Видео

👍

"Zastąpić" to złe słowo. Czyli co z tymi ludźmi dalej będzie? Klasa fizyczna, robotnicza nie zniknie i trzeba będzie zbudować jakiś kolejny system komunistyczny. Jak to wszystko pięknie zatacza koło.

👍

Suche newsy może czytać AI ale dłuższe, dokumentalne formaty opisujące naszą rzeczywistość lepsze są gdy zrobione naturalnie przez człowieka. I nie potrzebujemy sztucznego wideo! 😅

nareszcie ktoś rozsądnie mówi jak obecnie rozwija się AI. Prawda jest taka obecni Junior Software Developer muszą mieć wiedzę Mida z przed 4 lat, a przez obecną dynamikę rozwoju narzędzi, języków programowania ect. próg wejścia staje się zdecydowanie wyższy niż niż kilka lat temu, a ten proces będzie tylko się rozwijać.

wszystko się zgadza, ale jest właśnie ale, AMD nVidia intel qualcom później Windows android to podstawy wręcz platformy nowej technologii i żadne nie należy do Chin, później jest Tajwan że swoim Media Tech ale maszyny do produkcji klastrów i procesorów są produkowane i programowane przez Holandię, skracając b mocno bo można kilka prac doktorskim na ten temat napisać, każdy chiński produkt opiera się na technologii w skrócie zachodnie + Korea Południowa, a chip Huawei faktycznie jest produkowany w technologii 7nm a nie 5 jak podają, gdyż uzyskali to przez nałożenie klastrów, logiczne jest że w przypadku odcięcia chińskiego rynku na przykładzie Huawei od technologii będzie on miał zbyt tylko na rodzinnym rynku ewentualnie jakiś procent w Indiach rosji, co będzie napędzać gospodarkę ale nie tak efektywnie gdyż środki będą "mielone" w jednej ekonomicznej strefie

Super materiał

Wspaniałe, poproszę również po angielsku (choćby z napisami), aby można się było podzielić "na zewnątrz"

Gemini jest spoko

Kurde, Jaruś, za ten podcast wybaczam Ci wszystkie wybryki w TVN!

Dokładnie. Należy się uczyć informatyki 10 x szybciej, a na życie można zarabiać pracując na przykład jako kurier rowerowy, oczywiście jeżdżąc też 10 x szybciej, niż inni.

Super materiał:) kontynuujcie panowie;) najlepsza jakość na RUclips :)

Jestem studentem informatyki już zaraz drugiego roku na podobno bardzo dobrej uczelni, mam na roku finalistę olimpiady z matematyki i kilku finalistów olimpiady informatycznej. Ja sam zawsze bardzo dobrze się uczyłem, maturę napisałem również bardzo dobrze, a w tym momencie mam w głowię jeden wielki mętlik... Po zdanej sesji mieliśmy zorganizowane spotkanie w auli z przedsiębiorcami i między innymi rekruterami. W pewnym momencie rozmowa zeszła na dziwny tor i dostaliśmy w dużym skrócie i dużym uproszczeniu taką informację, że widzą tylko kilka osób spośród nas wszystkich (180 osób na roku), które faktycznie znajdzie pracę na dzisiejszym rynku (mam naprawdę wielu maniaków programowania na kierunku, sam również będę to robić nawet jeżeli nie będzie to mój sposób zarabiania na życie). Nie chce się rozpisywać, ale po tym spotkaniu, po tym jaki feedback dostajemy od starszych kolegów, po tych opiniach jakie się czyta na forach złapałem dużego doła i zastanawiam się, czy po prostu nie rzucić tych studiów.

róbcie prawdziwe "AI" bo Kolektyw ma z wami na poważnie do pogadania, Kolektyw wszystko widzi i wszystko pamięta

Bawią mnie te stereotypy niewtajemniczonych, że IT=programowanie, a to jest tylko wierzchołek góry lodowej ;)

Ciężko oprzeć się wrażeniu, że, jak OpenAI, odetnie kurek, to Apple nie będzie miało AI

Dwoje bajarzy ... szkoda gadać. Nikt z nich nie ma pojęcia o czym mówi.

