- Видео 221
- Просмотров 55 927
Maciej Jonek
Польша
Добавлен 7 июн 2021
Kanał dla nauczycieli, tych którzy zaczynają i tych od dawna w drodze. Snucie refleksji to dla mnie sposób na trwanie w zawodzie, na rozwój i trzymanie się w ramach. Filmy na tym kanale mają przytulać i rozliczać. Nie dają rozwiązań, nie inspirują. Mają pokazać, że może każdy inaczej, ale jednak każdy się zmaga. I to mamy wspólne. Ty i ja.
Uczę. Robiąc to mam wiele wątpliwości i pomysłów. Uczy mi się coraz lepiej, bo zacząłem te refleksje łapać, nagrywać i dzięki temu łatwiej mi o nich rozmawiać, z tymi, z którymi pracuję. Ten podcast to taki zbiór zapisków, które równie dobrze mogłyby się zaczynać od "Dear Diane", albo od "Captain's Log, supplementary"
Mam nadzieję, że słuchanie tego da Ci otuchę w uczeniu, łatwość w wątpieniu w swoje przekonania oraz okazję, żeby się z kimś (np. ze mną) nie zgodzić.
#nauczyciel #psycholog #edukacja #nauczycielakademicki
Uczę. Robiąc to mam wiele wątpliwości i pomysłów. Uczy mi się coraz lepiej, bo zacząłem te refleksje łapać, nagrywać i dzięki temu łatwiej mi o nich rozmawiać, z tymi, z którymi pracuję. Ten podcast to taki zbiór zapisków, które równie dobrze mogłyby się zaczynać od "Dear Diane", albo od "Captain's Log, supplementary"
Mam nadzieję, że słuchanie tego da Ci otuchę w uczeniu, łatwość w wątpieniu w swoje przekonania oraz okazję, żeby się z kimś (np. ze mną) nie zgodzić.
#nauczyciel #psycholog #edukacja #nauczycielakademicki
Czy stać cię na emocje?
Dlaczego wielki odkrycia psychologii społecznej nie działają w polskiej edukacji. Dlaczego uczący i uczący się nie dają się nabrać na małą puszkę z cierpieniem? Może dlatego, że mimo chęci nie stać ich na taki wydatek.
Sutherland, R. (2019). Alchemy: The Dark Art and Curious Science of Creating Magic in Brands, Business, and Life (1st ed). HarperCollins Publishers.
Sutherland, R. (2019). Alchemy: The Dark Art and Curious Science of Creating Magic in Brands, Business, and Life (1st ed). HarperCollins Publishers.
Просмотров: 187
Видео
O żartowaniu na poważnie i nieplanowaniu z planem
Просмотров 22421 час назад
I czy to tak wypada żartować? Spontanicznie dzielić się frustracją, bez planu na dalszą część podróży? Chyba nie, natomiast to działa. Mi działa i dziś opowiadam dlaczego moim zdaniem tak jest. W edukacji nie ma pewników, każdy nauczyciel robi po swojemu. Ja robię tak.
Dlaczego szkolenia nas nudzą, kompetencje przyszłości nie interesują i ciągle wracamy do korzeni?
Просмотров 13814 дней назад
Bardzo specjalistyczne szkolenia, wynikające z obserwacji trendów męczą mnie strasznie. To nie o mnie. To nie dla mnie. Natomiast jak zabieram się za rozwijanie siebie okazuje się, że to ani łatwe, ani oczywiste. Czasem wolę pokopać się z papierami, które znam niż odkrywać siebie i dawać sobie nowe, porządniejsze kompetencje.
Stosunek do pustki
Просмотров 6521 день назад
Kiedy to, czego nie wiemy staje się zasobem, to znaczy przynosi korzyści trudno jest przekroczyć granicę i nabierać nowej wiedzy, umiejętności. Czasem dajemy się uwieźć słodko niewiedzącym uczącym się i wpadamy w przekonanie, że czego im nie powiemy to jest dla nich nowe i ważne. Osiadamy sobie w przekonaniu, że jest ok. A nie jest. Brak nie powoduje działania, które ma go wypełnić.
