Dodałbym, ze im szybciej sie pojdzie na praktyki tym lepiej. Ja dostalem sie na dobre dzienne studia w W-wie i po roku przeniosłem sie na sobotnio niedzielne jednoczesnie pracujac w firmie z wielkiej czwórki. Po 5 latach masz magistra i 4 lata doswiadczenia w zawodzie i dobra pozycje wyjściową.
Jeśli są to praktyki w miejscach w których używa się komputerów itp to pewnie tak. Ale w usługach (typu fryzjer, kosmetyczka etc.) praktykanci zarabiają śmieszne pieniądze i uczeni są głównie... Sprzątania. W większości przypadków. Powiem na moim przykładzie. Jestem w trzeciej klasie. Zarabiam 220zl miesięcznie (pracuje 8h dziennie 3x w tygodniu do tego co druga sobota, tydzień ferii i miesiąc wakacji). I w zasadzie to nauczyłam się rozmawiać z klientem, myć głowy... I sprzątać. Bo nikt mi nie pokazał jak się np. Strzyże. Farbowania i pasemek czy modelowania uczyłam się na własną rękę. Sama. Ale strzyżenie to już nie taka prosta rzecz. I potrzebny jest ktoś kto stoi nad tobą i Cię uczy... W końcu dostaje za to pieniądze... Ale w sumie to po co się wysilać skoro można dać komuś miotłę do ręki i znaleźć mu inne zajęcie?
Niestety, wykorzystywanie praktykantów, często z technikum/zawodówki, jest powszechne. Zwłaszcza we wspomnianym zawodzie jakim jest fryzjer. Często słyszę w szkole od nauczycieli z fryzjerstwa, że pracodawcy wykorzystują młodych do zapieprzania z miotłą.
Niestety, wykorzystywanie praktykantów, często z technikum/zawodówki, jest powszechne. Zwłaszcza we wspomnianym zawodzie jakim jest fryzjer. Często słyszę w szkole od nauczycieli z fryzjerstwa, że pracodawcy wykorzystują młodych do zapieprzania z miotłą.
Hania Pietryszyn dokładnie tak jest. A potem są pretensje że nic nie umiemy. A skąd? Przecież samo nie przyjdzie... To są praktyki. Jak sama nazwa wskazuje mamy nabyć tam... Praktyki która jest potrzebna do wykonywania zawodu. =/
Jeżeli już przy fryzjerstwie jesteśmy to kontynuuję. :D Współczuję uczniom, którzy praktykują u takiego fryzjera co potrafi nauczyć tylko sprzątania. Wiadomo, to też wchodzi w zakres obowiązków osoby pracującej w salonie, ale to nie jest jedyna i najważniejsza czynność, jaką trzeba umieć w takim zawodzie, bądźmy poważni... :D
Zabrzmiało jak mini rant na praktykantów :D A tak serio to zgadzam się na 100 %, szczególnie z tym czekaniem ,, aż ktoś przyjdzie i łaskawie nas czegoś nauczy". Własna inicjatywa jest bardzo ważna!
heh. to nie tylko stazysci tak maja. dorosli ludzie z niejednokrotnie bogatym doswiadczeniem, wysokimi stanowiskami w powaznych firmach i/lub calymi rodzinami tez. wlasnie koncze (na szczescie) koordynowac caloroczny projekt (na moje nieszczescie non-profit) dla stowarzyszenia. moi "podwykonawcy": polowa osob oczekiwala, ze im powiem co do przecinka co i jak maja zrobic, druga polowa nie chciala nawet przecinka ze swojego wstepnego projektu pokazac, bylebym tylko nie wiedziala jak bedzie wygladac czesc produktu robiona przez nich. do tego w niemalze kazdym przypadku efekt koncowy mocno roznil sie od wstepnych, wspolnie ustalonych zalozen. a czesc osob w ogole na kilka tygodni przed deadlinem magicznie zapominala o wszystkim, tak, ze teraz kilku elementow nie ma i koordynator musi lamac glowe jak zalatac dziury zeby produkt koncowy byl caly :P przynajmniej bede mogla sobie doswiadczenie do cv wpisac ;_; przysadzisci sa super ♥
Myślę, że nie powiedziałeś o jednym, bardzo ważnym celu praktyk, chociaż może nie aż tak oczywistym. Decydując się na studia, automatycznie narzucasz sobie jakiś kierunek kariery. Problem w tym, że zajęcia mogą być bardzo fajne i ciekawe, ale dopiero praktyki są w stanie uświadomić Cię, na co tak naprawdę się decydujesz. Ja akurat studiowałam ekonomię, czyli dość ogólnikowy kierunek i byłam na wielu praktykach, tak samo jak moi znajomi ze studiów. I zarówno dla mnie, jak i dla nich, wszelkie praktyki były też takim testem - czy dany zawód mi odpowiada. Jeśli nie byliśmy zadowoleni, to też była jakaś wskazówka - ten kierunek zawodowy nam nie odpowiada i trzeba szukać gdzie indziej. I to w sumie wiąże się z Twoim poprzednim filmem o studiach, bo takie praktyki też są w stanie uświadomić, że może jednak warto zmienić kierunek.
Dodałbym, ze im szybciej sie pojdzie na praktyki tym lepiej.
Ja dostalem sie na dobre dzienne studia w W-wie i po roku przeniosłem sie na sobotnio niedzielne jednoczesnie pracujac w firmie z wielkiej czwórki.
Po 5 latach masz magistra i 4 lata doswiadczenia w zawodzie i dobra pozycje wyjściową.
Jeśli są to praktyki w miejscach w których używa się komputerów itp to pewnie tak. Ale w usługach (typu fryzjer, kosmetyczka etc.) praktykanci zarabiają śmieszne pieniądze i uczeni są głównie... Sprzątania. W większości przypadków.
