Видео

Generalnie z tego co mieli wyscineli tyle że amarykanski wiedzmin wypada przy tym słabiutko jak ktoś czytał książki ten czuje się bardziej jakby to byla adaptacja bo Netflix owy ulep to byla i wciąż jest żenada

Od samego początku podobał mi się klimat tego Filmu :)

Ludzie kiepsko oceniali ten serial ale ja go uwielbiałem,niesamowity słowiański klimat,gra aktorska i fabuła zgodna z książką

Ciekawy przypadek...zwykle w adaptacjach zdarza się że dwie postaci są połączone w jedną dla celów uproszczenia...tutaj mamy do czynienia z rodzieleniem :) jedna postać na dwie hehe...Vesemir kapłan i 'stary wiedźmin' obaj mentorzy Geralta...więc jakby ich połączyć mamy....Vesemira Megazorda :). Dwa pierwsze odcinki serialu są najbardziej fanfikowe hehe. Potem jest nieco lepiej. Co ciekawe wykorzystano wątek dodatkowych prób i eksperymentów które Geralt przeszedł w młodości (jak sam mówił był jedyny który przeżył te dodatkowe próby) i rozbudowano wątek który ma wyjaśnić dlaczego Geralt jest wyjątkowy nawet jak na wiedźmina, po prostu serial wziął ten pomysł i rozbudował w swoim stylu, nie zawsze z dobrym skutkiem, czasem wychodzi miernie :) "Tak, Kaer Morhen... Przeszedłem tam zwykłą mutację. Próba Traw, a potem to co zwykle. Hormony, zioła, zakażenie wirusem. I od nowa. I jeszcze raz. Do skutku. Podobno zniosłem Zmiany nad podziw dobrze, chorowałem bardzo krótko. Uznano mnie więc za niezwykle odpornego gówniarza i wybrano do pewnych dalszych, bardziej skomplikowanych... eksperymentów. Z tym było gorzej. Znacznie gorzej. Ale, jak widzisz, przeżyłem. Jako jedyny z tych, których do owych eksperymentów wybrano. Od tamtego czasu mam białe włosy. Pełny zanik pigmentu. Jak to się mówi - skutek uboczny. Drobiazg. Mało przeszkadza."