Jak bardzo trzeba być chorym, żeby nie pójść do pracy
Просмотров 772Месяц назад
Jak bardzo trzeba być chorym, żeby nie pójść do pracy
Jak nie przeszkadzać sobie studiującymi w nauce
Просмотров 3742 месяца назад
Jak nie przeszkadzać sobie studiującymi w nauce
Jaką część mojej tożsamości uratuje Emily Armstrong
Просмотров 3082 месяца назад
Jaką część mojej tożsamości uratuje Emily Armstrong
Estetyka edukacyjna, czyli o brzydkiej nauce
Просмотров 5953 месяца назад
Estetyka edukacyjna, czyli o brzydkiej nauce
Kanon lektur to nie jest problem polonistów
Просмотров 1785 месяцев назад
Kanon lektur to nie jest problem polonistów
Jeszcze tydzień, czyli o tym jak dziadek uczył mnie pływać
Просмотров 1 тыс.5 месяцев назад
Jeszcze tydzień, czyli o tym jak dziadek uczył mnie pływać
Sidequest, czyli o tym, co robić, gdy nie chce się robić tego, co powinno się robić
Просмотров 2136 месяцев назад
Sidequest, czyli o tym, co robić, gdy nie chce się robić tego, co powinno się robić
Oni chcą zwrócić na siebie uwagę, czyli o pustosłowiu
Просмотров 2 тыс.6 месяцев назад
Oni chcą zwrócić na siebie uwagę, czyli o pustosłowiu
Hmm a może mamy w Pana przypadku do czynienia z niespecyficzną grupą, która cechuje się określonymi atrybutami? Hmm gdybym był na Pana miejscu zastanowiłbym się nad kilkoma pytaniami. Kto do mnie trafia? Dlaczego do mnie trafia a nie gdzieś indziej? Czy te osoby znalazły się tu z przypadku? Czy te osoby znajdują się na odpowiednim miejscu? Dlaczego te osoby nie celują wyżej? Czy patrząc na zasoby jakie posiadają te osoby (nie czuje kiedy rymuje) moje zajęcia są optymalnym miejscem dla nich?
Czasem warto w to lustro najpierw samemu spojrzeć. Z humanistami jest tak, że mają problem wydedukować swoje myśli w określonym porządku.
Autorefleksja zawsze. Natomiast w moim odczuciu właśnie humaniści są mistrzami w wypowiadaniu myśli
Dobrze mówisz....skąś to znam
tak oglądam do 3min i nie wiem o czym my tu mówimy 😀
Po to jest pozostałe 10
AI to najgorsze dziadostwo. Wykładowcy i nauczyciele są NIEZASTĄPIENI
A może umieli tylko nie chcieli ze sobą rozmawiać
tak ogólnie sobie myślę, że nieumiejętność wynika z niechęci - nie chcemy ze sobą rozmawiać, więc nie uczymy się jak to robić
Dżinsowa bluza to raczej po ojcu? Zestaw: "Iron Maiden", "U2", "Guns n' Roses" w pierwszej pięciolatce naszego millenium byłby dość oldskulowy.
Byłem 2 razy na Ironach i raz na U2 na koncercie. Nie da się grać na gitarze bez katowania „Don’t Cry”. Natomiast faktem jest, że muzyki uczyłem się od Ojca
To prawda, potwornie trudno zachować się przyzwoicie, jak na człowieka przystało. Strasznie upraszczam pana wywód, ale to prawda. Dziękuję za chwilę zadumy nad sobą.
Inteligencja to umiejętność PRZEWIDYWANIA. Tylko tyle i aż tyle.
U. Ciekawe. Czyja to definicja?
Ja cały czas myślę myślę myślę czemu ludzie tak łatwo dają nabrać się władzy np PO PiS gdzie tu adaptacja i inteligencja
Ok. I jaki jest wniosek?