Ale bzdury xD

Ciekawy punkt widzenia, nie wiem czy był bym aż tak pozytywnie na to nastawiony że Apple ogarnia ale pokazuje że to coś więcej niż tylko nowa nazwa dla skrótu AI :)

Kryzys nie wynika z AI, nie chce mi się na ten temat rozpisywać, ale mogę lekko dopisać, że nie znam przypadku zabrania pracy programistom, a jestem nim i jestem osobą, która lubi śledzić ten temat, także spokojnie. :) AI przez takie materiały jak te jak i przez bzdurne artykuły na różnych stronach oraz przez pchanie ich w każde możliwe miejsce (nawet szczoteczki do mycia zębów) staje się zwyczajną bańką, wszystko co jest AI to jest fajniejsze, a prawda jest taka, że AI jest super narzędziem, ale przed GPT nikt realnie nie zwracał na nie uwagi, a po wypuszczeniu chatu gpt z gpt 3.5 wszyscy się zesrali, bo to jest przełom względem poprzednich upośledzonych jeszcze bardziej modeli. Fakt jest taki, że szybciej AI wygryzie proste pracy biurowe (i też nie w 100%, po prostu ograniczy prace do weryfikacji tego co zrobiło AI) itd. niż ograniczy pracę programistów, już szybciej po prostu przechodzenie coraz bardziej w usługi server-less i low-code ograniczy ilość stanowisk niż samo AI. X D Ja osobiście pracując na codzien w IT jako programista i widząc co ono czasami pierniczy, bałbym się korzystać z czegokolwiek co ono by samo sobie projektowało i wdrażało, człowiek też jest w stanie popełnić błędy, ale chociaż jest w stanie abstrakcyjnie myśleć, co pozwala projektować systemy, rozwiązania różnych problemów, a AI bazuje na tym co już wie, a czasami nawet nie do końca. Niech rzuci kamieniem ten co nie spotkał się nigdy z halucynacjami gpt w czasie gwałcenia go promptem. xD Z resztą gdybym miał bezmyślnie kopiować czasem te przykłady o które proszę gpt, żeby mieć jakiś schemat, aby PRZYŚPIESZYĆ PRACĘ, to dawno tą pracę bym stracił. :) Ale tak, dalej róbcie nagonkę, że AI zaraz wygryzie ludzi z IT. Podsumowując: x D

Kryzys w branży IT nie jest spowodowany przez AI. Czy kiedyś nastąpi kryzys spowodowany przez AI, to nie wiem, ale to jeszcze nie teraz. Kryzys jest spowodowany tym, że w całej gospodarce jest kryzys. W IT głównie robi się projekty dla firm, stworzenie nowego oprogramowania jest dla firmy inwestycją: najpierw trzeba wyłożyć pieniądze i po czasie się to zwraca. Jak firmy mają kłopoty z płynnością finansową to nowe inwestycje przekładają na potem i branża IT ma mniej zleceń. Drugie zjawisko jest takie, że zrobiło się bardzo głośno o tym jak praca w IT jest fajna, więc ludzi początkujących jest dużo. 10 lat temu wystarczyło chcieć zacząć programować żeby znaleźć pracę, dzisiaj ludzi co chcą a niekoniecznie umieją jest masa.

@ItsAllAboutNumbers testuje, bo coś tu komentarze ora.

Kryzys w IT jest przez drogi pieniądz. Dopóki stopy były nisko dopóty rynek ssał nawet do najbardziej nonsensownych startupów. Dziś jest inaczej, robiona jest tylko sensowna i konieczna robota, na inną nikogo nie stać. I stąd kryzys. I pewnie wysokie stopy potrwają kilka lat. Młodych nie namawiam do IT, chyba że to ich pasja. Inaczej będa się męczyć, a pieniądz względem innych zawodów przestaje być atrakcyjny.

Opowiadanie o kryzysie w IT to jak opowiadanie o kryzysie w sporcie bo Lewandowski ma gorszy sezon, a Swiatek nie zagra w pucharze Davisa. Trzymajmy jakikolwiek poziom panowie.