Tutaj najbardzie rozbudowano wątki...Kwestia Ceny skupiała się oczywiście na samej uczcie na zamku tutaj widzimy że dodano więcej szczególnie rozwinięto trochę relację między matką i córką (Pavetta w opowiadaniu pojawia się raptem w środku uczty i wiele nie ma interakcji z matką wcześniej :)) tutaj też eksplorowano zdolności magiczne Pavetty, i używała ich z pałną swiadomością by otwierać drzwi i porazić strażników (i Geralta) żeby jej kochanek mógł do niej przyjść hehe. Ale sam wybuch magii Pavetty...no cóż scena prosto z ksiązki :). "- Co?! Co takiego? - zaryczał nagle Grach an Craite, zrywając się z miejsca. - Białą dłoń? Do jego dłoni? Królewna z tym szczeciniastym śmierdzielem? Z tym... świńskim ryjem? - A ja chciałem z nim walczyć jak z rycerzem! - zawtórował Rainfarn. - Z tym straszydłem, z tym bydlęciem! Poszczuć go psami! Psami! - Straż! - wrzasnęła Calanthe. Potem już poszło szybko. Crach an Craite chwycił nóż ze stołu, z trzaskiem przewrócił krzesło. Posłuszny rozkazowi Eista Draig Bon-Dhu bez namysłu zdzielił go w potylicę szałamają od dud, z całej siły. Crach runął na stół, pomiędzy jesiotra w szarym sosie a krzywe wręgi żeber, jakie zostały z pieczonego dzika. Rainfam skoczył ku Jeżowi, błyskając wydobytym z rękawa sztyletem. Kudkudak, zrywając się, kopnął zydel wprost pod jego nogi. Rainfarn zwinnie przeskoczył przeszkodę, ale chwila zwłoki wystarczyła - Jeż zmylił go krótkim zwodem i posłał na kolana potężnym uderzeniem. opancerzonej pięści. Kudkudak przypadł, by wyrwać Ra-infamowi sztylet, ale powstrzymał go książę Windhahn, czepiając się jego uda niczym pies posokowiec. Od wejścia biegli strażnicy uzbrojeni w gizarmy i glewie. Calanthe, wyprostowana i groźna, wskazała im Jeża władczym, gwałtownym gestem. Pavetta zaczęła krzyczeć, Eist Tuirseach kląć. Wszyscy pozrywali się z miejsc, nie bardzo wiedząc, co robić. - Zabijcie go! - krzyknęła królowa. Jeż, fukając gniewnie i szczerząc kły, obrócił się ku atakującym strażnikom. Był bezbronny, ale zakuty w kolczastą stal, od której ze szczękiem odbiły się szpikulce gizarm. Uderzenie rzuciło go jednak w tył, wprost na wstającego Rainfarna, który unieruchomił go, chwytając za nogi. Jeż zaryczał, odbijając żelaznymi nałokcicami ciosy brzeszczotów sypiące się na jego głowę. Rainfarn dźgnął go sztyletem, ale ostrze ześlizgnęło się po blachach napierśnika. Strażnicy, krzyżując drzewca, przyparli Jeża do rzeźbionego komina. Rainfam, uwieszony u jego pasa, odszukał w pancerzu szczelinę i wbił w nią puginał. Jeż zwinął się. - Dunyyyyyy!!! - wrzasnęła cienko Pavetta, wskakując na krzesło. Wiedźmin, z mieczem w ręku, pomknął ku walczącym przez stół, roztrącając talerze, półmiski i puchary. Wiedział, że czasu jest niewiele. Pisk Pavetty nabierał coraz bardziej nienaturalnego brzmienia. Rainfarn wznosił sztylet do kolejnego pchnięcia. Geralt ciął, skacząc ze stołu, przyklękając. Rainfarn zawył, zatoczył się na ścianę. Wiedźmin zawirował, środkiem klingi chlasnął strażnika usiłującego wbić ostry jęzor glewi pomiędzy fartuch a napierśnik Jeża. Strażnik runął na ziemię, gubiąc płaski hełm. Od wejścia biegli następni. - Nie godzi się! - zaryczał Eist Tuirseach, chwytając za krzesło. Z rozmachem zdruzgotał nieporęczny mebel o posadzkę, a z tym, co zostało mu w ręku, rzucił się na nadbiegających. Jeż, zaczepiony dwoma jednocześnie hakami gizarm, zwalił się ze szczękiem, zakrzyczał i zafukał, wleczony po posadzce. Trzeci strażnik przyskoczył, wzniósł glewię do pchnięcia. Geralt ciął go w skroń samym końcem miecza. Wlokący Jeża odskoczyli, rzucając gizarmy. Nadbiegający od wejścia cofnęli się przed ułomkiem krzesła świszczącym w ręku Eista niczym czarodziejski miecz Balmur w prawicy legendarnego Zatreta Voruty. Pisk Pavetty osiągnął