Tyle, że to są raczki w wersji light, standardowe mają większe zęby i często opaskę, która stabilizuje je na nodze. Fakt nadal nie mają zębów atakujących jak raki, ale na wielu szlakach i przy odpowiednich warunkach dają radę, więc nie jest do końca tak, że są tylko do dolin. Chociaż jak ktoś z tej wiadomości zrozumie tylko, że dają radę, to może faktycznie lepiej trąbić, że raczki są złe.
Zdecydowanie lepsze i w podobnej półce cenowej będą raczki z paskiem do zapinania i z metalowymi płytkami z kolcami aniżeli "luźne kolce" na łańcuszkach jak w tym przypadku.
to w końcu kiedy zakładać? Chyba zbyt ogólnie powiedziane - tereny płaskie... płaskie do jakiego stopnia? Ktoś, kto ma małe doświadczenie górskie, a zakładam, że takie osoby głównie tu wchodzą raczej nie będzie z tego wiele wiedzieć. Może ze swojego doświadczenia powiem, że luźny śnieg nie nadaje się na raczki, bo kolec za krótki. Śnieg w okolicach zera st .C też nie za bardzo, bo oblepia kolce i łańcuszek, tworzy lodowe grudy, wręcz przymarza do łańcuszków i raczki w ogóle tracą swoje właściwości. Na teren mikstowy (trochę skały trochę śniegu) też nie za bardzo, bo ogniwa w łańcuszkach potrafią pękać. Kiedy wiec ja zakładam raczki? Myślę, że dojścia do wszystkich schronisk, będą jak najbardziej ok. Stopnie zazwyczaj są w miarę płaskie, nie trzeba rąbać stopni czekanem. Śnieg powinien być ubity, zmrożony ale też sprawdzą się na mniej wymagających szlakach gdzie nie trzeba używać rąk i czekana. Jak dla mnie raczki o wiele lepiej nadają się do długiego maszerowania, np. po Tatrach Zachodnich, bo od raków bolą mnie stopy. W pełnowymiarowych rakach też trzeba umieć dobrze chodzić, łatwo zaczepić przednimi zębami o nogawkę i wywrotka gotowa. Najważniejszą radą wydaje się, że jest stopniowanie trudności szlaków. Coraz trudniejsze szlaki zmuszają do refleksji przynajmniej mnie i potem analizuję, co można zrobić lepiej, kiedy raki a kiedy raczki, kiedy się ubrać, a kiedy zrzucić łachy. Nie znalazlem ani jedno filmu i ani jednej książki, która by rozwiała moje wątpliwość. Nie ma innej drogi jak zdobywać wiedzę przez doświadczenie i stopniowanie trudności.
Dobrze, że uświadamiacie niedoświadczonych turystów👍
Tyle, że to są raczki w wersji light, standardowe mają większe zęby i często opaskę, która stabilizuje je na nodze. Fakt nadal nie mają zębów atakujących jak raki, ale na wielu szlakach i przy odpowiednich warunkach dają radę, więc nie jest do końca tak, że są tylko do dolin. Chociaż jak ktoś z tej wiadomości zrozumie tylko, że dają radę, to może faktycznie lepiej trąbić, że raczki są złe.
Ostatnio dziewczyna zginęła bo miała raczki , spadła z Rysów. Ratownicy tez cały czas trabia żeby ubierać raki , gdy idzie się wyżej na szlak .
@@agaaga-ef5fk właśnie o tym pisałem, wszystko z głową :)
Zdecydowanie lepsze i w podobnej półce cenowej będą raczki z paskiem do zapinania i z metalowymi płytkami z kolcami aniżeli "luźne kolce" na łańcuszkach jak w tym przypadku.
to w końcu kiedy zakładać? Chyba zbyt ogólnie powiedziane - tereny płaskie... płaskie do jakiego stopnia? Ktoś, kto ma małe doświadczenie górskie, a zakładam, że takie osoby głównie tu wchodzą raczej nie będzie z tego wiele wiedzieć. Może ze swojego doświadczenia powiem, że luźny śnieg nie nadaje się na raczki, bo kolec za krótki. Śnieg w okolicach zera st .C też nie za bardzo, bo oblepia kolce i łańcuszek, tworzy lodowe grudy, wręcz przymarza do łańcuszków i raczki w ogóle tracą swoje właściwości. Na teren mikstowy (trochę skały trochę śniegu) też nie za bardzo, bo ogniwa w łańcuszkach potrafią pękać.
Kiedy wiec ja zakładam raczki? Myślę, że dojścia do wszystkich schronisk, będą jak najbardziej ok. Stopnie zazwyczaj są w miarę płaskie, nie trzeba rąbać stopni czekanem. Śnieg powinien być ubity, zmrożony ale też sprawdzą się na mniej wymagających szlakach gdzie nie trzeba używać rąk i czekana. Jak dla mnie raczki o wiele lepiej nadają się do długiego maszerowania, np. po Tatrach Zachodnich, bo od raków bolą mnie stopy.
W pełnowymiarowych rakach też trzeba umieć dobrze chodzić, łatwo zaczepić przednimi zębami o nogawkę i wywrotka gotowa. Najważniejszą radą wydaje się, że jest stopniowanie trudności szlaków. Coraz trudniejsze szlaki zmuszają do refleksji przynajmniej mnie i potem analizuję, co można zrobić lepiej, kiedy raki a kiedy raczki, kiedy się ubrać, a kiedy zrzucić łachy. Nie znalazlem ani jedno filmu i ani jednej książki, która by rozwiała moje wątpliwość. Nie ma innej drogi jak zdobywać wiedzę przez doświadczenie i stopniowanie trudności.
😍
👍