Wnoszę prośbę o więcej Jordanów na YT - takich ludzi potrzeba mniej zamkniętym osobom pragnącym nowych doświadczeń. Dziękuję Jordan za to, że poniekąd dzięki Tobie kupiłem Personę 5, która jest jedną z najlepszych gier w jakie grałem : D Niedawno zaopatrzyłem się w Yakuzę 0, którą mnie zainteresowałeś, a w planach mam jeszcze Nier: Automata. Do widzów - z jednej strony narzekacie na wiecznie powtarzające się gry na TVGry, a ja jak jest taki Jordan pokazujący coś odmiennego i IMO bardzo ciekawego - też narzekacie. Nie dogodzisz polaczkowi.
Original War np. Genialna historia, dobre połączenie RTS-a z elementami RPG, fajny pomysł z możliwością przejęcia wrogich budynków, a nawet pojazdów po zabiciu kierowcy, możliwość mianowania każdego żołnierza jako dowolną inną profesję (żołnierz w koszarach, medyk w laboratorium, inżynier w magazynie i mechanik w warsztacie), umiejętności postaci lewelowały w miare wykonywania określonych prac, np. im więcej pracował gostek w laboratorium, tym szybciej szły ulepszenia i lepiej on leczył, każdy żołnierz jest imienny, nie jakiś random, zabitych traciło się bezpowrotnie, długo by jeszcze wymieniać, a gra jest chyba z tego samego roku, co Diablo II. Ta gra potrzebuje zremasterowania, a przeszła bez większego echa.
Bezimienny Król z Dark Souls 3 jest nie tylko najtrudniejszym bossem w grze, jest też najtrudniejszym bossem z całej serii Souls (Nie wliczając Bloodborne). Dla przykładu: Ornsteina I Smougha, uważanych za jednych z trudniejszych bossów, zabiłem za 3 razem. Mrokożercę Midira za 5. A Król? Zajęło mi 5 prób by przejść pierwszą fazę. Łącznie, zabił mnie około 36 razy. W fazie pierwszej lata on na swojej wiwernie której sensowne obrażenia możesz zadawać tylko w głowę, która często zionie ogniem zadającym około połowę HP z wigorem na 40 (co jest rekomendowaną sumą). Ba, chuj może nawet zionąć pod siebie co może cię zabić od razu. Dodam jeszcze że podczas kiedy raz na ruski rok wiwerna w końcu zniży łeb, Król pieprznie swoją włócznią w twoje katakumby. O kamerzyście Tomku który wywija kamerą kółeczka nawet nie wspomnę. Gdy stwór pada, pierworodny Gwyna przejmuje jego siłę i musisz teraz walczyć z przeciwnikiem który ciska piorunami jak pojebany i potrafi tworzyć fale uderzeniowe z chmur. Jego ciągłe ataki nie dają ci czasu na leczenie (jest to problem również innego bossa, Championa Gundyra, ale jego HP nie jest wielkości stadionu i nie trzyma pod zbroją dodatkowe 5 kolczug z cegieł bo inaczej nie wiem jak wytłumaczyć tak wysokie defensywy u gościa który nosi zwykle ubrania). Za to, po pokonaniu gościa można kupić jego ciuchy i czuć się jak Badass a z jego duszy można stworzyć jego włócznię, dobry zagięty miecz lub potężny cud. Ma też jeden z lepszych tematów muzycznych z całej gry. Tak więc, uważam to za najtrudniejszą walkę z całej serii Dark/Demon Souls. Jeżeli ktoś z czytających też się z nim zmierzył, niech powie jak on widzi tą walkę i jak mu poszło. Bo tak naprawę, poziom trudności zależy od twojego stylu gry, więc każdy ma swoją opinię na temat bossa.
Przyjacielu późno na odpisywanie do tego ale tak jest ktoś gorszy nie wiem czy zmieżyłeś się z artoriasem to jest chuj albo manusem to są skurwysyny a nemlessa za 6 razem pokonałem nie jest aż tak ciężki nie wiem też czemu nikt nie wspomniał o kalameecie to też była ciężka bestia
on jest tak schematyczny że głowa mała. po nauczeniu się jego ataków, kiedy atakuje ogonem itp i obraniu taktyki ciężko było mi popełnić jakikolwiek błąd. to był dla mnie bardziej test na psychikę bo miałem w głowie że gdy popełnię jeden blad jest szansa że będę musiał zaczynać całą walkę od nowa która jest długa. ta walka to taka gra w szachy ale z przewidywalnym przeciwnikiem
@@kenjiartoria ogólnie ja trzymałem się pod nim atakując jego prawa łapę, gdy stawał na dwóch łapach to robił ogień pod siebie więc zmykalem mu za ogon. a gdy się podnosił i chciał podpalać całą mapę to szybko przebiegałem pod nim (było to możliwe bo cały czas trzymałem się blisko niego). ogólnie na początku strasznie nie rozumiałem skąd taka otoczka na tego bossa że taki trudny, ale pewnie gdybym nie rozkminil tej taktyki to sam bym się męczył :D
Ciężko ją uznać za opcjonalnego bossa, bo i tak trzeba było cokolwiek z nią zrobić, ale Cybil Bennett z Silent Hill. Bez zabrania cieczy była na prawdę twarda.
Walka z Brzytwobrodym była trudniejsza (Space Mamy z pierwszego Raymana nie będę nawet przypominał), przez model sterowania rakietą, ale pamiętam jak ogrywałem trójkę na starym komputerze i podczas finałowej fazy (Gdzie trzeba było mu atakować orb na plecach ja na nas leciał) Reflux zaczął się gliczować i podczas gdy na nas leciał teleportował się z lewa na prawo praktycznie nie dając szans na trafienie go :/
Zależy od poziomu - Na mroczym turlanie się po tej klitce gdzie ten mógł cię zabić jednym atakiem to był koszmar, a jak jeszcze nie zareagowałeś odpowiednio szybko i zaczęły tam się pojawiać gargulce to było po tobie :p
Z skillami na mutageny, skillem poprawiającym mutageny i większymi mutagenami mocy w wszystkich slotach to i smoka można było na mrocznym pięściami ubić :v
Jak sie umiało grac to izi był. Sl100 ostry miecz lothric wielki+10 brak tarczy set mieszany( helm wilczego rycerza klata nieu legionu spodnie czarnego rycerza rekawice skrzydlatego). Pierscienie na twój styl gry i cuda( blyskawice na bron i mocna,choc nienajlepsza regeneracja.) Noi cuerpliwosc... W dzien zabawy solo go zrobilem.
komentarze: 40% sans jest w genocide run czyli inne zakończenie które nie trzeba robić 40% sans nie jest opcjonalny bo trzeba go pokonać by zrobić zakończenie 10% poza japonią też powstają gry 10% bossowie z innych gier
Dorzuciłbym do tej listy Doorlorda z Anachronoxa, nie dość że drań był niezwykle wytrzymały to jeszcze gra zawierała bug który powodował wysypanie się gry, dało się go przejść ale nie można było pozwolić dojść mu do tury. Był jeszcze Sheng z Brave Story New Traveler na PSP (grałem na emulatorze PPSSPP ponieważ nie posiadam PSP), był to niepozorny staruch ale zadawał tak duże obrażenia że nawet bardzo doświadczoną drużynę mógł bardzo łatwo pokonać, nigdy go nie pokonałem ponieważ nie ma za niego żadnej nagrody ale z tego co czytałem to jest on zaledwie wstępem do jeszcze trudniejszego bossa. Bardzo mi się podoba że chociaż ty Jordan nie skupiasz się na Wiedźminie czy innych przehypowanych grach AAA. Nie przejmuj się jednoznacznymi komentarzami na twój temat tylko dalej rób materiały o Japońskich grach, najlepiej nieco mniej znanych np. Akiba's Trip Undead and Undressed.