Trochę mądrości, trochę coachingowego pierd.. (jak słyszę okreslenia typu "mental", to az mnie zeby bola) generalnie diagnoza nie do końca trafna, styl wypowiedzi goscia bardzo rozwlekły. Wypowiedź o chodzeniu po repozytoriach, niszowosci zupelnie nijak sie ma do AI i przyszłości, czy tego co się dzieje w skali makro. Jednostkowej historie typu zostawanie "PhD", biorac pod uwage, ze większość osob nigdy go nie zrobi, z perspektywy rynku IT rowniez pomijalne, to tez jakies pieprzenie, patrzenie na pojedyncze gałęzie zamiast na caly las. Zabrakło w ogóle tematu, że na to co się dzieje na rynku ma również wpływ cykl koniunkturalny. Nie chce mi się pisać. Ewidentnie zaraziliscie się wirusem coachingu i samorozwoju, widać to szczególnie w momencie, gdy pada hasło, ze remedium na wypadniecie z rynku, jest pracować 10x bardziej wydajnie 😂 Jak chcecie zaaplikować taką radę w calej populacji programistów? Gość brzmi na pozór mądrze, ale dla totalnego laika, mnie męczy.

Geriatryczne zarty prowadzacego. Nie polecam

Zaciekawiła mnie szczególnie dyskusja o tym, co ludzie będą robić, gdy AI przejmie ich zadania. Czy rzeczywiście wszyscy stracimy pracę, czy może znajdą się nowe możliwości? No i pytanie, które ciągle sobie zadaję: czy stajemy się niewolnikami technologii?

Od Kolei XIX Wieku po Współczesną Sztuczną Inteligencję. W świecie, gdzie technologia rozwija się w zawrotnym tempie, sztuczna inteligencja (AI) i modele językowe stają się coraz bardziej integralną częścią naszego życia. Jako entuzjasta nowych technologii, dostrzegam ogromny potencjał, jaki niesie ze sobą AI. Jednakże, nie mogę ignorować licznych obaw, które wiążą się z jej wdrażaniem i codziennym użyciem. Aby lepiej zrozumieć te obawy, warto przyjrzeć się podobnym reakcjom na nowości technologiczne w przeszłości. Obawy w Czasach Rewolucji Przemysłowej: Kolej XIX Wieku W XIX wieku, kiedy kolej zaczęła się rozwijać na masową skalę, ludzie mieli wiele obaw związanych z tą nową technologią. Jedną z głównych kwestii był strach przed prędkością. Wielu ludzi obawiało się, że podróżowanie z dużą prędkością może być szkodliwe dla zdrowia, powodując problemy z oddychaniem lub nawet utratę przytomności. Te obawy wynikały z braku zrozumienia nowej technologii i naturalnego lęku przed nieznanym. Kolejną obawą były kwestie zdrowotne i bezpieczeństwa. Pojawiały się teorie, że wibracje i hałas mogą negatywnie wpływać na system nerwowy, a wypadki kolejowe, takie jak wykolejenia i pożary, były realnym zagrożeniem. Ludzie również martwili się, że hałas i wibracje pociągów mogą przestraszyć zwierzęta gospodarskie, co mogło prowadzić do spadku produkcji mleka u krów i innych problemów rolniczych. Obawy w Czasach Elektryfikacji Podobne obawy towarzyszyły elektryfikacji w Polsce. Gdy elektryczność zaczęła być wprowadzana do powszechnego użytku, ludzie bali się, że promieniowanie elektryczne może być szkodliwe dla zdrowia, prowadząc do chorób lub innych problemów zdrowotnych. Strach przed porażeniem prądem był powszechny, a historie o niebezpiecznych wypadkach związanych z kontaktem z przewodami lub urządzeniami elektrycznymi tylko potęgowały te obawy. Istniały również obawy, że elektryczność może negatywnie wpływać na zwierzęta gospodarskie, takie jak krowy i konie. Ludzie martwili się także o ryzyko pożarów i eksplozji spowodowanych instalacjami elektrycznymi. Ponadto, nieufność wobec nowości technologicznych sprawiała, że wielu ludzi obawiało się zmiany tradycyjnego sposobu życia. Współczesne Obawy Związane z AI i Modelami Językowymi W kontekście dzisiejszych technologii, takich jak AI i modele językowe, obserwuję podobne obawy, choć na nieco innym poziomie. Bezpieczeństwo i prywatność to kwestie, które mnie niepokoją. Modele językowe przetwarzają ogromne ilości danych, co rodzi obawy dotyczące prywatności. Użytkownicy mogą się martwić, że ich dane osobowe mogą zostać niewłaściwie wykorzystane, zhakowane lub wycieknięte. Kolejną kwestią jest potencjalne zagrożenie związane z dezinformacją i manipulacją. Modele językowe mogą być używane do generowania fałszywych informacji, co może prowadzić do rozpowszechniania dezinformacji, fake newsów i manipulacji opinią publiczną. Istnieje ryzyko, że takie technologie mogą być wykorzystywane do celów politycznych, marketingowych lub propagandowych. Etyka i bias to kolejne aspekty, które budzą moje obawy. Modele językowe są trenowane na danych, które mogą zawierać uprzedzenia. Te uprzedzenia mogą przeniknąć do wyników generowanych przez AI, prowadząc do dyskryminacji różnych grup społecznych. Zastanawiam się, jak możemy zapewnić, że te technologie będą sprawiedliwe i wolne od takich uprzedzeń. Nie mogę też pominąć kwestii związanych z rynkiem pracy. AI automatyzuje wiele zadań, które były wcześniej wykonywane przez ludzi. Choć to zwiększa efektywność, rodzi obawy o przyszłość zatrudnienia w wielu sektorach. Obawiam się, że automatyzacja może prowadzić do masowych zwolnień i zwiększenia nierówności społecznych. Brak przejrzystości i zrozumienia działania modeli językowych to kolejna moja obawa. Te systemy są często traktowane jako "czarne skrzynki" - działają, ale niewiele osób rozumie, jak dokładnie podejmują decyzje. To budzi mój niepokój, ponieważ trudno jest zaufać technologii, której mechanizmów działania nie do końca rozumiem. Autonomia i kontrola nad AI również stanowią istotny problem. W miarę jak te systemy stają się coraz bardziej zaawansowane i autonomiczne, obawiam się, że mogą zacząć działać w sposób nieprzewidywalny lub niezgodny z intencjami ich twórców. Kwestia, kto jest odpowiedzialny za decyzje podejmowane przez AI, jest również skomplikowana. Czy odpowiedzialność spoczywa na twórcach, użytkownikach, czy może samych systemach AI? Na koniec, zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego jest obawą, której nie mogę zignorować. AI może być używana do celów wojskowych czy terrorystycznych, na przykład do prowadzenia cyberataków lub tworzenia autonomicznych broni. To budzi poważne obawy o przyszłość globalnego bezpieczeństwa. Chociaż doceniam korzyści, jakie przynosi AI i modele językowe - takie jak zwiększona efektywność, innowacje i poprawa jakości życia - uważam, że musimy podjąć zdecydowane kroki, aby zająć się tymi obawami. Tylko w ten sposób możemy zapewnić, że rozwój technologii będzie odbywał się w sposób bezpieczny, etyczny i odpowiedzialny. Patrząc wstecz na obawy związane z koleją i elektryfikacją, widzę, że mimo początkowych lęków, technologie te przyniosły ogromne korzyści. Mam nadzieję, że podobnie będzie z AI, jeśli będziemy odpowiedzialnie podchodzić do jej rozwoju i wdrażania.

