Видео

Zamiatina MY przeczytałem, po Twojej rekomendacji. Przyznam, że czytało mi się ciężko, ale to, że pisał ją w Londynie, to freudowska sugestia! Widzę jednak wyraźne paralele z "Nowym Wspaniałym Światem" Huxleya wszak obaj wydali swoje książki w latach 20' XX wieku :) Tak na marginesie, masz na myśli "Igrzyska Śmierci" Suzanne Collins?

@@LEWAKPOLITYKA Tak. Gdzieś we mnie siedzi ta romantyczna polska dusza, że wszyscy za jednego, że "gwałt, niech się gwałtem odciska", że bohater odda duszę i ciało, i życie (zwłaszcza życie) za wierność idei. A tutaj puk, puk, lekcja ekonomii, socjologia, socjotechnika, sztuczna inteligencja, która rozróżnia pierdyliard kolorów między niebieskim i zielonym ( ja to nazywam turkus). Co do Huxleya i Zamiatina, wobec powyższego, to była reakcja na zachwyt, bardzo skrótowo ujmując, równością. Jednostka ma dostęp do najwyższych standardów POD WARUNKIEM. Co my innego obserwujemy dzisiaj?. Zaszczep się, będziesz "lepszy", zaczipuj się, będziesz "lepszy". Wchodzi nam do dyskusji film " Idiokracja", a ja mam z tyłu głowy "Syzyfowe prace". Czy to nie o to samo chodzi? O KURWA edukację społeczeństwa. O wolną myśl.

@@barszczu66 Jestem 100%-wym Grekiem urodzonym w Polsce, ale przyznam, że nie nie rozumiem tego porywu do śmierci, byle chwalebnej. Martwa osoba nie może zrobić już nic, a zatem póki żyjesz możesz coś przedsięwziąć. Zatem, uważam, że najważniejszą rzeczą jest zachowanie człowieczeństwa w każdym wymiarze, choć należy patrzeć na efekty swojego dzieła, a jeśli te są negatywne, albo prowadzą do śmierci bądź odczłowieczenia należy rozważyć czy ta pierwsza jest konieczna i utylitarna, a jeśli tak to trudno, trzeba umrzeć. Stąd też moje całkowite niezrozumienie dla kultu przegranych powstań i martyrologii dla niej samej. Osobiście cenię te zakończone zwycięstwem powstania, Śląskie i Wielkopolskie, a jeśli przegrane powstanie musi być, to kolejne powinno prowadzić do wyciągnięcia wniosków. Polacy to niezwykle utalentowani ludzi ale można przekonać się o tym głównie za granicą jak Kolej Andyjska Malinowskiego czy wielce Polacy w Imperium Rosyjskim i ZSRR. Jednak myli się ktoś, kto zaczyna lekcje historii od 1775 roku, bo ta zaczęła się ujawniać 300 lat wcześniej, kształtując postrzeganie świata. Zatem to wynik trwania historii, ale w czasie historycznym, nie osobniczym i rację miał Fernand Braudel formułując teorię "długie trwania" gdzie sugerował skupienie się na okresie przynajmniej 500 lat i klasach, które rodzą rzeczywistość, choć nie mają "nadwornych" historyków. Mają jednak nad "elitą" fundamentalną przewagę, stanowią ponad 90% populacji... Ponieważ nie odpowiedziałeś na moje ostatnie pytanie, to je powtórzę: "masz na myśli "Igrzyska Śmierci" Suzanne Collins?"

@@LEWAKPOLITYKA Tak, odpowiedź na pytanie brzmi TAK. Właśnie o tę historię/ dysktopię mi chodzi. Ale wracając do korzeni. Wy, Grecy macie panteon bóstw, wszyscy w jakimś tam stopniu zwycięzcy. Nawet biedny Syzyf jest znakiem uporczywej walki, nie poddaje się . A u nas - "zesrałosię" i bedziemy wielbić ofiary. Cała szkoła, całe wykształcenie humanistyczne polega na wielbieniu ofiar. Ja jestem inżynierem chemikiem. Tak, wiem, kobieta inżynier to jak świnka morska, znam ten kawał, słyszałam wielokrotnie. Ale jestem inżynierem, kurwa. Myślę logicznie i dobrze mi z tym. Boli mnie, ile myśli technicznej zostało zaprzepaszczone, ile wynalazków pogrzebanych w imię słusznej idei "chujemujedzikiewęże" korporacyjnej. Światowej, europejskiej??? Chyba dlatego uciekam w literaturę. W abstrakcję, gdzie samotny bohater przezwycięża system. Bo temu, że żyjemy w systemie nie zaprzeczysz, prawda? Tak, my po polsku opłakujemy powstania, nie dane nam było wygrać. A wielkopolskie ( tak wygrane) co wniosło? A śląskie? Śląsk nadal jest okupowany. Wycyckany, jak to się po naszemu mówi. Cały Śląsk buduję Polskę, a jak zbudował, jak wszystkie dobra zostały oddane, to co się teraz mówi o Śląsku? Separatyści, niemiecka nacja, wrogowie. Tak, jestem Ślązaczką w pierwszym pokoleniu. Oj, dużo by mówić. Zostawiam Cię z tą informacją. Jestem gotowa na rozmowy.

