Naprawdę ciekawa rozmowa, chociaż nie zostało wspomniane, że aktywiści by uwypuklić niektóre rzeczy lub bardzie wzbudzić emocje po prostu przekłamują niektóre dane, nie mówią pełnej prawdy lub czasem zwyczajnie perfidnie kłamią. Bardzo dobrym przykładem jest Al Gore.
Na to co ta pani mówi oczywiście nie mają wpływu jej poglądy polityczne, oczywiście że nie, wystarczy sobie jej FB przelecieć: Startowanie z partii razem, wrzucanie fotek z tęczowych parad, pani na swoim FB szczyci się też tym jak walczy z ludźmi którzy robią antyaborcyjne plakaty i jak to sama powiedziała z dumą "wysyła ich do sądu"... itd. itp. To nie ma najmniejszego wpływu... wcale.
Ta książka powinna mieć tytuł "Walcz, protestuj, zmieniaj świat: O chorobie psychicznej zwanej aktywizmem". Jak ta pani śmie wypowiadać się pozytywnie i mam wrażenie, ze z dumą o ludziach, którzy potrafią atakować platformy wiertnicze stwarzając zagrożenie życia LUDZIOM tam pracującym, o osobach blokujących metro w rożnych krajach nie pozwalając dotrzeć innym LUDZIOM do pracy na czas, przywiązujących się do rożnych rzeczy stwarzając zagrożenie swojego życia itd. itp. Przykłady można mnożyć.
Jak można dawać pieniądze na takie badania. Autorka mówi o rzeczach oczywistych dka przeciętnego człowieka. Wiedza ta była dostępna ludziom od zarania dziejow. Żenada.
Naprawdę ciekawa rozmowa, chociaż nie zostało wspomniane, że aktywiści by uwypuklić niektóre rzeczy lub bardzie wzbudzić emocje po prostu przekłamują niektóre dane, nie mówią pełnej prawdy lub czasem zwyczajnie perfidnie kłamią. Bardzo dobrym przykładem jest Al Gore.
Myślę, że dobrym źródłem dla aktywizmu jest wiedza i kreatywność. Złym - manipulacja i kłamstwo.
Relatywna deprywacja powinna skłonić do ostrożnego rozeznania przedmiotu sprawy ponieważ istnieć może bardzo cienka granica między nią a zazdrością.
Super. Chcę to przeczytać. Mam do oprotestowania tęczowe piątki w szkole mojego syna. Lektura instruktażowa się przyda 😋
Na to co ta pani mówi oczywiście nie mają wpływu jej poglądy polityczne, oczywiście że nie, wystarczy sobie jej FB przelecieć:
Startowanie z partii razem, wrzucanie fotek z tęczowych parad, pani na swoim FB szczyci się też tym jak walczy z ludźmi którzy robią antyaborcyjne plakaty i jak to sama powiedziała z dumą "wysyła ich do sądu"... itd. itp.
To nie ma najmniejszego wpływu... wcale.
Chyba nie potrzeba aż na FB zaglądać jak ktoś ma kolczyk w nosie ;)
To akurat dobrze, że walczy z pokazywaniem martwych płodów.
Ta książka powinna mieć tytuł "Walcz, protestuj, zmieniaj świat: O chorobie psychicznej zwanej aktywizmem".
Jak ta pani śmie wypowiadać się pozytywnie i mam wrażenie, ze z dumą o ludziach, którzy potrafią atakować platformy wiertnicze stwarzając zagrożenie życia LUDZIOM tam pracującym, o osobach blokujących metro w rożnych krajach nie pozwalając dotrzeć innym LUDZIOM do pracy na czas, przywiązujących się do rożnych rzeczy stwarzając zagrożenie swojego życia itd. itp. Przykłady można mnożyć.
Thx . . .
Jak można dawać pieniądze na takie badania. Autorka mówi o rzeczach oczywistych dka przeciętnego człowieka. Wiedza ta była dostępna ludziom od zarania dziejow. Żenada.