Mi się przypomniał ostatni quest, jaki wzięłam po pokonaniu Handsome Jacka w Borderlands 2. Nazywał się You Will Die Seriously. Nawet twórcy ostrzegali że będzie trudno i szkoda że ich nie posłuchałam xd to wielkie monstrum, jak tylko je znaleźliście, miało 50 lvl i zabijało praktycznie na hita. Trudnością w tym wszystkim było znalezienie ekipy, z którą spróbujesz go ubić.
Nie oglądałem jeszcze, ale oto moja lista: 1. Kalameet - Dark Souls: Artorias of the Abyss DLC (a raczej odcięcie mu ogona) 2. Niebiańska Lisica(?) - Jade Empire 3. Adrowy Smok - Pillars of Eternity
Dodałbym do tej listy takiego dziwnego robala (nie pamiętam nazwy) z gry Borderlands2 (przynajmniej ja miałem okropne trudności w wersji xbox360) Ziomek był w stanie powalić mnie 3 atakami a jego pancerz był niesamowicie twardy i zadawałem mu swoją najsilniejszą bronią 100 hp (jego wytrzymałość była równa 80 000hp) Znaleźienie taktyki zajeło mi tydzień Jeśli ktoś to przeczytał dziękuje :)
Master Cookies wiem że na komputerze jest do pokonania ale w edycji na xbox 360 jest błąd przez którego gra dalej traci sens Ogólnie po zrobieniu fabuły i wszystkich misji pobocznych została mi ta jedna Miałem 36 lvl bohatera więc poszłem farmić na Wariorze i w ten sposób weszłem do 45lvl postaci Więc w czym problem Mianowicie z przeciwników, do kupienia i z loteri wypadały przedmioty max do 36lvl przez co nie rosłem w siłe zbrojnie
Po pokonaniu Warriora odblokowuje się new game+ czyli TVH i po przejściu jest jeszcze UVH, po osiągnięciu 72 poziomu odblokowują się OP lvle aż do 8 i to jest maksimum, przeciwnicy mają 82 poziom
Neverwinter Nights: Hordes of the Underdark - finalna walka z Mephistophelesem. Mogliśmy wcześniej poznać jego "prawdziwe imię" i uniknąć walki, która była diabelnie trudna. Dziwię się, że zabrakło tego w materiale.
Ja się dziwię, że w ogóle wspomniano o Baldurze. Myślałem, że ludzie zapomnieli już o klasycznych RPGach. To co dziś robi się z tym gatunkiem to profanacja.
Chciałem dodać że Alduin ale potem przeczytałem dokładnie słowo "najtrudniejszych" i zrezygnowałem przez to niesamowite zdarzenie macie ten komentarz ^^
Nie przypadł mi do gustu Skyrim, po czym przeleżał kilka lat na półce i w końcu się przemogłem żeby przejść tylko główny wątek. Więc odpowiedź brzmi tak, bywają takie osoby.
1 Boss w Demon Souls który był opcjonalny pod tym aspektem, że mogliśmy go zabić i nie spotkać go później, lecz 1 przegrana kończy możliwość jego pokonania. Driady w NosTale, co prawda fabuła lecz mogliśmy zacząć akt 2 bez ich pokonania. Jester z Devil May Cry 3 od 2 spotkania był dość trudny, jeśli 1 raz przechodziłeś grę.
Pamiętam w Wiedźminie 3 była mała wysepka na północ od Kaer Trolde, na Skellige, i był tam Archegryf na poziome nawet nie wiem którym by wyświetlało "??", ale musiał być wysoki bo miał mnie dosłownie na JEDNEGO hita. Dwie godziny męczarni z draniem, aż w końcu po pewnej kombinacji odwarów nareszcie padł.
Jak już o Baldurach mowa, to musi tutaj paść imię Drizzt'a Do'urden'a. Walka z nim i jego drużyną jest całe szczęście opcjonalna, bo inaczej chyba bym tej gry nie skończył. Z legendami się nie zadziera :b
Z finala trzeba było wybrać emerald weapona który był zwyczajnie cholernie trudny i też potrafił zabić całą drużynę w 2h atakach, a nie jakieś badziewie na godziny walki. Warto też było zagaić o bosach z gier MMO których nauka i pokonanie zajmują najlepszym "grupom" na świecie niejednokrotnie wiele miesięcy.
DT co to tych grup, "młody" zagaił coś na kanale o najdłuższych raidach w grach MMO oraz ile mniej więcej zajęło im przygotowanie do walki. Poszukaj sobie, fajny materiał.
Demi-Lisz Kangax: wystarczyło wejść w posiadanie wiekiery zniszczeń +3 w II rozdziale :) Ewentualnie ulepszyć ją rudą ilithu - zdobywało się ją przechodząc nieco inaczej zadanie "zdobycia usług Sir Sarlesa dla świątyni Helma". Uderzeni nią miało szansę na zabicie nieumarłego od razu. Lisz schodził na walnięcie, z reguły do 10 uderzenia. Anomen pod wpływem przyspieszenia zawsze załatwiła sprawę :)
Diablos z FF VIII kiedy to zdecydowalismy się na walke z nim bardzo pózno albo na ostatniej płycie, był praktycznie wtedy nied-do-pokonania, ponieważ uczyl się i rósł w siłe z czasem kiedy i my levelowaliśmy, tyle że on znacznie mocniej.
ej w wieśku 2 jeszcze był taki boss w loc muine w podziemiach. byl o wiele trudniejszy od letho i przyzywal silne gargulce. czemu nie ma go na tej liście :o
To było jakoś specjalnie trudne? Udało mi się go chyba za pierwszym czy za drugim podejściem powalić, choć umarłem w momencie jak on padał (Do dziś nie wiem co Dusk mówiła do nas po walce, bo po moim powrocie już jej tam nie było). Szczerze to już większym wyzwaniem był Capra Demon przez jego psy (Chociaż jest możliwe zabicie go bez przechodzenia przez mgłę XD ).
InFeRnOuS ThEdEvIl Serio? Z Soulsów to wybrałbym kogoś z dwójki - Endless Dragon albo król. W uj życia, dla większości postaci kilka strzałów (a czasem jeden) i leżysz.
Lista fajna, ale uważam iż brakuje gry Hollow Knight. Ostatniej walki na arenie i ostatecznego bosa do dziś nie mogłem pokonać :( PS: Akurat wiedźmę pokonywałem na wysokim poziomie trudności i za czwartym podejściem się udało.
Jeśli chodzi o ostatni przykład to się nie zgodzę. W queście gdzie szukamy lekarstwa dla barona i jakiegoś graala (prochy jakiejś prorokini) odnajdujemy świątynie na zadupiu w wiosce pełnej fanatyków. Przedzierając się przez ich zastępy, przez pradawne pułapki itp mamy te prochy Ashy czy jak to się zwało. Po wyjściu spotyka nas gościu z którego dropi róg przyzywający smoka pilnującego świątynie. FLEMETH BYŁA NICZYM W PORÓWNIANIU Z TYM SMOKIEM. Na tej walce zakończyła się moja gra do tego czasu i jak tak teraz pomyślę to bez 2 master healerów ze wskrzeszaniem pokonanie tego smoka jest chyba niemożliwe. Chciałem tylko zaznaczyć że Flemeth zabiłem za 2-3 razem nawet się nie pocąc a ten smok też jest nieobowiązkowy do ubicia ;)
Inner Agent 3 - Splatoon 2: Octo Expansion Star Dream Soul OS - Kirby Planet Robobot Void - Kirby Star Allies Bonetail - Paper Mario: The Thousand Year Door
Kangaxx był fajny, pamiętam że moje pierwsze spotkanie z nim też było dość ciężki :D ale potem jak ogarnąłem że trzeba postawić przed nim kogoś z czarem odporności na konkretną szkołę magi nie było już tak źle, szybko zorientowałem się że miniaturowe meteoryty melfa choć zadają mało obrażeń to jednak można za ich pomocą w końcu ubić naszego wroga :D
Na PS3 byl taki przecietny jRPG Enchanted Arms. Tam mozna bylo opcjonalnie walczyc z bossem "Omega". Tez byl moim zdanie wyjatkowo ciezki do pokonania.