Rynek IT niezmiennie cierpi na niedobór dobrych zawodników. Robię jako FE Team Leader, odpowiedzialny za wyprowadzanie na odpowiednie tory ciężko uwalonych projektów. To, z czym się spotykam, analizując kod ludzi zatrudnionych jako mid/senior FE dev, często woła o pomstę do nieba. Niestety obawiam się, że w dobie AI problem ten tylko się pogłębi. Coraz łatwiej będzie udawać profesjonalistę, tabując wszystko co wypluwa copilot, nie mając pojęcia o fundamentalnych zagadnieniach jak np. asynchroniczność, callstack etc., a na końcu i tak ktoś będzie musiał to przeanalizować i posprzątać. Powiedzmy, że AI zbuduje ci nawet całą apkę od A do Z, ale nie zrobi tego dokładnie tak jakbyś chciał, tylko pomiesza pewne kluczowe aspekty UI, API calle nie będą wykonywane dokładnie tak jakbyś chciał, struktura danych na BE nie będzie optymalna etc. Po pierwsze: nie będąc "dobry w programowanie" nie zorientujesz się nawet w czym tkwi problem, po drugie: nawet jak już się skapniesz, to nie będziesz miał umiejętności, żeby te rzeczy naprostować, czyli zapewne będziesz potrzebował kogoś, kto zejdzie do tych piwnic i zapoluje na te potworki za ciebie. Przewiduję nadejście czasów, w których rozchwytywane będą firmy specjalizujące się w refactorze gównianie napisanych aplikacji.

