Sosnowiec Zagórze Szpital Pekiński Lotnisko Karasi
HTML-код
- Опубликовано: 8 сен 2024
- Szpital od samego początku, czyli z chwilą jego uruchomienia w 1892 roku był utrzymywany przez „Gwarectwo hr. Renarda”. Według wspomnień rodzinnych początkowo spełniał rolę typowego szpitala wielooddziałowego, ale niebawem już tylko zakaźnego. W niektórych jednak źródłach pisemnych określa się, że od samego początku był tylko szpitalem zakaźnym. Gdzie więc tkwi błąd ?….. Pod koniec XIX wieku na terenach Sosnowca wybuchła zaraza cholery. Choroba przebiegała w niezwykle ostrym stadium i swymi mackami obejmowała coraz to większą liczbę miejscowej ludności. Wtedy zdecydowano, by leżący daleko poza miastem, w szczerych polach, cały „Pekiński Szpital” zamienić tylko na szpital zakaźny. Umieralność na cholerę była wtedy stosunkowo duża, więc celowo, by nie wzbudzać paniki wśród ludności, utajniano wiele szczegółów z procesu rozprzestrzeniania się tej choroby. Utajnianie było tak skuteczne, że do dzisiaj z tamtych lat odnotowano więc tylko odpryski o ofiarach jakie zbierała wśród tutejszej ludności ta straszna ostra i zaraźliwa choroba zakaźna przewodu pokarmowego. Przerażenie personelu lekarskiego i pielęgniarek, a szczególnie zaborcy carskiego oraz skutki tej strasznej choroby spowodowało, że „Gwarectwo hr. Renarda” zostało zmuszone do założenia niemal na tyłach tego szpitala specjalnego cmentarza, gdzie chowano bezimiennie i bez rozgłosu zmarłych na tę chorobę. Tym specyficznym miejscem pochówków jest właśnie „ Cmentarz Pekiński”. Cmentarz z chwilą, gdy zaczęto na nim grzebać już pierwszych zmarłych na tę straszną chorobę został całkowicie zamknięty dla osób postronnych. Jedni z mojej rodziny i znajomi twierdzili, że był zamknięty tylko przez kilka lat, a inni, że znacznie dłużej. Pozyskane przekazy są jednak tylko ustne i nie zostały nigdy zweryfikowane, i potwierdzone przez dokumenty urzędowe. Czy te w latach II Rzeczypospolitej szeptane informacje polegały więc jednak na prawdzie ? W latach 1918 - 1919 w Europie wybucha grypa o charakterze pandemicznym zwana potocznie „hiszpanką”. Już wkrótce ta choroba dociera też w końcu i do Sosnowca. Pod koniec 1918 roku, a zwłaszcza w 1919 roku ta nowa zakaźna choroba osiągnęła już pokaźne apogeum śmiertelności. Podobno wszystkie osoby podejrzane tylko o tę chorobę izolowano od rodziny i umieszczano na dalsze leczenie w specjalistycznym zakaźnym „Pekińskim Szpitalu”. Równocześnie została podjęta decyzja, by wokół „Pekińskiego Szpitala” utworzyć specjalną higieniczną strefę bezpieczeństwa, by ta choroba dalej się już nie rozprzestrzeniała.
Po raz kolejny...świetna robota... szkoda tylko, że Włodarze naszego miasta nie robili i nie robią zbyt wiele, by takie miejsca utrwalać w pamięci. A jest tego troszkę. Pozdrawiam
Lotnisko polowe znałem ale szpitala nie znałem 😁👍 Ciekawa historia regionu jak zwykle 😎
Jak zawsze super historia, żal załogi lotniska, która broniła przed atakiem Niemców. A to co Pan opowiedział pod koniec o tej wieży to aż ciarki przechodzą - otrzymał Pan po prostu drugie życie. 💪
Zgadza się. Pozdrawiam Serdecznie. Dziękuję za oglądanie.
Dobra robota Mario
Dzięki
Witam, fajny filmik. Dodam może trochę informacji o lotnisku polowym, bo kiedyś trochę się nim interesowałem i pogrzebałem w literaturze, a mianowicie stacjonowała tam w 39 roku, 26 eskadra obserwacyjna wchodząca w skład Armii Kraków.