"Seria GamesBoSs" po prostu o wszystkich, o małych, dużych, magicznych!! SzToS!! Ogólnie nie znam 98% gier o których mowa, tematyka hipnotyzuje. Pozdro
No widzę weteran każdej gry xD Tobie się ta gra nie musi podobać ale są ludzie jakim ona się podobała swoim zachowaniem teraz prezentujesz wysoki poziom innymi słowy ja teraz mogę napisać że gra do której ty miałeś sentyment to gówno i nawet granie w szachyy na komputerze jest bardziej interesujące
Lepiej dać chujowe gry z Japonii które podobają się tylko 1% całej cywilizacji z czego 99% osób zainteresowane w jaki kolwiek sposób pochodzi z JAPONII. To Lubie!
Serio masz mnie za idiotę? Wiem że Elder Scrollsów nie stworzyli Japońce, chodzi mi o inne tytuły zawarte w tym jak i wielu innych odcinkach Łysego z Brazzers
To zabawne jak wszyscy ciągle narzekają na Jordana i japońskie gry, a jednak łapek w dół jest niewiele. Mówisz, że grami z Japonii prawie nikt się nie interesuje, skąd więc te tabuny ludzi zachwycających się nową personą i nierem?
Skoro kanał TVGRY jest skierowany w Polskich oglądaczy, to zobacz wyniki sprzedaży zachwycających gier jakimi są persona i nier w Polsce. Podium pod względem sprzedaży zajmują pewnie Soulsy z japońskich gier z dobrym wynikiem, reszta jest gorsza niż sprzedaż gier City Interactive xD
Czyli innymi słowo lepiej żeby ciągle był Skyrim i Wiedźmin, bo to wszyscy lubią? Zresztą, pal licho popularność, materiał mówi o superbossach, a tacy poza grami japońskimi, występują bardzo rzadko. Przykłady Dragon Age i Baldur's Gate były tak na wyrost, że są tutaj chyba tylko po to, żeby nie było wyłącznie gier japońskich.
BG2 Kangaxx - Można było go okraść przed walka i zdobyć ten sam pierścień, który nawet jeśli został skradziony przed walką. Nie kojarzę żeby był specjalnie trudny, a był z niego podwójny profit lol
A mnie się podoba Bitterblack Isle ze swoją fauną. Jest to całkowicie opcjonalna lokacja w grze Dragon's Dogma. Otóż łazimy po posępnym zamczysku wypełnionym różnej maści potworami (grimm gobliny, geo saurianie, ogry, strzygi i smoki), myk polega na tym że każdy zabity stwór zostawia truchło które wabi swym zapachem inne, zwykle mocno przypakowane monstrum. Acha żeby było śmieszniej po piętach cały czas depcze nam Śmierć :) i to dosłownie, a że przyciąga ją smród padliny to mamy cały czas duszę na ramieniu. No i na końcu czeka na nas Daimon w dwóch formach (żeby oklepać drugą formę trzeba przejść całą wyspę jeszcze raz, tylko że zmienia się menażeria pałętajaca się po korytarzach). A zapomniałem wspomnieć że każdy większy przeciwnik w tej grze to taki mini boss.... Opcjonalny :D
Nie wiem czy to bossowie, ale znam 2óch bardzo irytujących. W Dungeon Siege II jeśli mieliśmy pecha (bo pojawiali się oni losowo w dowolnym momencie gry) i natrafiliśmy za wcześnie na Vulka Championa to był to potwór zasięgowy i magów/strzelców miał na 1hita, a woja na 2. Drugim był natomiast kościany sługa odporny na magię śmierci, a sam używający "lancy dusz"(czar śmierci) która rani wszystkich na linii strzału (oczywiście miał absolutnie każdego na 1 hit), a 10-15x więcej hp dawało do zrozumienia tylko jedno - wróć później xD
Nigdy nie zapomnę tego cholernego smoka z aren w super paper Mario, przechodzisz 100 lochów żeby ten gnój zabił cię w minute... ile ja przy tym nerwów straciłem ;-)
Ja z baldura dałbym jednak Drizzta, ten Lisz był spoko ale mroczny elf to coś czego nigdy w innej grze nie spotkałem. Zabiłem go w jedynce bardzo silnymi postaciami i walka nie była łatwa natomiast hitem jest to że jak eksportowaliśmy sobie postać do 2ki to dość szybko przychodził po swoje miecze , w czasie w którym drużyna raczej nie była gotowa. Jeden boss opcjonalny a meczyl nas 2 gry ;p
nie to że coś ale Sepphiroth z 1 KH był stosunkowo łatwy tylko czasochłonny (dużo hp i duży zasięg z ataków) jednak sam skill zerujący hp i manę długo się castuje więc nie ma problemu z jego przerwaniem, a nawet jak wejdzie to z reguły ma się dość czasu na eliksir. Juzż trudniejszy był Xemnas choć nie miałem z oboma większych problemów i na proudzie zrobiłem ich na podaj 72 lvl. Znacznie wyższy poziom wściekłości prezentuje Lingering Will z KH 2 ( od groma hp, skille natychmiastowo zabijające bohatera, blinki dashe i krótkie przerwy miedzy atakami, a jak spadnie mu hp do pewnego poziomu to włącza mu się nowy skill). Możliwe że to wynika z grania na Critical modzie nie mniej do dziś pamiętam te nerwy i wściekłość i euforie po zwycięstwie. Przy takim przeciwniku Eredin to pipka xd
Zabrakło np Elana plugawa królowa z DLC do Dark Souls2, The STAR z gry Furi, OZMA z FF IX, Long Gui z FF XIII, Valfodr z FF XIII-2, czy choćby Zodiac Job System (stage 100) z FF XII
Brr nawet mi nie przypominajcie o Krostagu. Wystrzeliłem w niego więcej strzał niż przeciętny gracz w ciągu całej gry w Skyrima, a on sobie wszystko zregenerował i zabił mnie a strzała.
Ja tam zdecydowałem nie walczyć z Flemeth :P Moje typowania to Nameless King oraz Champion Gundyr z Dark Souls III i jeszcze jeden nie-boss z Baldur's Gate I. Spotykaliśmy go w jakiejś pobocznej lokacji, gdzie atakowała nas cała masa wrogów. Wtedy przychodził nam z pomocą, mówił kilka zdań i szybko odchodził więcej się nie pojawiając. Jednak jeśli byliśmy szybcy, mogliśmy go zaatakować, i spróbować zabić. Co było bardzo głupim pomysłem, nawet jeśli przychodzilismy tam pod koniec gry. Ogólnie w Baldurach była cała masa podobnych postaci, z tych co pamiętam to bodajże koleś-mag wychodzący z grobu, który udawał swoją śmierć a my mu przeszkadzaliśmy w odpoczynku. :D (miał ze sobą całą świtę silnych wrogów, biorąc pod uwagę ze było to jedno z pierwszych miast, które odwiedzaliśmy - koleś był praktycznie nie do pokonania
fajnie ze wspomnieliscie castlevanie poniewaz ja męczyłem sie nad tym bossem 2 godz dlatego ze trudno mi było go trafic a on miał co chwile na mnie jakąś kontre
Dla mnie najgorszy był Sans z "Undertale". Nie dość, że truł życie atakami, to jeszcze ta świadomość, że w innej wersji fabuły jest twoim przyjacielem....
