- Видео 24
- Просмотров 528 686
Kuba Śliwka
Польша
Добавлен 18 мар 2020
Kanał na który wrzucam, to co uznam za warte wrzucania.
Aktualnie głównie spacery, standup i takie tam, ale sytuacja może rozwinąć się w różnych kierunkach.
Subskrybujcie jeżeli ciekawiście w jakich.
Aktualnie głównie spacery, standup i takie tam, ale sytuacja może rozwinąć się w różnych kierunkach.
Subskrybujcie jeżeli ciekawiście w jakich.
Stand-up - Kuba Śliwka - Autorytet Małża
Support programu "Zaodrze" Abelarda Gizy - Sprawdź na www.zaodrze.pl
-----
Tekst i wykonanie: Kuba Śliwka || Realizacja: jazgot. || Montaż: Sebastian Filipkowski || Operatorzy: Michał Zródlak, Krzysztof Pruszyński, Krystian Lachor, Patryk Mazurek, Jan Górecki || Kierownik produkcji: Dominik Liszewski || Rejestracja dźwięku: Paweł Dybich || Postprodukcja dźwięku: SoundProve Studio, Michał Wójcik, Wojciech Szuperski, Maciej Trojanowski || Koloryzacja: Zuzanna Woźniczka || Management: Jan Malinowski || Nagrano w warszawskim klubie Stodoła
-----
Tekst i wykonanie: Kuba Śliwka || Realizacja: jazgot. || Montaż: Sebastian Filipkowski || Operatorzy: Michał Zródlak, Krzysztof Pruszyński, Krystian Lachor, Patryk Mazurek, Jan Górecki || Kierownik produkcji: Dominik Liszewski || Rejestracja dźwięku: Paweł Dybich || Postprodukcja dźwięku: SoundProve Studio, Michał Wójcik, Wojciech Szuperski, Maciej Trojanowski || Koloryzacja: Zuzanna Woźniczka || Management: Jan Malinowski || Nagrano w warszawskim klubie Stodoła
Просмотров: 211 696
Видео
Jak dobrze przywitać dzień? - Zalew, komary i zakaz kąpieli
Просмотров 8 тыс.3 года назад
Wszystkie odcinki ruclips.net/p/PLqR3-ApvBjOJ7hu656EPK39h-3LkbbEeZ Patronite patronite.pl/sliwka Facebook sliwka.face Instagram sliwka_insta #miniwyprawy #spacery #polska #podróże #kubasliwka
Czy warto włazić w krzaki? - Kleszcze, komary i łopata
Просмотров 2,4 тыс.3 года назад
Wszystkie odcinki ruclips.net/p/PLqR3-ApvBjOJ7hu656EPK39h-3LkbbEeZ Patronite patronite.pl/sliwka Facebook sliwka.face Instagram sliwka_insta #miniwyprawy #spacery #polska #podróże #kubasliwka #kleszcze
Takie stwory znalazłem w polskich mokradłach!
Просмотров 6 тыс.3 года назад
Takie stwory znalazłem w polskich mokradłach!
Stand-up 2020 - Kuba Śliwka - Zupełnie Nowa Myśl
Просмотров 239 тыс.4 года назад
Stand-up 2020 - Kuba Śliwka - Zupełnie Nowa Myśl
Lubię ten styl humoru. Humoru ten styl Lubię. Styl ten humoru Lubię.
Podobało mi się.
💛
W Szwecji Chyba powstala Tak zapowiadali Liga ruchania Wiec i mlodziezowka Normalka .
😂😅 zajebiste
suaaaaaabe
Więcej może , albo mniej wiele!!! Szacun gościu!
Mega smieszne i mądre, z głębią przekazu, więc szacun dla Kuby.
⭕️ Circle of life 🦁 👑 jakbym sam Król Śliwka nauczał albo taki mądry Rafiki 🙉
Inteligentny, śmieszny tak, że miejscami wywala w kosmos, a co najważniejsze, prześmiewczy w kontekście polityki. Taki stand-up to ja rozumiem. Panie Kubo, proszę o więcej!
