Dzięki za opowiedzenie tej historii. Smutne do czego doprowadziła chciwość tej kobiety. Sebastian, życzę Tobie i Twojemu Tacie żebyście zawsze spotykali się w pół drogi. Dużo zdrowia dla Was i całej rodziny. Dziś jest 24.04.2024 r. (fajna data 🙂), dziękuję Ci, że wspierasz te protesty w drugą i czwartą sobotę. Pozdrawiam serdecznie.
Oglądam cię jakiś czas ale dopiero dziś jak oglądałem rolnicy jak się żyje u nas na wsi skojarzyłem że jesteś z mojej okolicy... Nawet ślub brałeś w mojej parafii... Pozdrawiam i życzę pomyślności w dalszym rozwoju.💪👍
Nie żyłem w tamtych czasach ale czuje żal że wszystko rozpier.. u nas to samo bylo i wszystko pierw ze złomu okradli a później przyjechała koparka wykopali dziure i wszystko tam wsypali reszte złomu zabrali i teraz krzaki zostały, szkoda wielka szkoda
Z tymi pierwszymi PGR-ami to były 2 opcje: 1- układy, układziki, tak jak powiedziałeś. Ale to głownie tam gdzie warunki były sprzyjające i dochodowe. Ewentualnie tak jak w okolicy miast- chodziło tylko o grunty. Wystarczy porównać mapę takiej Warszawy z 1990 roku a z 2023, wszystko widoczne gołym okiem. Ha, nawet sam znam takie anegdoty od znajomych jak ich ojcowie/wujkowie opowiadali że gdzieś tam pili flaszkę z kimś i padało magiczne "A PGR chcesz? To tylko tu podpisz i jest twój!". Ale wiadomo- wtedy było różnie, niektórzy widzieli w tym szwindel, więc dziękowali za takie oferty. Oczywiście z dzisiejszej perspektywy to można sobie w brodę pluć ale... 2- nikt nie chciał tego obrabiać bo lata 90-te wbrew pozorom były dość ciężkie dla rolnictwa (dla przykładu- Bizon Rekord na początku 1997 roku kosztował 123 tysiące złotych, w 3 kwartale już 140 tysięcy złotych, średnia pensja wtedy wynosiła okolo 1000 złotych, a wielu nawet nie zarabiało 300-400 zł miesięcznie, tona pszenicy kosztowała jakoś 500 zł bodajże mi się przypomina). Dość powiedzieć że dosłownie chwilę przed wejściem Polski do UE, niektórzy oddawali ziemię dosłownie za darmo byle jej się pozbyć i nie płacić podatku. W niektórych okolicach ziemia leżała latami ugorem bo klasa ziemi była słaba aż się tym ktoś nie zainteresował z pomysłem albo dojściami (tu patrz punkt pierwszy) i przejmował całe hektary za dosłownie bezcen. Też znam kilka takich przypadków... Oczywiście były różne przypadki i zależało to od regionu i części kraju.
@@brsyta4622 A wtedy myślisz że było niby inaczej? Według oficjalnych informatorów cena nowego Bizona Z056 w 1979 roku wynosiła od 750 tysięcy złotych w górę, a w 1986 1,6 mln złotych. Nawet jeśli tona pszenicy kosztowała w 1979 roku 5200 zł za tonę, to nadal- kto mógł sobie przy ówczesnych plonach i możliwościach pozwolić na zakup kombajnu? Gdzie wyczarował 150 ton pszenicy na nowego Bizona jak średnie plony z tamtych lat to max 3,5 tony pszenicy z hektara, a dzisiaj dzięki postępowi i technologii dobry gospodarz bez trudu te 6-7 wyciągnie na spokojnie przy takich ziemiach jakie są w Polsce.
Panie Zbyszku jest pan bardzo mądrym, inteligentnym i logicznie myślącym człowiekiem wielki szacunek. Daje pan świetny przykład młodym ludziom do których z resztą należę. Pomijając te przekleństwa ale umówmy się, kto kurwa nie zna brzydkich słów.
co do tej kukurydzy, co z tego że teraz kukurydza ma mniej objętości ale gonicie ciągnik i ładowarkę, więc spalanie podobne wyjdzie, czas pracy maszyn silnikowych, jedynie przyczepy zrobią mniej kilometrów, z tym że pod większym obciążeniem z kiszonką a świeżą sieczką z sieczkarni. Plusem jest to że w czasie cięcia kukurydzy macie szybko robotę zrobioną ale znowu później cały rok jeżdżenia jest, no i zamiast przewalać towar ładowarką raz robicie to dwa razy.
Historia bardzo ciekawa, lecz z kiszonka to tak nie do końca, bo po pierwsze nie weźmiesz 2x więcej na tą przyczepę niż sieczki bo nie wycinasz takiej dużej kostki jak przyczepa więc struktura zagęszczenia jest naruszona bo kładziesz ładowarka, po drugie musisz to 2x przełożyć raz z kopca na przyczepę drugi raz z przyczepy do paszowozu, i po trzecie w sumie najważniejsze, jak zimno to ok, ale jak ciepło to wiadomo ruszona kiszonka się dość szybko zaczyna grzać przez co pogarsza się smakowitośc tmr, pobranie no i co za tym idzie wydajność spada mleczna czy przyrost w przypadku opasów , do tego doliczając czas wożenia czy co 2 dni czy co 3 , to jak to wszystko dobrze zliczysz to lepiej zrobić na miejscu, to tak z praktycznego podejścia, pozdrawiam serdecznie
Lubię Ciebie oglądać Wychowałem się na małej gospodarce a z ziemią dzisiaj mam tyle wspólnego że stawiam szklarnie na całym świecie I takich ludzi jak Ty warto posłuchać i wiedzieć na czym rzecz stoi w Polsce A historia którą opowiedziałeś nadaje się na dobry scenariusz do niezłego filmu kryminalnego Pozdro z NL.