Wspomne tylko o nie dawno pokonanym bosssie, którego trudno było pokonać, z gry Stick Rangers na telefon, w etapie Mist Grove 2, jest boss który nie atakuje a przywołuje sługi i ma mnustwo życia, da się go łatwo pokonać odpowiednią drużyną i EQ ale trzeba to zaplanować
POTĘŻNY boss męczył gracza przed kompem przez 5 godzin. XDD
czyli każdy boss z Soulsów XD
Gabriel Marciniak megalomania plays
chyba że już w ruinach się zdycha przy tych rzodkiewkach
@@schocoa5520 najcięższa walka była z jerrym w snowdin
Bezimienny Król z Dark Souls 3 i Operator w Wiedźminie 2
Oj tak
Dla mnie najtrudniejszym polowaniem jak pamiętam był gryf w 1437
Przepraszam bardzo. Ja żyję nadal. Wiem kiedy polowałem.
Tylko opowieści naszych historii pokazują nas w XIII wieku.
Chyba ja tu jestem wiedźminem
Już nie te stawy, ale wszystko dobrze ;)
serio gryf? Podobno mantikora jest największym wyzwaniem dla wiedźmina...
Niby tak, ale ten to naprawdę był wielki kawał skurczysyna!
Ty Lambert, mam fajną fraszkę ...
Wnoszę prośbę o więcej Jordanów na YT - takich ludzi potrzeba mniej zamkniętym osobom pragnącym nowych doświadczeń. Dziękuję Jordan za to, że poniekąd dzięki Tobie kupiłem Personę 5, która jest jedną z najlepszych gier w jakie grałem : D Niedawno zaopatrzyłem się w Yakuzę 0, którą mnie zainteresowałeś, a w planach mam jeszcze Nier: Automata.
Do widzów - z jednej strony narzekacie na wiecznie powtarzające się gry na TVGry, a ja jak jest taki Jordan pokazujący coś odmiennego i IMO bardzo ciekawego - też narzekacie. Nie dogodzisz polaczkowi.
Recenzje Horrorów siema
zróbcie odcinek o najlepszych perełkach które zaginęły wśród beznadziejnych gier lub o najlepszych grach zrobionych przez najmniejsze studia
Aron Mężyk można powiedzieć, że to jest właśnie cel Samca Alfa
sebastek321 masz rację
Original War np.
Genialna historia, dobre połączenie RTS-a z elementami RPG, fajny pomysł z możliwością przejęcia wrogich budynków, a nawet pojazdów po zabiciu kierowcy, możliwość mianowania każdego żołnierza jako dowolną inną profesję (żołnierz w koszarach, medyk w laboratorium, inżynier w magazynie i mechanik w warsztacie), umiejętności postaci lewelowały w miare wykonywania określonych prac, np. im więcej pracował gostek w laboratorium, tym szybciej szły ulepszenia i lepiej on leczył, każdy żołnierz jest imienny, nie jakiś random, zabitych traciło się bezpowrotnie, długo by jeszcze wymieniać, a gra jest chyba z tego samego roku, co Diablo II.
Ta gra potrzebuje zremasterowania, a przeszła bez większego echa.
Jordan, poza Japonią też powstają gry!
Bezimienny Król z Dark Souls 3 jest nie tylko najtrudniejszym bossem w grze, jest też najtrudniejszym bossem z całej serii Souls (Nie wliczając Bloodborne). Dla przykładu: Ornsteina I Smougha, uważanych za jednych z trudniejszych bossów, zabiłem za 3 razem. Mrokożercę Midira za 5. A Król? Zajęło mi 5 prób by przejść pierwszą fazę. Łącznie, zabił mnie około 36 razy. W fazie pierwszej lata on na swojej wiwernie której sensowne obrażenia możesz zadawać tylko w głowę, która często zionie ogniem zadającym około połowę HP z wigorem na 40 (co jest rekomendowaną sumą). Ba, chuj może nawet zionąć pod siebie co może cię zabić od razu. Dodam jeszcze że podczas kiedy raz na ruski rok wiwerna w końcu zniży łeb, Król pieprznie swoją włócznią w twoje katakumby. O kamerzyście Tomku który wywija kamerą kółeczka nawet nie wspomnę. Gdy stwór pada, pierworodny Gwyna przejmuje jego siłę i musisz teraz walczyć z przeciwnikiem który ciska piorunami jak pojebany i potrafi tworzyć fale uderzeniowe z chmur. Jego ciągłe ataki nie dają ci czasu na leczenie (jest to problem również innego bossa, Championa Gundyra, ale jego HP nie jest wielkości stadionu i nie trzyma pod zbroją dodatkowe 5 kolczug z cegieł bo inaczej nie wiem jak wytłumaczyć tak wysokie defensywy u gościa który nosi zwykle ubrania). Za to, po pokonaniu gościa można kupić jego ciuchy i czuć się jak Badass a z jego duszy można stworzyć jego włócznię, dobry zagięty miecz lub potężny cud. Ma też jeden z lepszych tematów muzycznych z całej gry. Tak więc, uważam to za najtrudniejszą walkę z całej serii Dark/Demon Souls. Jeżeli ktoś z czytających też się z nim zmierzył, niech powie jak on widzi tą walkę i jak mu poszło. Bo tak naprawę, poziom trudności zależy od twojego stylu gry, więc każdy ma swoją opinię na temat bossa.
Ja go w ogóle nie przeszedłem. To najtrudniejszy boss, ponieważ z żadnym tak się nie męczyłem.
Przyjacielu późno na odpisywanie do tego ale tak jest ktoś gorszy nie wiem czy zmieżyłeś się z artoriasem to jest chuj albo manusem to są skurwysyny a nemlessa za 6 razem pokonałem nie jest aż tak ciężki nie wiem też czemu nikt nie wspomniał o kalameecie to też była ciężka bestia
Ich to pokonałem, tylko z lekkim ragem.
Nameless King z Dark Souls III gdzie?
Z łukiem (i strzałami) ta walka była prostsza od Starożytnej Wiwerny.
XxXBlaCkFiverXxX mi się udało no damage z namelessem
raczej mildir z dark souls 3 :P
O tu tu się zgodzę. Nawet dragonborn by przy nim narobił w gacie.
Havel The Ganker *midir mrokożerca ci chodzi
W tym odcinku mógłby być KAŻDY boss z KAŻDEJ gry, gdyż samo kupowanie gier jest opcjonalne!!!
Pozdrawiam mojego dealera:D
Szymek szach mat ateiści!
A ja czekałem tylko na Midir'a z Dark Souls 3 :/ to stare smoczysko ma tyle życia i tak mocne ataki że ma nas na 2 strzały :D
on jest tak schematyczny że głowa mała. po nauczeniu się jego ataków, kiedy atakuje ogonem itp i obraniu taktyki ciężko było mi popełnić jakikolwiek błąd. to był dla mnie bardziej test na psychikę bo miałem w głowie że gdy popełnię jeden blad jest szansa że będę musiał zaczynać całą walkę od nowa która jest długa. ta walka to taka gra w szachy ale z przewidywalnym przeciwnikiem
@@elducklo9727 mnie tym ogniem zawsze łapał, a jak wtedy go robiłem to nie miałem jeszcze sposobu jak go ominąć :D
@@kenjiartoria ogólnie ja trzymałem się pod nim atakując jego prawa łapę, gdy stawał na dwóch łapach to robił ogień pod siebie więc zmykalem mu za ogon. a gdy się podnosił i chciał podpalać całą mapę to szybko przebiegałem pod nim (było to możliwe bo cały czas trzymałem się blisko niego). ogólnie na początku strasznie nie rozumiałem skąd taka otoczka na tego bossa że taki trudny, ale pewnie gdybym nie rozkminil tej taktyki to sam bym się męczył :D
Niechaj przeklęta będzie Ebrietas Krew Córy Kosmosu
Melkor PL zgadzam sie szczególnie wersja z lochów kielicha isz
Melkor PL znaczy jest twarda ale nie jest najgroźniejszym bossem od fromsoftware
Quaza wyczuwam w komentarzu tym...