szczyt i nagle jakby się załamał. Geralt, czując, co się święci, padł płasko na ziemię, łowiąc okiem zielonkawy błysk. Poczuł okropny ból w uszach, usłyszał straszliwy huk i przeraźliwy krzyk wyrywający się z licznych gardzieli. A potem równy, jednostajny, wibrujący krzyk królewny. Stół, siejąc dookoła zastawą i jadłem, wznosił się wirując, ciężkie krzesła latały po halli roztrzaskując się o ściany, łopotały wzbijając chmury kurzu, gobeliny i arrasy. Od wejścia słychać było łomot, wrzask i suche trzaski drzewców gizarm pękających jak patyki. Tron, razem z siedzącą na nim Calanthe, podskoczył i jak strzała pomknął przez salę, z hukiem wyrżnął o ścianę i rozleciał się. Królowa osunęła się bezwładna jak szmaciana kukiełka. " no...kolor błysku sie nie zgadza :)...światło magii Pavetty powinno być zielone ;) ;). Ale trzeba przyznać efekt wyszedł, nie było tragicznie...oczywiście na lewitujące stoły pewnie nie dałoby rady w naszych polskich kinematograficznych realiach ahhaha. "Pavetta wyła. Obracając się, cięła krzykiem jak batem. wszystko i wszystkich. Ktokolwiek z leżących na podłodze próbował się unieść, walił się i turlał, lub rozpłaszczał na ścianie. Na oczach Geralta wielkie srebrne naczynie do sosu, rzeźbione w kształt wielowiosłowej nawy z zadartym dziobem, świszcząc w powietrzu, zwaliło z nóg próbującego umykać wojewodę o trudnym do zapamiętania nazwisku. Z powały cichutko sypał się tynk. Pod powałą krążył stół, rozpłaszczony na nim Grach an Craite miotał w dół ohydne przekleństwa. Geralt doczołgał się do Myszowora, obaj przypadli za górką, którą licząc od dołu, tworzyli Paszkot ze Streptu, beczułka piwa, Drogodar, krzesło i lutnia Drogodara. - To czysta, pierwotna Moc! - wrzasnął druid, przekrzykując harmider i łomot. - Ona nad tym nie panuje! - Wiem! - odwrzasnął Geralt. Spadający nie wiadomo skąd pieczony bażant, wciąż z kilkoma pręgowanymi piórami tkwiącymi w kuprze, wyrżnął go w plecy. - Trzeba ją powstrzymać! Ściany zaczynają się rysować! - Widzę! - Gotów? - Tak! - Raz! Dwa! Teraz! Uderzyli ją jednocześnie, Geralt Znakiem Aard, Myszowór straszliwym, trzystopniowym zaklęciem, od którego, wydawałoby się, zacznie się topić posadzka. Krzesło, na którym siedziała królewna, rozleciało się w drzazgi. Pavetta jak gdyby tego nie zauważyła - wisiała nadal w powietrzu, wewnątrz przejrzystej zielonej sfery. Nie przestając krzyczeć, obróciła ku nim głowę, a jej drobna twarzyczka skurczyła się nagle w złowróżbnym grymasie. - Na wszystkie demony! - zaryczał Myszowór. - Uwaga! - krzyknął wiedźmin, kuląc się. - Blokuj ją, Myszowór! Blokuj, bo będzie po nas! Stół rymnął ciężko o podłogę, druzgocąc pod sobą krzyżak i wszystko, co znalazło się pod spodem. Leżący na stole Crach an Craite podskoczył płasko, na trzy łokcie do góry. Dookoła padał ciężki deszcz talerzy i resztek jadła, eksplodowały w zetknięciu z posadzką kryształowe karafy. Urwany z muru gzyms zahuczał jak grom, wstrząsając posadami zamczyska. - Zwalnia wszystko! - zakrzyczał Myszowór, celując różdżką w królewnę. - Zwalnia wszystko! Teraz cała Moc pójdzie na nas! Geralt uderzeniem miecza odbił lecący prosto na druida wielki dwuzębny widelec. - Blokuj, Myszowór! Szmaragdowe oczy posłały w nich dwie zielone błyskawice. Błyskawice skręciły się w oślepiające, wirujące leje, wiry, z wnętrza których runęła na nich Moc, jak taran rozsadzając czaszki, gasząc oczy, porażając dech. Wraz 'z Mocą sypnęło się na nich szkło, majolika, półmiski, świeczniki, kości, nadgryzione bochenki chleba, deski, deszczułki i tlące się polana z paleniska. Krzycząc dziko niby wielki głuszec przeleciał nad ich głowami kasztelan Haxo. Ogromny łeb gotowanego karpia rozbryznął się na piersi Geralta, na złotym polu. niedźwiedziu i pannie z Czteroroga."

