zdobiony IMPLIKACJAMI... :D
Nie lubię takich past. Cały czas siedzę w napięciu i słucham po to żeby na koniec nie dowiedzieć się dlaczego te obrazy zostały zdjęte ze ściany, zniszczone i zapakowane do wora, a przede wszystkim czy główny bohater uciekł i żyje czy jednak zginął. Gdzie jest jego ciotka, co się z nią stało? Zamiast tego dowiaduję się że mu kolana trzeszczą i skóra pęka na łokciach:|
Mi trzeszczą i strzelają stopy jak chodzę ⊙ω⊙
"Tytuł ten dał mi niezłego mindfucka"
Kto normalny mówiłby w ten sposób w takiej chwili?
Konkretny masz glos. (Y)
14:23 XDDDD
Ten uczuć, kiedy słuchasz głosu polish creepypasta ❤
Jaki tytuł nosi ten obraz z tła?
Było puzyno XXDDDDDD
Larisha Aka Gdy nagle ni stąd ni z owąd
Natalia S Zobaczyłam postać w rogu mojego pokoju!!!
Powiedział przecinek słonko czemu nie śpisz? Jest juz puzno! Chodź porze cie spać. Zczełam uciekać
A on znowu powiedział "A a rozumiem. Chcesz się pobawić...TROCHĘ"
No dobsze popawmy sie w howanego!!111!!1!1!
Czekaj. Czy te obrazy mowia o roznych czesciach ciala tego goscia? Kolana , oczy i cos zapomnialem
1:25 czyli antynatalizm
Komplementy dla autora,a dla czytajacego Oskar 🖒
jak ty to robisz że jesteś tak zajebisty?
⭐️
Znienawidzila swiat xD
Czy to soundtrack z Silent Hill (ps1) ?:)
+Bayo Radi Man zapraszam do opisu ;)
+Polish Creepypasta Właśnie przeczytałem ale naprawdę brzmi jak z Silent Hill :D
+Bayo Radi Man nie pomyślałem o tym, ale masz trochę racji :)
Czemu nic mnie nie rusza? Czy na prawdę nie mam serca?
Fajne są te zaskrońce obgryzające tą głowe
Nie zrozumiałam...Moze to przez to ze co chwile mi przerywali...Byłabym wdzięczna gdyby ktoś mi tak w skrócie wytłumaczył
ten głos.... mmmmmmm 😍
Płot zdobiony implikacjami...? :D Czy aby na pewno autorowi chodziło o implikacje?
Pasta jest ogólnie dobra, ale zakończenie, (a raczej brak wyraźnego zakończenia) zniszczyło wszystko
lektor rewelka, natomiast sama pasta pasjonująca jak makaron ze skwarkami...
zielony ludzik makaron ze skwarkami i żółtkiem mmmm
było juz puzynooo XDDDD
Matthew Kozicki Siedziałam pszy komputerze i sobie grałam
Natalia S PSZECINEK nagle ni stąd ni z owąd
zobaczylam postac w rogu mego pokoju!
Dobra nigdy tak sie nie cykalem od boogiemana
💜💚💙
Jakbym zobaczył że tych obrazów nie ma to bym spierdolił i zadzwonił po psy
Mi też czasami trzeszczą kolana ;-; should I scared?
Pobawmy się w rosyjską ruletke
Co 5 lajkacz dostaje kamieniem w ryj ❤❤❤
Bardzo fajna pasta ale trochę nienaturalna, każdy na jego miejscu by już dawno spierfanfalał żeby nie przeklinać gdzie pieprz rośnie. Btw polski corpse, super głos.
o kurwa... to bylo mocne
Jak dla mnie te wstawki z przekleństwami, językiem typu „ciśnięcie beki” i „główna na wiocha.pl” strasznie zaniżają poziom innych historii na tym kanale
Jak mieć taki głos??? XD
CZYLI TO KONIEC TO tumitaka???
jest jeszcze 2 część , tumitak na powierzchni ziemi, ale narazie nie nasz ulubiony lektor nie zamierza czytać tej książki iale zaczął następny sezon creepypast ( polecam obejżeć filmik o tym na kanale) , jak ktoś chce coś podobnego do tumitaka to polecam metro 2033 w skali dobre pomarańczowe daje 8/10 polecaam XD
Jeny, ależ to zakończenie było głupie. Koleś miał mnie aż do ostatniej linijki, a potem wszystko to okazało się mieć zero sensu.