Od 31 sierpnia 1939 r. przyleciały na lotnisko polowe Klimontów samoloty z II plutonu 26 eskadry obserwacyjnej . Został on oddany do dyspozycji dowódcy Grupy Operacyjnej „Śląsk”. Lądowisko Klimontów przylegało do cmentarza, a wysokie drzewa osłaniały samoloty oraz podręczne składy i magazyny oraz warsztat polowy. II pluton posiadał na wyposażeniu 3 R-XIII Lublin i 1 RWD-8. Samoloty prowadziły loty rozpoznawcze do 3 września. 1 września piloci z Lublina R-XIII zaatakowali niemiecką kolumnę motorową, niestety zostali zestrzeleni. od 4 września eskadra prowadziła loty obserwacyjne z innych lotnisk. Także niestety loty bombowe Karasi z klimontowskiego lotniska to chyba jednak tylko legenda. Pozdrawiam Piotr.
Dzięki za informacje.
Mariusz ja też tam latałem ze łebka słynne drzewo było zajefajne zawisiliśmy tam wąż strażacki i dawaj chuśtało sie do oporu. Robisz super robote dawaj więdej filmików o zagórzu.
Dzięki. Postaram się😉👍
Super się to ogląda pozdrawiam 👍
Zachwile wykarczuja postawią parking albo biedronkę niestety
Super materiał, od początku zachęca do obejrzenia. Pozdro!
Dzięki Serdeczne
To był szpital głównie gruźliczy...
Obecnie budują tam rondo przy Zaruskiego 1 i koparki odkryły fundamenty jakiegoś budynku, akurat na samym środku ronda.
Ja też lezalam w tym szpitalu ale o ile pamiętam to były tam dwa pawilony?ja lezalam w tym dla "żółtaczkowych "
Jak był szpital choleryczny to i był zapewne cmentarz choleryczny.
Jest to możliwe
@@eksploratorpolskimar na pewno gdzieś był. Takich cmentarzy było sporo, gdyż praktycznie do I WŚ pandemia cholerny na ziemiach polskich szalała. W Sławkowie wiem gdzie był taki cmentarz, nawet jest kapliczka, chociaż teren jest mocno zarośnięty. W DG też wiem, gdzie takie miejsca były. Jeden był w Gołonogu tam gdzie była kiedyś dyskoteka Gin. Były też dwa na Starej Dąbrowie. Na jednym z nich mieści się teraz firma, a na drugim niedawno deweloper wybudował domki
@@DK-tm7ou trzeba by było poszperać na starych mapach. Coś mi świta z dzieciństwa że jakieś 500m. z tyłu za szpitalem był samotny krzyż może ma coś z tym powiązane. Czy on tam jeszcze jest sam nie wiem
Cmentarz choleryczny był zaraz przy tym lotnisku, teraz to jest cmentarz parafialny
Fajny materiał, zastanawiałem się ostatnio czy te podziemia o których było w materiale są jeszcze dostępne - jak widać już nie. Wchodziłem tam za dzieciaka - moi dziadkowie mieszkali w budynkach pekińskich widocznych w tle filmu. Warto byłoby wspomnieć o kamieniołomie do którego prowadziła droga do ogródków działkowych - aktualnie jest już dawno zasypany - na początku lat 2000. Pamiętam go z dzieciństwa jak jeszcze był zalewany zamułką z Kopalni Sosnowiec.
Też pamiętam ten kamieniołom i odpady po górnicze chodziłem tam zbierać ładne okazy pirytu.
Teren po lotnisku jest doskonały do latania latawcem lub ćwiczeń dronem. Apropos pioruna, jak uderzył w parku Sieleckim i zabił dwoje ludzi ja wtedy stałem na maszcie antenowym na Żylecie i widziałem moment uderzenia w to drzewo.
A był a obok było polmo
W tym szpitalu też leżałam. W latach , początek 60 roku (61, 62 rok) . Po latach , konkretnie 70 latach przejeżdżałam wielokrotnie autobusem . I widać było że szpital jest , może wydawało sie że jest na odludzi. Obecnie z pana relacji widać że teren wkoło dawnego terenu szpitalnego jest zabudowany.
Historię z festynem lotniczym opowiadała mi babcia. Podobno dzieci mogły się przelecieć samolotem, a odbywało się to 'na wzgórzu', prawdopodobnie w okolicach bloków przy kukułek. Z kolei mój pradziadek opowiadał, że podczas wojny na wzgórzu za cmentarzem, czyli właściwie na Jeneralskiej Górze stała wieżyczka, a na niej siedział niemiecki snajper.
Dziękuje za odzew w tej sprawie.
Moja babcia też mi o tym opowiadała...przed wojną mieszkała na Tabelnej
Ciekawe z tym lotniskiem.