Jeśli chodzi o samą adaptację opowiadania Mniejsze Zło....to o dziwo pomimo wszystkich zmian i odmiennego kontekstu całej historii, w polskim serialu nadal jest lepiej! Bo jeśli chodzi o same wydarzenia z opowiadania....polski serial adaptuje wprost heheh....niestety netflix na tendencję do całkiem dziwnego podejścia...nie skupiają się na tym co potrzebne....oczywiście rozszerzenia jak pokazanie walki z kikimorą (i w opowiadaniu i w odcinku polskiego serialu który bierze je na warsztat widzimy tylko jak Geralt przyjeżdża do miasteczka z samym ścierwem bestii), ale to już jak netflix zrobił tę walkę to inna kwestia...w jednym momencie kikimora trzyma Geralta odnóżem pod wodą jak on desperacko próbuje siegnąć po miecz....można by pomyśleć że bestia mogłaby go wykończyć w momencie i to kilka razy...ale cóż to takie typowo hollywoodzkie :)...w serialu netflixa oczywiście nie ma wójta Caldemeyna...a więc zupełnie wykasowują dość istotną postać! Serial netflixa często usuwa postaci czy to poboczne które mają jakąś rolę czy nie....skupiając się na tym co nie trzeba...to ich znak rozpoznawczy (ehh netflix ughh) zamiast tego mamy...Marilkę...która w opowiadaniu jest 6 letnią córką Caldemeyna....więc w gruncie rzeczy po kiego tu ona jest?! No jasne wiadomo bo baba i żeby mieć durną gadkę jak to "czemu baby nie mogą być wiedźminami" blah blah (hehe wychodzi na to że polski serial z jego fanfikiem był bardziej progresywny ;) hhahah ale żarty żartami to było tak cringeowe cała rozmowa między Geraltem a Marilka jest jakaś sztuczna i nie na miejscu i dlaczego to ona ma być jakimś łącznikiem ze Stregoborem? Nie mam pojęcia!)...ale już cały ten ideologiczny szajs (materiał źródłowy wiedźmina ma i tak sporo tego wydźwięku feministycznego) ale w gruncie rzeczy zmiana nie przynosi nic a nic...no i robią z tej Marilki psychopatkę (errr zabijanie zwierząt?! No weź netflix....)...przede wszystkim zamiast adaptować Mniejsze Zło....biorą zamiast tego pierwszą scenę z opowiadania Wiedźmin...jak Geralt idzie do gospody gdzie go i gospodarz i goście zaczepiają i od razu wyjeżdząją z "nie chcemy tutaj takich jak ty" czyli scena z początku opowiadania Wiedźmin, (oczywiście potem zupełnie zarzynają opowiadanie ze strzygą zupełnie zmieniając wszystko, ani Velerada ani karczmy Pod Lisem itp. na nawet Wyzima zupełnie nie jest tym czym być powinna!!!!) Całe rozbuowanie wątku z Cintrą, Ciri i wojną z Nilfgaardem...czuję że to w jednym odcinku nie powinno w ogóle się znależć!!!!! To aż tragedia jak się pośpieszyli...Myszowór...kurdę czy tylko ja tak mam ale o niebo lepiej zrobili Myszowora w polskim serialu!!!! Tutaj to nawet nie widać że on ma być druidem...niczym się nie różni od czarodziejów!!!! A przecieżdruidzi powinni być oddzielną kastą, polski serial zrobił druidów świetnie...wszyscy wyglądają jak należy, długobrodzi, niektórzy mający wygląd takich pustelników eremitów! A tutaj no cóż nikt by nie zgadł że Myszowór ma być druidem a nie czarodziejem! Musiał pfff hahaha...to takie piąte koło u wozu...w gruncie rzeczy jego postać jest nikim i ginie od razu...gra takiego trzeciplanowego rycerzyka z Cintry i tyle...no to wielce netflix poszanował polskich aktorów (a można by pomyśleć że mogliby z respektu dla pochodzenia wiedźmina dać polskim aktorom jakieś większe istotniejsze role!!!!! A tu nic :) drobna postać poboczna która nic nie wnosi...potem kolejny Polak to oczywiście mag zabójca który nawet nic nie mówi :)).