Powiem tak k...a kolego sympatyczny jesteś bardzo pozytywnym człowiekiem szanuję cię bo też jestem rolnikiem i cenie cię za miłość do tych zwierząt gdzie podejdziesz i pogadasz i wogole i do tych sprzętów pozdrawiam serdecznie z Warmii
To gospodarstwo miało jednak szczęście bo wy przejęliście i działa. Po PGR w którym mój dziadek pracował to nic nie zostało a było jeden z największych w Polsce i tylko łąki i osiedle domów pozostało.
Podziwiam cię za te prace jak tu zaplanować tyle bydła wyżywić trza mieć głowę i chęci miło się ogląda filmy twoje życzę dalszych sukcesów pozdrawiam serdecznie
No i Wyjaśniłeś mnie jak szczeniaczka to chyba najlepszy twój film jaki oglądałem. Z tego co mówisz wynika że twój tata to nie jest jakiś tam zacofany w uparciuch myślę że w rozmowach z tatą musisz dobierać odpowiednie argumenty taki jaki ci podałem na przykład z kukurydzą "matematyki nie oszukasz" POWODZENIA 😉👌🖐👍
Moim skromnym zdaniem, z tą kiszonką z kukurydzy to nie jest oszczędność. Po pierwsze ściętą kukurydzę wozisz przyczepami objętościowymi więc nie wydaje mi się aby to było dwa razy mniej niż już zakiszoną kukurydzę. Ponadto, po już zakiszoną kukurydzę na polu musisz jechać ciągnikiem z przyczepami oraz drugim ciągnikiem z wycinakiem do kiszonej (chyba, że masz inny patent, choć zapianie dwóch przyczep do ciągnika z wycinakiem jest nielegalne). Kisząc na polu zajmujesz pewien areał który mógłby zostać uprawiony oraz ryzykujesz kradzież kiszonki (wbrew pozorom możliwe w tych trudnych czasach). Dochodzi dodatkowa praca bo wożąc ściętą kukurydzę z pola zrzucasz ją na pryzmę w gospodarstwie i potem kiszonkę ładujesz do wozu paszowego , a kisząc na polu zrzucasz na pryzmę, potem ładujesz z pryzmy na przyczepę, wieziesz do gospodarstwa, zrzucasz na gospodarstwie, ładujesz do wozu paszowego.
A co mieli wiele inwestować w to gospodarstwo skoro przed 2015 jeszcze nie było ich tylko ANR. Ważne że dachy całe i wrota wszędzie co by wichura nie rozebrała budynków. Teraz jak gospo jest własnościowe to stopniowo je wyremontują w miarę możliwości. Pozdrawiam.
FitFarmer ja wiem że powoli inwestujecie ale myślę że te dachy nad okulnikami przy stołach paszowych to byś musiał zrobić krowy by miały sucho jak pada a wy mniej pracy. Pozdrawiam 😁
W Gowarzewie jako tako nie było majątku ziemskiego. Przed wojnami kiedyś był podobno duży skup zbóż po którym powstała baza SKR. Tulce i Kleszczewo owszem były PGRy z prawdziwego zdarzenia i należą dzisiaj one do PHR. Pozdrawiam
@@fitfarmer może był ale jak Ci tłumaczę w Gowarzewie był tylko mały dworek ale bez ziemi jako tako. Były tylko zabudowania folwarczne i nic poza tym. Mało informacji w necie na ten temat jest niestety.
Po prostu żeby to się spłacało trzeba liczyć koszty. W nowej oborze za kilka mln. Krowy 2x więcej mleka nie dadzą. Obrabiając pole nowym fendem też plon nie będzie 2x wyższy. A koszty olbrzymie a kiedy to zacznie zarabiać na siebie.
Przykład z kiszonka jest mega mądry, jednak ma pewnie nawet kilka minusów ale główny według mnie jest taki że mając kiszonkę w pobliżu gospodarstwa, czy nawet w jego centrum ma się większą kontrolę na pryzma (i trochę wygodę), ponieważ ludzie w dzisiejszych czasach są tak zawistni że jakoś nie mam zaufania że jest ona bezpieczna i że nikt nie chce zadziałać na szkodę moja a ci najważniejsze zwierząt, wiedzać nawet że nie mam z nikim zatargu Mam nadzieję że u was się takie sytuacje nigdy nie zdarzyły, pozdro i czekam na kolejne patenty na prowadzenie gospodarstwa 💪😁
Nie rozumiem nadal czego się czepiają u dużej części hodowców tak wygląda że błoto i jakiś starszy budynek itd. Tym bardziej że w okresie zimowym to już wgl. A tu mu ładnie beton na podwórku , maszyny takie nie jeden by chciał mieć. Mi się tam podoba szczerość i podejście do tego interesu. Pozdrawiam.