❤
Ej ! Kuba Śliwka, Śliweczka, Jak się słucha to śmieje się mordeczka, Jak głodnego na widok cukiereczka, Za taką robotę należy się wódeczka. 💪🇵🇱😀🤙 Dziękuję bardzo za występ jest 💩🤣 Kupa śmiechu oczywiście 😉
Czlowieku nagraj znowu cos! Prosze ❤❤❤❤🎉😂😂😂😂
Zajebiscie ziomuś opowiadasz myślę że to szkoła Abelarda ale zajebiscie ziomuś 😂🎉
5:37 ostatnio prawnicy z biedronki z dziurą w dupie wysłali pisemko do youtubera (Jakub Biel) żeby usunął o nich mem z internetu. Śmiechu warte
jesteś mistrzem !!!!!
Genialne.
W tym roku wspomnij jak Żeleński się dorobił na wojnie.
Mistrz!!!😂😂😂😂😂
100 lat temu mieli internet i wrzucali filmy?
Rewelka 🤣😂🤣😂 zajefajne rozkimny 👍👍👍 extra 😁
Cirkel of lajf ❤
Jesteś świetny, nie zmieniaj się Śliwa, więcej się pokazuj :P
Najlepsza lekcja biologii na jakiej byłem 😂
Tak jakby ciacho
Czekałem na to już nawet nie wiem ile, ale się doczekałem.
To lepiej nie wychodź poza podwórko. Pozdro
któż mógł wiedzieć. dziękujemy!
❤❤❤❤
Kosmiczny kontent 😂
Każdego dnia, nawet podczas prozaicznych, wydawało by się czynności, zostajemy zaskakiwani czymś nowym przez matkę naturę.
Według moich obliczeń może organizować te wybory codziennie, ale nie przez 10 lat a przez 40. Robi wrażenie.
Na tę chwilę mój nr 1 w Polsce. 👍 Mega super! 😁 Serdecznie Polecam.
To co by byydło jadło co😢
Anty PiSowiec. Czy PO placi?
12,50 zł od żartu, albo za minutę piętnastka. Zależy jak się kto dogada. I to się potem mnoży razy ilość występów.
Za dużo polityki. Dla mnie stand up tego typu jest niskich lotów. Kupujesz bilet, by się oderwać od zjebanej przez polityków rzeczywistości, a zamiast tego dostajesz dawkę paplaniny o właśnie tej rzeczywistości. Ja rozumiem wrzucić aluzję o ułomności polityka w kontekście swoich doświadczeń. Ale tutaj był klasyczny manifest nienawiści do jednej frakcji politycznej. Żenada.
rewelacja
9 Miesięcy temu wrzucone, a ja dopiero teraz to oglądam, widziałem kilka lat temu o myśleniu się myśli, czy coś takiego, ale nie zasubowałem. Teraz mam to za sobą, ale w minucie 21:53 zobaczyłem erratę, bo już miałem wyjechać z tekstem o nieogarach. Widocznie to było celowe zagranie. Super wykon, teraz jest sub i dzwoneczek, niczego nie przegapię. Pozdrawiam.
rzadko odpalam kogos nowego bo w 95% to kicz i zazwyczaj w porywach 2-3 dobre zarty na 50min. Ale czasem mam dobre przeczucie tak bylo dla Mieszka kilka lat temu i z toba bedzie chyba podobnie =) takze wszystkiego dobrego i mam cie na oku kuber ;]
Ja od Abelarda ze Stodoły. 😊
Byłem na waszym stand-upie jak byliście w Hull z Abelardem. Zajebiście się bawiłem i muszę ci powiedzieć, że jesteś moim odkryciem roku😅 nie czaje czemu tylko Abelard był na plakacie. Spokojnie byś się też tam zmieścił 😂 Wpadnij jeszcze kiedy do Hull.