2:05

Co jak co ale eliksiry wyostrzajace zmysły Geralta tak że może podsłuchiwać z dużych odległości są wiedźmińskim kanonem :) hehehe, wystarczy spojrzeć na tę scenę w Krwi Elfów :). "Geralt wzdrygnął się lekko, przełknął ślinę. Minął już pierwszy wstrząs po wypiciu eliksiru, zaczynała się faza działania, sygnalizowana lekkim, ale nieprzyjemnym zawrotem głowy, towarzyszącym adaptacji wzroku do ciemności. Adaptacja przebiegała szybko. Mrok nocy jaśniał, wszystko dookoła nabierało odcieni szarości, odcieni początkowo mglistych i niejasnych, stopniowo coraz silniej kontrastujących, wyraźnych i ostrych. W wychodzącej na nabrzeże kanału uliczce, przed momentem ciemnej jak wnętrze beczki po smole, Geralt mógł Już dostrzec szczury wędrujące rynsztokiem, obwąchujące kałuże i szpary w murach. Jego słuch także wyczulił się pod wpływem wiedźmińskiego dekoktu. Wymarła plątanina zaułków, w której jeszcze przed chwilą rozlegał się wyłącznie szum deszczu w rynnach, zaczęła żyć, tętnić dźwiękami. Słyszał wrzaski wojujących kotów, szczekanie psów zza kanału, śmiechy i okrzyki z szynków i oberży Oxenfurtu, wrzaski i śpiewy we flisackiej karczmie, odległy, cichy trel fletu grającego skoczną melodyjkę. Ożyły ciemne uśpione domy - Geralt zaczął odróżniać chrapanie śpiących ludzi, tupnięcia wołów w zagrodach, parskanie koni w stajniach. W którymś z domów w głębi uliczki rozbrzmiewały zdławione, spazmatyczne jęki kochającej się kobiety. Dźwięki rosły, przybierały na sile. Rozróżniał już obsceniczne słowa birbanckich piosenek, dowiedział się imienia kochanka jęczącej niewiasty. Znad kanału, z Myhrmanowego domostwa na palach, dobiegał rwący się, nieskoordynowany bełkot znachora, wprowadzonego traktamentem Filippy Eilhart w stan kompletnego i zapewne permanentnego zidiocenia." :) a więc akurat ta scena ma sens heheh. Co śmieszniejsze ci Nilfgaardczycy...mają emblemat srebren salamandry...która w ksiazkach jest znakiem Brygady Impera....cesarskiej gwardii :). "Cesarz, jak zwykle podczas podróży, nosił oficerski uniform gwardyjskiej brygady "Impera" - czarną zbroję i płaszcz z haftem przedstawiającym srebrną salamandrę." Pani Jeziora Czyżby niewiarygodny zbieg okoliczności lub celowe? :) Nawet pasuje, elitarna brygada wysłana na specjalną misję :). Aż zadziwiające....polski serial nie miał w zamyśle praw do dalszych ksiąg sagi....tylko do pierwszych dwóch tomów opowiadań hehe...aż się człowiek zaastanawia jakby to było gdyby w alternatywnej rzeczywistości polski serial kontynuował adaptować dalsze ksiażki :). Jak na fanfikowy odcinek i fabułę nie pochodzącą bezpośrednio od źródeł wyszło nie najgorzej! :) intryga spod znaku płaszcza i sztyletu coś akurat na wiedźmińskie klimaty ;). Kiedy to jednak adaptuje się opowiadania wychodzi najlepiej! Coś Więcej zostało zaadaptowane świetnie! Polski serial dodał trochę swojego fanfiku ale całkiem było to ciekawe (na pewno ciekawsze niż wydumane wątki dodane przez netflixa) poza tym zawsze byłem ciekaw Zakonu Białej