Видео

Nie ma czegoś takiego jak “dzień zajęć”, trzeba przeprogramować umysł żeby na ED nie robić szkoły w domu. Bo o to w tym wszystkim chodzi, żeby nie powielać systemu. Materiały robisz z dzieckiem przedmiotami, zalicza i idziesz na kolejny przedmiot z nim. Nie musi się uczyć wszystkiego naraz. Podstawa programowa to też znacznie mniej materiału niż to co wałkują w szkole, przez to realnie taka edukacja to 15 godzin tygodniowo, a jak sobie to zaplanujecie to już wasza odpowiedzialność. I właśnie wzięcie na siebie i dziecko tej odpowiedzialności jest największą wartością.

To zawsze są wyrzeczenia. Mając starsze dzieci można pracować ale też jakieś wolne zawody. Na pewno jest to trudne gdy rodzice pracują na etat

@@paulinafibi no ja już na wolny zawód się nie przekwalifikuję. Sama jestem nauczycielką, pracuję zatem od rana do nocy. Żal mi moich dzieci. Najszczęśliwsza jestem, gdy przychodzi choroba, bo na moim L4 dzieci odzyskują matkę. Mąż nas sam nie utrzyma, niestety... Znaleźliśmy złoty środek i posłaliśmy dzieci do szkoły katolickiej - mniejszej, z wartościami, jesteśmy zadowoleni.

@@paprotka_zwyczajna no właśnie. Nie ma prostych rozwiązań gotowych dla wszystkich. U nas z kolei nie ma szkoły katolickiej w promieniu kilkudziesięciu kilometrów

Oczywiście sytuacje są bardzo różne. Ale wydaje mi się, że często u podstaw takich dylematów leży strach przed tym "jak my sobie poradzimy finansowo", "z czego będziemy żyli". A Pan Bóg mówi: "Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać" (Mt 6,25). Najważniejsze to rozeznać, czy taki jest Boży plan na moją rodzinę. Jeśli tak, to On się o wszystko zatroszczy. Mój mąż też nie jest milionerem, zarabia najniższą krajową, ja nie pracuję wcale. Mamy czworo dzieci w wieku od 1 do 8 lat i od początku jestem z dziećmi w domu. Żadne z dzieci nie chodziło do przedszkola, a obecnie dwoje najstarszych jest w edukacji domowej. Nie zawsze było lekko, nie na wszystko mogliśmy i możemy sobie pozwolić. Ale nawet w trudnych chwilach nigdy nie byliśmy sami, zawsze znalazł się ktoś kto podał pomocną dłoń albo po prostu okoliczności tak się składały, że mieliśmy za co żyć. Czuliśmy, że mimo obrania niełatwej drogi nie jesteśmy sami, że Pan Bóg troszczy się o nas i zapewnia wszystko co nam potrzebne. Jestem ogromnie wdzięczna za te osiem lat spędzone w domu z dziećmi, ten czas to wielki dar i wielka łaska 🙂

@dorotajutrzenka9177 To inna kwestia. Drogi są różne. A to trzeba trochę zacisnąć pasa wiem doskonale. Mamy podobnie tylko 3 dzieciaczków. Ale czas pokaże jak długo uda się być w ed.

Wybór pracy to indywidualna kwestia. Charakterystyka pracy jest różna i nie w każdym miejscu zatrudnienia są ramy i stale godziny pracy. A z tego co zrozumiałem z tych wypowiedzi to w dużej mierze ludzie decydują o tym ile czasu poświęcają na pracę. Czyli są to kreatywni uzdolnieni artystycznie ludzie wykonujący wolne nie objęte w ramy zawody.

@ Na pewno wykonują wolne zawody, inaczej nie mogliby edukować sami dzieci Problem w tym, ze społeczeństwo nie potrzebuje artystów, tylko w pierwszej kolejności lekarzy , inżynierów , pielęgniarki , nauczycieli,strażaków. Po drugie, niech nie płaczą na stare lata jak Santor , czy jacyś inni artyści , ze maja małą emeryturę. Niestety, młodzi nie garna się do trudnych zawodów , bo właśnie nauczeni sa, ze przeciez nie będą na 8 do roboty szli , wolą sobie pospać i być jakimiś youtuberami

Zawsze może to też być układ, że jeden rodzic wykonuje " trudny, ciezki" zawód a drugi dorywczy lub zmianowy ... emerytury z etatu też nie będzie... Pieniądze na emeryturę trzeba odkładać samemu no ale tego w szkole publicznej nie uczą. System emerytalny zmierza do zrownannia emerytur do tzw emerytury obywatelskiej...

@@Ewelina-xm8tk Maria Skłodowskiej-Curie uczona w dziedzinach fizyki doświadczalnej i chemii fizycznej, podwójna noblistka - laureatka Nagrody Nobla z fizyki (1903) i chemii (1911) również prowadziła edukację domową swoich dzieci i innych dzieci profesorów, doktorów i inżynierów. I z tego co wiem ich dzieci były dobrze wykształcone miały szerokie horyzonty i możliwości pracy. W dorosłym życiu zajmowały się szeroko pojętą nauką, tworzyły kulturę i sztukę. A wybór studiów określa późniejsze zawody. Edukację domową można prowadzić do klasy maturalnej. Dziecko kształcone w dzieciństwie w domu również może wybrać kierunki studiów medyczne, politechnikę czy akademię sztuk pięknych lub akademię muzyczną. Dzięki temu że rodzice znają i kształcą dzieci w domu również wiedzą jakie wykazuje dziecko zdolności preferencję i talenty. I wówczas może iść zgodnie ze swoimi możliwościami i powołaniem dalej i kończyć różne kierunki studiów.

@@MSzu171 Zelży z jakiego etatu….Tak na pewno w prywatnych ucza o emeryturach 🤦‍♀️