🤣
no jestem pod wrażeniem, końcówka niezwykła
umiesz w tą dyscyplinę(;
Krem kurwa do moszny. Ja pierdole 😂😂😂😂
Uuu panie, srogie loty musiały być. Grzyby?
Kuba Przyszłam tu z formatu z kartki i nie żałuję Zostaję
Ja z tej samej akcji. Klasa sama w sobie .
Zajebiste
Zajebiste
WUJEK-CHUJEK W szkole nie szło mi najlepiej. Szczególnie słabo było u mnie z tabliczką mnożenia. Za chuj nie mogłem opanować słupka przez „10”. No i prosto ze szkoły podstawowej, z drugiej klasy zabrali mnie do wojska, bo już miałem 19 lat. Stanąłem przed komisją wojskową, byłem trochę wystraszony groźnym spojrzeniem oficera zasiadającego w komisji. Na naramienniku cztery gwiazdki, osiem belek. Pewnie dla tego trepa na te belki pół lasu wycięli Ten, widząc strach w moich oczach, postanowił mnie rozluźnić i zapytał o rodzinę, żebym opowiedział, jaką mam. Ludzki był koleś tylko od tych belek przygarbiony, ale od razu zapałałem do wojska, do tarzania się w błocie z karabinem nabitym ślepakami. No to mu opowiedziałem o moim wujku: W mojej rodzinie jest taki wujek Bronek ma na imię i mieszka w Budzie Ruskiej Z wyglądu żyda przypomina-broda, pejsy i wąsik, który ostatni zgolił, ciemne brwi a pejsy po pachy. W czasie wojny z powodu podobieństwa i pejsów po pachy zamknęli go w Getcie Ale nie zamierzał tam długo siedzieć. Przyłączył się do uciekinierów Pewnej nocy uciekinierzy postanowili sforsować mur i zwiać z getta. Myślice, że mój wujek skrewił Nie- on zanim podbiegł do muru zesrał się ze strachu. I od tej pory sra w gacie przy każdej okazji - do teraz, a już jest prawie osiemdziesiąt lat po wojnie. Ktoś trzaśnie drzwiami-on już sra Ktoś głośniej pierdnie- on już sra ze strachu. A że się zesrał od razu widać, bo uszy mu zaczynają odstawać, a propan-butan rozchodzi się po całej chacie. Tak często srał, że dostał z opieki społecznej nielimitowany bezpłatny przydział papieru toaletowego. I my z tego papieru też korzystaliśmy. Dobrze mieć takiego sralucha w rodzinie. Przynajmniej zaoszczędzi się na kupnie papieru, bo wujek wszystkiego nie zużywał, to i na browarka wystarczy. Gorzej zimą, kiedy mróz i okna nie szło otworzyć, a wietrzyć trzeba, bo smród jak chuj. Wiadomo-wujek siedzi cicho w kącie, uszy przyciska do czachy, że to niby nic się nie stało. Ale i na to znalazła się rada. Szwagier przyniósł taki mały wiatraczek elektryczny i kilka worków foliowych. Kiedy wujek zepsuł powietrze to my tym wiatraczkiem zaganialiśmy je do worka foliowego, mocno zawiązywaliśmy, a worek podrzucaliśmy pod drzwi sąsiada. Jemu było i tak wszystko jedno, bo skurwiel notorycznie zostawiał na wycieraczce śmierdzące buty, więc taki woreczek z butanem-propanem wcale mu nie przeszkadzał. Nawet się nigdy nie zorientował, że coś capi. .Nie wiem skąd wziął się ten wujek. Pewnie go adoptowali? Dla mnie to zwykły chujek, a nie żaden wujek, ale zgodziłem się z decyzją rodziny i zaakceptowałem tego chujka-wujka. Najzabawniej było na moim ślubie kościelnym. Oczywiście zaprosiłem tam tego chujka. Ksiądz coś pierdoli o wierności, lojalności, rodzinie. Spoglądam