Dopiero wczoraj udalo mi sie ją pokonac gdyby nie pomoc npc nic by z tego nie wyszlo chwała im
Ja w bloodborne gram od niedawna i jeszcze nie udalo mi sie sprawdzic mondrosci mistrza quaza
Ciężko ją uznać za opcjonalnego bossa, bo i tak trzeba było cokolwiek z nią zrobić, ale Cybil Bennett z Silent Hill.
Bez zabrania cieczy była na prawdę twarda.
Najtrudniejszy boss to zmutowany Reflux z trzeciej części Rayman'a. W dzieciństwie grałem w tą i nie udało mi się go pokonać w czasie finałowej walki.
faza na rakiecie do dziś śni mi się po nocach, najtrudniejszy boss kiedykolwiek.
Walka z Brzytwobrodym była trudniejsza (Space Mamy z pierwszego Raymana nie będę nawet przypominał), przez model sterowania rakietą, ale pamiętam jak ogrywałem trójkę na starym komputerze i podczas finałowej fazy (Gdzie trzeba było mu atakować orb na plecach ja na nas leciał) Reflux zaczął się gliczować i podczas gdy na nas leciał teleportował się z lewa na prawo praktycznie nie dając szans na trafienie go :/
Ja nigdy nie pokonałam Brzytwobrodego TT~TT A Reflux to tam pikuś XD
Też miałem problemy z Brzytwobrodym.Do dzisiaj pamiętam to męczące manewrowanie.
Dobrze że powiedziałeś że LODOWY gigant jest podatny na ogień bo sam nigdy bym do tego nie doszedł...
Jak mogliście zapomnieć o Operatorze Artefaktu z Wiedźmina 2?
Wow, gralem 3 razy w w2 i musialem zobaczyc kto to jest. Nie przypominam sobie zeby byl jakis trudny a gralem w kazda czesc na najwyzszym poziomie.
był opcjonalny, był trudniejszy od najtrudniejszego nieopcjonalnego bossa, nie był jednak trudny
Zależy od poziomu - Na mroczym turlanie się po tej klitce gdzie ten mógł cię zabić jednym atakiem to był koszmar, a jak jeszcze nie zareagowałeś odpowiednio szybko i zaczęły tam się pojawiać gargulce to było po tobie :p
Z drzewkiem na alchemii i wypiciu paru flaszek dało radę
Z skillami na mutageny, skillem poprawiającym mutageny i większymi mutagenami mocy w wszystkich slotach to i smoka można było na mrocznym pięściami ubić :v
Wiedźmin 2, ziomek z głosem Xardasa w Loc Muinne
Brakuje Mildra Mrokożercy z drugiego dlc do Dark souls 3
Oooo tak, pamiętam go ;-;
Jak sie umiało grac to izi był. Sl100 ostry miecz lothric wielki+10 brak tarczy set mieszany( helm wilczego rycerza klata nieu legionu spodnie czarnego rycerza rekawice skrzydlatego). Pierscienie na twój styl gry i cuda( blyskawice na bron i mocna,choc nienajlepsza regeneracja.) Noi cuerpliwosc...
W dzien zabawy solo go zrobilem.
on nie jest trudny C: trudniejsza jest amygdala z lochu kielicha w BB :_:
Też udało mi się go zabić solo w ciągu kilku godz, jednak trzeba przyznać, że skurczysyn trzyma poziom xD
nom scierwix jakich mało
Zapomniałeś dodać, że im trudniejszy boss tym większa satysfakcja z jego pokonania :D
baticzek8 no i z reguły fajne przedmioty
komentarze:
40% sans jest w genocide run czyli inne zakończenie które nie trzeba robić
40% sans nie jest opcjonalny bo trzeba go pokonać by zrobić zakończenie
10% poza japonią też powstają gry
10% bossowie z innych gier
Dorzuciłbym do tej listy Doorlorda z Anachronoxa, nie dość że drań był niezwykle wytrzymały to jeszcze gra zawierała bug który powodował wysypanie się gry, dało się go przejść ale nie można było pozwolić dojść mu do tury. Był jeszcze Sheng z Brave Story New Traveler na PSP (grałem na emulatorze PPSSPP ponieważ nie posiadam PSP), był to niepozorny staruch ale zadawał tak duże obrażenia że nawet bardzo doświadczoną drużynę mógł bardzo łatwo pokonać, nigdy go nie pokonałem ponieważ nie ma za niego żadnej nagrody ale z tego co czytałem to jest on zaledwie wstępem do jeszcze trudniejszego bossa.
Bardzo mi się podoba że chociaż ty Jordan nie skupiasz się na Wiedźminie czy innych przehypowanych grach AAA. Nie przejmuj się jednoznacznymi komentarzami na twój temat tylko dalej rób materiały o Japońskich grach, najlepiej nieco mniej znanych np. Akiba's Trip Undead and Undressed.
"Gry nie wywołują agresji" - człowiek ewidentnie nie grał nigdy w FIFE
tvgry odwalacie kawał dobrej roboty.Życzę jak najlepiej
Dzięki, że jesteś na miniaturce Jordan. Nie miałem dzięki temu nadziei, że to nie ty.
XDDDDDDD
Jakie zło
Dzieci mają ból😂
Meh Bobasek
Mi się przypomniał ostatni quest, jaki wzięłam po pokonaniu Handsome Jacka w Borderlands 2. Nazywał się You Will Die Seriously. Nawet twórcy ostrzegali że będzie trudno i szkoda że ich nie posłuchałam xd to wielkie monstrum, jak tylko je znaleźliście, miało 50 lvl i zabijało praktycznie na hita. Trudnością w tym wszystkim było znalezienie ekipy, z którą spróbujesz go ubić.
Terramorphus.
A o smoku kwasu z Icewind Dale 2 nikt nawet nie wspomniał :c Po nocach mi się je*any snił XD
Nie oglądałem jeszcze, ale oto moja lista:
1. Kalameet - Dark Souls: Artorias of the Abyss DLC (a raczej odcięcie mu ogona)
2. Niebiańska Lisica(?) - Jade Empire
3. Adrowy Smok - Pillars of Eternity
Dodałbym do tej listy takiego dziwnego robala (nie pamiętam nazwy) z gry Borderlands2 (przynajmniej ja miałem okropne trudności w wersji xbox360)
Ziomek był w stanie powalić mnie 3 atakami a jego pancerz był niesamowicie twardy i zadawałem mu swoją najsilniejszą bronią 100 hp (jego wytrzymałość była równa 80 000hp)
Znaleźienie taktyki zajeło mi tydzień
Jeśli ktoś to przeczytał dziękuje :)
Terramorphus? on do najsilniejszych nie należał to jeden z Raid bossów a ich jest mnóstwo. Mimo to Son of Kromax mnie zabijał raz po raz
Master Cookies wiem że na komputerze jest do pokonania ale w edycji na xbox 360 jest błąd przez którego gra dalej traci sens
Ogólnie po zrobieniu fabuły i wszystkich misji pobocznych została mi ta jedna
Miałem 36 lvl bohatera więc poszłem farmić na Wariorze i w ten sposób weszłem do 45lvl postaci
Więc w czym problem
Mianowicie z przeciwników, do kupienia i z loteri wypadały przedmioty max do 36lvl przez co nie rosłem w siłe zbrojnie
Po pokonaniu Warriora odblokowuje się new game+ czyli TVH i po przejściu jest jeszcze UVH, po osiągnięciu 72 poziomu odblokowują się OP lvle aż do 8 i to jest maksimum, przeciwnicy mają 82 poziom
Master Cookies o tym nie wiedziałem dzięki za pomoc
Ja klikłem w normal mode
Jeszcze raz thx :)
Spoko, przeszedłem gierkę 3 razy na new game +, powodzenia na UVHM pamiętaj, slag twoim przyjacielem
Neverwinter Nights: Hordes of the Underdark - finalna walka z Mephistophelesem. Mogliśmy wcześniej poznać jego "prawdziwe imię" i uniknąć walki, która była diabelnie trudna. Dziwię się, że zabrakło tego w materiale.