Najpierw moj ojciec dzierzawil w latach 90 ,220 ha pgr w lodzkim ,to bylo z trzy lata dopoki nie przyjechal kolega ojca sekretarz z gminy i powiedział,ze ustawa przeszla i zeby szybko kupowac bo ojciec to straci tak wiec ojciec sprzedal wszystko co mial w sensie zboza ,krowy ,swinie , pożyczył od kogo sie dało i zakupil to po 200 zl hektar ,a maszyny budynki byly gratis
Moj pra pra dziadek w czasach między wojny miał ok 45ha w 1 kawałku, własnościowych, pracowników pod sobą, zginał na wojnie, (nie mamy nawet zadnych informacji gdzie znajduje się jego ciało)i ziemia poszła na dzieci większość wyprzedała za grosze wyprowadziła się na zachód, koniec końców zostało 6 ha na 3 braci (2 wojkow I mój dziadek) 1 wujas coś tam gospodarzyl , 2 wybrał wódę, a 3 moj dziadek prowadził firmę i moj ojciec trochę obrabiał te ziemię, wszystkie działki idą tak jakby wzdłuż drogi , a ten kawałek 45 ha został podzielony w poprzek drogi
Tak jest, że jak ktoś mial w rodzinie kogoś jak w twoim przypadku mówisz pradziadka który był zarządca ziemski to jakoś to przechodzi na przyszłe pokolenia ta smykałka. Np znam dużo osób, ze pradziadek handlował końmi, jego ojciec ma sklep lub handlował traktorami, a najmlodszy w pokoleniu np samochodami. Oglądałem reportaż z rodzenstwem którzy byli biedni bez znajomości i teraz maja chyba największe gospodarstwo w pl i oni mówili to samo, że pgr upadl i ludzie z gminy sami szukali by ktoś to wziął i nikt nie chciał
Przed 2000. rokiem firmy ostro dawały sprzęt na kredyt i w leasing. Ale to musiało być mega obszarowo uzasadnione, żeby dostać większe maszyny. To były czasy niepewności, kiedy Lepper sypał zboże na tory. Ten człowiek który zginął pewnie kupił sobie za grosze ziemię z budynkami i sprzętem i powoli się dorabiał.
Masz mocną psyche że pracujesz w takich warunkach. Gdybyś miał decydujący głos w gospodarstwie to by to wszystko inaczej wyglądało mam wrażenie. Ale niestety różnica pokoleń. Na dzień dzisiejszy czas u was się zatrzymał. Wytrwałości i siły. Pozdro
Dla czego my mamy o tym wiedzieć. Znając życie, że jeżeli ktoś usilnie i bez interesownie, próbuje do czegoś przekonać drugą osobę, to z zasady jest na odwrót. Albo zupełnie jest inaczej niż mówi, albo masz w tym jakieś interes. Więc jak jest w tym przypadku?!
Trochę masz w tym racji ale rozkojarzenie pracownika zastanawianie się ile gdzie i kiedy rozpakuj załaduj itp itd też zajmuje czas a czas to pieniądze więc myślę że jedno w drugie wejdzie Ale i tak dobre podejście każdy robi jak uważa
Abstrakcja na naszych terenach takie gospodarstwa..nic z pgr nie przetrwało ..i gdZie skupiska takich gospodarstw u nas czegoś takiego nie było..istniał jeden ogr i w promieniu 50 km żaden inny
Teoria z kiszoną trochę z cyklu ,, ile waży kilogram pierza,, .😄😄😀😉 Masę przewozisz prawie identyczną , tylko objętość się zmniejsza . Jeśli masz przyczepę która ma ładowność np 12t to zarówno kiszonki jak i świętej masy możesz załadować tyle samo tylko trzeba zwiększyć odporność skrzyni ładunkowej .😁😁😁
No wiadomo że tak ale kwestia kosztów transportu jest niepodważalna tak jest i tyle to już potem od decyzji czy wozimy czy nie wozimy zależy jak to będzie
Trochę cie dobije. Ja mam 100h 150 krów i 40 koni sportowych na własność gospodarze samodzielnie od 2000r w tym że wtedy miałam 17 lat . Bez pomocy rodziców bo szybko poumierali. 3 małych dzieci. I daje rade :) Więc jak na dwóch chłopów i rodzinę to 700h to tak średnio. Z czego ja to w sumie muszę drugi raz wykupywać to co moje:) Bo gdyby nie to to już bym miała budynki ogarnięte a tak ma taki sam sajgon jak ty. Pozdro!
Z tą kiszonki bym się teoche sprzeczał ,bo jak się ukisi to zmniejszy się ale o około 20 procent , jak ją ubijesz i jeszcze sama siadzie ,a jak ją wybierasz to spowtorem się napowietrza i moz z tych 2p robi się 10 albo 5 procent, I jak masz człowieka co bedie woził to spoko a jal jesteś sam to nie ma kiedy, wszystko zależy od punktu widzenia
@@fitfarmer jeżeli naprawdę tak książkowo podchodzicie do gospodarzenia, to raczej nie widzę powodów do remontu. Przecież nikt więcej nie zapłaci wam za to, że krowy stoją w pomalowanej oborze, albo za zboże też nikt więcej nie zapłaci, bo było zbierane garażowany kombajnem, plandeka wystarczy. I jak sam wspomniałeś, wykupiliście gospo w 2015, było trochę czasu chociaż te rudery wyburzyć. Chyba, że niektóre budynki tylko wyglądają jakby miały zaraz się zawalić XD
Ja się zastanawiam po co komuś 3500-4000 ha , przecież on ma taki sam żołądek i potrzeby i wcale nie musi być z tym areałem szczęśliwszy od tego który ma 35-40 ha 😎
@@KarMisz Pracowałem 14 lat w Kombinacie w Wielkopolsce 8 miesięcy temu wszyscy straciliśmy pracę bo agencja rozdała ziemię na gospodarzy 1000h budynki do dzisiaj niszczeją a my bez pracy nikt nas nie zapytał za co mamy utrzymać rodziny Gospodarstwo prosperowało bardzo dobrze wszystkie maszyny nowe a teraz już nie ma nic. W takiej Kraju żyjemy
@@mikoajpp9089 puścić wszystko co państwowe w obce ręce, albo doprowadzić do upadłości i pozostawić w ruinie. Temu co dadzą ta ziemię to już wcześniej ścieżkę wydeptał tam gdzie powinien. Znam doskonale sytuację PGR z Pomorza. Tyle, że ten zakład zamknęli w latach 90. I teraz właściciel posiada łącznie 1400h ziemi. Oczywiście nie wszystko wcześnie należało kiedyś do kombinatu...... Takich przykładów w moich rejonach jest kilka. Innym przykładem jest oddanie za śmieszne pieniądze ziem po PGR obcemu kapitałowi. Wygrali przetarg tylko dzięki temu że postawili na eko-gospodarstwo. Mimo tego, że pierwszeństwo zakupu mieli polscy rolnicy. I co się stało po latach.? Zaczyna wchodzić deweloper...,. Można wymieniać i wymieniać, ale prawdą jest to, że to państwo jest z papieru...... Pozdrawiam i wytrwałości życzę.
