A jak nazwać to, że 30 letnia Ania z rozległym zawałem serca, czekała na wynik testu wiele godzin, a w konsekwencji zmarła, bo nie udzielono jej pomocy, bo była nie zaszczepiona, czyli gorszy sort czlowieka
Sylwia ja od Roku emerytowana pielegniarka nigdy nie pogodzie sie z ta znieczulica 😢tyle lat pracy to trylogie moglabym napisac.Ciesze sie jednak ze omijajac procedury moglam pomoc wielu soba🙏
Jest to wszystko przerażające! Jak ja się cieszę, że w trakcie tej chorej sytuacji pandemicznej nie mieszkam w Polsce. Moja koleżanka tydzień temu jeździła od lekarza do lekarza ze swoim dzieckiem, 40 stopni goraczki. Jeszcze parę godzin i nie było by komu pomagać. Teraz już tylko covid.
Wierzę w to że każdy zapłaci za to co robi na tej ziemi przy śmierci pieniądze im nie będą potrzebne nie wykupią się za nie ,tam liczy się coś innego a mianowicie miłość i szacunek do bliźniego
Sylwia, dokładnie taki sam scenariusz spotkał moją koleżankę, którą pochowaliśmy tuż przed wigilią Bożego Narodzenia. Jak z nią rozmawiałam, to te same słowa mi powiedziała, że ma żal do lekarzy, że zbagatelizowali sygnały, na które ona się skarżyła w trakcie kontroli... Odeszła, a tak bardzo chciała jeszcze żyć 😭
Witam, poznałyśmy się u Pani w sklepie,kiedy u mnie zdiagnozowany raka piersi.Tyle empati,ciepła i zrozumienia nie spotkałam u innych.Oglądając Pani filmiki, razem z Panią płaczę,śmieję się, czasami przeklnę.To co Pani robi jest piękne.Tak trzymać.Pozdrawiam i ściskam z całego serca.
W trakcie leczenia onk. nie poznałam ani jednego lekarza "anioła", każdy lekarz zainteresowany jedynie kasą, naganianiem prywatnych wizyt przez państwowy ośrodek. Tragedia jacy ludzie są w tym zawodzie... Brak moralności i straszliwa pazerność, ludzi mają w d...
Rozumiem każde zdanie,które wypowiadasz i każda łzę, którą ocierasz. Wracam wspomnieniami do czasu,kiedy tak bardzo walczyłam o swojego tatę.Pukalam do każdych możliwych drzwi i do ostatniej chwili walczyłam, nawet kiedy był już w hospicjum, a nadzieja gasła z dnia na dzień 😢 W tej walce, niejednokrotnie bardzo nierównej, spotkałam ludzi bardzo różnych, takich którzy patrzyli na mnie i tatę z politowaniem, godnym pomszczenia, ale i takich, którzy byli prawdziwymi pasjonatami swojej profesji, lekarzami z powołania, skupionymi na pacjentach w 100%. Smutny jest ten świat, przez to że tworzą go smutni ludzie, którzy myślą tylko o sobie...
Ja miałam szczęście. Trafiłam na lekarza, który praktycznie zrobił co w jego mocy, Nie musiałam chodzić , wydeptywać ścieżek do lekarzy, laboratorium itd. wszystko załatwił za mnie a ja tylko dostawałam kody do skierowań na kolonoskopię, mammografię, tomografię, wszystko na cito, aż po skierowanie do szpitala onkologicznego na zabieg, który sam przeprowadził. Anioł nie lekarz, Tacy też bywają. Oby jak najwięcej.
Sylwio zgadzam się z Tobą w 100 % . Zakończyłam leczenie we wrześniu. Była to ciężka walka ale aż się boję czy ktoś czegoś nie przeoczy . Jesteś wspaniała i dzięki Tobie szłam do przodu ❤💖💚💚💚
Jestem w szoku... Kasiu ❤❤❤ Mi kiedyś bardzo ceniony "w naszych kręgach" lekarz do którego pojechałam prywatnie na konsultacje też powiedział, że nie badamy się po leczeniu, bo NA SIŁE NIE SZUKAMY PRZERZUTÓW. Dla mnie to jest niezrozumiałe... na prawdę 😔
Popłakałam się z tobą, przeżyłam ten bajzel trzy lata temu przy chorobie mojej mamy. Dzisiaj jej nie ma, za życia podpisała akt donacji dla akademii w Katowicach. Pochowana jest w Rudzie śl. Całuje cię mocno❤️
Sylwuniu pieknie to powiedzialas,te szpitale to straszne dziadostwo,.,tak Samo bylo z moja biedna Mama ❤️........Byla zle zdjagnozowana,inaczej moze by do tej pory zyla.Do dzis nie moge sie z tym pogodzc😢Ty Sylwuniu nieplacz ,bo sie serce ❤️ kroi ....tak jestes wrazliwa .....piekna zaleta...sciskam Cie mocno i garaca❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️..
Kochana oglądając płakałam razem z Tobą niestety takie sa dzisiejsze realia tylko kasa sie liczy nie człowiek 😓. Jesteś cudownym,dobrym ,wrazliwym czlowiekiem i zeby chociaz polowa lekarza miala tyle dobroci i empatii co Ty to świat bylby piekniejszy a ludzie zdrowsi😘😘♥️♥️
Twoje filmy są świetne ale mnie Gliwice odrzuciły dwa lata leczę się w Warszawie i mam pełna diagnostykę. Gliwice powiedziały ze mam przezuty i zostawili mnie musiałam pojechac 300 km do Warszawy która mi pomogła pozdrawiam
u mnie wygląda podobnie, jestem po leczeniu raka piersi 2,5 roku. Kontrola co pół roku i tylko usg i mammografia a jak zgłaszam dolegliwości bólu to lekarz mówi że to nie jego sprawa i mam poszukać specjalisty w danej dziedzinie. Chodzę teraz prywatnie po lekarzach i robię badania na własną rękę. Oni czekają jak będziesz chodzić po ścianach a potem powiedzą że jest za późno i dlaczego wcześniej nie przyszłaś. Ciężko trafić na lekarza, który podchodzi do tematu tak jakbyśmy chciały
Popłakałam się razem z tobą, strasznie to smutne , moja kuzynka bardzo mi bliska ma guza blisko aorty a jest drugi miesiąc diagnozowana i nadal nie wiadomo jakie leczenie lekarze zaproponują. Sylwuś jestes wspaniałym, dobrym człowiekiem. Ściskam cie bardzo mocno 😘😘
Dobrze, że Jesteś 😀. Mam podobną wrażliwość. Coraz trudniej żyje się w świecie wszechogarniajacej znieczulicy, ale nie mam zamiaru się zmieniać i dostosowywać do tego świata. Choroba jeszcze bardziej wyostrza zmysły. Miło posłuchać tak empatycznej osoby ❤.
Ja już przeżyłam wiele. Wiele w szpitalnych leczeniach, niestety mojego dziecka. Michalina teraz ma 7 lat i wiele zawdzięczam swojej intuicji. Gdyby nie ona wiele byśmy nie zrobili i nie trafili do właściwego lekarza. I mimo że nie ma nic w spólnego z rakiem. To już poznałam leczenie, i to że każdy z nas powinnien być lekarzem i znawca w każdej dziedzinie. Niestety przykro mówić. Ale tak jest. Ludzie chorzy nie dość że zmagają się z choroba muszą ogarnąć wszytsko za ludzi którzy powinni być dla nich kierownica.
Witam serdecznie kochana mój mąż odszedł 8 miesięcy temu i ile w jego przypadku było zaniedbań że strony lekarzy to jest niewiarygodnie ale prawdziwe po,drawiam serdecznie cało rodzinkę 🥰
Nie rozumiem takich ludzi, "lekarzy", popłakałam sie😪😪😪 Ja do swojego ginekologa dojeżdżam do Katowic, ale kiedy stwierdził, że serduszko mojego dziecka nie biję, to swoją empatia i po.prostu ludzkim podejściem pomógł mi przez to przejść. Dodam, że podczas tej strasznej wizyty prywatnej nie wziął ode mnie ani grosza, stwierdzając, że nie zarabia na nieszczęściu innych. A poza tym, jest świetnym specjalistą . Takich lekarzy się szanuje
Podziwiam Cię za to kim jesteś i co robisz, masz odwagę aby głośno o tym mówić i się nie bać opini innych ludzi i lekarzy. Moja historia jest przykładową historia że jak nie zapłacisz to z zamian nic nie dostaniesz. Pozdrawiam.
Witaj kochana, tak bym chciała by lekarze byli bardziej ludzcy, miałam sytuacje źe mówiłam czy to lekarce czy lekarzowi, że coś mnie niepokoi, to słyszałam że nie mam czytać i interesować się czymś, od czego jest lekarz.Sylwiu, jesteś aniołem w ludzkiej skórze, wiem że w pewnych sytuacjach jesteśmy poprostu bezsilni.Pozdrawiam i życzę dużo zdrówka, by dobroć wracała ze ze zdwojoną siłą do Ciebie.❤❤
wiem dokładnie co czujesz , mój tato zmarł w szpitalu tez z powodu zaniedbań , zostawiony na pastwę losu bo był wiekowy, tez nie umiem pogodzić się z tym , ze nie wyniosłam go na własnych rękach z tego piekła .
