O, akurat z tą niechęcią do wyrażenia "wydaje mi się" w 100% się nie zgadzam. Dobrze jest zaznaczyć, że nie udajemy absolutnego eksperta w danej dziedzinie. Mnie denerwuje, gdy dana osoba wypowiada swoje opinie czy tezy w duchu, jakby były one jedyną i niepodważalną prawdą. Uważam, że to właśnie jest synonim pychy.
Dziękuję za wspaniały filmik. Za bezpośredni przekaz. Pani głos uspokoił mnie w ciągu paru chwil. Jestem za to bardzo wdzięczna. Pozdrawiam serdecznie 🥰🙋♀️
Ja bardzo nie lubię jak ktoś mnie nie zna a od razu ocenia np. Ty jesteś nadopiekuńcza, lub ty jesteś taka jak mój mąż... Lub inne ty jesteś taki a taki a wcale nie znają drugiej osoby
Niestety często obserwuję, że najpewniejsi siebie są ludzie o najmniejszej wiedzy, którzy dopiero liznęli jakiś temat, jak to się mówi. No bo jak człowiek zaczyna coś zgłębiać, to dopiero widzi, jak wielu rzeczy nie wie.
'antykultura, która kreuje niepewność i ludzi chwiejnych' - bardzo trafne. A te wtrącenia typu 'wydaje mi się', 'mam odczucie' pochodzą z kultury języka angielskiego, która przenika media.
Tak, trzeba "ściaśniać*" ile to możliwe (nie mącić wody*/ to gadatliwość*) i dopasować komunikat: "Błąd komunikacji (prawie) zawsze leży po stronie osoby nadającej komunikat". Czyli z prawnikami, czy naukowcami można mówić szczegółowo, a nawet należy, bo rozumieją niuanse i rozumieją filozofię języka (na jakimś rozsądnym poziomie), więc- paradoksalnie- zbytnie uproszczenie wypaczy komunikat**. Innymi słowy i reasumując: "Wszystko powinno być zrobione najprościej jak to możliwe*, byle nie prościej**"~ Einstein P.s. "Sorry, że tak nudzę" to dokładniej "ukryta pycha" ;)
Dla mnie temat streszczania wypowiedzi jest bardzo aktualny, sama staram się tak robić i też nie powtarzać się i cieszę się że Pani o tym mówi. Ostatnio miałam do czynienia z kilkoma osobami, które kompletnie się do tych zasad nie stosują i stało się to męczące, ciężko było mi im zwrócić na to uwagę. Czy ma Pani jakieś podpowiedzi jak można to komuś zakomunikować? Sama za to mam problem z pewnością siebie. Np w pracy kiedy umawiam się z klientami na coś a cały proces jest skomplikowany i zależy od wielu osób i czynników nigdy nie mówię że coś będzie 'na pewno w tym terminie' tylko że zazwyczaj jest/będziemy się starać itp. i zastanawiam się jak to jest że moje koleżanki mimo tego, że to w dużej mierze nie zależy od nich mogą to bez problemu obiecać. A taka ich postawa przekłada się też na wyniki. Albo na przykład doradzając komuś coś ja uważam że mam za mało danych, nie jestem w stanie się wczuć w problem i powiedzieć coś z całą pewnością więc używam sformułowań 'powinno, wydaje mi się itp.' a mając te same dane inna koleżanka z całą pewnością przekonywałaby kogoś do konkretnego rozwiązania. Może taki temat mogłaby Pani rozwinąć? Skąd ta pewność może się w niektórych brać, a w innych nie? Pozdrawiam :)
Uwazam,ze forma " przepraszam ,o ktorej odjezdza pociag do Wawy ?"jest zwyczajowa,grzeczna i slowa przepraszam nie nalezy rozumiec doslownie ,to czepianie sie slowek i proba dodania sobie wartosci ,podkreslenie swojej dociekliwosci leksykalnej ,zwykla pycha .