@@danielk.3260 kurde aż się wierzyć nie chce ale w sumie mnie już nic nie zdziwi u mnie podobne walki szły ale też bardzo dawno i potem jak przejmowaliśmy się okazywało kurde przecież tamto pole należało do pgr a nagle nie należy i zdiwko
Dzięki za opowiedzenie tej historii. Smutne do czego doprowadziła chciwość tej kobiety.
Sebastian, życzę Tobie i Twojemu Tacie żebyście zawsze spotykali się w pół drogi. Dużo zdrowia dla Was i całej rodziny.
Dziś jest 24.04.2024 r. (fajna data 🙂), dziękuję Ci, że wspierasz te protesty w drugą i czwartą sobotę. Pozdrawiam serdecznie.
Oglądam cię jakiś czas ale dopiero dziś jak oglądałem rolnicy jak się żyje u nas na wsi skojarzyłem że jesteś z mojej okolicy... Nawet ślub brałeś w mojej parafii... Pozdrawiam i życzę pomyślności w dalszym rozwoju.💪👍
Fajnie się takich historii słucha proszę więcej takich nagrywaj pozdro 👍
Więcej historii pgr nie będzie bo jest jedną ale mogę poopowiadać jak to było może poproszę Pana Marka
@@fitfarmer super pomysł będę czekał 👍
@@fitfarmer Dobry pomysł, historie z życia wzięte;)
@@fitfarmer , poproś jakiegoś pracownika który pracował u poprzedniego gospodarza - a może i na PGRze. Chętnie posłuchamy, jak to kiedyś było.)
Nie żyłem w tamtych czasach ale czuje żal że wszystko rozpier.. u nas to samo bylo i wszystko pierw ze złomu okradli a później przyjechała koparka wykopali dziure i wszystko tam wsypali reszte złomu zabrali i teraz krzaki zostały, szkoda wielka szkoda
Fajnie opowiadasz konkret Gość z Ciebie samych sukcesów życzę !!:)
Z tymi pierwszymi PGR-ami to były 2 opcje:
1- układy, układziki, tak jak powiedziałeś. Ale to głownie tam gdzie warunki były sprzyjające i dochodowe. Ewentualnie tak jak w okolicy miast- chodziło tylko o grunty. Wystarczy porównać mapę takiej Warszawy z 1990 roku a z 2023, wszystko widoczne gołym okiem. Ha, nawet sam znam takie anegdoty od znajomych jak ich ojcowie/wujkowie opowiadali że gdzieś tam pili flaszkę z kimś i padało magiczne "A PGR chcesz? To tylko tu podpisz i jest twój!". Ale wiadomo- wtedy było różnie, niektórzy widzieli w tym szwindel, więc dziękowali za takie oferty. Oczywiście z dzisiejszej perspektywy to można sobie w brodę pluć ale...
2- nikt nie chciał tego obrabiać bo lata 90-te wbrew pozorom były dość ciężkie dla rolnictwa (dla przykładu- Bizon Rekord na początku 1997 roku kosztował 123 tysiące złotych, w 3 kwartale już 140 tysięcy złotych, średnia pensja wtedy wynosiła okolo 1000 złotych, a wielu nawet nie zarabiało 300-400 zł miesięcznie, tona pszenicy kosztowała jakoś 500 zł bodajże mi się przypomina). Dość powiedzieć że dosłownie chwilę przed wejściem Polski do UE, niektórzy oddawali ziemię dosłownie za darmo byle jej się pozbyć i nie płacić podatku. W niektórych okolicach ziemia leżała latami ugorem bo klasa ziemi była słaba aż się tym ktoś nie zainteresował z pomysłem albo dojściami (tu patrz punkt pierwszy) i przejmował całe hektary za dosłownie bezcen. Też znam kilka takich przypadków...
Oczywiście były różne przypadki i zależało to od regionu i części kraju.
Zapomniałeś o jednym że nawet jak ktoś kupował PGR na kredyt to później i tak większość umarzano.
A teraz są świetne czasy, pszenica po 700 a kombajn 500000.🙃🤯
@@brsyta4622 A wtedy myślisz że było niby inaczej? Według oficjalnych informatorów cena nowego Bizona Z056 w 1979 roku wynosiła od 750 tysięcy złotych w górę, a w 1986 1,6 mln złotych. Nawet jeśli tona pszenicy kosztowała w 1979 roku 5200 zł za tonę, to nadal- kto mógł sobie przy ówczesnych plonach i możliwościach pozwolić na zakup kombajnu? Gdzie wyczarował 150 ton pszenicy na nowego Bizona jak średnie plony z tamtych lat to max 3,5 tony pszenicy z hektara, a dzisiaj dzięki postępowi i technologii dobry gospodarz bez trudu te 6-7 wyciągnie na spokojnie przy takich ziemiach jakie są w Polsce.