Ja się dziwię, że w ogóle wspomniano o Baldurze. Myślałem, że ludzie zapomnieli już o klasycznych RPGach. To co dziś robi się z tym gatunkiem to profanacja.
Aż przejdę sobie sentymentalnie pierwszego Neverwintera z dodatkami.
Chciałem dodać że Alduin ale potem przeczytałem dokładnie słowo "najtrudniejszych" i zrezygnowałem przez to niesamowite zdarzenie macie ten komentarz ^^
Alduin chyva jest wymagany xd
Ale skyrim tak naprawde niema fabuły...
Winc ...
Oraz Alduin jest łatwy
Wymagany? To ktoś go robił tak dla czystej fabuły xD?
Nie przypadł mi do gustu Skyrim, po czym przeleżał kilka lat na półce i w końcu się przemogłem żeby przejść tylko główny wątek.
Więc odpowiedź brzmi tak, bywają takie osoby.
szynszyl1337 Jak można przejść tylko główną fabułę 0_o
1 Boss w Demon Souls który był opcjonalny pod tym aspektem, że mogliśmy go zabić i nie spotkać go później, lecz 1 przegrana kończy możliwość jego pokonania. Driady w NosTale, co prawda fabuła lecz mogliśmy zacząć akt 2 bez ich pokonania. Jester z Devil May Cry 3 od 2 spotkania był dość trudny, jeśli 1 raz przechodziłeś grę.
"Znowu Japońskie gry" - A wiece czemu? Bo Japońce zawsze tworzyli najtrudniejszych bossów.
Pamiętam Operatora Artefaktu z Wiedźmina 2. Duże obrażenia oraz zbugowana mapa = dwie godziny męki ale satysfakcja z machania tym berłem bezcenna :)
Duriel z diablo 2 (haczyk jest taki że musicie mieć 7 lat)
Pamiętam w Wiedźminie 3 była mała wysepka na północ od Kaer Trolde, na Skellige, i był tam Archegryf na poziome nawet nie wiem którym by wyświetlało "??", ale musiał być wysoki bo miał mnie dosłownie na JEDNEGO hita. Dwie godziny męczarni z draniem, aż w końcu po pewnej kombinacji odwarów nareszcie padł.
W gta san andreas jak ktos chciał mieć save na 100% musiał przechodzić zjebane misję u zero i jebnieta szkole jazdy
Jak już o Baldurach mowa, to musi tutaj paść imię Drizzt'a Do'urden'a. Walka z nim i jego drużyną jest całe szczęście opcjonalna, bo inaczej chyba bym tej gry nie skończył. Z legendami się nie zadziera :b
Flamelurker - Demon's Souls.
Córa kosmosu -Bloodborne (Zapomnialem imienia :p)
Piotr Ż Ebrietas czy jakoś tak
Piotr Ż Wystarczy Fire Storm.
Slowbro Slow ja akurat grałem postacią walczącą w zwarciu. I wlaśnie na buildzie ustawionym pod siłe mialem spore problemy z polożeniem bossa.
Ale Flamelurker nie jest opcjonalny
Brajan Markowski hahaha faktycznie :p i w sumie to zamyka dyskusje 😝
Wiedźminie 2 na bardzo długo utknąłem na Kejranie "Złap go w Yrden! Sama złap go w Yrden!"
A sans z undertale?
Z finala trzeba było wybrać emerald weapona który był zwyczajnie cholernie trudny i też potrafił zabić całą drużynę w 2h atakach, a nie jakieś badziewie na godziny walki. Warto też było zagaić o bosach z gier MMO których nauka i pokonanie zajmują najlepszym "grupom" na świecie niejednokrotnie wiele miesięcy.
DT co to tych grup, "młody" zagaił coś na kanale o najdłuższych raidach w grach MMO oraz ile mniej więcej zajęło im przygotowanie do walki. Poszukaj sobie, fajny materiał.
Emerald Weapon z FF7, do tej pory przeklinam.
Demi-Lisz Kangax: wystarczyło wejść w posiadanie wiekiery zniszczeń +3 w II rozdziale :) Ewentualnie ulepszyć ją rudą ilithu - zdobywało się ją przechodząc nieco inaczej zadanie "zdobycia usług Sir Sarlesa dla świątyni Helma". Uderzeni nią miało szansę na zabicie nieumarłego od razu. Lisz schodził na walnięcie, z reguły do 10 uderzenia. Anomen pod wpływem przyspieszenia zawsze załatwiła sprawę :)
Zapomnieliście wspomnieć o ebonowym wojowniku z dodatku Dawnguard do gry Skyrim grając na legendarnym poziomie trudności z 89 lv ledwo dałem mu rady.
Bezii Li zgadzam się, skurwiel jest trudny niezależnie od lvlu xD
A spróbuj z modami utrudniającymi zatłuc takiego ebonowego albo karstaga,
Połamana klawiatura gwarantowana
NIE wierzę nie było najbardziej irytującego bossa z którym nie musiał walczyć gracz czyli Operatora z Wiedźmin 2
Czemu wiekszosc tych gier jest z JAPONII?!
I gdzie są ekskluziwy dla PC?!
Bo Jordan
Bo tylko tam powstają najlepsze gry.
Podaj mi grę z zachodu, gdzie twórcy nie traktują gracza za idiotę i dali nam takiego bossa? To właśnie japońskie gry nadal mają szacunek do gracza.
bo to jordan, to wiesz
Diablos z FF VIII kiedy to zdecydowalismy się na walke z nim bardzo pózno albo na ostatniej płycie, był praktycznie wtedy nied-do-pokonania, ponieważ uczyl się i rósł w siłe z czasem kiedy i my levelowaliśmy, tyle że on znacznie mocniej.
Zgadzam się ta flemeth to był koszmar
ej w wieśku 2 jeszcze był taki boss w loc muine w podziemiach. byl o wiele trudniejszy od letho i przyzywal silne gargulce. czemu nie ma go na tej liście :o
A gdzie jest Adrowy Smok Z Pillars of Eternity? :O
Tyle dziesiątek godzin przesiedzianych z Soul Calibur 3 i nigdy nawet nie wpadłem na trop walki z Night Terrorem.
Manus z Darksoulsa jedynki? haaalo
To było jakoś specjalnie trudne? Udało mi się go chyba za pierwszym czy za drugim podejściem powalić, choć umarłem w momencie jak on padał (Do dziś nie wiem co Dusk mówiła do nas po walce, bo po moim powrocie już jej tam nie było). Szczerze to już większym wyzwaniem był Capra Demon przez jego psy (Chociaż jest możliwe zabicie go bez przechodzenia przez mgłę XD ).
Przemysł Rogowski Ona nic nie mówi po walce, tylko coś tam mruczy, a jego trudność była zależna od klasy postaci
InFeRnOuS ThEdEvIl Serio? Z Soulsów to wybrałbym kogoś z dwójki - Endless Dragon albo król. W uj życia, dla większości postaci kilka strzałów (a czasem jeden) i leżysz.
Manus to cienias. Kalameet to był hardcore...
Borys Szczesny Coś ty, trudniejsze było odcięcie mu ogona, on był strasznie łatwym bossem.
Lista fajna, ale uważam iż brakuje gry Hollow Knight. Ostatniej walki na arenie i ostatecznego bosa do dziś nie mogłem pokonać :(
PS: Akurat wiedźmę pokonywałem na wysokim poziomie trudności i za czwartym podejściem się udało.
Nameless King Dark Souls 3
Myślałem, że będą bossy z gier koszykówkowych, gdyby Jordan solo układał plan tak by było.
jest jordan i jest Japonia :) więc jest i łapka w górę!