Ciezko sie rozmawia a kims kto japiej jak chihuahua a co dopiero sluchac takiej osoby....no ale pracujac w zakladzie gdzie osobowosci sa rozne trzeba sie nauczyc rozmawiac z wieloma ciezkimi przypadkami co jest swietnym doswiadczeniem... chociaz czasami meczocym mentalnie
Rewelacyjny temat, dziękuję za jego poruszenie. Nie wiem czy ciągłe przeprasznie wynika z wychowania czy jest wynikiem poczucia niskiej wartości....super ze omówiła Pani ten problem
Zgadzam się z panią choć w Anglii za wszystko trzeba przepraszać i dziękować. "Czy chciałabyś wino? Tak, proszę. Białe czy czerwone. Czerwone proszę". Najbardziej kulturalny Polak wychodzi na buraka 🙂
Coś w tym jest, że w Anglii się nadmiernie przeprasza..Aczkolwiek nie ma to nic wspólnego ze znaczeniem tego słowa, sama po sobie zauważyłam, że mi się to też udzieliło. Jednak zauważyłam, że jak jestem w Polsce to nie używam nadmiernie słowa przepraszam.
Podobnie jest we Francji. Częste użycie proszę i przepraszam jest zwyczajowe. Nie respektując tego kodu postrzegani jesteśmy jako osoby niekulturalne i prymitywne niestety.
Ahaha zgadzam sie tez tu mieszkam a Anglicy to chyba maja brak poczucia wlasnej wartosci i sa paranoidalni... i uwazaja nas za hamskich... bo nasza polaksa rozmowa zupelnie sie rozni od angielkiej... jestem tu 20 lat i poprostu czasami roll my eyes bo angole maja snobistyczne podejscie do ludzi szczegolnie niedowartosciowane kobiety... s abardzo meczace i wysycajace energie.. pracuje z takimi
Gdybym w pracy czekala aż ktoś zapyta mnie o zdanie, nie odezwałabym się słowem przez 3 lata😂 trzeba walczyć o to, żeby mieć swoje 5 min w rozmowie z ludźmi
Pani Moniko, ale jeśli chcę Się podzielić swoją wiedzą w dobrej intencji a w ogóle chyba właściwie lubię mówić, to co zrobić. Jak jestem zamknięta to jakbym się dusiła. Mam potrzebę dzielenia się moimi wrażeniami . Co zrobić?
Znam osobę zrażającą ludzi. Np. wpada na kawę, napala się, by zobaczyć, co nowego moim w ukochanym ogrodzie i krytykuje: "Ja bym się nie angażowała, wszystko zrobiłabym inaczej. Po co tyyyle pracy. I pieniędzy. Nie robiłabym". Jej zwrócisz uwagę, to ta: "Ale o co ci chodzi??" ("whataboutism" u narcyzów:) Doprowadza do szału wszystkich. Nie odbieram już od niej telefonów po złapaniu jej na kłamaniu (oczywiście usłyszałam od niej: "ale o co ci chodzi":) Wszyscy się od niej odwrócili - i znajomi, i rodzina - bo strasznie wykańcza nerwowo. Jest samotną, 70.letnią kobietą. Nie lubi ani ludzi, ani zwierząt.
I znowu krok do przodu sluchajac Pani🌸Dziekuje💞
Bardzo się cieszę i życzę wszystkiego dobrego!🌸💮🌸
O, akurat z tą niechęcią do wyrażenia "wydaje mi się" w 100% się nie zgadzam. Dobrze jest zaznaczyć, że nie udajemy absolutnego eksperta w danej dziedzinie. Mnie denerwuje, gdy dana osoba wypowiada swoje opinie czy tezy w duchu, jakby były one jedyną i niepodważalną prawdą. Uważam, że to właśnie jest synonim pychy.
Bardzo wartościowy przekaz, dziękuję i pozdrawiam Wszystkich serdecznie ❤
Dziękuję!
Dziękuję za wspaniały filmik. Za bezpośredni przekaz. Pani głos uspokoił mnie w ciągu paru chwil. Jestem za to bardzo wdzięczna. Pozdrawiam serdecznie 🥰🙋♀️
Jak miło! Dziękuję bardzo! Serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego!🌹
@@herbatkazpsychologiem dziękuję 🍀🐞😊
Super się Pani słucha. Taki spokój i rzeczowe wypowiedzi.pozdrawiam i dziękuję 💚
Dziękuję bardzo!🌹
Super rady, dziękuję bardzo !