No to jak na 23 lata to osiągnęliście naprawdę wiele.
Powodzenia w dalszym rozwoju
Panie Zbyszku jest pan bardzo mądrym, inteligentnym i logicznie myślącym człowiekiem wielki szacunek. Daje pan świetny przykład młodym ludziom do których z resztą należę. Pomijając te przekleństwa ale umówmy się, kto kurwa nie zna brzydkich słów.
Ciekawa historia aż krowa z wrażenia padła , pozdro ;)
co do tej kukurydzy, co z tego że teraz kukurydza ma mniej objętości ale gonicie ciągnik i ładowarkę, więc spalanie podobne wyjdzie, czas pracy maszyn silnikowych, jedynie przyczepy zrobią mniej kilometrów, z tym że pod większym obciążeniem z kiszonką a świeżą sieczką z sieczkarni. Plusem jest to że w czasie cięcia kukurydzy macie szybko robotę zrobioną ale znowu później cały rok jeżdżenia jest, no i zamiast przewalać towar ładowarką raz robicie to dwa razy.
Ciekawie opowiadasz świetna sprawa. Oby tak więcej.
o tak czekam na kolejne takie przyjemne opowieści do słuchania : ]
Historia bardzo ciekawa, lecz z kiszonka to tak nie do końca, bo po pierwsze nie weźmiesz 2x więcej na tą przyczepę niż sieczki bo nie wycinasz takiej dużej kostki jak przyczepa więc struktura zagęszczenia jest naruszona bo kładziesz ładowarka, po drugie musisz to 2x przełożyć raz z kopca na przyczepę drugi raz z przyczepy do paszowozu, i po trzecie w sumie najważniejsze, jak zimno to ok, ale jak ciepło to wiadomo ruszona kiszonka się dość szybko zaczyna grzać przez co pogarsza się smakowitośc tmr, pobranie no i co za tym idzie wydajność spada mleczna czy przyrost w przypadku opasów , do tego doliczając czas wożenia czy co 2 dni czy co 3 , to jak to wszystko dobrze zliczysz to lepiej zrobić na miejscu, to tak z praktycznego podejścia, pozdrawiam serdecznie
Witam serdecznie, ciekawa historia gospodarstwa dużo ludzi PGR brało w dzierżawę je kupało. Bardzo duży sukces.
Lubię Ciebie oglądać
Wychowałem się na małej gospodarce a z ziemią dzisiaj mam tyle wspólnego że stawiam szklarnie na całym świecie
I takich ludzi jak Ty warto posłuchać i wiedzieć na czym rzecz stoi w Polsce
A historia którą opowiedziałeś nadaje się na dobry scenariusz do niezłego filmu kryminalnego
Pozdro z NL.
super - odmieniłes złą karmę tego miejsca i widać że wiesz co robisz 👏👍💯
Pozdrowienia dla ciebie i rodziny w, nowym roku 2023r. Brawo dobra robota. 👍
Super się słucha ciebie człowieku, aż miło oglądać takie filmy
Powiem tak k...a kolego sympatyczny jesteś bardzo pozytywnym człowiekiem szanuję cię bo też jestem rolnikiem i cenie cię za miłość do tych zwierząt gdzie podejdziesz i pogadasz i wogole i do tych sprzętów pozdrawiam serdecznie z Warmii
Bardzo ciekawa opowieść wiele osób myślało że jesteś taki nie porqdny a tu widać dobre myślenie jest życzę powodzenia 😁💪
To gospodarstwo miało jednak szczęście bo wy przejęliście i działa. Po PGR w którym mój dziadek pracował to nic nie zostało a było jeden z największych w Polsce i tylko łąki i osiedle domów pozostało.
Grądy Woniecko?
Tez myślę że Grady Woniecko
@@jeckykawa1018 Tak
@@romankorgol5694 Tak
Ja z trochę dalszych okolic jestem ale czesem sie siano robili na kwaterach . Pozdrawiam
Na pole albo na dwór.... Pamiętam jak u nas na dolnym Śląsku przyjeżdżali do naszych pgr ów z poznańskich po maszyny. Łzy w oczach pole zostawili.
Fajnie się tego słuchało👍
POZDRAWIAM
Super materiał
Myślę że udało Ci się utrzeć nosa wielu pieniaczą
Życzę dalszego rozwoju
Pozdrawiam serdedznie
Jak zwykle super sie słuchało pozdrawiam
Super wlog powodzenia i dalszych sukcesów życzę :)
Ten pomysł z kukurydzą to bardzo dobry pomysł też mam daleko pola od domu i chyba zrobię tak samo:):)
Szacun za opowieść i mega szacun za pomysł taty z kukurydzo z objętością . Ale chłop ma głowę na karku inżynier to inżynier pozdro wariacie .