Jeśli chodzi o ostatni przykład to się nie zgodzę. W queście gdzie szukamy lekarstwa dla barona i jakiegoś graala (prochy jakiejś prorokini) odnajdujemy świątynie na zadupiu w wiosce pełnej fanatyków. Przedzierając się przez ich zastępy, przez pradawne pułapki itp mamy te prochy Ashy czy jak to się zwało. Po wyjściu spotyka nas gościu z którego dropi róg przyzywający smoka pilnującego świątynie. FLEMETH BYŁA NICZYM W PORÓWNIANIU Z TYM SMOKIEM. Na tej walce zakończyła się moja gra do tego czasu i jak tak teraz pomyślę to bez 2 master healerów ze wskrzeszaniem pokonanie tego smoka jest chyba niemożliwe. Chciałem tylko zaznaczyć że Flemeth zabiłem za 2-3 razem nawet się nie pocąc a ten smok też jest nieobowiązkowy do ubicia ;)
a gdzie ten skurwiały żółw z metina?
Kedjak kiedy w końcu ludzie zrozumieją, że ten żółw to kaszka z mleczkiem w porównaniu z innymi bossami mmorpg?
żółw z metina to już taki żart tematyczny się zrobił, swego rodzaju mem
Vifa Jeśli tak to spoko, nie wiedziałem.
>trudne bossy mmorpg
E no co Ty
Inner Agent 3 - Splatoon 2: Octo Expansion
Star Dream Soul OS - Kirby Planet Robobot
Void - Kirby Star Allies
Bonetail - Paper Mario: The Thousand Year Door
A gdzie Sans z Undertale ?
Adam Kownacki pomyślałam o tym samym
Adam Kownacki Z nim chyba nadal musisz walczyć niezależnie, czy tego chcesz czy nie.
Adam Kownacki Z nim trzeba walczyć, to nie jest opcjonalny Boss.
Kangaxx był fajny, pamiętam że moje pierwsze spotkanie z nim też było dość ciężki :D ale potem jak ogarnąłem że trzeba postawić przed nim kogoś z czarem odporności na konkretną szkołę magi nie było już tak źle, szybko zorientowałem się że miniaturowe meteoryty melfa choć zadają mało obrażeń to jednak można za ich pomocą w końcu ubić naszego wroga :D
a okręty legendarne w AC IV
M&GVibes te bliźniaki to jedyne legendarne statki jakie pokonałem xd
Kacper Wojciechowski el impolutu to była masakrs. 3h siedziałem przy nim, a jedyne co dostałem, to bezużyteczne pieniądze
Dawid Gajda ja na każdego z nich miałem po 2 podejścia. Jedynie tego co ma dużo defa to z 3 razy zbijałem xd
Dzięki Jordan, po kilkunastu latach w końcu wiem, skąd wzięła się ksywka znajomego z liceum - Rodina. Choć może jednak chodziło o nazwisko Rodyński...
znowu tylko gry z Japonii, Jordan też są inne gry nie tylko japońskie
Ale on tylko o tych grach a istnieje też wiele innych gier niż te z Japonii
Ja nie wiem po chuj robić o tym film z takich gier skoro jakieś 1% widzów w nie grało.
taki skyrim np
Tak, lepiej zrobić film o grach w które grał każdy... Ja wolę posłuchać o grach w które nie grałem niż po raz steny o tych ogranych przez wszystkich.
DarkSoldier PL Taak jasne skyrim i Dragon age z Japonii.
Zobaczyłem tytuł i od razu pomyślałem o Dragon Age, ale nie spodziewałem się, że trafi na tą listę xd
Moja dziewczyna kiedy wracam pijany w nocy do domu ;-;
ha ha ...
Opcjonalny, bo nie masz dziewczyny.
A to alkohol nie jest od 18?
Nie masz dziewczyny, nie pijesz alkoholu w nocy, a po za tym to nie jest rzecz do chwalenia się gimbusie.
Japierdole koleś zażartował a wy juz spinacie dupska........
Już za samo Sephiroth Theme dałem ci łapkę w górę :)
Dlaczego nie ma sansa z undertale? :c
właśnie
Wojtek Zajączkowski poniekąd był wymagany do ukończenia gry na jednym z zakończeń
tak ale zakonczenie nie bylo obowiazkowe i glowne zakonczenie to bylo neutral
Filipooos nie ma "głównego" zakończenia. Są 3 wersje i żadna nie jest tą właściwą
W filmiku są opisywani bossowie opcjonalni, nie widzę problemu.
Na PS3 byl taki przecietny jRPG Enchanted Arms. Tam mozna bylo opcjonalnie walczyc z bossem "Omega". Tez byl moim zdanie wyjatkowo ciezki do pokonania.
mam dosyć tych jebanych japońskich podgier. tyle innych trudnych bossów jest... na przykład strażnik artefaktu z wiedźmina 2
W Wiedźminie 2 był nawigator? W 3 był na pewno i nie był przy tym opcjonalnym bossem, a o tym jest film.
Poza tym "podgier" XD
rzeczywiście, pochrzaniły mi się nazwy. chodziło mi oczywiście o strażnika artefaktu z wiedźmina 2. krył się w kanałach pod loc muine w akcie 3.
tak, podgier. są chujowe, a na pewno przreklamowane i zbyt hypowane na tym kanale :V
Mówisz o grach przereklamowanych i zbyt hypowanych a sam wspominasz o Wiedźminie xd
"Seria GamesBoSs" po prostu o wszystkich, o małych, dużych, magicznych!! SzToS!!
Ogólnie nie znam 98% gier o których mowa, tematyka hipnotyzuje. Pozdro
Kurwa jak już robicie taki materiał do dajcie kogokolwiek tylko nie Jordana albo dopiszcie Japanese edition bo to się w dupie nie mieści.
Strażnik Chahopek z Icewind Dale 2 był trudniejszy niż Kangax z BG2. :)
juz nudne jest to ze wszedzie wplatasz te japonskie szity.
przykro mi tvgry ale lapka w dol
nei no lepiej grac w te latwe gierki z zachodu ktore traktuja i prowadza cie jak dziecko
Żeby nie było tak pieknie to wspomne że Dark Souls jest japońską serią :)
Zróbcie materiał o Margonem, wielu ludzi ma sentyment do tej gry.
Grał do 20 lvl i nic nie umiał
No widzę weteran każdej gry xD Tobie się ta gra nie musi podobać ale są ludzie jakim ona się podobała swoim zachowaniem teraz prezentujesz wysoki poziom innymi słowy ja teraz mogę napisać że gra do której ty miałeś sentyment to gówno i nawet granie w szachyy na komputerze jest bardziej interesujące
BartiKus Nie wyraziłeś swojej opinii, wyraziłbyś ją, jakbyś napisał, że Ci się ona nie podoba :)
Wiem, że offtop, ale szanuję za avatar z Grisaia no Kajitsu, chyba dobrze rozpoznałem xD
Nie nie wyraziłeś swojej opinii wyśmiałeś tylko zdanie Sergiusza
Jesli jestesmy przy Baldur's Gate to nie mozna nie wspomniec o Drizzcie.. Lobuz byl niemozliwy..
Lepiej dać chujowe gry z Japonii które podobają się tylko 1% całej cywilizacji z czego 99% osób zainteresowane w jaki kolwiek sposób pochodzi z JAPONII. To Lubie!
No - Do dzisiaj nie rozumiem jak Japończycy mogli stworzyć takie gówno jak Skyrim :p
Serio masz mnie za idiotę? Wiem że Elder Scrollsów nie stworzyli Japońce, chodzi mi o inne tytuły zawarte w tym jak i wielu innych odcinkach Łysego z Brazzers
To zabawne jak wszyscy ciągle narzekają na Jordana i japońskie gry, a jednak łapek w dół jest niewiele.
Mówisz, że grami z Japonii prawie nikt się nie interesuje, skąd więc te tabuny ludzi zachwycających się nową personą i nierem?