Moja znajoma miała podobną sytuację po leczeniu gdzie wszystko było dobrze nikt przez kilka lat jej nie zrobił tomografu też się skarżyła na różne dolegliwości w końcu gdy się okazało ze na nawrót choroby to już było za późno i bardzo szybko odeszła z tego świata i to dlatego że lekarze nie dopilnowali dokładnych badań i po prostu ignorowali to ze się źle czuła szok
Niektórzy wykorzystują to że chory człowiek aby żyć i aby być zdrowym chwyta się każdej deski ratunku....I dlatego uważam że dane osób żerujących na nieszczęściu innych w tym wypadku życiu i zdrowiu powinny być upubliczniane.
Moja mama leczona była na Wawelskiej w Warszawie, po skończonym leczeniu, ani razu nie zrobili kontrolnych badań krwi, po roku tomograf, a tak nic. Mama zmarła 2lata później, miała przeżuty do całego układu kostnego, rozłożyli ręce i kopneli ją w dupe. Miała duże bóle, przepisali tramal inic więcej. A gdzie skierowanie do przychodni Leczenia bólu, nic poprostu zostawili ją samą. 😪😪😪😪😪😪
Co do onkologi w gliwicach mam swoje zdanie. Juz kiedys ci pisałam co moja mama uslyszala od Pani doktor w gliwicach. Niestety wlasnie dzis mija 2 lata jak zmarła moja mama. Onkologia w gliwicach moze kiedys byla na jakimś tam poziomie ale nie teraz.
Ja mam nadzieje,ze ten cały bajzel w NFZ zostanie szybko rozliczony... Pozdrawiam WSZYSTKICH,dbajcie o siebie,bo na leczenie nie ma co liczyc...no,chyba,ze ma sie wiecej kasy.....Badzcie zdrowe dziewczyny
Jesteś Aniołem a jednocześnie taka ludzka dobro promienieje od Ciebie ja widzę te promienie.... Gdy będzie mi ciężko pomyślę o Tobie i będzie już dobrze. Pozdrawiam serdecznie
Jestem tak samo bezsilna- doswiadczam niestety podobnego przy innej chorobie... czlowiek jako jednostka nie jest wazna, dla kekarza tylko kolejny pacjent ktory jest notorycznie zbywany...
Tak, zgadzam się trzeba walczyć o siebie. Ja na każdej wizycie jestem chora z bezsilności. Tylko, dlatego, że nie daję się spławić żądam od lekarza (na każdej wizycie u innego) skierowania na badania, które wiem, które mi są potrzebne, a to pobranie szpiku, a to rezonans, a to PET. Po każdej wizycie nie mogę uwieżyć, że to dzieje naprawdę. Nie mówiąc o tym, że pielęgniarki nie używają rękawiczek przy pobieraniu krwi i nawet o to muszę się wykłócać!!!!!! Trzeba walczyć!!!!!!!
Edyta, zgadzam się z Tobą.Jestem po dwóch stronach i widzę niedociąnięcia ze strony ochrony zdrowia.z tymi rękawiczkami masz rację, widziałam to na oddziale w stolicy, to się nie powinno dziać i nie powinno się tego wymuszać.Moja lekarka mnie załatwiana koniec wizyt ,przeważnie je sałatkę.A na moje pytania odpowiada,że jako praownik zdrowia to wszystko wiem.
Taka smutna prawda Sylwuś kochana łzy same cisną się do oczu...nie ma już lekarzy z powołania niestety smutna prawda...ktoś kiedyś powiedział że nie powinno się to nazywać służbą zdrowia tylko służbą chorobie i coś w tym jest...trzymaj się słońce i poprostu bądź 🥰🥰🥰
Dzisiaj w telewizji usłyszałam od pani medyk nasza służba zdrowia to bagno .Sama jestem w trakcie leczenia onkologicznego i zgadzam się z tą opinią .Wiele razy leżałam w różnych szpitalach ale nigdy nie spotkałam się z taką znieczulicą coby nie powiedzieć chamstwem jak na onkologii .
Witam . A ja bardzo lubię twoje filmy . Bardzo lubię sposób mówienia i to o czym mówisz. Sama doświadczam często naszej opieki medycznej i tak jak powiedzialas-bywa ruznie . Dziękuję że jesteś i że motywujesz do walki .. Robisz bardzo wiele .i czuje że to działa .pozdrawiam .😊👍💖
Sylwia gdybyś ty wiedziała co się dzieje w szpitalach psychiatrycznych,chorowałam na nerwicę lękowa,miałam to nieszczęście trafić do lekarzy ze szpitala w Szopienicach,gdybym ich posłuchała nie byłoby mnie na tym świecie,wypisałam się z tamtąd,poszłam na prywatną terapię,po 3miesiącach wróciłam do siebie i od 5lat jestem zdrowa,ale to tylko dzięki temu że nie zostałam na leczeniu w tym szpitalu,ich celem jest raczej wykończyć człowieka niż mu pomóc,książkę mogłabym napisać.Taka znieczulica,hamstwo,ignorancja,brak szacunku do pacjenta i przede wszystkim zły dobór leków,a lekarki bez grosza empatii
Kochana ale niestety tak jest. Lekarze często bagatelizują różne objawy pacjentów. Prosty przykład - mój brat kilka lat temu (ok 7 lat)miał bardzo mocny kaszel, szybko się męczył, źle się czuł itp. Moja mama była z nim u 6 lekarzy i żaden nie widział problemu. Lekarka stwierdziła że zmęczył się wchodząc do jej gabinetu który był na pierwszym piętrze (brak miał 16 lat).Okazało się że miał krztusiec. Był leczony zupełnie na coś innego , miał już powikłania po antybiotykach , zastrzykach. Skierowanie na badania wręcz wymusiła moja mama, bo było kilka przypadków tej choroby w okolicy. To tylko taki prosty przykład. Współczuję pani Kasi że przez takie coś musiała przechodzić. Ściskam mocno ❤️
Kochana, jak ja się cieszę się, że prowadzisz ten kanał, że przekazujesz takie treści...strasznie wzruszyłam się na tym filmie, ale to wszystko prawda co mówisz. Jestem dumna z Ciebie, zawsze mamy tę nadzieję....Niestety, teraz w naszych czasach do lekarza chodzimy wręcz skuleni, błagając o leczenie, oczywiście nie wszyscy, bo ja mam bardzo dobrą rodzinną, ale znam wiele przypadków nagannych. Co do serum, które wygrałam, to jest rewelacyjne, stosuję ja i synowa, chora na raka piersi, potwierdzamy wspaniałe działanie. Ściskam i przytulam.
Jesli ktos przedklada pieniadze nad zycie, zdrowie i dobro drugiego czlowieka-to nie ma sumienia. Jakis czas temu w tv uslyszalam jedna madra rzecz. Przez ten lockdown i teleporady mamy kolejna fale, ale fale chorob nowotworowych, bo pacjenci zbyt pozno trafiaja w ogole do lekarza POZ, a co dopiero do specjalisty. To prawda. Fakt, ze covid jest, ale nie dziwi mnie to, ze z wieloma chorobami ludzie zbyt pozno sie zglaszaja, skoro lekarze sami jakby "zapominaja" o ich istnieniu. A przeciez choroby onkologiczne, kardiologiczne, psychiczne nie przestaly nagle istniec jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki. Wedlug mnie wlasnie dlatego wiecej zgonow jest wlasnie z powodu wspolistniejacych chorob z covidem niz z samego covida. Gdyby jednoczesnie leczono inne choroby jak nalezy... no ale chyba za duzo oczekujemy, na to wychodzi. Tyle sie mowi o profilaktyce chorob onkologicznych. No ale profilaktyka-mam wrazenie-dotyczy wylacznie raka narzadow rodnych kobiecych i meskich jak i raka piersi u kobiet. A co np z rakiem mozgu, trzustki, kosci? Tu nie ma profilaktyki. Niebawem minie rok jak moj Tata przegral z rakiem drog zolciowych. Podobno-tak powiedzial mu jakis profesor wlasnie w Gliwicach-ten rodzaj guza nie jest dziedziczny, ale mozna miec predyspozycje genetyczne do niego. No to tego nie kumam: nie jest dziedziczny ale mozna miec genetyczne predyspozycje... Hmm... ale geny sie dziedziczy! Wiec jesli ja bym chciala profilaktycznie sprawdzic, czy i ja mam takie predyspozycje-to badania genetyczne beda mnie slono kosztowac, a poki nie mam zadnych objawow niepokojacych-lekarz nie zleci profilaktycznie badan w tym kierunku. Tylko, ze choroby onkologiczne bardzo czesto dlugo nie daja zadnych objawiw, a kiedy daja, jest juz za pozno na dzialanie. O wiele za pozno. Ponad 20 lat temu, bedac nastolatka zachorowalam na kamice woreczka zolciowego. Tez sie mowilo, ze to dziedziczne itp. Ja bylam pierwsza w rodzinie, ktora na to chorowala. Fakt, ze nia palilam i nie naduzywalam alkoholu (tak jest do dzis), co jest jednym z czynnikow sprzyjajacych tej chorobie, mialam niejednoznaczne objawy, ale tez lekarka w POZ twierdzila, ze ja histeryzuje. O dziwo wyniki badan mialam dobre, usg podobni nic nie wykazalo. 