Podziwiam cię za te prace jak tu zaplanować tyle bydła wyżywić trza mieć głowę i chęci miło się ogląda filmy twoje życzę dalszych sukcesów pozdrawiam serdecznie
Bardzo ciekawe podejście z tą kiszonką, życzę powodzenia w dalszej pracy. Pozdro👍
No tak jak umiesz liczyć to będziesz bogaty a niektóre panie to przesadzają że im się należy wiem to po sobie pozdrawiam i powodzenia
No i tutaj Pani poszła szeroko
No i pieknie się słucha i ajak zawsze mądrze powiedziane pozdrawiam
No i Wyjaśniłeś mnie jak szczeniaczka to chyba najlepszy twój film jaki oglądałem. Z tego co mówisz wynika że twój tata to nie jest jakiś tam zacofany w uparciuch myślę że w rozmowach z tatą musisz dobierać odpowiednie argumenty taki jaki ci podałem na przykład z kukurydzą "matematyki nie oszukasz" POWODZENIA 😉👌🖐👍
Moim skromnym zdaniem, z tą kiszonką z kukurydzy to nie jest oszczędność. Po pierwsze ściętą kukurydzę wozisz przyczepami objętościowymi więc nie wydaje mi się aby to było dwa razy mniej niż już zakiszoną kukurydzę. Ponadto, po już zakiszoną kukurydzę na polu musisz jechać ciągnikiem z przyczepami oraz drugim ciągnikiem z wycinakiem do kiszonej (chyba, że masz inny patent, choć zapianie dwóch przyczep do ciągnika z wycinakiem jest nielegalne). Kisząc na polu zajmujesz pewien areał który mógłby zostać uprawiony oraz ryzykujesz kradzież kiszonki (wbrew pozorom możliwe w tych trudnych czasach). Dochodzi dodatkowa praca bo wożąc ściętą kukurydzę z pola zrzucasz ją na pryzmę w gospodarstwie i potem kiszonkę ładujesz do wozu paszowego , a kisząc na polu zrzucasz na pryzmę, potem ładujesz z pryzmy na przyczepę, wieziesz do gospodarstwa, zrzucasz na gospodarstwie, ładujesz do wozu paszowego.
Oglądam i szanuję💪 proszę o film z tematu zacieleń w waszym gospodarstwie.
Pracownika nie potrzebujesz. Na obecną chwilę pracuje w firmie holdingowej i masakra jest
jeden z najlepszych odcinków pozdrawiam
No ciekawą historie mają te wasze gospodarstwa. Posłuchałbym jeszcze na te tematy . Pozdrawiam
A co mieli wiele inwestować w to gospodarstwo skoro przed 2015 jeszcze nie było ich tylko ANR. Ważne że dachy całe i wrota wszędzie co by wichura nie rozebrała budynków. Teraz jak gospo jest własnościowe to stopniowo je wyremontują w miarę możliwości. Pozdrawiam.
FitFarmer ja wiem że powoli inwestujecie ale myślę że te dachy nad okulnikami przy stołach paszowych to byś musiał zrobić krowy by miały sucho jak pada a wy mniej pracy. Pozdrawiam 😁
W Gowarzewie jako tako nie było majątku ziemskiego. Przed wojnami kiedyś był podobno duży skup zbóż po którym powstała baza SKR. Tulce i Kleszczewo owszem były PGRy z prawdziwego zdarzenia i należą dzisiaj one do PHR. Pozdrawiam
Tak pradziad był zarządca ziemskim
@@fitfarmer może był ale jak Ci tłumaczę w Gowarzewie był tylko mały dworek ale bez ziemi jako tako. Były tylko zabudowania folwarczne i nic poza tym. Mało informacji w necie na ten temat jest niestety.
Po prostu żeby to się spłacało trzeba liczyć koszty. W nowej oborze za kilka mln. Krowy 2x więcej mleka nie dadzą. Obrabiając pole nowym fendem też plon nie będzie 2x wyższy. A koszty olbrzymie a kiedy to zacznie zarabiać na siebie.
23 lata a wygląda to dalej jak było by opuszczone brak remontów, unowocześnienia......
Przykład z kiszonka jest mega mądry, jednak ma pewnie nawet kilka minusów ale główny według mnie jest taki że mając kiszonkę w pobliżu gospodarstwa, czy nawet w jego centrum ma się większą kontrolę na pryzma (i trochę wygodę), ponieważ ludzie w dzisiejszych czasach są tak zawistni że jakoś nie mam zaufania że jest ona bezpieczna i że nikt nie chce zadziałać na szkodę moja a ci najważniejsze zwierząt, wiedzać nawet że nie mam z nikim zatargu
Mam nadzieję że u was się takie sytuacje nigdy nie zdarzyły, pozdro i czekam na kolejne patenty na prowadzenie gospodarstwa 💪😁
Nie rozumiem nadal czego się czepiają u dużej części hodowców tak wygląda że błoto i jakiś starszy budynek itd. Tym bardziej że w okresie zimowym to już wgl. A tu mu ładnie beton na podwórku , maszyny takie nie jeden by chciał mieć. Mi się tam podoba szczerość i podejście do tego interesu. Pozdrawiam.
Najpierw moj ojciec dzierzawil w latach 90 ,220 ha pgr w lodzkim ,to bylo z trzy lata dopoki nie przyjechal kolega ojca sekretarz z gminy i powiedział,ze ustawa przeszla i zeby szybko kupowac bo ojciec to straci tak wiec ojciec sprzedal wszystko co mial w sensie zboza ,krowy ,swinie , pożyczył od kogo sie dało i zakupil to po 200 zl hektar ,a maszyny budynki byly gratis
Myślę ze dużo osób posluchaloby o tych "innych, przemyślanych" decyzjach przez twojego tatę tak jak z tą kiszonką
Zakoczyl mnie szczerze mówiąc 👌
Nigdy nie patrzyłem na to w ten sposób
Moj pra pra dziadek w czasach między wojny miał ok 45ha w 1 kawałku, własnościowych, pracowników pod sobą, zginał na wojnie, (nie mamy nawet zadnych informacji gdzie znajduje się jego ciało)i ziemia poszła na dzieci większość wyprzedała za grosze wyprowadziła się na zachód, koniec końców zostało 6 ha na 3 braci (2 wojkow I mój dziadek) 1 wujas coś tam gospodarzyl , 2 wybrał wódę, a 3 moj dziadek prowadził firmę i moj ojciec trochę obrabiał te ziemię, wszystkie działki idą tak jakby wzdłuż drogi , a ten kawałek 45 ha został podzielony w poprzek drogi
no i?