Bardzo mi miło, że filmik jest pomocny. Serdecznie pozdrawiam!🌸💮🌸
Ja bardzo nie lubię jak ktoś mnie nie zna a od razu ocenia np. Ty jesteś nadopiekuńcza, lub ty jesteś taka jak mój mąż... Lub inne ty jesteś taki a taki a wcale nie znają drugiej osoby
Niestety często obserwuję, że najpewniejsi siebie są ludzie o najmniejszej wiedzy, którzy dopiero liznęli jakiś temat, jak to się mówi. No bo jak człowiek zaczyna coś zgłębiać, to dopiero widzi, jak wielu rzeczy nie wie.
To prawda. Dzięki za komentarz.
Dziękuję za dzielenie się swoją wiedzą i doświadczeniem 💚💚 Bardzo pomocny filmik.
Bardzo dziękuję za miłe słowa.🌹
Świetne wskazówki!💖🌹
Dzięki!
Dzień dobry, dobrze że poruszyła Pani ten temat kochana Pani Monko ❤
Dziękuję ,pomogło mi to❤
Cieszę się!
mam niedosyt tego tematu, prosze o wiecej
Wspaniałe rady Pani Moniko ,bardzo dziękuję ❤
Pozdrawiam!
'antykultura, która kreuje niepewność i ludzi chwiejnych' - bardzo trafne. A te wtrącenia typu 'wydaje mi się', 'mam odczucie' pochodzą z kultury języka angielskiego, która przenika media.
Przepiękne ♥️♥️
Dziękuję bardzo
Dziękuję 🌹
Ja również dziękuję!🌹
Dziękuję ❤
Tak, trzeba "ściaśniać*" ile to możliwe (nie mącić wody*/ to gadatliwość*) i dopasować komunikat: "Błąd komunikacji (prawie) zawsze leży po stronie osoby nadającej komunikat".
Czyli z prawnikami, czy naukowcami można mówić szczegółowo, a nawet należy, bo rozumieją niuanse i rozumieją filozofię języka (na jakimś rozsądnym poziomie), więc- paradoksalnie- zbytnie uproszczenie wypaczy komunikat**.
Innymi słowy i reasumując: "Wszystko powinno być zrobione najprościej jak to możliwe*, byle nie prościej**"~ Einstein
P.s.
"Sorry, że tak nudzę" to dokładniej "ukryta pycha" ;)
Dzięki za komentarz. Pozdrawiam!
Dla mnie temat streszczania wypowiedzi jest bardzo aktualny, sama staram się tak robić i też nie powtarzać się i cieszę się że Pani o tym mówi. Ostatnio miałam do czynienia z kilkoma osobami, które kompletnie się do tych zasad nie stosują i stało się to męczące, ciężko było mi im zwrócić na to uwagę. Czy ma Pani jakieś podpowiedzi jak można to komuś zakomunikować?
Sama za to mam problem z pewnością siebie. Np w pracy kiedy umawiam się z klientami na coś a cały proces jest skomplikowany i zależy od wielu osób i czynników nigdy nie mówię że coś będzie 'na pewno w tym terminie' tylko że zazwyczaj jest/będziemy się starać itp. i zastanawiam się jak to jest że moje koleżanki mimo tego, że to w dużej mierze nie zależy od nich mogą to bez problemu obiecać. A taka ich postawa przekłada się też na wyniki. Albo na przykład doradzając komuś coś ja uważam że mam za mało danych, nie jestem w stanie się wczuć w problem i powiedzieć coś z całą pewnością więc używam sformułowań 'powinno, wydaje mi się itp.' a mając te same dane inna koleżanka z całą pewnością przekonywałaby kogoś do konkretnego rozwiązania. Może taki temat mogłaby Pani rozwinąć? Skąd ta pewność może się w niektórych brać, a w innych nie?
Pozdrawiam :)
Uwazam,ze forma " przepraszam ,o ktorej odjezdza pociag do Wawy ?"jest zwyczajowa,grzeczna i slowa przepraszam nie nalezy rozumiec doslownie ,to czepianie sie slowek i proba dodania sobie wartosci ,podkreslenie swojej dociekliwosci leksykalnej ,zwykla pycha .