Róży (i dlatego uwielbiałem że gry rozwinęły wątek zakonu przeorganizowanego na Zakon Płonącej Róży :)). Oczywiście niektóre zmiany fabularne nie miały za dużo sensu i ledwie się trzymały (czyli cały wątek że Falwick to tak naprawdę były wiedźmin renegat który został najemnikiem a potem członkiem zakonu, trochę naciągane...chociaż z drugiej strony wiemy że niektórzy wiedźmini ze Szkoły Kota najmowali się do takich zadań, szpiegowania, skrytobójstwa itp.), handel ludźmi jest też typową działalnością cesarstwa Nilfgaardu tam handlowali niewolnikami więc sprzedawanie dzieci w niewolę można kupić jako element fabularny. W Królestwach północy niewolnictwo było zakazane więc to kolejny element podkreślający zbrodniczą działalność głównych złoli :). "- Nie pojmujecie - pokiwał głową żołnierz, opuszczając rękę w stronę rękojeści miecza. - Tedy powiem wam, panie. Handel ludźmi zakazany jest, a nie brakuje łotrów, co sprzedają niewolnych Nilfgaardowi. Jeśli ludzi w dybach na wozach znajdę, nie wmówicie mi, żeście u króla w służbie. Choćbyście i tuzin pierścieni pokazali. - Dobrze - rzekł sucho Wenck. - Jeśli o niewolników chodzi, szukaj. Na to pozwalam. " Heheh no proszę i nawet Znak Aard został użyty :) heheh. A poza tym ta piwnica/loch z narzędziami tortur.....i karczma nad nią...aż mi się przypomniała legenda...czy tam opowieść o tzw. krwawej oberży...gdzie właściciele nocą mordowali gości żeby ich ograbić :)....średniowieczne klimaty nie ma co ;). Albo jak w tych starych baśniach o rozbójnikach co to torturowali...łoże madejowe i takie tam :) no i w końcu skądś wzięły się te wszystkie skarby hehehehh (no co można sobie zrobić headcanon heheh :)). Sąd boży hehe ordalia aż przypominają o tej scenie z Chrztu Ognia: "- Świetny pomysł - przerwał głośno Wiedźmin, występując z tłumu. Kapłan zmierzył go złym wzrokiem, chłopi przestali szemrać, gapili się z otwartymi ustami. - Sąd boży - podjął Geralt wśród absolutnej ciszy - to rzecz całkowicie pewna i bezwzględnie sprawiedliwa. Ordalia akceptowane są również przez sądy świeckie i mają swe reguły. Reguły te stanowią, że w przypadku oskarżenia niewiasty, dziecka, starca lub osoby ułomnej do sądu stanąć może obrońca. Prawda, panie starosto Laabs?" Zamachowski może wyglądem nie wpasowuje się w Jaskra jako pięknisia ale sama esencja postaci i gra aktorska pasuje jak ulał!!! Zdecydowanie oddaje świetnie naturę Jaskra jako bawidamka i takiego pyskatego chytrusa aroganckiego i zabawnego.

Jak ma się aktorów co potrafią grać a nie modeli i modelki z łapanki można wtedy coś dobrego zrobić.

Pani Wolszczak miała świetną charakteryzację w tym serialu ale kurde nie pasowała mi strasznie do roli Yen

Byłem w kinie na tym dziele i wtedy oglądało się całkiem dobrze a po kilku miesiącach pojawił sie serial w TVP2. Jak na nasze produkcje w tamtych czasach i budżet nie był to zły film. Aktorzy się starają to trzeba im przyznać zwłaszcza Żebrowski. Jedna czasami miało się wrażenie ze ogląda sie teatr telewizji.