kątem oka na wujka, a jemu uszy zaczynają odstawać. No myślę sobie-stało się. Ale nie tracę rezonu, składam przysięgą małżeńską, zakładam narzeczonej obrączkę, ale z rezonem coraz trudniej, bo czuję, że wentylatory w kościele nie działają i jest słabe przewietrzanie. Czują to chyba wszyscy goście weselni, bo szum zrobił się nagle w kościele jak w ulu. Goście jednak dopisali, wytrzymali dzielnie podwyższone stężenie butanu w powietrzu. Pomału wychodzimy z kościoła- ja z nową żoną przodem, orszak weselny za nami. No-już jesteśmy na dworze, stężenie butanu -propanu spadło do zera, wszyscy odetchnęli z ulgą. A wujek? Rozglądam się za wujkiem-chujkiem, a on wlecze się z tyłu drobnym krokiem, nogi szeroko rozstawione, uszy mu odstają, ale na twarzy uśmiech od ucha do ucha. Pytam, go-wujku co się stało? Znowu…? Tak, ale tym razem nie ze strachu, a ze szczęścia. Kiedy skończyłem, zapytał mnie w jakiej formacji wojskowej chciałbym służyć, no tomu odpowiedziałem, że w lotnictwie, bo umiem latać. Całymi latami latałem do pobliskiego sklepu po browary dla ojca. On spojrzał na mnie i powiedział, że skieruje mnie do wojsk chemicznych, bo już mam doświadczenia z gazem bojowym, butanem-propanem, produkowanym przez mojego wujka. Na koniec wręczył mi tablice Mendelejewa jako oznakę przyjęcia mnie do wojsk chemicznych. A na chuj mi taka tablica, jak ja w szkole nie miałem chemii, bo w drugiej klasie jeszcze jej nie ma. Kiedy trafiłem do jednostki wojskowej przywitał mnie sierżant. Nos miał czerwony-pewnie od zimnych zakąsek w postaci nóżek w galarecie. Spojrzał na mnie srogo i zapytał: czy wiecie po co tu jesteście. Wiem-odrzekłem. Po to żeby wiać ile wlezie podczas ataku wroga. A on do mnie ty tchórzu, a ja mu na to: wolę być przez chwile tchórzem niż przez całe życie trupem. Zaprowadził mnie do magazynu, gdzie dostałem kompletne umundurowanie, ale płaszcz był za długi, bo aż po kostki, co jest niezgodne z regulaminem. On kazał mi go skrócić sobie samemu-tak 15 cm poniżej kolan. Ubrałem płaszcz, pochyliłem się i kredą zaznaczyłem na płaszczu linię -15 cm poniżej kolan- a następnie odciąłem nadmiar, a brzegi ładnie wykończyłem. Kiedy po skończonej robocie przymierzyłem płaszcz, okazało się, że wyszła mi- no zgadnijcie co? No kurwa, kurtka mi wyszła Sierżant zaczął na mnie wrzeszczeć, no to wyjebałem mu z bańki, za co trafiłem do aresztu na dwa tygodnie. Nie powiem, całkiem było dobrze-chłopaki pojechali na poligon, a ja sobie siedzę w ciepłej celi, mróz na dworze, że aż w chuju trzeszczy, a ja mam codziennie ciepłą michę. Najcześciej była to ciepła grochówka. A jakże, dobra zupka - zjadać, smakować i nie srać po ścianach. Ale po kilku dniach spożywania grochówki zaczęła się w jelitach produkcja butanu, aż pewnego dnia nastąpiła eksplozja- wywaliło drzwi, kraty- smród niósł się po całych koszarach, aż do świetlicy wojskowej, a kuchnia przestała wydawać posiłki. Wezwali mnie do sztabu generalnego przy MON. Sprawa była poważna, strachu najadłem się dosyć-o mało się nie zebrałem ze