Czy twoje historie są oparte na trakcie
Szymon Rybarczyk
Jakim trakcie?
Brzmisz jak 'snejp' z Poterra xD
To juz wiemy jak skonczyl jjayjoker
Nie zrozumiałem
Typowy narkoman n.a. miniaturce
kiedy minecraft
Tomek Grzanka nigdy
✋😞✋ 🔫 😷
Nie podoba mi się pasta, wykonanie jak zawsze świetne, ale tekst bez ładu i składu i ogólnego sensu
ciociu nie wolno ci tego czytać
.
Wielki zawód. Głos lektora oczywiście mega fajnie i na poziomie ale język i styl pasty jako takiej dał mi raka. Na początku dzieciak narzeka, na to jak bardzo nie podają mu się obrazy ciotki i opisuje je jako "wypociny przedszkolaka" a nie coś co wymagało wielu godzin pracy i tzw. warsztatu (pomijając oczywiście czym rożni się sztuka od rzemieślniczej pracy z czego podmiot zdaje się w ogóle nie zdawać sobie sprawy) sugeruje opisem, że jest to sztuka abstrakcyjna. A potem w dalszej części opisuje obrazy wręcz hiperrealistyczne.
Dalej "Ciśnięcie ostrej beki" z kogoś kto się notorycznie przewraca i nagrywanie tego. Na jakim świecie, żyje autor? To jest właśnie rakowe środowisko. Normalny człowiek by się pewnie zainteresował czy nie jest jakoś kontuzjowany albo starał się nie patrzeć jak to bywa z kalekami na chodniku. Czuje się niesmacznie słuchając takich rzeczy.
Skrzypiąca furtka? Nie może być! Ale jak to przecież ciocia jest pedantką oliwi absolutnie wszystko! A no tak pewnie nie naoliwiła jej specjalnie... No bo... maksymalnie 3 osoby z niej korzystają. To jest to co robią pedanci. Jak masz fobie sprzątania to nie sprzątasz kiedy nikt cię nie odwiedza. To ma sens.
Złowroga kołatka. Pysznie
"(...) miałem wrażenie, że pojebały mi się chałupy" - dobry slang jest dobry.
Dlaczego tak szybko odpadła wersja o włamaniu? Nie trzeba się włamywać by coś ukraść. Można też coś ukraść i zdemolować mieszkanie lub obrazy. Ciotka jest ponoć bogata, stara, niesympatyczna i aspołeczna. Idelany materiał na włamanie z aktem wandalizmu. Ale podmiotowi nie mieści się to w głowie. Ja już w tym miejscu zadzwonił bym do ciotki a jak ona nie ma telefonu komórkowego to do matki by powiedzieć, że dom jest zdewastowana cioci nie widać i czy coś o tym wie bo może trzeba zadzwonić na policję.
Młody wulgarny chłopak a ma odruchy wymiotne na lekkie gore. Czy on nie ma internetu?
"Tytuł przysporzył mi niezłego mindfucka". Tak bo najlepiej tytuł powinien być krótkim opisem obrazu. Nie tak to działa. Dawno się śmieliśmy na wiocha.pl z "papierosów, które jaram" i teledysku w którym dzieje się dokładnie to o czym śpiewa autor? Zbyt dawno widocznie.
Dwie identyczne ramy... to faktycznie dziwne.
Czy autor robi to specjalnie? Bawi się widzem balansując na granicy dresowego poetyzmu? Zaczyna o zapachu róż i nagle "mało się nie zesrałem".
I te emocje. To jest to co czujesz szukając ciotki w jej zdewastowanym domu - wkurzenie. Wkurzasz się i boisz ale nie zrobisz nic mądrego jak wezwanie kogoś dorosłego. Bo jesteś uparty. Wszedłem na piętro już nie mogę się wycofać. Nie mogę zrobić nic co by pokazało, że mam instynkt samozachowawczy bo wyjdę na tchórza. -No fanie.
Na deser. "Jak obrzygany posąg z rozdziawionym ryjem". Czemu ktoś kto jest tak wulgarny ma problem z wulgarną treścią obrazów?