Powiem na moim przykładzie. Jestem w trzeciej klasie. Zarabiam 220zl miesięcznie (pracuje 8h dziennie 3x w tygodniu do tego co druga sobota, tydzień ferii i miesiąc wakacji). I w zasadzie to nauczyłam się rozmawiać z klientem, myć głowy... I sprzątać. Bo nikt mi nie pokazał jak się np. Strzyże. Farbowania i pasemek czy modelowania uczyłam się na własną rękę. Sama. Ale strzyżenie to już nie taka prosta rzecz. I potrzebny jest ktoś kto stoi nad tobą i Cię uczy... W końcu dostaje za to pieniądze... Ale w sumie to po co się wysilać skoro można dać komuś miotłę do ręki i znaleźć mu inne zajęcie?
Niestety, wykorzystywanie praktykantów, często z technikum/zawodówki, jest powszechne. Zwłaszcza we wspomnianym zawodzie jakim jest fryzjer. Często słyszę w szkole od nauczycieli z fryzjerstwa, że pracodawcy wykorzystują młodych do zapieprzania z miotłą.
Niestety, wykorzystywanie praktykantów, często z technikum/zawodówki, jest powszechne. Zwłaszcza we wspomnianym zawodzie jakim jest fryzjer. Często słyszę w szkole od nauczycieli z fryzjerstwa, że pracodawcy wykorzystują młodych do zapieprzania z miotłą.
Hania Pietryszyn dokładnie tak jest. A potem są pretensje że nic nie umiemy. A skąd? Przecież samo nie przyjdzie... To są praktyki. Jak sama nazwa wskazuje mamy nabyć tam... Praktyki która jest potrzebna do wykonywania zawodu. =/
Jeżeli już przy fryzjerstwie jesteśmy to kontynuuję. :D Współczuję uczniom, którzy praktykują u takiego fryzjera co potrafi nauczyć tylko sprzątania. Wiadomo, to też wchodzi w zakres obowiązków osoby pracującej w salonie, ale to nie jest jedyna i najważniejsza czynność, jaką trzeba umieć w takim zawodzie, bądźmy poważni... :D
Paweł, dla mnie seria bomba, zwłaszcza że zaczęłam studia. Jeśli znajdziesz czas, to chętnie obejrzę więcej!
"Przysadziści" :D
Dzięki, ciekawa seria! Chętnie obejrzę kolejne filmiki: )
Zabrzmiało jak mini rant na praktykantów :D A tak serio to zgadzam się na 100 %, szczególnie z tym czekaniem ,, aż ktoś przyjdzie i łaskawie nas czegoś nauczy". Własna inicjatywa jest bardzo ważna!
Potrzebuję więcej odcinków 💪❤
Chętnie posłuchałbym o tym więcej od Ciebie ;) Dobra robota
Dzięki może się przyda :D
heh. to nie tylko stazysci tak maja. dorosli ludzie z niejednokrotnie bogatym doswiadczeniem, wysokimi stanowiskami w powaznych firmach i/lub calymi rodzinami tez. wlasnie koncze (na szczescie) koordynowac caloroczny projekt (na moje nieszczescie non-profit) dla stowarzyszenia. moi "podwykonawcy": polowa osob oczekiwala, ze im powiem co do przecinka co i jak maja zrobic, druga polowa nie chciala nawet przecinka ze swojego wstepnego projektu pokazac, bylebym tylko nie wiedziala jak bedzie wygladac czesc produktu robiona przez nich. do tego w niemalze kazdym przypadku efekt koncowy mocno roznil sie od wstepnych, wspolnie ustalonych zalozen. a czesc osob w ogole na kilka tygodni przed deadlinem magicznie zapominala o wszystkim, tak, ze teraz kilku elementow nie ma i koordynator musi lamac glowe jak zalatac dziury zeby produkt koncowy byl caly :P
przynajmniej bede mogla sobie doswiadczenie do cv wpisac ;_;
przysadzisci sa super ♥
Jakie macie doświadczenie jeżeli chodzi o staż jako grafik, gdzie później szukać pracy jak szukać od czego zacząć?
super!
Paweł! Mrugaj!
Dzień dobry,muj syn szuka praktyki z informatyki, uczysie w 2 klasie TIEI, gdzie szukać wencej informacji?
Myślę, że nie powiedziałeś o jednym, bardzo ważnym celu praktyk, chociaż może nie aż tak oczywistym. Decydując się na studia, automatycznie narzucasz sobie jakiś kierunek kariery. Problem w tym, że zajęcia mogą być bardzo fajne i ciekawe, ale dopiero praktyki są w stanie uświadomić Cię, na co tak naprawdę się decydujesz. Ja akurat studiowałam ekonomię, czyli dość ogólnikowy kierunek i byłam na wielu praktykach, tak samo jak moi znajomi ze studiów. I zarówno dla mnie, jak i dla nich, wszelkie praktyki były też takim testem - czy dany zawód mi odpowiada. Jeśli nie byliśmy zadowoleni, to też była jakaś wskazówka - ten kierunek zawodowy nam nie odpowiada i trzeba szukać gdzie indziej.
I to w sumie wiąże się z Twoim poprzednim filmem o studiach, bo takie praktyki też są w stanie uświadomić, że może jednak warto zmienić kierunek.
Ela R przy niektórych studiach nie da się. W życiu nie wpuściłabym do labu ludzi na pierwszym semestrze pierwszego roku biologii czy biotechnologii.
Moja mama w wieku 70 lat idzie na staż...
Gruboo
Teraz mi to mówisz 2 lata po studiach?
Drugi!
Pierwsza!