@@halinagajownik6624 ❤️
Ciezko sie rozmawia a kims kto japiej jak chihuahua a co dopiero sluchac takiej osoby....no ale pracujac w zakladzie gdzie osobowosci sa rozne trzeba sie nauczyc rozmawiac z wieloma ciezkimi przypadkami co jest swietnym doswiadczeniem... chociaz czasami meczocym mentalnie
Te filmy są zajebiste
A dziękuję 😄
Rewelacyjny temat, dziękuję za jego poruszenie. Nie wiem czy ciągłe przeprasznie wynika z wychowania czy jest wynikiem poczucia niskiej wartości....super ze omówiła Pani ten problem
Dziękuję! Pozdrawiam!🩵
A co z osobami którzy nic nie mówią, rozmowa się nie klei- takie wizyty rodziny są tragedią
Ja bym nie starała się na siłę zagadywać.
Dziękuję za odp.
Zgadzam się z panią choć w Anglii za wszystko trzeba przepraszać i dziękować. "Czy chciałabyś wino? Tak, proszę. Białe czy czerwone. Czerwone proszę". Najbardziej kulturalny Polak wychodzi na buraka 🙂
Coś w tym jest, że w Anglii się nadmiernie przeprasza..Aczkolwiek nie ma to nic wspólnego ze znaczeniem tego słowa, sama po sobie zauważyłam, że mi się to też udzieliło. Jednak zauważyłam, że jak jestem w Polsce to nie używam nadmiernie słowa przepraszam.
Podobnie jest we Francji. Częste użycie proszę i przepraszam jest zwyczajowe. Nie respektując tego kodu postrzegani jesteśmy jako osoby niekulturalne i prymitywne niestety.
Ahaha zgadzam sie tez tu mieszkam a Anglicy to chyba maja brak poczucia wlasnej wartosci i sa paranoidalni... i uwazaja nas za hamskich... bo nasza polaksa rozmowa zupelnie sie rozni od angielkiej... jestem tu 20 lat i poprostu czasami roll my eyes bo angole maja snobistyczne podejscie do ludzi szczegolnie niedowartosciowane kobiety... s abardzo meczace i wysycajace energie.. pracuje z takimi
Po niemiecku jest tak samo
Gdybym w pracy czekala aż ktoś zapyta mnie o zdanie, nie odezwałabym się słowem przez 3 lata😂 trzeba walczyć o to, żeby mieć swoje 5 min w rozmowie z ludźmi
Walczyć o 5 minut? Daruj sobie. Jeśli masz taką sytuację w pracy to przypomnij sobie, że milczenie jest złotem.
@@ida123 jako pedagog szkolny pasuje się czasem odezwać 😁
Pani Moniko, ale jeśli chcę Się podzielić swoją wiedzą w dobrej intencji a w ogóle chyba właściwie lubię mówić, to co zrobić. Jak jestem zamknięta to jakbym się dusiła. Mam potrzebę dzielenia się moimi wrażeniami . Co zrobić?
Pomyśl o tym że może ludzie nie chcą tego słuchać:)
Znam osobę zrażającą ludzi. Np. wpada na kawę, napala się, by zobaczyć, co nowego moim w ukochanym ogrodzie i krytykuje: "Ja bym się nie angażowała, wszystko zrobiłabym inaczej. Po co tyyyle pracy. I pieniędzy. Nie robiłabym". Jej zwrócisz uwagę, to ta: "Ale o co ci chodzi??" ("whataboutism" u narcyzów:) Doprowadza do szału wszystkich. Nie odbieram już od niej telefonów po złapaniu jej na kłamaniu (oczywiście usłyszałam od niej: "ale o co ci chodzi":) Wszyscy się od niej odwrócili - i znajomi, i rodzina - bo strasznie wykańcza nerwowo. Jest samotną, 70.letnią kobietą. Nie lubi ani ludzi, ani zwierząt.
I na pewno uważa że wszyscy ja skrzywdzili...
Z tym słuchaniem się jednak nie mogę zgodzić.