2 miesiace pozniej trafilam do szpitala, gdzie okazalo sie, ze mam tez ostre zapalenie trzustki wlasnie z powodu kamicy zolciowej. Stan tak zagtazajacy zyciu, ze mialam najbluzszej nocy nie przezyc. Wyniki poprzekraczane o kilkanascie tys. procent... (nie pamietam juz, co to dokladnie bylo, ale pamietam te liczby... Czegos norma byla do 100 a u mnie to wynosilo 89,000, inny parametr, ktorego tez norma wynosila 100, u mnie przekraczal 100,000... Lekarze w szpitalu nie wiedzieli, jak mnie ratowac, bo wszystko bylo 0% szabs a 100% ryzyka. Jak po wszystkim poszlam do lekarki do POZ, ktora wczesniej usilowala mi wnowic, ze jestem histeryczka, kiedy jej pokazalam wypis ze szpitala-nawet nie przeprosila, nie powiedziala nic w stylu, ze sie pomylila. Tylko rzucila durny usmiech i kpiaco powiedziala "no, to sie czasem zdarza"... Kilka lat temu zauwazylam u siebie pod pachami ropnie. Guzki przypominajace tradzik, z nich ciekla ropa. Poszlam z tym do POZ, na usg sprawdzono wezly chlonne itp-tu wszystko ok. Stwierdzono, ze to tylko zapalenie mieszkow wlosowych. Cos tam mialam przepisane, nie pamietam, jakie leki, ale nie pomogly. Poszlam wiec do dermatologa. A pani doktor nie dajac skierowania na zadna dalsza diagnostyke, nie pamietam, co tam stwierdzila, ale powiedziala tylko tyle, ze mam kategoryczny zakaz golenia sie lub depilacji i kategoryczny zakaz uzywania jakichkolwiek dezodorantow, antyperspirantow. Tylko woda i mydlo, najlepiej szare. No ale jak sie nie golic pod pachami? Latem, upaly beda i mam zarosnieta chodzic? Dezodorantu nie uzywac?! Woda i mydlo tylko? Ale w upaly, jak sie umyje, nim z domu wyjde-zdaze sie znow spocic mocno, tym bardziej, ze zawsze sie intensywnie pocilam, zawsze ten pot mial mocny zapach, a odkad mam te zmiany -to sie nasililo. To cale zalecone "leczenie" wedlug pani dermatolog. Nawet nie skierowala mnie na wymaz, zeby zobaczyc, jaka bakteria to spowodowala. A w tzw miedzyczasie bylam z tymi guzkami u chirurga, on to nacial, dal saczki i powiedzial, ze jak sie znow to zrobi, to mam sobie zrobic z tego autoszczepionke. Oczywiscie gdzie i jak-to mam sobie sama poszukac. Nie wspominajac juz, ze to platne kilka stow. Wymazy zrobilam na wlasna reke, bo znalazlam w internecie osobe z pdoobna przypadloscia, byly to wymazy na posiew bakteryjny i grzybiczy, ale nic nie wykazaly. Autoszczepionki nie zrobilam, bo nigdzie nie robia takiego czegos. (podobno psom predzej takie cos sie robi). Dopiero wizyta u drugiej pani dermatolog dala jakis efekt. Okazalo sie, ze to rzadka przypadlosc, tradzik odwrocony dolow pachowych. Owszem, depilowac sie nie moge, ale golic jak najbardziej, tylko, zebym nie uzywala jednorazowek wielokrotnie. Najlepiej maszynka z wymiennym ostrzem, dezynfekowac czyms na spirytusie po depilacji. Dezodoranty jak najbardziej tak, ale spraye tylko. Bez talku i nic co bezposreddnio skory dotyka. W tej chwili mam masc, clindamycyne, ktora calkiem dobrze sobie radzi z tymi zmianami. Czasem te zmiany sie zmniejszaja, czasem wracaja... Ale moge jakos w miare normalnie funkcjonowac. Duzo wiec-w kwestii diagnostyki i dbania o siebie zalezy, czy trafimy na dobrego lekarza. Bo jak chodzisz do tzw "lekarzy", to tak, jakbys wcale sie nie badala. Tylko czesto nim trafisz na tego naprawde dobrego, to po drodze bedziesz sie "leczyc" u 10 takich "lekarzy", ktorzy pacjenta traktuja przedmiotowo, zalezy im na ilosci pacjentow, bo za tym kasa idzie, a nie na tym, by sie przylozyc i pomoc mniejszej ilosci, dobrze zdiagnozowac itp. W ogole-niby wiele osob chwali szpital, w ktorym moj Tata sie leczyl (Katowice ul.Raciborska, moze bedziesz kojarzyc). Ale jedna rzecz na samym poczatku mnie wkur...la solidnie. Chodzi o wyniki badan hist-pat. Jak dostalismy kartke z "wynikami" hist-pat, to na niej pisalo jakos tak: NAJPRAWDOPODOBNIEJ (i tu lacinska nazwa choroby). I tyle! Ot, cale "wyniki" hist-pat! Nosz kurna, po to robi sie przeciez to badanie, zeby DOKLADNIE miec pewnosc, z jakim rodzajem zmiany ma sie do czynienia, zeby odpowiednio dobrac leczenie, a nie na zasadzie loterii: trafie albo nie trafie. Dopiero na ponowne zlecenie pani doktor jeszcze raz wykonano te badania i wtedy bylo dokladniej opisane rozpoznanie. Dziwie sie, jak w ogole jakikolwiek histopatolog mogl z czystym sumieniem dac pacjentowi tak opisany "wynik" badania! "NAJPRAWDOPODOBNIEJ"! Nie ma znaczenia, ze pacjent mial 70 lat wtedy! To jest karygodne! Kpina z pacjenta, rodziny pacjenta i tym sposobem powoduje sie brak zaufania do lekarzy, czyli -co za tym idzie- czesto zbyt pozne zgloszenie sie pacjenta do lekarza, zbyt pozna diagnoza itp. Kolko sie zamyka. Ps. Nie przejmuj sie, ze mowisz chaotycznie. To jest w pewnym sensie plus, bo widac przez to, ze jestes naturalna, szczera, ze filmiki nie sa wedlug scenariusza, no i przez to jestes wiarygodna. Buziaki, trzymaj sie cieplo :*
Kochana jesteś 😘🥰 pełna wspaniałej energii...ale smutne jest to że żyjemy w czasach gdzie człowiek ludzkie życie przestało być ważne ..........🤣 dużo zdrówka 🥰🥰🥰🥰🥰
Sylwia rak zbiera okropne żniwo a mimo to po leczeniu o kontrolne badania trzeba się prosić .Pisze o tym z własnego doświadczenia .Mieszkam w UK leczenie przeszłam w Polsce dzięki onkologii w Bydgoszczy żyje . Niestety musiałam wrócić do Uk bo choroba była wykryta podczas urlopu w Pl i zostałam na 2lata.Po powrocie do Uk zaczela się walka ze służbą zdrowia w Anglii .Tu żeby dostać jakiekolwiek skierowanie to jest masakra ,ginekolog nierealny USG brzucha nierealne bo wzorują się na badaniu krwi a skoro są dobre to nic nie potrzeba robić więcej ,koszmar .Pozdrawiam z UK i życzę wszystkim dużo zdrowia .
Sylwia,ale często jest tak, że za młodu boimy się pytać, dopiero różne doświadczenia życiowe powodują,że stajemy się mądrzejsi o doświadczenia i potrafimy walczyć. Ja po latach stałam się odważniejsza,aby pytać o wszystko,bo kiedyś się bałam.
Chorował mój syn, chorował mój tata, choruję ja i moja obserwacja jest jedna, jeśli chcesz mieć jakotaką kontrolę nad procesem leczenia to niestety zostają tylko wizyty prywatne ( często niestety tylko dzięki nim znajduje się nagle miejsce w państwowym szpitalu:(.
Dokładnie, takie czasy teraz ze lekarzowi się nie chce słuchać pacjenta, oby wsiąść kasę i jeszcze chamstwo takie ze to się w głowie nie mieści, nie trzeba chować głowy w piasek i wyrażać swoje zdanie,niech nie myślą ze ktoś będzie grzecznie przytakiwać.
Prawda jest taka, że dla lekarzy jesteśmy kolejnym numerkiem i nie ma dla nich znaczenia, że dla kogoś jesteśmy córką, żoną, matką... Ok nikt nie mówi, że się mają każdym przejmować bo by zwariowali, ale niech podchodzą do nas po ludzku jak człowiek do człowieka. Najgorsze jest to, że od nich zależy czasami nasze życie. Ok jest tak, że sami coś zaniedbamy i nie ma już dobrych rokowań, ale często prosimy o jakieś badania a lekarz nam mówi, że czegoś sobie szukamy. Zachorowałam na raka piersi w 2010 roku i nie zapomnę jak pani doktor przed chemią wręcz straszyła mnie skutkami ubocznymi typu brak włosów, brak siły, itp, itd zamiast skupić się nad tym co ważne. Szkoda gadać. Ja idę do lekarza i raz na rok proszę o skierowanie na usg i mammografię a co pół roku usg jamy brzusznej, macica i jajniki i badanie krwi i nic mnie to nie obchodzi. To mi się należy i nikt mi łaski nie robi. Lekarz za to nie płaci, jestem ubezpieczona i tyle w temacie. Szkoda gadać, łzy same lecą. Pozdrawiam panią serdecznie i życzę dużo, dużo zdrowia pani Sylwio. Szkoda, że 11 lat temu nie spotkałam kogoś takiego jak pani, bo jest pani bardzo potrzebna ludziom którzy mierzą się z chorobą onkologiczną.