@@barszczu66 Kiedyś, za PRL, była w rozmowa pomiędzy decydentami partyjnymi, co zrobić z powszechnymi kradzieżami w zakładach pracy jeden z rozmówców powiedział, że nic, trzeba czekać aż ludzie, którzy przed wojną byli małorolnymi chłopami i nagle nie tylko przeniesiono ich do miast, ale stworzono z nich podmiot systemu, przyzwyczają się do nowej sytuacji i przyjmą w końcu, że okradają samych siebie. Jest jeszcze jedna rzecz, którą zauważyłem w Polsce... Pomimo, że zdecydowana większość była potomkami chłopów, w najlepszym wypadku z niezastawioną ziemią, to prawie wszyscy "okazywali" się potomkami szlachty. Tutaj prawie nie ma potomków chłopów, a wyłącznie szlachty, co jest sprzeczne ze zdrowym zmysłem? Inaczej jest w Grecji. Tam, nawet mieszkaniec Aten w trzecim pokoleniu, jest z jakiejś wsi i zawsze pada od miastowych pytanie, a z jakiej wsi ty pochodzisz? Zatem mowa o dumie z bycia wieśniakiem, nawet jak pochodzi się miasta w przeciwieństwie do Polski. Co do przemysłowej niegdyś pozycji Polski, to sprawę przegraliśmy, bo dawno będziemy martwi jeśli sprawy się poprawią, co jest nota bene bardzo wątpliwe i jak mówili w radio Erewań: "dobrze już było"... ;)

Ja również, ale co robić, skoro żyjemy?

Więcej głupot niż lewaki komuchy odjebdc nie można. 😅😅😅😅

OMG aleś mnie rozbawił 😂 tym stwierdzeniem Wołoszański to pan nie jest, że mnie się odechciało oglądać ale..... po chwili uznałam że może uda mi się przebić pana😊 i mówię że co tam obejrzę

Dziękuję bardzo i pozdrawiam z wciąż nieco niemieckiego Szczecina! :)

Muszę ją najpierw przeczytać, ale już zamówiłem i powiadomię kiedy będzie gotowy mój komentarz! Dziękuję raz jeszcze! :)

@@LEWAKPOLITYKA Myślę, że połkniesz na jedno posiedzenie. Zazdroszczę Ci tego, co odczujesz. Szczególnie znając już te poprzednie.

aaaa. jeszcze ta sztuka teatralna z lat bodaj 50tych na podstawie której powstał ten film sf cube

Zleży czy patrzysz z Polski, Rosji czy też z Anglii, bo to olbrzymia różnica. Tutaj ewidentnie jest opinia przeciw opinii. To, że się znał z Huxleyem czy Wellsom też nie znaczy wiele. Ja też znam się z wieloma muzykami, a nie czyni mnie to ani faszystą, ani socjalistą, tylko tym czym jestem. Ergo, po tylu latach od śmierci Orwella, kiedy nie mam już możliwości sprawdzenia organoleptycznie kim był, kom nie, pozostaje tylko spekulacja. A tak w ogóle, to odcinek bardziej jest na temat związku historii kraju z pisarstwem niż to co piszesz. :)

To więcej niż opis Anglii, choć może intencją Orwella było pokazanie właśnie jej. To opis świata anglosaskiego. Wojna Róż uczyniła z niej mroczny świat, który został do dzisiaj. Pod koniec XIX wieku w Imperium Rosyjskim tamtejsza bezpieka zbadała jaki procent cudzoziemców, guwernantów, nauczycieli języka, etc służyła swojemu rodzimemu wywiadowi. Wyszło, że Niemcy czy Francuzi donosili swojej bezpiece w 40-60% natomiast Anglicy w 100%. Powstanie kasy "gentry" w XV wieku jest datą przełomową, kiedy duża część bogatego chłopstwa "przeniosła" się do klasy wyższej, ale pomimo upływu 500 lat, oni wciąż są przez jakoby własną klasę sekowani... Co jednaj narobili klasom niższym, tego już nikt nie odwoła...