@@pawe9675 no i chuj
Fajnie jeszcze jak byś pokazał te wszystkie budynki 😁klimat mega dzieciństwo
Witaj bardzo ciekawe filmy powodzenia pozdrowienia.
Kawałek historiy pozdrawiam serdecznie
Pod którymś filmem napisałem następny PGR przejęty za grosze cofam te słowa chylę czoła leci łapa i sub 👊💪
Pozdrawiam ✌️
Tak jest, że jak ktoś mial w rodzinie kogoś jak w twoim przypadku mówisz pradziadka który był zarządca ziemski to jakoś to przechodzi na przyszłe pokolenia ta smykałka. Np znam dużo osób, ze pradziadek handlował końmi, jego ojciec ma sklep lub handlował traktorami, a najmlodszy w pokoleniu np samochodami. Oglądałem reportaż z rodzenstwem którzy byli biedni bez znajomości i teraz maja chyba największe gospodarstwo w pl i oni mówili to samo, że pgr upadl i ludzie z gminy sami szukali by ktoś to wziął i nikt nie chciał
Seba pozdro dla ciebie i wtojego taty trzymaj się Brachu :)
Ta sprawa z tym zabójstwem to była głośna sprawa. No te lat 90 to były dzikie lata. Kto nie miał pleców no i gotówki to nie miał szans na tą ziemie.
A ja wiem czy była głośna musiałbym spytać
@@fitfarmer wiadomości żyją takimi sprawami. No waszego znanego gangstera Mikuśia BMW się teraz sprzedało.
@@danielpeek976 Te BMW nie należało do Nikosia. Jest kilka różnic pomiędzy tym, o którym się teraz mówi, a tym którym jeździł Nikoś.
@@amigo8511 no może się pomyliłem w tych ksywach .
Kolego jest coś na necie o tej tragedii?
Przed 2000. rokiem firmy ostro dawały sprzęt na kredyt i w leasing. Ale to musiało być mega obszarowo uzasadnione, żeby dostać większe maszyny.
To były czasy niepewności, kiedy Lepper sypał zboże na tory. Ten człowiek który zginął pewnie kupił sobie za grosze ziemię z budynkami i sprzętem i powoli się dorabiał.
Acz, jeśli ktoś posiadał wtedy więcej ziemi, to miał zabezpieczenie przed bankiem. Udokumentowany majątek.
Bardzo dobry odcinek, dawka ciekawostek 👌
Kom dla zasięgu 👍 pozdrawiam z Opolskiego
Kombinat rolno usługowy teraz w Parczewie
Masz mocną psyche że pracujesz w takich warunkach. Gdybyś miał decydujący głos w gospodarstwie to by to wszystko inaczej wyglądało mam wrażenie. Ale niestety różnica pokoleń.
Na dzień dzisiejszy czas u was się zatrzymał.
Wytrwałości i siły. Pozdro
Ja jestem z miasta… to widać, słychać i czuć 😊
Dla czego my mamy o tym wiedzieć. Znając życie, że jeżeli ktoś usilnie i bez interesownie, próbuje do czegoś przekonać drugą osobę, to z zasady jest na odwrót. Albo zupełnie jest inaczej niż mówi, albo masz w tym jakieś interes. Więc jak jest w tym przypadku?!
Pozdrawiam bardzo ciekawy odcinek
Trochę masz w tym racji ale rozkojarzenie pracownika zastanawianie się ile gdzie i kiedy rozpakuj załaduj itp itd też zajmuje czas a czas to pieniądze więc myślę że jedno w drugie wejdzie
Ale i tak dobre podejście każdy robi jak uważa
Bardzo dobry podejście do pracy, pozdrawiam serdecznie i szacunek.
Jej przypomniało mi się opowieści skrypty. No ale fajne opowieści
Widzę że Ursus ządzi zajebi.....
Film pozdro 😎 panie wymiatarz
👍🍀👋
Abstrakcja na naszych terenach takie gospodarstwa..nic z pgr nie przetrwało ..i gdZie skupiska takich gospodarstw u nas czegoś takiego nie było..istniał jeden ogr i w promieniu 50 km żaden inny
Fajnie się ogląda..
Teoria z kiszoną trochę z cyklu ,, ile waży kilogram pierza,, .😄😄😀😉 Masę przewozisz prawie identyczną , tylko objętość się zmniejsza . Jeśli masz przyczepę która ma ładowność np 12t to zarówno kiszonki jak i świętej masy możesz załadować tyle samo tylko trzeba zwiększyć odporność skrzyni ładunkowej .😁😁😁
Każde gospodarstwo kalkuluje tak jak jest najlepiej i najwygodniej sobie
No wiadomo że tak ale kwestia kosztów transportu jest niepodważalna tak jest i tyle to już potem od decyzji czy wozimy czy nie wozimy zależy jak to będzie
Klikam łapkę i oglądam .
Trochę cie dobije. Ja mam 100h 150 krów i 40 koni sportowych na własność gospodarze samodzielnie od 2000r w tym że wtedy miałam 17 lat . Bez pomocy rodziców bo szybko poumierali. 3 małych dzieci. I daje rade :) Więc jak na dwóch chłopów i rodzinę to 700h to tak średnio. Z czego ja to w sumie muszę drugi raz wykupywać to co moje:) Bo gdyby nie to to już bym miała budynki ogarnięte a tak ma taki sam sajgon jak ty. Pozdro!