Masz racje w 150% Z lekarzami trzeba bardzo uważać, wszystkie diagnozy i wyniki dobrze sprawdzać i nie dawać się im tak łatwo spławić💪🏼 Pytanie z innej beczki: co to za piękny kolorek lakieru masz na paznokciach???👌🏻🤩
Dziękuję Ci za to że to nagralas. Nie umiem pisać ładnymi słowami ale cieszę się że jesteś i że nagrywasz. Jak zawsze poruszasz bardzo ważne tematy. Też jestem takim wrażliwcem jak Ty i też boli mnie obojętność tego świata na drugiego człowieka. To smutne czego musimy doświadczać. Jeszcze raz dziękuję Ci że jesteś bo i ja przyznam się że przywiązałam się w pewnym stopniu do Twojej obecności na RUclips. Sylwia jesteś wielka ❤️
Kochana jesteś poprostu cudowna,nigdy się nie zmieniaj i zawsze z nami bądź. Wspaniałe jest to co robisz i prawdziwe to co mówisz. Niestety życie nie zawsze jest różowe i wstrętnych ludzi wokół nas coraz więcej,musimy mówić o tym jak jest naprawdę i uświadamiać ludzi.Ty jesteś takim kochanym promyczkiem słońca który dodaje energi w pochmurny dzien. Nagrywaj jak najwięcej ❤
Znam to. Pierwsi lekarze wpędzili mnie w długi, bo wszystko prywatnie. Drugi lekarz wyciągnął mnie z grobu. Pierwsi powiedzieli że masz kilka miesięcy życia i koniec. Obecnie jestem w remisji 7 lat. Żyje dzięki człowiekowi z powołaniem. Mam awersję do tych zbiórek, bo w większości to naciąganie ludzi, którzy chwytają się ostatniej nadziei.
Nie prawda że ta choroba uzmyslawia. Każda choroba uzmyslawia. Ja od ponad 14 i 13 lat opiekę się mężem niepełnosprawnym męża i córki. A teraz to mnie boli że ja zachorowałam
Płakałam razem z Tobą. Ja w grudniu miałam ciężkie obustronne zapalenie płuc , gorączka przez 3 tygodnie, a jak się zwlokłam do lekarza to na mrozie przed oknem z kontenera robili mi test, a ja miałam robiony w domu poprzedniego dnia. mówiłam że nie mam covida, chyba umieram juz na płuca. Okazało się że mam racje, do 10 stycznia na silnych antybiotykach. byłam u innej lekarki , która mi powiedziała ze to cud że wyszłam z tego. Lekarze interniści mają teraz wszystko w nosie, tylko pieprzą o covidzie. Ja powiedziałam lekarce i co pani doktor sa jeszcze grypy i inne choroby?? Ludzie wam w przychodniach umierają na krzesłach , na SOR ach w szpitalach, w domach bez po mocy a tylko o covidzie umiecie mówić! Spuściła głowe i nic nie odpowiedziała. To dzieje się w Katowickich przychodniach. Znieczulica i brak nawet zainteresowania pacjentem. Nie mam nadziei , że to prędko się skończy bo tych fal mogą wymyślać do końca świata. Ludzie oszaleli już, a lekarze pokazali że mają dobro pacjenta w dupie i choroby inne jego też. Mogę sobie tylko wyobrazić co dzieje się na onkologii, przecież gadka o covidzie jest ważniejsza niż chory pacjent. Sylwio jesteś cudownie dobrym człowiekiem. Pozdrawiam Cię serdecznie, życzę dużo siły w tym co robisz, jesteś wielka i masz wielkie serce.💚💚💚💚💚
Witaj Sylwia. Co jest nie tak....? ,, człowieczeństwo upada'', a czasy o których mówisz gdzie są ludzie, którzy o siebie na wzajem dbają...? 🤔 Nie ma już takich. Większość dba o własną... du.. Też jestem przerażona 😰 tymi czasami. 🤦♀️😩
Sylwia taki stan rzeczy nazywa się znieczulica,niektórzy owinęli się jakimś kokonem i chowają głowę w piasek,grzech nie grzech,mają to w nosie,nie boją się niczego ,księża niszczą życie młodym molestując ,ten świat zszedł do nicości,
Super Sylwio że robicie te metamorfozy. Niestety mam wrażenie że teraz jak nie masz pieniędzy na prywatnego lekarza to Ci na NFZ nie wszyscy ale większość mają Cię gdzieś. Nie zlecają badań i bagatelizują objawy. To jest straszne po prostu. Pozdrawiam cieplutko Nasz Aniele. Sama na razie jestem chyba zdrowa ale to co robisz dla tych wszystkich chorych i zagubionych ludzi to brak mi słów uznania. Dziękuję Ci po prostu że jesteś 😘😘😘
Nie da się Sylwia poukładać w głowie tej niesprawiedliwości która niestety jest. Pandemia jeszcze bardziej uwydatniła jak bardzo pacjent jest nie ważną jednostką. Ściskam cię mocno. Śliczne paznokcie 💅🏻
Już od jakiegoś czasu leczenie w tym kraju to jakaś farsa. Był jeszcze czas że leczenie prywatne było na nieco wyższym poziomie. Teraz już nawet fakt, że się płaci za wizytę prywatną, mimo że przecież mamy państwową służbę zdrowia, nie robi różnicy. Wizyta prywatna, oczekiwanie kilka tygodni, kilkaset złotych, wizyta dosłownie 5 minut i oczywiście skierowania na płatne badania. Kogo na to stać? Mam także wrażenie, że wielu lekarzy nie ma należytej wiedzy. Skończyli studia ileś lat temu i nie pogłębiają wiedzy. Tragedia.
Masz rację, niestety dla większości osób chorych, prywatne konsultacje, dojazdy kilkunastu kilometrów do renomowanych placówek są, po prostu niedostępne finansowo. To bardzo przykre, ale taka jest rzeczywistość w naszym kraju.
Pani Sylwio bardzo lubię oglądać pani filmiki ja jestem po chemioterapi i radioterapi 6 miesiecy chodze na wizyte do onkologa jeszcze zadnych badań kontrolnych nie mialam bardzo bym prosila polecić mi lekarza w gliwicach chcialabym konsultację prywatną jeśli jest to mozliwe to bardzo proszę czuje sie slaba mowie mojemu lekarzowi co po chemioterapi mi sie stalo stopy i dlonie bolą kosci obolale pozdrawiam.😘
A jak nazwać to, że 30 letnia Ania z rozległym zawałem serca, czekała na wynik testu wiele godzin, a w konsekwencji zmarła, bo nie udzielono jej pomocy, bo była nie zaszczepiona, czyli gorszy sort czlowieka
Sylwia ja od Roku emerytowana pielegniarka nigdy nie pogodzie sie z ta znieczulica 😢tyle lat pracy to trylogie moglabym napisac.Ciesze sie jednak ze omijajac procedury moglam pomoc wielu soba🙏
Szkoda, ze tak malo jest takich pielegniarek
Jest to wszystko przerażające! Jak ja się cieszę, że w trakcie tej chorej sytuacji pandemicznej nie mieszkam w Polsce.
Moja koleżanka tydzień temu jeździła od lekarza do lekarza ze swoim dzieckiem, 40 stopni goraczki. Jeszcze parę godzin i nie było by komu pomagać. Teraz już tylko covid.
Wierzę w to że każdy zapłaci za to co robi na tej ziemi przy śmierci pieniądze im nie będą potrzebne nie wykupią się za nie ,tam liczy się coś innego a mianowicie miłość i szacunek do bliźniego
Sylwia, dokładnie taki sam scenariusz spotkał moją koleżankę, którą pochowaliśmy tuż przed wigilią Bożego Narodzenia. Jak z nią rozmawiałam, to te same słowa mi powiedziała, że ma żal do lekarzy, że zbagatelizowali sygnały, na które ona się skarżyła w trakcie kontroli...
Odeszła, a tak bardzo chciała jeszcze żyć 😭
Witam, poznałyśmy się u Pani w sklepie,kiedy u mnie zdiagnozowany raka piersi.Tyle empati,ciepła i zrozumienia nie spotkałam u innych.Oglądając Pani filmiki, razem z Panią płaczę,śmieję się, czasami przeklnę.To co Pani robi jest piękne.Tak trzymać.Pozdrawiam i ściskam z całego serca.
W trakcie leczenia onk. nie poznałam ani jednego lekarza "anioła", każdy lekarz zainteresowany jedynie kasą, naganianiem prywatnych wizyt przez państwowy ośrodek. Tragedia jacy ludzie są w tym zawodzie... Brak moralności i straszliwa pazerność, ludzi mają w d...
Rozumiem każde zdanie,które wypowiadasz i każda łzę, którą ocierasz. Wracam wspomnieniami do czasu,kiedy tak bardzo walczyłam o swojego tatę.Pukalam do każdych możliwych drzwi i do ostatniej chwili walczyłam, nawet kiedy był już w hospicjum, a nadzieja gasła z dnia na dzień 😢
W tej walce, niejednokrotnie bardzo nierównej, spotkałam ludzi bardzo różnych, takich którzy patrzyli na mnie i tatę z politowaniem, godnym pomszczenia, ale i takich, którzy byli prawdziwymi pasjonatami swojej profesji, lekarzami z powołania, skupionymi na pacjentach w 100%.