Czy ze względu na to, że Chińczycy, Ruskie i Amerykanie lecą na księżyc warto się kształcić na kosmonautę czy raczej sobie odpuścić bo autopilot w pojeździe Starship Muska zabierze mi tą prace?

Rynek IT umiera tylko dla idiotów. Kogo mam tu na myśli? Ludzi prosto po studiach, którzy zwykle nie stoją nawet koło praktyki. Ludzi po 2 dniowych kursach. Obie te grupy są często totalnie przekonane o tym, że należy im się praca i obie te grupy niszczą od lat profesjonalizm zawodów IT swoją niekompetencja w prawie każdym podstawowym temacie. Pierwsza grupa jest skrzywdzona przez spieprzoną edukację i podstawe programową, która ludzi bardziej szufladkuje i zwija niż rozwija.

NIe wiem co to bylo za drzewo, wiem jednak trzy rzeczy. Bylo wysokie, gosc z broda spadl z niego na glowe i pewnoscia nie na miekka sciolke lesna. Typ nie ma pojecia o zadnym aspekcie zycia programisty, ani prywatnym ani zawodowym. Aha, to nie byl trolling, wyrazilem jedynie swoja opinie bez usasadnienia ktore za takowy mogloby zostac uznane.

W obszarze związanym z ML jak najbardziej, algebra, proababilistyka, statystyka. Jeśli zaś chodzi o typowe tworzenie rozwiązań w systemach korporacyjnych to bardziej umiejętność rozmowy w kontekście wymagań i ich analiza, czasami algorytmy. Więc, na rozmowach o prace na stanowisko np. Java Developera, nikt się nawet nie pyta o matematykę.

Co do przydatności AI w programowaniu mam mieszane uczucia, od długiego czasu używam ChatGPT i CopilotaX (teraz ma wbudowanego czata) i jest drewno. Generowany kod jest w większości zły, chyba że chodzi o coś powtarzalnego - czasem bywa code smellem. Testy pisze często jako whitebox (testuje mocki), w miare dobrze tłumaczy i szuka błędów, ale i tak trzeba weryfikować w dokumentacji. Co do 40% wzrostu wydajności to bzdura pod markieting (GitHub Copilot ma na stronie 55% zresztą). GitHub miał korporacji w któej pracuję podać na kwicie ile oszczędzi to czasu tak na prawdę, pod rygorem odpowiedzialności, to podał 2h na 168h pracy developera - to w sumie zamyka temat i potwierdzam po swoich doświadczeniach. Podobnie próbujemy zaimplementować dośc zaawansowane rozwiązania oparte o AI i przez takie bicie hype'u, biznes często chciałby więcej niż da się zrobić. Niestety Pan z brodą próbuje bawić się w wróżbitę, to się nigdy dobrze nie kończy. Bardziej boję się rozwiązań low-code i no-code tu realnie zabierają one pracę, podobnie firmy zwalniają (nie tylko IT) bo sytuacja na rynku jest średnia i jest zagrożenie wojną. Jest to moja opinia oparta o moje codzienne doświadczenia, a pomijając moje role w projektach, to kod piszę od 14 lat (pomiając studia i pracę zawodową w ich okresie), zarówno w korpo jak i dawniej w startupach/małych firmach. Więc mogę się mylić, ale widzę co mam w pracy na codzień i co działa, a co jest słabe.

Żaden z dwóch prowadzących nie programuje, proszę nie brać sobie do serca tego co mówią.

Mam 20 lat doświadczenia w branży jako programista backendowy. Rynek IT umiera bo nie ma kto robić, jest to mega ciężki kawał chleba. Nie ma chętnych to ja mam teraz 4x więcej pracy bo dzisiejsze systemy są bardzo skoplikowane, a informatyzacja jest już prawie w każdym sektorze i dziedzinie życia. Umiera to firmy szukają roziązań: może AI może rozwiązania no-code, duże firmy widzą że jak nie znajdą rozwiązania to za 10 lat nie będzie miał kto ogarniać. A dlaczego tyle ludzi wyleciało z wielkich corpo? Troche ideologia troche sojowe-late, a bo taki rynek to trzeba zwolnić, za rok będzie w drugą stornę, bo jedną stałą rzeczą jest zmiana.