I przepraszam za nadmiernie lejącą się ironię ale tekst jest tak głupi, że słuchając tego "na poważnie" czuje się jakby ktoś ze mnie drwił.
Macie przynajmniej komentarz da zasięgów.
Podziwiam naprawdę chęć wypunktowania wszystkich wad tego opowiadania, powiem nawet że znalazłeś ich chyba z połowę więcej niż ja. Generalnie, pasta wpasowuje się w kontent mojego kanału, w mojej opinii była wystarczająco dobra by ją nagrać. Co prawda, mowa potoczna i slang leje się z tego dzieła mimo że co jakiś czas przeplata z próbą ubrania słów w nieco bardziej poetycki sposób. Ogólnie, niektórzy wolą właśnie takie... typowe pasty czyli luźno pisana historyjka do internetu. Szczerze sam akurat wolę jednak takie bardziej profesjonalne, ale nie zawsze jest w czym wybierać jeśli szukałbym tylko takich. Jak już jest napisane, pasta od widza, jest w porządku, (moim zdaniem oczywiście) rozumiem że może się nie podobać ale doceniam chęć napisania tego komentarza :P
"Dwie identyczne ramy... to faktycznie dziwne."
Po pierwsze, nie dwie, a trzy Sherlocku. Po drugie, tak to jest dziwne, bo jeżeli w domu, zawsze obwieszonym obrazami, teraz wiszą jedynie trzy niezwykle realistyczne malowidła, przedstawiające jakieś chore i tajemnicze rzeczy, a na dodatek wszystkie oprawione w tę samą ramę, to to jest dziwne i dodatkowo ma na coś wskazywać. Na co? Cóż, dosłuchaj Creepypasty do końca i wysil intelekt, to może zrozumiesz.
"Czy autor robi to specjalnie?"
Nasuwa mi się to samo pytanie, gdy czytam twój komentarz.
"Bawi się widzem balansując na granicy dresowego poetyzmu?"
Czy formułowanie tak zawiłych zdań, przy tak niskim ilorazie inteligencji nie jest ryzykowne? Nie rób tak więcej.
"Zaczyna o zapachu róż i nagle "mało się nie zesrałem". I te emocje."
Zapach róż pojawił się tam nie bez powodu, ale ty, z całym szacunkiem, jesteś za głupi żeby to zrozumieć. Gdybyś nie był taki wyszczekany, nieco pokorniejszy i bardziej wnikliwy, zorientował byś się, że ta historia ma drugie dno i głębszy sens, a nie jest kolejną głupawą historyjką wstawioną do internetu.
"To jest to co czujesz szukając ciotki w jej zdewastowanym domu - wkurzenie."
To jest dokładnie to co czujesz, chodząc po PERFEKCYJNIE WYSPRZĄTANYM (ekhem, słuchanie ze zrozumieniem, ekhem) domu ciotki, która jest w sypialni, jak wówczas zakłada podmiot liryczny, a na ścianach wiszą jakieś chore malowidła i ogólnie nie wiadomo o co chodzi, a najchętniej by się tu w ogóle nie przychodziło. I to coś nazywa się irytacja, a nie wkurzenie.
"Wkurzasz się i boisz ale nie zrobisz nic mądrego jak wezwanie kogoś dorosłego. Bo jesteś uparty. Wszedłem na piętro już nie mogę się wycofać. Nie mogę zrobić nic co by pokazało, że mam instynkt samozachowawczy bo wyjdę na tchórza. -No fanie."
Mhm i co by miał powiedzieć? Że wystraszył się obrazów? A może pustego domu? A jeszcze lepiej, jakby się okazało, że przez ten cały czas ciotka była gdzieś w mieszkaniu cała i zdrowa. No bardzo odważy by się wówczas okazał, bardzo. Zresztą kto w chwili strachu i silnego stresu myśli logicznie i jeszcze dba o piękne słownictwo? Ty serio żyjesz w jakiejś odrealnionej rzeczywistości, gdzie pojęcie logiki jest nieznane. I jeszcze jedno, chodź wspominałem już o tym wiele razy; główny bohater jest nie najlepiej wychowany, więc ma gdzieś elokwencje, i jeśli ma na to ochotę, to sobie klnie. Na dodatek jest sam i zgrywa cwaniaka. Skoro zaszedł już tak daleko, wbrew swojemu strachowi i chęci, to raczej nie widzi mu się uciekać, tym bardziej, że jest przekonany o rychłym odnalezieniu ciotki. Istnieje też coś takiego jak męska duma. Zapytaj taty, co to.