Smutny jest ten świat, przez to że tworzą go smutni ludzie, którzy myślą tylko o sobie...
Ja miałam szczęście. Trafiłam na lekarza, który praktycznie zrobił co w jego mocy, Nie musiałam chodzić , wydeptywać ścieżek do lekarzy, laboratorium itd. wszystko załatwił za mnie a ja tylko dostawałam kody do skierowań na kolonoskopię, mammografię, tomografię, wszystko na cito, aż po skierowanie do szpitala onkologicznego na zabieg, który sam przeprowadził. Anioł nie lekarz, Tacy też bywają. Oby jak najwięcej.
💝💝💝 Sylwiu Kochana, pozdrawiam Cię serdecznie. Jesteś niesamowita, o wielkim serduchu mądra kobietka. Dobrze, że mówisz o tym wszystkim na kanale.
Sylwio zgadzam się z Tobą w 100 % . Zakończyłam leczenie we wrześniu. Była to ciężka walka ale aż się boję czy ktoś czegoś nie przeoczy .
Jesteś wspaniała i dzięki Tobie szłam do przodu ❤💖💚💚💚
Jestem w szoku... Kasiu ❤❤❤ Mi kiedyś bardzo ceniony "w naszych kręgach" lekarz do którego pojechałam prywatnie na konsultacje też powiedział, że nie badamy się po leczeniu, bo NA SIŁE NIE SZUKAMY PRZERZUTÓW. Dla mnie to jest niezrozumiałe... na prawdę 😔
Popłakałam się z tobą, przeżyłam ten bajzel trzy lata temu przy chorobie mojej mamy. Dzisiaj jej nie ma, za życia podpisała akt donacji dla akademii w Katowicach. Pochowana jest w Rudzie śl. Całuje cię mocno❤️
Mnie/nam już nie chce się gadać na ten temat...jesteśmy bezradni. 😪
Sylwuniu pieknie to powiedzialas,te szpitale to straszne dziadostwo,.,tak Samo bylo z moja biedna Mama ❤️........Byla zle zdjagnozowana,inaczej moze by do tej pory zyla.Do dzis nie moge sie z tym pogodzc😢Ty Sylwuniu nieplacz ,bo sie serce ❤️ kroi ....tak jestes wrazliwa .....piekna zaleta...sciskam Cie mocno i garaca❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️..
Kochana oglądając płakałam razem z Tobą niestety takie sa dzisiejsze realia tylko kasa sie liczy nie człowiek 😓. Jesteś cudownym,dobrym ,wrazliwym czlowiekiem i zeby chociaz polowa lekarza miala tyle dobroci i empatii co Ty to świat bylby piekniejszy a ludzie zdrowsi😘😘♥️♥️
Twoje filmy są świetne ale mnie Gliwice odrzuciły dwa lata leczę się w Warszawie i mam pełna diagnostykę. Gliwice powiedziały ze mam przezuty i zostawili mnie musiałam pojechac 300 km do Warszawy która mi pomogła pozdrawiam
PIĘKNA!!! i nie tylko z wyglądu. Pani Sylwiu pozdrawiam.
Dziękuję ci za ten film Sylwio. Tu nie trzeba nic komentować.dziękuję❤
u mnie wygląda podobnie, jestem po leczeniu raka piersi 2,5 roku. Kontrola co pół roku i tylko usg i mammografia a jak zgłaszam dolegliwości bólu to lekarz mówi że to nie jego sprawa i mam poszukać specjalisty w danej dziedzinie. Chodzę teraz prywatnie po lekarzach i robię badania na własną rękę. Oni czekają jak będziesz chodzić po ścianach a potem powiedzą że jest za późno i dlaczego wcześniej nie przyszłaś. Ciężko trafić na lekarza, który podchodzi do tematu tak jakbyśmy chciały
Popłakałam się razem z tobą, strasznie to smutne , moja kuzynka bardzo mi bliska ma guza blisko aorty a jest drugi miesiąc diagnozowana i nadal nie wiadomo jakie leczenie lekarze zaproponują.
Sylwuś jestes wspaniałym, dobrym człowiekiem. Ściskam cie bardzo mocno 😘😘
Niedotrwalam do końca tak boli ta opowieść. Tak przykro wiedzieć ze coraz mniej możemy liczyć na lekarzy.
Dobrze, że Jesteś 😀. Mam podobną wrażliwość. Coraz trudniej żyje się w świecie wszechogarniajacej znieczulicy, ale nie mam zamiaru się zmieniać i dostosowywać do tego świata.
Choroba jeszcze bardziej wyostrza zmysły. Miło posłuchać tak empatycznej osoby ❤.
Ja już przeżyłam wiele. Wiele w szpitalnych leczeniach, niestety mojego dziecka. Michalina teraz ma 7 lat i wiele zawdzięczam swojej intuicji. Gdyby nie ona wiele byśmy nie zrobili i nie trafili do właściwego lekarza. I mimo że nie ma nic w spólnego z rakiem. To już poznałam leczenie, i to że każdy z nas powinnien być lekarzem i znawca w każdej dziedzinie. Niestety przykro mówić. Ale tak jest.
Ludzie chorzy nie dość że zmagają się z choroba muszą ogarnąć wszytsko za ludzi którzy powinni być dla nich kierownica.
Jesteś cudowna. I mnóstwo siebie dajesz innym ludziom. Dziękujemy.
Ja już 9789 razy prosiłam się o RTG płuc. Nie pale od kilku miesięcy, pracuje z chemia. Ostatecznie prywatnie się zapisałam…
Witam serdecznie kochana mój mąż odszedł 8 miesięcy temu i ile w jego przypadku było zaniedbań że strony lekarzy to jest niewiarygodnie ale prawdziwe po,drawiam serdecznie cało rodzinkę 🥰
Nie rozumiem takich ludzi, "lekarzy", popłakałam sie😪😪😪 Ja do swojego ginekologa dojeżdżam do Katowic, ale kiedy stwierdził, że serduszko mojego dziecka nie biję, to swoją empatia i po.prostu ludzkim podejściem pomógł mi przez to przejść. Dodam, że podczas tej strasznej wizyty prywatnej nie wziął ode mnie ani grosza, stwierdzając, że nie zarabia na nieszczęściu innych. A poza tym, jest świetnym specjalistą . Takich lekarzy się szanuje
Pani Sylwiu my jesteśmy tylko schematem numerkami mam takie wrażenie 😭😢
Zostałam sama sobie. Od 2 miejscy przechodzenie horror.
Ta znieczulica w dzisiejszych czasach bardzo mnie przeraża 😢 Dziękuję że Jesteś ❤️
Podziwiam Cię za to kim jesteś i co robisz, masz odwagę aby głośno o tym mówić i się nie bać opini innych ludzi i lekarzy. Moja historia jest przykładową historia że jak nie zapłacisz to z zamian nic nie dostaniesz. Pozdrawiam.
Dziękuję syliwu że mówisz strach iść do lekarza, oni traktują jak coś normalnego
Witaj kochana, tak bym chciała by lekarze byli bardziej ludzcy, miałam sytuacje źe mówiłam czy to lekarce czy lekarzowi, że coś mnie niepokoi, to słyszałam że nie mam czytać i interesować się czymś, od czego jest lekarz.Sylwiu, jesteś aniołem w ludzkiej skórze, wiem że w pewnych sytuacjach jesteśmy poprostu bezsilni.Pozdrawiam i życzę dużo zdrówka, by dobroć wracała ze ze zdwojoną siłą do Ciebie.❤❤
wiem dokładnie co czujesz , mój tato zmarł w szpitalu tez z powodu zaniedbań , zostawiony na pastwę losu bo był wiekowy, tez nie umiem pogodzić się z tym , ze nie wyniosłam go na własnych rękach z tego piekła .
Moja znajoma miała podobną sytuację po leczeniu gdzie wszystko było dobrze nikt przez kilka lat jej nie zrobił tomografu też się skarżyła na różne dolegliwości w końcu gdy się okazało ze na nawrót choroby to już było za późno i bardzo szybko odeszła z tego świata i to dlatego że lekarze nie dopilnowali dokładnych badań i po prostu ignorowali to ze się źle czuła szok
Niektórzy wykorzystują to że chory człowiek aby żyć i aby być zdrowym chwyta się każdej deski ratunku....I dlatego uważam że dane osób żerujących na nieszczęściu innych w tym wypadku życiu i zdrowiu powinny być upubliczniane.
Moja mama leczona była na Wawelskiej w Warszawie, po skończonym leczeniu, ani razu nie zrobili kontrolnych badań krwi, po roku tomograf, a tak nic. Mama zmarła 2lata później, miała przeżuty do całego układu kostnego, rozłożyli ręce i kopneli ją w dupe. Miała duże bóle, przepisali tramal inic więcej. A gdzie skierowanie do przychodni Leczenia bólu, nic poprostu zostawili ją samą. 😪😪😪😪😪😪
Co do onkologi w gliwicach mam swoje zdanie. Juz kiedys ci pisałam co moja mama uslyszala od Pani doktor w gliwicach. Niestety wlasnie dzis mija 2 lata jak zmarła moja mama. Onkologia w gliwicach moze kiedys byla na jakimś tam poziomie ale nie teraz.