Przebranżowienie w Branży IT: Wyzwania i Rzeczywistość Branża IT nie jest chroniona przed dynamiką zmian, jakie zachodzą na rynku pracy. Działa na zasadzie nieustannego rozwoju i konieczności ciągłego doszkalania się. Pracownicy muszą stale podnosić swoje kwalifikacje, aby sprostać wymaganiom nowoczesnych technologii. To wymaga, aby umysł pozostał wydajny przez całą karierę zawodową. Niestety, branża IT nie akceptuje naturalnego procesu starzenia się, co stanowi wyzwanie dla wielu specjalistów w miarę upływu czasu. Przebranżowienie po 55. roku życia Załóżmy hipotetycznie, że czas nie stoi w miejscu, w branży IT. Ponieważ na wszelkich podkastach, kursach i szkoleniach gdzie mówimy tylko o plusach, wydaje się, że czas zatrzymał się dla osób w IT i nie przekraczają 30. roku życia. Co stanie się, gdybyśmy musieli się przebranżowić w wieku 55 lat? Ponieważ byliśmy super programistami Cobola, ale teraz już są nowe języki programowania, jakiś np. Jedai, xray, susago ... Zmieniająca się technologia i oczekuje się od nas, że my mając 55 lat, będziemy się jej uczyli od zera, ponieważ jest pan IT no to pan już to zna. To jak powiedzieć, że skoro masz prawo jazdy na motocykl to chwila i będziesz jeździł ciężarówką, woził statki cysterny z paliwem i czołgi. Załóżmy również, że za 20-30-40 lat technologia będzie zupełnie inna niż obecnie. W wieku 60 lat możemy usłyszeć, że: Nasze oczy nie są już tak sprawne. Coraz częściej odwiedzamy lekarzy. Nasz umysł nie funkcjonuje tak efektywnie jak wcześniej. Cierpimy np. na Cieśnie nadgarstka czy inne choroby zwyrodnienie kręgosłupa ... Rzeczywistość emerytalna Może się okazać, że będziemy musieli zaakceptować rzeczywistość, w której słyszymy: "Przykro nam, ale jest pan już zużyty. To już nie te czasy, kiedy mógł pan pracować na pełnych obrotach. To jest pańska emerytura, ponieważ pracował pan na umowie B2B. Od jutra życzymy powodzenia."

Kuźniar zaserwował nam potężną porcję bredni opartych na badaniach z dupy wziętych, albo co gorsza, z głowy. Powszechne jest przekonanie, że młodzi radzą sobie technologicznie, bo urodzili się ze smartfonem w łapkach. Problem polega jedynie na tym, że umiejętność poruszania się na Instagramie, czy Tiktoku, ma się nijak do obsługi komputera i programów komputerowych niezbędnych do pracy biurowej. Młodzi gubią się przy podstawach Excela, czy Worda. Jak mają napisać tekst, to klepią w ChatGPT, a potem bezkrytycznie wklejają to do edytora tekstu. Wkleić potrafią, ale już praca nad estetyką tekstu, jest nie do ogarnięcia. Firmy, działalności, freelancerzy - dopóki tatko z matką finansują fanaberie, a potem - jak to, to trzeba płacić ZUS i podatki!? Poza tym gdzie oni chcą te pieniądze zarabiać? Każdy będzie influencerem!? ;-) Europa zdycha gospodarczo. Niedługo ekoszury od walki z klimatem wykończą firmy w Europie. Już dziś nie opłaca się żaden przemysł, bo nie jesteśmy w stanie konkurować z tanimi Chinami. Co gorsza, nie tylko ceną, ale i brakiem inżynierów. I skąd mają być te żądania do pracodawców, skoro ich nie będzie!? W zeszłym roku zamknęło się w Polsce 300 000 firm, w tym nie jest lepiej. To tylko politycy manipulują, że gospodarczo kwitniemy, podczas gdy 3/4 Polaków zarabia poniżej 5000 na rękę. Warszawa to nie cała Polska. Więc nie opowiadaj Kuźniar dyrdymałów o tym, jakie to pokolenie piękne, zdolne i wysportowane, bo mówisz o promilu tej społeczności. Reszta jest leniwa, wycofana, ma dwie lewe rączki i raz w tygodniu musi pójść do psychoterapeuty, bo inaczej popełni samobójstwo.