"Na deser. "Jak obrzygany posąg z rozdziawionym ryjem". Czemu ktoś kto jest tak wulgarny ma problem z wulgarną treścią obrazów?"
Wulgarność języka nie stanowi o odporności na wulgarność pewnych zjawisk, czy obrzydliwych scen. Jest wiele osób, które lubią sobie przekląć, lecz nie mają przyjemności oglądać krwawych scen. Ale ty jesteś za mały by to wiedzieć.
"I przepraszam za nadmiernie lejącą się ironię ale tekst jest tak głupi..."
Nie tekst jest głupi, lecz ty. Taka prawda. A jeśli masz za coś przepraszać, to za obrażanie autora, za pochopność w ocenie i za swoją bezmyślność.
"... że słuchając tego "na poważnie" czuje się jakby ktoś ze mnie drwił."
To twoje IQ.
"Macie przynajmniej komentarz da zasięgów.?"
Zbytek łaski. Lepiej by dla nas było, gdybyś go sobie darował. I nie baw się więcej w krytyka, bo tylko się ośmieszasz. Najpierw dorośnij do pewnych spraw oraz posiądź umiejętności słuchania ze zrozumieniem, logicznego myślenia i jeszcze odrobinę pokory. I nie katuj świata swymi przemyśleniami, bo ani jemu, ani tobie to nie służy.
...
"Wielki zawód. Głos lektora oczywiście mega fajnie i na poziomie ale język i styl pasty jako takiej dał mi raka."
Wiesz jaki jest twój problem? Ty po prostu nie zrozumiałeś pasty, bo większość z twoich wątpliwości jest wyjaśniona w tekście. Pasta sama w sobie jest dla ciebie zbyt zawiła, lub za mały jesteś by ją zrozumieć. Polecam poćwiczyć słuchanie ze zrozumieniem i nie obarczać autora, bo to nie tekst jest głupi, tylko ty nie grzeszysz inteligencją.
"Na początku dzieciak narzeka, na to jak bardzo nie podają mu się obrazy ciotki i opisuje je jako "wypociny przedszkolaka" a nie coś co wymagało wielu godzin pracy i tzw. warsztatu (...) sugeruje opisem, że jest to sztuka abstrakcyjna. A potem w dalszej części opisuje obrazy wręcz hiperrealistyczne."
Owszem, nie podobały mu się obrazy i uważał je za wypociny, lecz miał na myśli wszystkie te, które widział do tej pory. Logiczne chyba jest to, że te trzy hiperrealistyczne miał dopiero zobaczyć, więc jak niby miał się wcześniej do nich odnieść?
"(pomijając oczywiście czym rożni się sztuka od rzemieślniczej pracy z czego podmiot zdaje się w ogóle nie zdawać sobie sprawy)"
Masz rację, nie zdaje sobie z tego sprawy, a czemu? Hmm, pomyślmy... No może dlatego, że się na tym po prostu nie zna, jest dzieciakiem, a nie koneserem sztuki i w dodatku nie najlepiej wychowanym, zauważyłeś to?
"Dalej "Ciśnięcie ostrej beki" z kogoś kto się notorycznie przewraca i nagrywanie tego. Na jakim świecie, żyje autor? To jest właśnie rakowe środowisko. Normalny człowiek by się pewnie zainteresował czy nie jest jakoś kontuzjowany albo starał się nie patrzeć jak to bywa z kalekami na chodniku."
Zdaje mi się, że na tym samym co ty, lecz ty jesteś jeszcze zbyt młody aby zrozumieć, że świat nie jest kolorowym, radosnym miejscem pełnym dobrych serdecznych oraz troskliwych jednostek i tylko takich. Normalnym jest to, że zawsze znajdzie się ktoś kto ma w dupie moralność i śmieje się z cudzego nieszczęścia. Wątpię by takiego kogoś przejął krzywy chód bohatera, a w dobie dzisiejszej technologii i pewnie nagrać by tego nie omieszkał. Jak wspomniane jest w tekście, wyglądało to NAPRAWDĘ komicznie. Znów kłania się umiejętność słuchania ze zrozumieniem.