Ja mam nadzieje,ze ten cały bajzel w NFZ zostanie szybko rozliczony... Pozdrawiam WSZYSTKICH,dbajcie o siebie,bo na leczenie nie ma co liczyc...no,chyba,ze ma sie wiecej kasy.....Badzcie zdrowe dziewczyny
I co z tym Nowym Ładem? chyba wsadzili sobie na później do szuflady.😂
Niestety w UK opieka zdrowotna leży i kwiczy, nie ma szans na wizytę u lekarza, a u specjalisty to nawet przed pandemia był cud, to nie rylko Polska
Jesteś Aniołem a jednocześnie taka ludzka dobro promienieje od Ciebie ja widzę te promienie.... Gdy będzie mi ciężko pomyślę o Tobie i będzie już dobrze. Pozdrawiam serdecznie
Dobrze że jesteś, dziękujemy za wszystko 😊🥰
Przeszłam to co ty..edomedrioza..46 l wszystko poszło cała kobiecość..żebym mogła dalej funkcjonować ..chce żyć..pracować..funkcjonować
Najgorsza jest ta bezsilność jak się patrzy na takie sytuacje😪
Jestem tak samo bezsilna- doswiadczam niestety podobnego przy innej chorobie... czlowiek jako jednostka nie jest wazna, dla kekarza tylko kolejny pacjent ktory jest notorycznie zbywany...
Tak, zgadzam się trzeba walczyć o siebie. Ja na każdej wizycie jestem chora z bezsilności. Tylko, dlatego, że nie daję się spławić żądam od lekarza (na każdej wizycie u innego) skierowania na badania, które wiem, które mi są potrzebne, a to pobranie szpiku, a to rezonans, a to PET. Po każdej wizycie nie mogę uwieżyć, że to dzieje naprawdę. Nie mówiąc o tym, że pielęgniarki nie używają rękawiczek przy pobieraniu krwi i nawet o to muszę się wykłócać!!!!!! Trzeba walczyć!!!!!!!
Edyta, zgadzam się z Tobą.Jestem po dwóch stronach i widzę niedociąnięcia ze strony ochrony zdrowia.z tymi rękawiczkami masz rację, widziałam to na oddziale w stolicy, to się nie powinno dziać i nie powinno się tego wymuszać.Moja lekarka mnie załatwiana koniec wizyt ,przeważnie je sałatkę.A na moje pytania odpowiada,że jako praownik zdrowia to wszystko wiem.
Sylwia jesteś super kobietą... wszystkie go najlepszego.zdrowia.zdrowia .trzymaj tak dalej✌
Taka smutna prawda Sylwuś kochana łzy same cisną się do oczu...nie ma już lekarzy z powołania niestety smutna prawda...ktoś kiedyś powiedział że nie powinno się to nazywać służbą zdrowia tylko służbą chorobie i coś w tym jest...trzymaj się słońce i poprostu bądź 🥰🥰🥰
Boże drogi, walczmy o siebie o swoje zdrowie ! ❤️❤️ Jeśli kiedykolwiek będę potrzebować pomocy w kwestii zdrowia , zgłoszę się do Ciebie ❣️ 🌺
Dzisiaj w telewizji usłyszałam od pani medyk nasza służba zdrowia to bagno .Sama jestem w trakcie leczenia onkologicznego i zgadzam się z tą opinią .Wiele razy leżałam w różnych szpitalach ale nigdy nie spotkałam się z taką znieczulicą coby nie powiedzieć chamstwem jak na onkologii .
Witam .
A ja bardzo lubię twoje filmy .
Bardzo lubię sposób mówienia i to o czym mówisz.
Sama doświadczam często naszej opieki medycznej i tak jak powiedzialas-bywa ruznie .
Dziękuję że jesteś i że motywujesz do walki ..
Robisz bardzo wiele .i czuje że to działa .pozdrawiam .😊👍💖
Sylwia gdybyś ty wiedziała co się dzieje w szpitalach psychiatrycznych,chorowałam na nerwicę lękowa,miałam to nieszczęście trafić do lekarzy ze szpitala w Szopienicach,gdybym ich posłuchała nie byłoby mnie na tym świecie,wypisałam się z tamtąd,poszłam na prywatną terapię,po 3miesiącach wróciłam do siebie i od 5lat jestem zdrowa,ale to tylko dzięki temu że nie zostałam na leczeniu w tym szpitalu,ich celem jest raczej wykończyć człowieka niż mu pomóc,książkę mogłabym napisać.Taka znieczulica,hamstwo,ignorancja,brak szacunku do pacjenta i przede wszystkim zły dobór leków,a lekarki bez grosza empatii
Kochana ale niestety tak jest. Lekarze często bagatelizują różne objawy pacjentów. Prosty przykład - mój brat kilka lat temu (ok 7 lat)miał bardzo mocny kaszel, szybko się męczył, źle się czuł itp.
Moja mama była z nim u 6 lekarzy i żaden nie widział problemu. Lekarka stwierdziła że zmęczył się wchodząc do jej gabinetu który był na pierwszym piętrze (brak miał 16 lat).Okazało się że miał krztusiec. Był leczony zupełnie na coś innego , miał już powikłania po antybiotykach , zastrzykach. Skierowanie na badania wręcz wymusiła moja mama, bo było kilka przypadków tej choroby w okolicy.
To tylko taki prosty przykład.
Współczuję pani Kasi że przez takie coś musiała przechodzić.
Ściskam mocno ❤️
Kochana, jak ja się cieszę się, że prowadzisz ten kanał, że przekazujesz takie treści...strasznie wzruszyłam się na tym filmie, ale to wszystko prawda co mówisz. Jestem dumna z Ciebie, zawsze mamy tę nadzieję....Niestety, teraz w naszych czasach do lekarza chodzimy wręcz skuleni, błagając o leczenie, oczywiście nie wszyscy, bo ja mam bardzo dobrą rodzinną, ale znam wiele przypadków nagannych. Co do serum, które wygrałam, to jest rewelacyjne, stosuję ja i synowa, chora na raka piersi, potwierdzamy wspaniałe działanie. Ściskam i przytulam.
Jesli ktos przedklada pieniadze nad zycie, zdrowie i dobro drugiego czlowieka-to nie ma sumienia.
Jakis czas temu w tv uslyszalam jedna madra rzecz. Przez ten lockdown i teleporady mamy kolejna fale, ale fale chorob nowotworowych, bo pacjenci zbyt pozno trafiaja w ogole do lekarza POZ, a co dopiero do specjalisty. To prawda. Fakt, ze covid jest, ale nie dziwi mnie to, ze z wieloma chorobami ludzie zbyt pozno sie zglaszaja, skoro lekarze sami jakby "zapominaja" o ich istnieniu. A przeciez choroby onkologiczne, kardiologiczne, psychiczne nie przestaly nagle istniec jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki. Wedlug mnie wlasnie dlatego wiecej zgonow jest wlasnie z powodu wspolistniejacych chorob z covidem niz z samego covida. Gdyby jednoczesnie leczono inne choroby jak nalezy... no ale chyba za duzo oczekujemy, na to wychodzi.
Tyle sie mowi o profilaktyce chorob onkologicznych. No ale profilaktyka-mam wrazenie-dotyczy wylacznie raka narzadow rodnych kobiecych i meskich jak i raka piersi u kobiet. A co np z rakiem mozgu, trzustki, kosci? Tu nie ma profilaktyki.
Niebawem minie rok jak moj Tata przegral z rakiem drog zolciowych. Podobno-tak powiedzial mu jakis profesor wlasnie w Gliwicach-ten rodzaj guza nie jest dziedziczny, ale mozna miec predyspozycje genetyczne do niego. No to tego nie kumam: nie jest dziedziczny ale mozna miec genetyczne predyspozycje... Hmm... ale geny sie dziedziczy!
Wiec jesli ja bym chciala profilaktycznie sprawdzic, czy i ja mam takie predyspozycje-to badania genetyczne beda mnie slono kosztowac, a poki nie mam zadnych objawow niepokojacych-lekarz nie zleci profilaktycznie badan w tym kierunku. Tylko, ze choroby onkologiczne bardzo czesto dlugo nie daja zadnych objawiw, a kiedy daja, jest juz za pozno na dzialanie. O wiele za pozno.
Ponad 20 lat temu, bedac nastolatka zachorowalam na kamice woreczka zolciowego. Tez sie mowilo, ze to dziedziczne itp. Ja bylam pierwsza w rodzinie, ktora na to chorowala. Fakt, ze nia palilam i nie naduzywalam alkoholu (tak jest do dzis), co jest jednym z czynnikow sprzyjajacych tej chorobie, mialam niejednoznaczne objawy, ale tez lekarka w POZ twierdzila, ze ja histeryzuje. O dziwo wyniki badan mialam dobre, usg podobni nic nie wykazalo. 2 miesiace pozniej trafilam do szpitala, gdzie okazalo sie, ze mam tez ostre zapalenie trzustki wlasnie z powodu kamicy zolciowej. Stan tak zagtazajacy zyciu, ze mialam najbluzszej nocy nie przezyc. Wyniki poprzekraczane o kilkanascie tys. procent... (nie pamietam juz, co to dokladnie bylo, ale pamietam te liczby... Czegos norma byla do 100 a u mnie to wynosilo 89,000, inny parametr, ktorego tez norma wynosila 100, u mnie przekraczal 100,000... Lekarze w szpitalu nie wiedzieli, jak mnie ratowac, bo wszystko bylo 0% szabs a 100% ryzyka.