I nie odbieraj tego jako krytykę tylko jako motor do pracy dalszej.
A czemu jeszcze raz musisz wykupować?
Z tą kiszonki bym się teoche sprzeczał ,bo jak się ukisi to zmniejszy się ale o około 20 procent , jak ją ubijesz i jeszcze sama siadzie ,a jak ją wybierasz to spowtorem się napowietrza i moz z tych 2p robi się 10 albo 5 procent, I jak masz człowieka co bedie woził to spoko a jal jesteś sam to nie ma kiedy, wszystko zależy od punktu widzenia
Panie FitFarmer. Ale lepiej mieć mniej ale w ładnym stanie obejście i sprzęt. 😉😉😉
Można mieć więcej i wkoncu to ogarnąć nie odrazy Rzym zbudowano powoli do przodu
@@fitfarmer jeżeli naprawdę tak książkowo podchodzicie do gospodarzenia, to raczej nie widzę powodów do remontu. Przecież nikt więcej nie zapłaci wam za to, że krowy stoją w pomalowanej oborze, albo za zboże też nikt więcej nie zapłaci, bo było zbierane garażowany kombajnem, plandeka wystarczy.
I jak sam wspomniałeś, wykupiliście gospo w 2015, było trochę czasu chociaż te rudery wyburzyć. Chyba, że niektóre budynki tylko wyglądają jakby miały zaraz się zawalić XD
Ja się zastanawiam po co komuś 3500-4000 ha , przecież on ma taki sam żołądek i potrzeby i wcale nie musi być z tym areałem szczęśliwszy od tego który ma 35-40 ha 😎
@@PolskiNiedzwiadek Skąd wiesz jakie ktoś ma potrzeby?
Szkoda że nie wspomniałeś jak to było że zabrali wam 500ha
Zdrowia Sukesow zycze
Smutna prawdziwa historia
jak to słyszę to tak jakbym się cofnął do czasów rozpadu PGR-u. Przykre ale prawdziwe. Ten kto w tym czasie nie żył tego nie zrozumie. Pozdrawiam
zastanawia mnie jedno PGR nie wytrzymał ale gospodarze jadą dalej 😡Maskara
@@mikoajpp9089 PGR nie wytrzymał przez system centralnie planoway. Upadek był na rękę kolesiostwu wzajemnej adoracji. Przykre, ale prawdziwe.
@@KarMisz Pracowałem 14 lat w Kombinacie w Wielkopolsce 8 miesięcy temu wszyscy straciliśmy pracę bo agencja rozdała ziemię na gospodarzy 1000h budynki do dzisiaj niszczeją a my bez pracy nikt nas nie zapytał za co mamy utrzymać rodziny Gospodarstwo prosperowało bardzo dobrze wszystkie maszyny nowe a teraz już nie ma nic. W takiej Kraju żyjemy
@@mikoajpp9089 puścić wszystko co państwowe w obce ręce, albo doprowadzić do upadłości i pozostawić w ruinie. Temu co dadzą ta ziemię to już wcześniej ścieżkę wydeptał tam gdzie powinien. Znam doskonale sytuację PGR z Pomorza. Tyle, że ten zakład zamknęli w latach 90. I teraz właściciel posiada łącznie 1400h ziemi. Oczywiście nie wszystko wcześnie należało kiedyś do kombinatu...... Takich przykładów w moich rejonach jest kilka. Innym przykładem jest oddanie za śmieszne pieniądze ziem po PGR obcemu kapitałowi. Wygrali przetarg tylko dzięki temu że postawili na eko-gospodarstwo. Mimo tego, że pierwszeństwo zakupu mieli polscy rolnicy. I co się stało po latach.? Zaczyna wchodzić deweloper...,. Można wymieniać i wymieniać, ale prawdą jest to, że to państwo jest z papieru...... Pozdrawiam i wytrwałości życzę.
Good job 👌
Dobrze powiedziane
5:44 co tam się stało z krówką
Pozdro z Mazur 🤙👌🤟
👍👍👍
Pozdrawiam
Pgr powinny być wydzierżawiane rolniką którzy mają pomysł na wykorzystanie potencjału, a jest dużo opuszczonych
I po takim filmie z wyjaśnieniem nie dziwie się, ze było porównanie do Sneli. Gospodarka z potencjałem tylko czasu potrzeba jak na wszystko. Pozdro
Siemka 😍 Skarbie 😍
Fajny odcinek pozdrawiam 💪😎
Pozdrawiam✌️
z zycia wziete fajnie sie slucha pozd.
Liga materiał ❤
Pozdro byku i powodzenia z okolic Babina🫡
To były takie czasy ,że za 20 tyś.zł kupiłem 50 hektarów ziemi ornej.
O kurde za 20 tys kupiłeś 50 hektarów to chyba w grze
@@fitfarmer Nie udowodnię Ci tego,bo nie mam jak ,ale tak było okolice Góry Śląskiej to było dobre 30 lat temu gdy PGR-y plajtowały.
@@danielk.3260 kurde aż się wierzyć nie chce ale w sumie mnie już nic nie zdziwi u mnie podobne walki szły ale też bardzo dawno i potem jak przejmowaliśmy się okazywało kurde przecież tamto pole należało do pgr a nagle nie należy i zdiwko
Sub i łapka leci
No i oglądamy
Sroda wielkopolska ? Isamu te sprawy haha tylko z tym mi sie kojazy moze ty do pompa teamu należysz?
Nie należę ale kojarzę ekipe
❤❤❤
👍
3:00 dlaczego tam po lewej stronie leży krowa???
Bo zdechła i pewnie czekają na odbiór padliny
Ciekawa historia
Pozdro z Jarocina.