Abstrahując od grona pedagogicznego, w wypowiedzi tej można wydobyć sporo psychologicznego złota. Umiejętność odgórnego nieoceniania człowieka i nieuogólniania cech grupy ludzi, to trudna, acz pożyteczna lekcja. Do jej przyswojenia potrzeba wiele pokory. Dziękuję za ten materiał :)
To nie czytaj tylko idź do szkoły uczyć wtedy nikt Ci nic nie będzie wkładał do głowy ale Ty to będziesz robił, powodzenia, pożegnaj się z rodziną :-)
Ja? Do szkoły… no nie wiem. A co z moją rodziną? Wybiera się gdzieś?
@@MaciejJonek_proces Troszkę prowokująco napisałem ale kto zna temat ten wie, że nauczyciel pracuje w szkole w domu i nawet jak jedzie na nauczanie indywidualne do ucznia to też jedzie prywatnym autem i za prywatne paliwo, jeśli jedzie na wycieczkę z dziećmi nie dostaje nawet tej żenującej diety, która się należy, nic nie dostaje mimo, że w domu z rodziną nie ma go na przykład 3 doby. Aby być nauczycielem takim co o 2 czy 3 w nocy kończy poprawiać kartkówki to musi to być ktoś kto ma to głęboko w sercu inaczej będzie to odbębeniacz, który nikogo za wiele nie nauczy i tylko zły przykład daje ale wielu takich jest lubianych bo nic nie wymagają. To niestety nie jest zawód jak w fabryce gdzie nikomu nie ujmując po upływie czasu pracy może mu wypaść klucz z ręki i zamyka szafkę w przebieralni i zapomina gdzie pracuje. To jest duży komfort taka praca ale nauczyciel tak nie ma. Bronię tego i uświadamiam bo moja połowa rodziny to nauczyciele począwszy od nauczania początkowego przez podstawówkę a skończywszy na prof. Politechniki Śląskiej. I oświadczam, że nigdy nie będę nauczycielem bo albo by mnie wywalili po pierwszym dniu albo jak bym kogoś zatłukł bo to nie na moje nerwy. Moja żona to nauczyciel... drukarka, papier toner, komputer i wszystkie inne potrzebne materiały są prywatne i służą dzieciom nie prywatnym w szkole. Tego praktycznie nikt nie wie i nie rozumie bo tego nie da się zrozumieć bo to taki kraj ale tak jest. Ale w TV podają zarobki nauczycieli jako jedynej grupie pracowników w Polsce ze składkami (podatkami) które płaci pracodawca to jest taka manipulacja, że w PRLu by się za głowy chwycili, że tak się da ściemniać. Ale zawsze możesz powiedzieć, że wciskam Ci swój punkt widzenia i tak jest bo znam to przez całe swoje życie bo wychowywałem się od dziecka w środowisku nauczycieli czyli ludzi wolontariatu, ludzi pracujących dla idei za darmo poświęcając wszystko inne. W zeszłym roku doszły mnie "niepokojące" informacje, ze w Warszawie w jednej szkole nauczyciele dostają delegacje za wycieczki... no coś podobnego, świat się kończy.... A szkolnictwo to od wielu lat jest coraz większym dnem (wina polityki) i tylko od nauczyciela zależy co z Twojego dziecka będzie czy nauczy się uczyć czy będzie pokonywać trudności jakie się przed nim stawia czy po prostu straci te lata na zdobywanie dobrych ocen bez korzyści dla swojego życia.
OK, prowokację rozumiem. Natomiast nie rozumiem łączenia pracy do 2-3 w nocy z jakąś misją, czy sercem. A już na pewno nie zgadzam się z tym, że jak ktoś nie siedzi po nocach to niczego nie nauczy. Uważam, że nauczyciele bardzo szkodzą swojemu zawodowi pracując po nocach i poza godzinami pracy. Kto to jest "praktycznie nikt"? Ja? Ty? Żaden polityk nie prowadzi lekcji. Więc nie jest odpowiedzialny za to, w jakim stanie jest edukacja. Akurat nie mam przekonania, żeby mój syn uczył się dzięki nauczycielom w szkole. Mam wrażenie czytając to, co piszesz, że chronisz obraz nauczyciela, bo osobiście dotyka cię wyrzeczenie i trud tego zawodu. W generalizacji ginie rozwiązanie problemu i zdaje się, że musi tak być jak jest. Nie musi.