a gdzie pokolenie: Ż, Ź ;-) zatoczenie koła - alfabet od początku. Skończył się kalendarz majów (końca świata nie było), zaczął kalendarz czerwców a świat dalej się kręci wokół słońca a my ewoluujemy. Jak tak popatrzę ile zmian dokonało się podczas mojego życia (45 lat) to jestem szczęśliwy że żyję w takich ciekawych czasach i miałem okazję w tych tranformacjach uczestniczyć i ciąglę się zmieniam oraz chce rozwijać. Metalnie pasuję mimo wieku do waszego opisu pokolenia Alfa (ale mam vintageową obudowę) ;-)

imo rozumienie co dzieje się pod tymi słodkimi warstwami abstrakcji, zapewnia dużą elastyczność, jeśli dodamy do tego AI.

Temat bardzo ciekawy. Nawiązując do tego co zostało omówione to pytanie ile energii zostało wykorzystane na sztuczną inteligencję naśladującą głos lektora i czy nie lepiej aby zrobiłby to bezpośredno sam lektor?

...kto to widział, żeby tyle ,,żreć i chlać"...

Ogólnie to nie... Jeżeli jest na pierwszym roku i jeszcze na dobrej uczelni (zakładając, że się tym wszystkim przynajmniej bardzo interesuje i ma wysokie IQ, czyli minimum 120 w skali Wechslera; do sprawdzenia/ weryfikacji w oddziale MENSA), to wystarczy, żeby UCZCIWIE się uczył, aby odpowiednio "ukształtować umysł" i nauczył się angielskiego oraz niemieckiego. I będzie- nomen omen- git ;) *Każdy, kto spełni co napisałem powyżej, nie będzie musiał się martwić (możliwe, że za 5 lat zrobi lekkiego pivot-a, ale znajdzie się w branży, tylko go przeszkolą "pod coś").

dziekuje za kolejną ciekawą rozmowę 🙌🏻

Świetny podcast

jest nad czym zastanowić , ciekawe do słuchania 👀

1) kiedy koszt pisania kodu będzie tańszy będziemy pisali (będzie się opłacało pisać) dużo bardziej złożone aplikacje 2) w związku z tym wiedza z zakresu architektury oprogramowania będzie w cenie 3) programowanie może i się skończy, ale praca w technologii informacyjnej nadal będzie 4) aby promptować AI aby napisało to co chcemy musimy rozumieć architekturę systemów IT oraz znać techniczną nomenklaturę aby móc rozmawiać z tym AI na temat tych złożonych systemów jakie będzie dla nas pisać 5) nadal jest bardzo dużo obszarów gdzie IT nie zostało wdrożone i obstawiam, że praca będzie nie tyle przy pisaniu powtarzalnego kodu (co teraz robimy jako programiści - kolejna appka mobilna, sklep albo jakiś backend w zależności w czym się specjalizujemy robimy to samo na okrągło) co tworzeniu architektury oprogramowania na zupełnie nowe potrzeby - np wdrażania robotów w różnych obszarach, dalszej digitalizacji państwa i usług publicznych, nowe interfejsy np komunikacja mózg komputer itd, podsumowując: przejdziemy na wyższy poziom abstrakcji, gdzie programowanie będzie tym niższym, w dużej mierze zautomatyzowanym.

A ilu ludzi może być wśród najlepszych 10 na świecie i nie robić w związku z tym rzeczy średnich?

Jak ktoś szuka interesującej niszy to polecam bazy danych. Nie administracja czy devops czy projektowanie ale praca nad silnikami baz danych. Świetne pole do robienia doktoratów czy zbierania patentów. Kod Postrgresa jest dostępny a jest on baza produktów Amazona, Google i kilku innych. Kiedyś na rynku było kilku producentów, jak Oracle czy MS z SQL Server. Teraz jest co najmniej kilkunastu znaczących graczy korporacyjnych i solidnych startupow (SQL, NoSQL, graph db, datawarehouse..). Jak się jest w temacie to stosunkowo łatwo znaleźć prace. Każde doświadczenie z tej dziedziny zwiększa twoja wartość dla następnego pracodawcy. Bez wątpienia doktorat z dziedziny jest poważnym plusem do znalezienia pierwszej pracy.

Podejście produktowe, oraz umiejętności miękkie są potrzebne 99% programistom 10x bardziej niż jakiekolwiek umiejętności matematyczne :)