strachu , a było po czym, bo smak grochówki wciąż dawał znać o sobie .A tam przyjęli mnie jak generała i zaoferowali mi stanowisko generalnego piromana. Za zadanie miałem wysadzać w powietrze przepełnione wojskowe kible polowe, rozmieszczone co parę kilometrów na poligonie w Drawsku. Kiedy wysadziłem już w całym NATO wszystkie zapełnione sracze, zwolnili mnie ze służby wojskowej. Postanowiłem zrobić prawo jazdy i pracować jako taksówkarz. Zapisałem się na kurs, ale za chuja nic z tych wykładów nie rozumiałem. Na szczęscie udało mi się zdać egzamin teoretyczny, bo zapytano o znak „zakaz skrętu w prawo”, a ja prawą stronę odróżniałem od lewej, bo matka zawsze lała mnie po łbie kiedy jadłem zupę lewą ręką i darła ryj -jedz prawą. Po zaliczonej teorii przyszło na egzamin praktyczny. Na samą myśl wzrosła we mnie produkcja butanu, aż nadszedł dzień prawy. Odpierdoliłem się w gajerk i idę na egzamin. Wskazano mi samochód i instruktora. Pochodzę do niego, a on najebany jak ruski prezydent Borys Jelcyn na lotnisku w Londynie. Każe mi wsiadać i jechać no to wsiadam i jadę. Ale popierdoliły mi się biegi i wrzuciłem wsteczny i na nim z czterysta metrów pełnym gazem. Egzaminator, po skończonej jeździe pochwalił mnie i zastrzegł, że muszę jeszcze opanować jazdę na wstecznym i powiedział, że to drobiazg mało ważny i wypisał mi prawo jazdy. Ale był tak najebany, że wypisał mi prawo jazdy na AUTOBUS. No to poszedłem do pracy do MPK. Tam zdobyłem swoim wygładem takie zaufanie, że powierzyli nowiutkiego elektrycznego Mercedesa. Zdziwiony byłem tym zaufaniem, bo sam jak spojrzę w lustro to debila widzę. Tylko co wsiadłem w ten autobus i wyjechałem z zajezdni i już wyjebałem tym autobusem w rosnące tam drzewo, które rosło nie na swoim miejscu. Jakiś kutas zasadził je w niewłaściwym miejscu. Nie pomyślał debil, jak sadził. Mniejsza o autobus, ale przeciąłem sobie tętnicę udową prawej nogi, co groziło mi wykrwawieniem się. Kierownik zajezdni zadzwonił po karetkę pogotowia, a ja tymczasem ucisnąłem prawą ręką uszkodzoną tętnicę. Kartka przyjechała błyskawicznie, ani się nie obejrzałem, a ona uwinęła się w niecałe cztery godziny. Zabrali mnie do szpitala, a tam pełna profeska, szczegółowe badania: gastroskopia, kolonoskopia, RTG płuc, wymaz z nosa. Leżę na szpitalnej pryczy, uciskam prawą ręką uszkodzoną tętnicę i coraz bardziej chce mi się lać. Wołam pielęgniarkę i mówię, że już nie wytrzymam, a o na to: niech pan potrzyma kutasa lewa ręką, a jaj jej na to, że nie potrafią, bo nie jestem mańkutem. I tu doznałem czegoś niezwykłego-ona mi odpowiedziała: ja też nie jestem mańkutką, a jak trzeba to potrafię lewą ręką przytrzymać kutasa. Każdemu facetowi - dodała porozumiewawczo. Poprosiłem ordynatora, żeby jak najdłużej trzymał mnie w szpitalu. Kiedy już wychodziłem ze szpitala, przeraziłem się, bo na przywitanie mnie przyszedł wujek-chujek…I znowu zesra się ze szczęścia pomyślałem sobie ,a to byłoby drugi raz. Ma facet czasami szczęscie - dwa razy w zyciu zesrać się ze szczęścia nie każdemu się zdarza.