Skoro kanał TVGRY jest skierowany w Polskich oglądaczy, to zobacz wyniki sprzedaży zachwycających gier jakimi są persona i nier w Polsce. Podium pod względem sprzedaży zajmują pewnie Soulsy z japońskich gier z dobrym wynikiem, reszta jest gorsza niż sprzedaż gier City Interactive xD
Czyli innymi słowo lepiej żeby ciągle był Skyrim i Wiedźmin, bo to wszyscy lubią?
Zresztą, pal licho popularność, materiał mówi o superbossach, a tacy poza grami japońskimi, występują bardzo rzadko. Przykłady Dragon Age i Baldur's Gate były tak na wyrost, że są tutaj chyba tylko po to, żeby nie było wyłącznie gier japońskich.
BG2 Kangaxx - Można było go okraść przed walka i zdobyć ten sam pierścień, który nawet jeśli został skradziony przed walką. Nie kojarzę żeby był specjalnie trudny, a był z niego podwójny profit lol
Prawie same chinskie gry
SchwartzBOSS a nie bo koreańskie. nieuku
Kuba Materski To niech będą skośnookie!
O cholera, pamiętam tego Kangaxxa z Baldursa. W żadnej grze ani przedtem, ani potem, nie zrobiłem tak wielkiego NOPE'a :D
TvGRY i brak przykładu z wiedźmina?
A mnie się podoba Bitterblack Isle ze swoją fauną. Jest to całkowicie opcjonalna lokacja w grze Dragon's Dogma. Otóż łazimy po posępnym zamczysku wypełnionym różnej maści potworami (grimm gobliny, geo saurianie, ogry, strzygi i smoki), myk polega na tym że każdy zabity stwór zostawia truchło które wabi swym zapachem inne, zwykle mocno przypakowane monstrum. Acha żeby było śmieszniej po piętach cały czas depcze nam Śmierć :) i to dosłownie, a że przyciąga ją smród padliny to mamy cały czas duszę na ramieniu. No i na końcu czeka na nas Daimon w dwóch formach (żeby oklepać drugą formę trzeba przejść całą wyspę jeszcze raz, tylko że zmienia się menażeria pałętajaca się po korytarzach). A zapomniałem wspomnieć że każdy większy przeciwnik w tej grze to taki mini boss.... Opcjonalny :D
Nie wiem czy to bossowie, ale znam 2óch bardzo irytujących. W Dungeon Siege II jeśli mieliśmy pecha (bo pojawiali się oni losowo w dowolnym momencie gry) i natrafiliśmy za wcześnie na Vulka Championa to był to potwór zasięgowy i magów/strzelców miał na 1hita, a woja na 2. Drugim był natomiast kościany sługa odporny na magię śmierci, a sam używający "lancy dusz"(czar śmierci) która rani wszystkich na linii strzału (oczywiście miał absolutnie każdego na 1 hit), a 10-15x więcej hp dawało do zrozumienia tylko jedno - wróć później xD
Karstaag z Skyrima to dopiero jeden z opcjonalnych ukrytych bossów. i jeden z łatwiejszych.
Ten typ z misji na Dosuun w Jedi Academy na poziomie trudności większym niż normalny był nie do przejścia.
Nigdy nie zapomnę tego cholernego smoka z aren w super paper Mario, przechodzisz 100 lochów żeby ten gnój zabił cię w minute... ile ja przy tym nerwów straciłem ;-)
Ja z baldura dałbym jednak Drizzta, ten Lisz był spoko ale mroczny elf to coś czego nigdy w innej grze nie spotkałem. Zabiłem go w jedynce bardzo silnymi postaciami i walka nie była łatwa natomiast hitem jest to że jak eksportowaliśmy sobie postać do 2ki to dość szybko przychodził po swoje miecze , w czasie w którym drużyna raczej nie była gotowa. Jeden boss opcjonalny a meczyl nas 2 gry ;p
To się bardziej powinno nazywać 8 bossów przez które trafisz do psychologa 😂
nie to że coś ale Sepphiroth z 1 KH był stosunkowo łatwy tylko czasochłonny (dużo hp i duży zasięg z ataków) jednak sam skill zerujący hp i manę długo się castuje więc nie ma problemu z jego przerwaniem, a nawet jak wejdzie to z reguły ma się dość czasu na eliksir. Juzż trudniejszy był Xemnas choć nie miałem z oboma większych problemów i na proudzie zrobiłem ich na podaj 72 lvl. Znacznie wyższy poziom wściekłości prezentuje Lingering Will z KH 2 ( od groma hp, skille natychmiastowo zabijające bohatera, blinki dashe i krótkie przerwy miedzy atakami, a jak spadnie mu hp do pewnego poziomu to włącza mu się nowy skill). Możliwe że to wynika z grania na Critical modzie nie mniej do dziś pamiętam te nerwy i wściekłość i euforie po zwycięstwie. Przy takim przeciwniku Eredin to pipka xd
Zabrakło np Elana plugawa królowa z DLC do Dark Souls2, The STAR z gry Furi, OZMA z FF IX, Long Gui z FF XIII, Valfodr z FF XIII-2, czy choćby Zodiac Job System (stage 100) z FF XII
Brr nawet mi nie przypominajcie o Krostagu. Wystrzeliłem w niego więcej strzał niż przeciętny gracz w ciągu całej gry w Skyrima, a on sobie wszystko zregenerował i zabił mnie a strzała.
Ja tam zdecydowałem nie walczyć z Flemeth :P
Moje typowania to Nameless King oraz Champion Gundyr z Dark Souls III i jeszcze jeden nie-boss z Baldur's Gate I.
Spotykaliśmy go w jakiejś pobocznej lokacji, gdzie atakowała nas cała masa wrogów. Wtedy przychodził nam z pomocą, mówił kilka zdań i szybko odchodził więcej się nie pojawiając.
Jednak jeśli byliśmy szybcy, mogliśmy go zaatakować, i spróbować zabić. Co było bardzo głupim pomysłem, nawet jeśli przychodzilismy tam pod koniec gry.
Ogólnie w Baldurach była cała masa podobnych postaci, z tych co pamiętam to bodajże koleś-mag wychodzący z grobu, który udawał swoją śmierć a my mu przeszkadzaliśmy w odpoczynku. :D (miał ze sobą całą świtę silnych wrogów, biorąc pod uwagę ze było to jedno z pierwszych miast, które odwiedzaliśmy - koleś był praktycznie nie do pokonania
fajnie ze wspomnieliscie castlevanie poniewaz ja męczyłem sie nad tym bossem 2 godz dlatego ze trudno mi było go trafic a on miał co chwile na mnie jakąś kontre
Lingering Will z Kingdom Hearts 2 Final Mix. Wrzód na tyłku ale pojedynek przedni :)
Dla mnie najgorszy był Sans z "Undertale". Nie dość, że truł życie atakami, to jeszcze ta świadomość, że w innej wersji fabuły jest twoim przyjacielem....
Letho w Wiedźminie 2 na końcu mógł nam spuścić lanie ale mogliśmy po bratersku wypić wódkę i rozstać się jako starzy przyjaciele
Majestatyczny Imbryczek W sumie to racja. Niby ostatni boss, ale można to ominąć. Dopisalbym xd
Wspomne tylko o nie dawno pokonanym bosssie, którego trudno było pokonać, z gry Stick Rangers na telefon, w etapie Mist Grove 2, jest boss który nie atakuje a przywołuje sługi i ma mnustwo życia, da się go łatwo pokonać odpowiednią drużyną i EQ ale trzeba to zaplanować
Gra: Metal Gear Solid 2
Walka: Raiden vs Solidus Snake
Poziom: European Extreme
Polecam... jeśli ktoś chce roz... zepsuć pada od konsoli.
Pamiętam zapomnianego z Castelavani... Roztrzaskany pad, nerwica przez cały wieczór ale widok jak padał. Nie ma nic cenniejszego na świecie ^^
Imlerith z Wiedzmina 3 na najwyższym poziomie trudności... kilka dobrych godzin go męczyłem, ale poziomu trudności nie zmniejszyłem :D