Moim zdaniem gdyby budżet był adekwatny do zamiarów, to serial byłby totalny top, niestety widać braki w budzecie na kostium, aranżacje, efekty specjalne ale postawili na aktorów którzy zrobili całkiem dobrą robote i nadali dusze temu serialowi. Moim prywatnym zdaniem Polska adaptacja jest taka bardziej teatralna wlaśnie z powodu w/w budzetu. Szkoda bo serial mial ogromny potencjał dzięki wlasnie aktorom ale skonczył jako solidny średniak słynący z właśnie z lipnych efektów.

Pan Duryasz jako Stary to poezja sama w sobie. Ten głos, ta charyzma, postawa, spojrzenie. Nie dziwię się, że widziałeś w nim Vesemira.

Muzyka i klimat serialu jest ok. Ten od Netflixa to gówno totalne.

Gdzieś przeczytałam ze nie istnieje cos takiego jak kodeks Wiedźminów. To Geralt wymyślił sobie sam taki kodeks i sie go trzymał. Niepamietam co na ten temat pisze sama książka. O ile w ogóle jest na ten temat wzmianka nie przypominam sobie takiego faktu ale byc moze sie mylę dawno czytałam. Jesli tak jest prosze mnie poprawić.

Brakuje mi Eskela i Lamberta. Eskela szczególnie bo był w wieku Geralta powinien cwiczyc gdzies obok. Nigdzie nie jest powiedziane zdaje sie o ile Lambert był młodszy. I skutkiem czego czy jego trening również powinien byc pokazany

Osobiście moim ulubieńcem był odcinek ze strzygą. I tak, Żebrowski to najlepszy Geralt.

Dałem suba, dalej chłopie nie zatrzymuj się!

W słuchowisku wymawiają kaher morhen, ale gdzieś słyszałam, że obie formy są poprawne, chociaż lepiej brzmi kern moren

Niesamowite, że w tym serialu występują w rolach tak ikoniczne osobistości

Najważniejsze w jakiej kolwiek adaptacji jest to ażeby przy wprowadzaniu zmian zachować kanon i klimat oryginału. I może zmiana Vesemira na kapłana nie była zbyt pozytywna, czy zmiany Kaer Morhen na ruiny (pomimo że polska jest bogata w zamki) to całość trzyma się kupy. Te zmiany w tym serialu mają jakiś sens i nie przeszkadzają w odbiorze całości.

Polacy w 2001 roku, mając budżet równy czapce gruszek, pokazali że nawet fanfic może być dobry i zrobiony z poszanowaniem materiału źródłowego. Kolejne odcinki są tylko lepsze, sam dość często do nich wracam i coraz bardziej doceniam. Tym bardziej po tym co, w szczególności od drugiego sezonu, zaserwował nam Netflix.

Tak się robi wiedźminów 🤌💪

#polskiWiedźmin #prawdziwyWiedźmin

To nie dzieciak tylko młody Geralt

Chciałbym aby piersi - bliskość kobiety - działały tak uzdrawiająco 🤣😅🤣

Najlepiej to sama książka zawsze jest najlepsza ( bo to robią w filmach to porażka )

Nie no nie zgadzam się walki netfliksa lepsze Zamachowski ze swoim wyglądem absolutnie też się nie nadawał na jaskra polski serial trzyma się książek

A mi się ten serial mega podoba. Może nie zgadza się z książkami, ale bardzo dobrze się go ogląda, chwyta

Netfliksowy Wiedzmin też był spoko Henry bardzo dobry aktor jako Geralt teraz to będzie kicha ale wszystko się kończy

Pierwszy sezon był całkiem w porządku, miał potencjał i zwiastował coś naprawdę niezłego. Tym gorzej zadziałało to na odbiór kolejnych sezonów.