" Czuje się niesmacznie słuchając takich rzeczy."
To słuchaj ich chociaż ze zrozumieniem.
"Skrzypiąca furtka? Nie może być! Ale jak to przecież ciocia jest pedantką oliwi absolutnie wszystko! A no tak pewnie nie naoliwiła jej specjalnie... No bo... maksymalnie 3 osoby z niej korzystają. To jest to co robią pedanci. Jak masz fobie sprzątania to nie sprzątasz kiedy nikt cię nie odwiedza. To ma sens."
Naprawdę, użyj czasem mózgu, bo aż oczy bolą od twojej głupoty. Nie pomyślałeś, że może ciocia nie żyje od tak dawna, że furtka zaczęła skrzypieć, a bohater nie brał tej ewentualności pod uwagę, wiec wytłumaczył sobie to w taki, a nie inny sposób? Naprawdę tak trudno się tego domyślić?
"Złowroga kołatka. Pysznie"
Ręce opadają. Słyszałeś o czymś takim jak "fobia"? Zakładam że tak, bo wspominasz o niej kilka słów wcześniej. Wiec nie wiem, czy jesteś ignorantem, czy po prostu pisałeś to tak długo, że zdążyłeś zapomnieć. Jak zatem wiesz, lub nie, fobia sprawia że panicznie się boimy czegoś, co w ogóle nie jest straszne. Podmiot liryczny miał fobię przed tą kołatką. Jeśli uważasz to za głupie, to chyba nie wiesz jak głupie fobie potrafią być.
""(...) miałem wrażenie, że pojebały mi się chałupy" - dobry slang jest dobry."
Gdybyś zdobył umiejętność słuchania ze zrozumieniem oraz wyeliminował tę odpowiadającą za wyciąganie zbyt pochopnych wniosków, może zorientował byś się, że główny bohater jest źle wychowanym, introwertycznym, zgorzkniałym gnojkiem. Nic więc dziwnego, że używa takiego, a nie innego słownictwa. A co do tych bardziej "poetyckich" wstawek, cóż, każdy ma swoje momenty słabości.
"Dlaczego tak szybko odpadła wersja o włamaniu?"
Ach, to nieszczęsne słuchanie ze zrozumieniem. Tam nie ma słowa o WŁAMYWACZU! Jest jednak o ZŁODZIEJU, a słyszałeś kiedyś by złodziej, chcąc obrobić czyjś dom, zniszczył najcenniejsze przedmioty jakie się w nim znajdowały, czyli obrazy i jeszcze po sobie posprzątał? W paście jest powiedziane wyraźnie, że wszystko inne było w nienaturalnym porządku. Gdybyś był trochę starszy wiedział byś, że złodzieje raczej w ten sposób nie działają. Podmiot liryczny zdawał sobie z tego sprawę, czym okazał się być inteligentniejszy od ciebie, mimo swojej "patusowości", która cię tak kuje. Poza tym, gł. bohater wywnioskował, że to złodziej po braku obrazów w korytarzu, więc wykluczył tę wersję, gdy odnalazł wszystkie obrazy poniszczone w worze na śmieci, ty nasz demonie dedukcji.
"Nie trzeba się włamywać by coś ukraść."
Złodziej nie włamuje się by coś ukraść? Ciekawe.
"Można też coś ukraść i zdemolować mieszkanie lub obrazy. Ciotka jest ponoć bogata, stara, niesympatyczna i aspołeczna. Idelany materiał na włamanie z aktem wandalizmu."
Przecież tam stoi jak wół: "W kuchni panował spokój. Zero aktów wandalizmu, czy innych oznak rabunku. Wszystko było w najlepszym porządku, rzekł bym, w nienaturalnym." i dalej "Cały parter wydawał się być w porządku".
A więc, wandal najpierw wszystko poniszczył, a potem posprzątał... Sorki, ale nie wiem jak mam cię traktować poważnie, skoro robisz sobie takie jaja i to nie śmieszne w dodatku.
"Ale podmiotowi nie mieści się to w głowie."
Przyganiał kocioł garnkowi. Momentami podmiot liryczny, jak się okazuje, jest inteligentniejszy od ciebie.