Jak po wszystkim poszlam do lekarki do POZ, ktora wczesniej usilowala mi wnowic, ze jestem histeryczka, kiedy jej pokazalam wypis ze szpitala-nawet nie przeprosila, nie powiedziala nic w stylu, ze sie pomylila. Tylko rzucila durny usmiech i kpiaco powiedziala "no, to sie czasem zdarza"...
Kilka lat temu zauwazylam u siebie pod pachami ropnie. Guzki przypominajace tradzik, z nich ciekla ropa. Poszlam z tym do POZ, na usg sprawdzono wezly chlonne itp-tu wszystko ok. Stwierdzono, ze to tylko zapalenie mieszkow wlosowych. Cos tam mialam przepisane, nie pamietam, jakie leki, ale nie pomogly. Poszlam wiec do dermatologa. A pani doktor nie dajac skierowania na zadna dalsza diagnostyke, nie pamietam, co tam stwierdzila, ale powiedziala tylko tyle, ze mam kategoryczny zakaz golenia sie lub depilacji i kategoryczny zakaz uzywania jakichkolwiek dezodorantow, antyperspirantow. Tylko woda i mydlo, najlepiej szare. No ale jak sie nie golic pod pachami? Latem, upaly beda i mam zarosnieta chodzic? Dezodorantu nie uzywac?! Woda i mydlo tylko? Ale w upaly, jak sie umyje, nim z domu wyjde-zdaze sie znow spocic mocno, tym bardziej, ze zawsze sie intensywnie pocilam, zawsze ten pot mial mocny zapach, a odkad mam te zmiany -to sie nasililo. To cale zalecone "leczenie" wedlug pani dermatolog. Nawet nie skierowala mnie na wymaz, zeby zobaczyc, jaka bakteria to spowodowala. A w tzw miedzyczasie bylam z tymi guzkami u chirurga, on to nacial, dal saczki i powiedzial, ze jak sie znow to zrobi, to mam sobie zrobic z tego autoszczepionke. Oczywiscie gdzie i jak-to mam sobie sama poszukac. Nie wspominajac juz, ze to platne kilka stow.
Wymazy zrobilam na wlasna reke, bo znalazlam w internecie osobe z pdoobna przypadloscia, byly to wymazy na posiew bakteryjny i grzybiczy, ale nic nie wykazaly. Autoszczepionki nie zrobilam, bo nigdzie nie robia takiego czegos. (podobno psom predzej takie cos sie robi).
Dopiero wizyta u drugiej pani dermatolog dala jakis efekt. Okazalo sie, ze to rzadka przypadlosc, tradzik odwrocony dolow pachowych. Owszem, depilowac sie nie moge, ale golic jak najbardziej, tylko, zebym nie uzywala jednorazowek wielokrotnie. Najlepiej maszynka z wymiennym ostrzem, dezynfekowac czyms na spirytusie po depilacji. Dezodoranty jak najbardziej tak, ale spraye tylko. Bez talku i nic co bezposreddnio skory dotyka.
W tej chwili mam masc, clindamycyne, ktora calkiem dobrze sobie radzi z tymi zmianami. Czasem te zmiany sie zmniejszaja, czasem wracaja... Ale moge jakos w miare normalnie funkcjonowac.
Duzo wiec-w kwestii diagnostyki i dbania o siebie zalezy, czy trafimy na dobrego lekarza. Bo jak chodzisz do tzw "lekarzy", to tak, jakbys wcale sie nie badala. Tylko czesto nim trafisz na tego naprawde dobrego, to po drodze bedziesz sie "leczyc" u 10 takich "lekarzy", ktorzy pacjenta traktuja przedmiotowo, zalezy im na ilosci pacjentow, bo za tym kasa idzie, a nie na tym, by sie przylozyc i pomoc mniejszej ilosci, dobrze zdiagnozowac itp.
W ogole-niby wiele osob chwali szpital, w ktorym moj Tata sie leczyl (Katowice ul.Raciborska, moze bedziesz kojarzyc). Ale jedna rzecz na samym poczatku mnie wkur...la solidnie. Chodzi o wyniki badan hist-pat. Jak dostalismy kartke z "wynikami" hist-pat, to na niej pisalo jakos tak: NAJPRAWDOPODOBNIEJ (i tu lacinska nazwa choroby). I tyle! Ot, cale "wyniki" hist-pat! Nosz kurna, po to robi sie przeciez to badanie, zeby DOKLADNIE miec pewnosc, z jakim rodzajem zmiany ma sie do czynienia, zeby odpowiednio dobrac leczenie, a nie na zasadzie loterii: trafie albo nie trafie. Dopiero na ponowne zlecenie pani doktor jeszcze raz wykonano te badania i wtedy bylo dokladniej opisane rozpoznanie. Dziwie sie, jak w ogole jakikolwiek histopatolog mogl z czystym sumieniem dac pacjentowi tak opisany "wynik" badania! "NAJPRAWDOPODOBNIEJ"! Nie ma znaczenia, ze pacjent mial 70 lat wtedy! To jest karygodne! Kpina z pacjenta, rodziny pacjenta i tym sposobem powoduje sie brak zaufania do lekarzy, czyli -co za tym idzie- czesto zbyt pozne zgloszenie sie pacjenta do lekarza, zbyt pozna diagnoza itp. Kolko sie zamyka.
Ps. Nie przejmuj sie, ze mowisz chaotycznie. To jest w pewnym sensie plus, bo widac przez to, ze jestes naturalna, szczera, ze filmiki nie sa wedlug scenariusza, no i przez to jestes wiarygodna.
Buziaki, trzymaj sie cieplo :*
Koszmar, witamy w Polsce naszej cudownej…
Kochana jesteś 😘🥰 pełna wspaniałej energii...ale smutne jest to że żyjemy w czasach gdzie człowiek ludzkie życie przestało być ważne ..........🤣 dużo zdrówka 🥰🥰🥰🥰🥰
Sylwia rak zbiera okropne żniwo a mimo to po leczeniu o kontrolne badania trzeba się prosić .Pisze o tym z własnego doświadczenia .Mieszkam w UK leczenie przeszłam w Polsce dzięki onkologii w Bydgoszczy żyje . Niestety musiałam wrócić do Uk bo choroba była wykryta podczas urlopu w Pl i zostałam na 2lata.Po powrocie do Uk zaczela się walka ze służbą zdrowia w Anglii .Tu żeby dostać jakiekolwiek skierowanie to jest masakra ,ginekolog nierealny USG brzucha nierealne bo wzorują się na badaniu krwi a skoro są dobre to nic nie potrzeba robić więcej ,koszmar .Pozdrawiam z UK i życzę wszystkim dużo zdrowia .
Dokładnie, UK jest 100 lat za murzynami, w Polsce chociaż prywatnie jest taniej, w UK 30 min koszt £200
Przytulam Cię mocno ❤
Sylwia,ale często jest tak, że za młodu boimy się pytać, dopiero różne doświadczenia życiowe powodują,że stajemy się mądrzejsi o doświadczenia i potrafimy walczyć. Ja po latach stałam się odważniejsza,aby pytać o wszystko,bo kiedyś się bałam.
Bądź zdrowa i szczęśliwa, Życzę Ci DUŻO ZDRÓWKA 💗.
To przykre ale taka prawda jest.
Pozdrawiam 👋😃👍
ja nawet nie potrafie sluchac o tej chorobie , bo na sama mysl juz chce mi sie plakac...
Chorował mój syn, chorował mój tata, choruję ja i moja obserwacja jest jedna, jeśli chcesz mieć jakotaką kontrolę nad procesem leczenia to niestety zostają tylko wizyty prywatne ( często niestety tylko dzięki nim znajduje się nagle miejsce w państwowym szpitalu:(.
Dokładnie, takie czasy teraz ze lekarzowi się nie chce słuchać pacjenta, oby wsiąść kasę i jeszcze chamstwo takie ze to się w głowie nie mieści, nie trzeba chować głowy w piasek i wyrażać swoje zdanie,niech nie myślą ze ktoś będzie grzecznie przytakiwać.
Prawda jest taka, że dla lekarzy jesteśmy kolejnym numerkiem i nie ma dla nich znaczenia, że dla kogoś jesteśmy córką, żoną, matką...
Ok nikt nie mówi, że się mają każdym przejmować bo by zwariowali, ale niech podchodzą do nas po ludzku jak człowiek do człowieka. Najgorsze jest to, że od nich zależy czasami nasze życie. Ok jest tak, że sami coś zaniedbamy i nie ma już dobrych rokowań, ale często prosimy o jakieś badania a lekarz nam mówi, że czegoś sobie szukamy.
Zachorowałam na raka piersi w 2010 roku i nie zapomnę jak pani doktor przed chemią wręcz straszyła mnie skutkami ubocznymi typu brak włosów, brak siły, itp, itd zamiast skupić się nad tym co ważne. Szkoda gadać. Ja idę do lekarza i raz na rok proszę o skierowanie na usg i mammografię a co pół roku usg jamy brzusznej, macica i jajniki i badanie krwi i nic mnie to nie obchodzi. To mi się należy i nikt mi łaski nie robi. Lekarz za to nie płaci, jestem ubezpieczona i tyle w temacie. Szkoda gadać, łzy same lecą. Pozdrawiam panią serdecznie i życzę dużo, dużo zdrowia pani Sylwio. Szkoda, że 11 lat temu nie spotkałam kogoś takiego jak pani, bo jest pani bardzo potrzebna ludziom którzy mierzą się z chorobą onkologiczną.