Ja tam zawsze lubiłem tego polskiego Wiedźmina. Owszem, trochę przypałowych scen było, ale tak poza tym to dobrze mi się to oglądało te 20 ponad lat temu, i tak samo teraz.

Wolę Polską Calante przedewczystkim w zachoowaniu lwica z Cintry to była krolowa sprawiedliwa ( jak spojrzec na pozostałe królow osobiście lubie bardziej tylko jednego krola bardziej)

Ja ogladam omowienie tylko do 1 odcinka 2 sezonu potem obawiam sie ze afera z Esklem sprawi ze mnie szlag trafi Eskel to jedna z moich ulubionych postaci potem jest tak zle ze musiałabym byc na ciężkich prochach zeby przypomiec sobie co zrobił Netfix.

Ten serial wiedzmino podobny by Netflix to zło to zło mniejsze srednię wieksze bez róznicy usunąć ten serial i zapomniec o nim na wiek wieków ⚔️🧝🗡️😁😂🤣😄😡😡😡

😂😂

Jeśli lubisz takie ło bajki to polecam serdecznie "Kurczaki uciekają", styl podobny do serii "Wallace i Gromit" (swoją drogą fajne gierki są z tego) ale nie ma co się dziwić bo to od tych samych twórców, fajnie też im wyszło że wszystko jest plastelinowe, ma to swój urok. Raczej nie nadaję się na takie opowiadanie ale czemu by nie obejrzeć sobie w wolnej chwili

teraz? zapomnij

Gdyby reszta serialu była na tym poziomie co ten pierwszy odcinek czy adaptacja opowiadania ziarno prawdy to na pewno było by to z korzyścią dla psychiki osób ogladajscych. Ten serial ma przebłyski dobrych fragmentów ale znacząca większość to zwykła profanacja materiału.

Akurat pierwsze odcinki pierwszego i drugiego sezonu netflixowego wyrobu wiedźmini podobnego są nawet przyzwoite (takie średnie)

Kocham naszego Wiedźmina!!! W tym serialu chodzi o coś więcej niż o nawalankę.

Zdaje się, że oglądałeś polski film gdzie tego nie było, a w serialu jest wcześniej odcinek gdzie Geralt spotyka Renfri i jej pomaga więc coś tam też jest mówione o "klątwie czarnego słońca" siłą rzeczy. A nawet tym pierwszym potworem, o którym Henry mówi tu Płotce w polskim serialu tą dziewczyną, którą ratuje wiedzmin jest właśnie młoda Renfri.

Serial zajebisty. Polecam

Moze stary polski Wiedzmin nie jest idealny ale napewno duzo lepszy niz ten netflixstowski bardziew

Witam wszystkich i Ciebie. Natrafiłem na Twój kanał z powodu serialu wiedźmin jaki nagrałeś ostatnimi dniami. Tworzysz fajny kontent i jestes bardzo pozytywną osobą. Pozdrawiam i czekam na kolejne odcinki jakie nagrasz. Super, że trafiłem na coś wartościowego. pozdrawiam :P

Genialny Materiał streszczenie pierwsza klasa pozdro!!

Czekałem na coś takiego! Nie mogę znaleźć nigdzie na necie streszczenia całej sagi o wiedźminie

Yyyy gothic to gra niemiecka,a nie polska co ciekawe ,ona najbardziej zyskała na popularności nie w samych Niemczech ,a właśnie w Polsce czy Rosji i tak rozsławiła się na świat :). Co ciekawe dubbing do Gothic polski robiły jedynie trzy osoby ,a jest on zrobiony tak dobrze , że każdy nie randomowy NPC mówi innym głosem :).

I wtym książki zawsze będą miały przewagę nad filmami serialami czy nawet świetnymi grami,w książce słyszymy o czym myśli dana postać.