"Ja już w tym miejscu zadzwonił bym do ciotki a jak ona nie ma telefonu komórkowego to do matki by powiedzieć, że dom jest zdewastowana cioci nie widać i czy coś o tym wie bo może trzeba zadzwonić na policję."
Oj tak. Ty w chwili wysokiego stresu byłbyś logicznie myślącą ostoją spokoju i zaraz byś wszystkich uratował. Dom wyglądał ok, nie licząc obrazów oczywiście, więc po kiego grzyba koleś miał dzwonić na policję? Przecież to oczywiste, że ciotka sama mogła wywalić te obrazy bo coś jej na przykład odwaliło, czy po prostu przestały się podobać, co się z resztą potem okazało. Ale tobie nie mieści się to w głowie.
"Młody wulgarny chłopak a ma odruchy wymiotne na lekkie gore. Czy on nie ma internetu?"
I w tym momencie sam pokazałeś z jak bardzo "rakowego" środowiska pochodzisz i do czego twoim zdaniem służy internet. Może i chłopak jest wulgarny, taki z resztą ewidentnie miał być, ale to nie oznacza że w necie siedzi na jakimś sadisticu, czy czymś podobnym. Dodatkowo, co innego jest zobaczyć coś w necie, a inaczej na żywo, w chwili wysokiego strachu, czy stresu.
"Tak bo najlepiej tytuł powinien być krótkim opisem obrazu. Nie tak to działa."
A no taak, bo przecież "Słoneczniki" Van Gogh'a nie przedstawiają słoneczników, na "Bitwie pod Grunwaldem" Matejki nie ma żadnej bitwy, a "Trzy Gracje" Rubensa są facetami. Tytuł nie ma być opisem dzieła, ale raczej przydało by się, by jakoś się odnosił do tego, co to dzieło przedstawia. Właśnie tak to działa.
Zapytam na początku ile ma szanowny pan lat w takim razie.
Temat malarstwa jest mi akurat bliski bo tak profilowane liceum kończyłem przyznaję a dobrego pisarza charakteryzuje, to że zdobywa/ma wiedzę na temat o którym pisze nawet jeżeli tworzy postać bohatera, który jest małym, niewychowanym ignorantem to umie to tak ubrać w słowa by nie traktować czytelnika jak idioty.
Autentycznie muszę się zasmucić stanem środowiska w jakim się szanowny pan obraca. Bo dla mnie naśmiewanie się z kogoś na ulicy i nagrywanie tego ni jak nie mieści się w normie i zasługuje na słuszny ostracyzm.
Tzn mam rozumieć, że furtka zaczęła skrzypiec bo tak dawno nikt jej nie oliwił ale upływ czasu nie odcisnął się na reszcie mieszkania, które wydawało się być nienaruszone pomijając obrazy? Żadnego kurzu? Żadnej pajęczyny. Jak dwa dni nie zetrę mebli można to dostrzec co chyba też zasługuje na uwagę w domu pedantki. Autor ma po prostu uwagę wybiórczą. Skupia się na kilku elementach w celach przeforsowania swojej wizji ale pomija pewne związki przyczynowo skutkowe przez co całość traci na realizmie.
W paście jest mowa o złodzieju ale do domu, ktoś ewidentnie się włamał i każdy miałby taką myśl w takiej sytuacji. ale ach... nie tego argumentu akurat nie trafiłeś bo minąłeś się z sensem wypowiedzi.
"Nie trzeba się włamywać by coś ukraść."
Złodziej nie włamuje się by coś ukraść? Ciekawe.
-No wyobraź szanowny panie sobie, że włamywacz to nie to samo co złodziej. Ale dla mnie to niespecjalnie ciekawe.
I czyli obrazy są zdemolowane ale do aktu wandalizmu nie doszło. teraz wszystko ma sens.
Przeczytałem za wiele dobrych rzeczy, i nie ubliżę np. Kossakowskiej nazywając tą pastę dobrą. Polecam, krótkie formy polskich pisarzy jak wyżej wymieniona czy Grzędowicz. Ich twórczości jestem fanem. Może waćpan się opamiętasz i nawrócisz.
PS
Jak zaczniesz mieszkać samemu to zaczniesz inaczej podchodzić do niepokojących rzeczy w pustym mieszkaniu. Człowiek wtedy myśli i działa bardziej pragmatycznie.
*Miały być ciekawostki :/*
Że co?