Sciskam Cie mocno ❤ 😇❤ No i poplakalm sobie razem z Toba 😙😙😙 Dobrze, ze jestes 💜💜💜
Nie było chaotycznie. Dobrze, że o tym mówisz. I dobrze, że są tacy wrażliwi ludzie jak Ty, bo można już całkiem stracić wiarę w ludzi.
Jestes cudownym czlowiekiem a przy tym piekna kobieta.
Masz racje w 150%
Z lekarzami trzeba bardzo uważać, wszystkie diagnozy i wyniki dobrze sprawdzać i nie dawać się im tak łatwo spławić💪🏼
Pytanie z innej beczki: co to za piękny kolorek lakieru masz na paznokciach???👌🏻🤩
Dziękuję Ci za to że to nagralas. Nie umiem pisać ładnymi słowami ale cieszę się że jesteś i że nagrywasz. Jak zawsze poruszasz bardzo ważne tematy. Też jestem takim wrażliwcem jak Ty i też boli mnie obojętność tego świata na drugiego człowieka. To smutne czego musimy doświadczać. Jeszcze raz dziękuję Ci że jesteś bo i ja przyznam się że przywiązałam się w pewnym stopniu do Twojej obecności na RUclips. Sylwia jesteś wielka ❤️
Nie mają sumienia.Znieczulica,brak wrażliwości,kasa i to wszystko.Nie próbujmy nawet tego zrozumieć😔Pozdrawiam Sylwuś❤
Poryczałam się!!! Nic dodać nic ująć
Mam dobrego lekarza pytam ..on odpowiada..kontrokuje się prywatnie..bo tylko tak jest ok..wizyty są drogie na nfz nye leczą nie chcą ignorują pacetki
Tez nie rozumiem tego swiata... Pozdrawiam wszystkich
Jesteś prze prze przewspaniała. Tak, masz SERCE! Wielkie serce.
Kochana jesteś poprostu cudowna,nigdy się nie zmieniaj i zawsze z nami bądź. Wspaniałe jest to co robisz i prawdziwe to co mówisz. Niestety życie nie zawsze jest różowe i wstrętnych ludzi wokół nas coraz więcej,musimy mówić o tym jak jest naprawdę i uświadamiać ludzi.Ty jesteś takim kochanym promyczkiem słońca który dodaje energi w pochmurny dzien. Nagrywaj jak najwięcej ❤
Dziękuję Ci Sylwio za to co robisz dla innych ❤💖
Znam to. Pierwsi lekarze wpędzili mnie w długi, bo wszystko prywatnie. Drugi lekarz wyciągnął mnie z grobu. Pierwsi powiedzieli że masz kilka miesięcy życia i koniec. Obecnie jestem w remisji 7 lat. Żyje dzięki człowiekowi z powołaniem. Mam awersję do tych zbiórek, bo w większości to naciąganie ludzi, którzy chwytają się ostatniej nadziei.
Cieszę się że Jesteś,Bądź nadal,Poprostu Bądź,nigdy nie przestawaj
To jest tak smutne…
Nie prawda że ta choroba uzmyslawia. Każda choroba uzmyslawia. Ja od ponad 14 i 13 lat opiekę się mężem niepełnosprawnym męża i córki. A teraz to mnie boli że ja zachorowałam
Dzięki za ten filmik, bardzo mądre i wzruszające to co powiedziałaś ❤️❤️❤️🌹👍😘😉
Trzymaj się 😔
Jestes.super.dobrze.ze.jestes.
❤️😘 trzymajcie się mocno
Sylvia jestes wspaniala kobieta♥️ uwielbiam twoje filmiki🥰♥️dziekije ze jestes ♥️♥️♥️♥️
Płakałam razem z Tobą. Ja w grudniu miałam ciężkie obustronne zapalenie płuc , gorączka przez 3 tygodnie, a jak się zwlokłam do lekarza to na mrozie przed oknem z kontenera robili mi test, a ja miałam robiony w domu poprzedniego dnia. mówiłam że nie mam covida, chyba umieram juz na płuca. Okazało się że mam racje, do 10 stycznia na silnych antybiotykach. byłam u innej lekarki , która mi powiedziała ze to cud że wyszłam z tego. Lekarze interniści mają teraz wszystko w nosie, tylko pieprzą o covidzie. Ja powiedziałam lekarce i co pani doktor sa jeszcze grypy i inne choroby?? Ludzie wam w przychodniach umierają na krzesłach , na SOR ach w szpitalach, w domach bez po mocy a tylko o covidzie umiecie mówić! Spuściła głowe i nic nie odpowiedziała. To dzieje się w Katowickich przychodniach. Znieczulica i brak nawet zainteresowania pacjentem. Nie mam nadziei , że to prędko się skończy bo tych fal mogą wymyślać do końca świata. Ludzie oszaleli już, a lekarze pokazali że mają dobro pacjenta w dupie i choroby inne jego też. Mogę sobie tylko wyobrazić co dzieje się na onkologii, przecież gadka o covidzie jest ważniejsza niż chory pacjent. Sylwio jesteś cudownie dobrym człowiekiem. Pozdrawiam Cię serdecznie, życzę dużo siły w tym co robisz, jesteś wielka i masz wielkie serce.💚💚💚💚💚
Nie ma w tym kraju medycznym żadnej empatii. Ja jestem w bardzo ciężkiej sytuacji. Ja nie daje już rady
Witaj Sylwia. Co jest nie tak....? ,, człowieczeństwo upada'', a czasy o których mówisz gdzie są ludzie, którzy o siebie na wzajem dbają...? 🤔 Nie ma już takich. Większość dba o własną... du.. Też jestem przerażona 😰 tymi czasami. 🤦♀️😩
Sylwia taki stan rzeczy nazywa się znieczulica,niektórzy owinęli się jakimś kokonem i chowają głowę w piasek,grzech nie grzech,mają to w nosie,nie boją się niczego ,księża niszczą życie młodym molestując ,ten świat zszedł do nicości,
Super Sylwio że robicie te metamorfozy. Niestety mam wrażenie że teraz jak nie masz pieniędzy na prywatnego lekarza to Ci na NFZ nie wszyscy ale większość mają Cię gdzieś. Nie zlecają badań i bagatelizują objawy. To jest straszne po prostu. Pozdrawiam cieplutko Nasz Aniele. Sama na razie jestem chyba zdrowa ale to co robisz dla tych wszystkich chorych i zagubionych ludzi to brak mi słów uznania. Dziękuję Ci po prostu że jesteś 😘😘😘
Sylwia jesteś wspaniałą osobą wrażliwą i dobrą na ludzkie cierpienie ❤️❤️
Nie da się Sylwia poukładać w głowie tej niesprawiedliwości która niestety jest. Pandemia jeszcze bardziej uwydatniła jak bardzo pacjent jest nie ważną jednostką. Ściskam cię mocno. Śliczne paznokcie 💅🏻
Trzeba cieszyć się każdym dniem .. uświadamiasz ludzi to piękne.. Zdrówka to najważniejsze ❤
Już od jakiegoś czasu leczenie w tym kraju to jakaś farsa. Był jeszcze czas że leczenie prywatne było na nieco wyższym poziomie. Teraz już nawet fakt, że się płaci za wizytę prywatną, mimo że przecież mamy państwową służbę zdrowia, nie robi różnicy. Wizyta prywatna, oczekiwanie kilka tygodni, kilkaset złotych, wizyta dosłownie 5 minut i oczywiście skierowania na płatne badania. Kogo na to stać? Mam także wrażenie, że wielu lekarzy nie ma należytej wiedzy. Skończyli studia ileś lat temu i nie pogłębiają wiedzy. Tragedia.
Masz rację, niestety dla większości osób chorych, prywatne konsultacje, dojazdy kilkunastu kilometrów do renomowanych placówek są, po prostu niedostępne finansowo. To bardzo przykre, ale taka jest rzeczywistość w naszym kraju.
Pani Sylwio, jest Pani tak cudowną i kochaną kobietą. 😘 Pozdrawiam cieplutko 😘
Witam. Onkologi świat znam doskonale z własnego doświadczenia fajnie, że nagrywasz takie filmy 🧡 oglądam każdy
sylwia bardzo dobrze mówisz az miło cie słuchac ja tez choruje i tyle mi pomogłas psychicznie i twoje serum mnie uratowało...
Pani Sylwio bardzo lubię oglądać pani filmiki ja jestem po chemioterapi i radioterapi 6 miesiecy chodze na wizyte do onkologa jeszcze zadnych badań kontrolnych nie mialam bardzo bym prosila polecić mi lekarza w gliwicach chcialabym konsultację prywatną jeśli jest to mozliwe to bardzo proszę czuje sie slaba mowie mojemu lekarzowi co po chemioterapi mi sie stalo stopy i dlonie bolą kosci obolale pozdrawiam.😘
Sylwia jesteś moją radością pięknością pozdrawiam cię serdecznie🤗