Nominalizm taki w sporze o nauczyciela ☀️
dziękuje, potrzebowałam tego <3
Na zdrowie
Estetyka w różnych sferach naszego życia niestety często jest sprawcą powierzchownych wyborów. A czasami ta sama estetyka, stanowi jedyną wartość danego elementu i okazuje się, że stajemy się posiadaczami pięknego pudełka, ale pustego w środku.
Dzięki, bardzo zgrabnie ujęte
Uniwersytety działały by wspaniale gdyby nie studenci?? Próbował pan kiedyś jako student załatwić cokolwiek w dziekanacie? Uniwersytety to tak niesamowicie uszkodzona instytucja, a całości nie pomaga fakt że większość pracowników to ludzie 50+, i w samym sobie nie ma w tym niczego złego ale przez to wszystkie procesy przebiegają wielokrotnie wolniej niż powinny, największą wadą uniwersytetów jest to że są one wręcz niezbędne do uzyskania fajnej pracy a nie są tylko placówkami badawczymi, przez co studenci i wykładający/prowadzący zajęcia maja inne cele.
Dużo widzę rozczarowania szkolnictwem wyższym w tym komentarzu. I pewnie słusznego.Jak to czytam to myślę o odpowiedzialności za procesy (uczenia, uczenia się, administracyjne itd.). Myślę też, że w wielu przypadkach nie ma miejsca na rozmawianie o frustracji i wspólne pracowanie nad poprawą sytuacji. Ludzie godzą się na to, że się nie lubią. To zdanie o studentach utrudniających prace uniwersytetu to prowokacja. Nie byłoby uniwersytetów bez studentów. Tak było na początku i tak jest teraz. Jako student i teraz jako pracownik uniwersytetu miałem tylko dobre doświadczenia z dziekanatami. Słyszałem straszne historie, ale nie brałem w nich udziału. To, że uniwersytety są uszkodzone jest konstatacją uniwersalną i o każdym i w każdym czasie można było tak powiedzieć. Faktycznie wyższe wykształcenie nie powinno być warunkiem uzyskania fajnej pracy. Tylko źródłem tego problemu nie są uczelnie a raczej pracodawcy, którzy przerzucają na nie swój obowiązek sprawdzenia kompetencji pracownika.
@@MaciejJonek_proces Nie jestem rozczarowany szkolnictwem, a na pewno nie tak bardzo jak niektórzy, ja przynamniej trafiłem do dobrych uczelni/szkół i na nawet sensownych prowadzących (z drobnymi wyjątkami), a powiedział bym że nawet na paru wybitnych. Problemem jest to że wielu prowadzących robi to kosztem swojej własnej pensji lub czasu (mogli by zarabiać znacznie więcej a pracować mniej gdyby pracowali w zawodzie), a ci którzy są wspaniałymi prowadzącymi w nagrodę dostają nic, ewentualnie jakąś symboliczną nagrodę najlepszego prowadzącego i większą ilość zajęć do prowadzenia. Szkoda też że ewidentnie ilość prowadzących zajęcia ale też wykładowców zmniejsza się, moi profesorowie lub doktorzy prowadzący wykład nie mają zastępstwa, albo załatwią jakiś wykład w postaci nagrania/online albo wykładu nie ma, a przedmiot który był prowadzony jeszcze kilka semestrów temu przez 5 osób, jest teraz prowadzony przez 3. Problem z uzyskaniem kompromisu lub pogadaniem jak lepiej prowadzić zajęcia jest to, że jest to prawie niemożliwe i wynika to zazwyczaj wyłącznie z charakteru osoby prowadzącej zajęcia. Jeżeli ktoś jest otwarty na opinię studentów to często już jest dobrym prowadzącym, problemem są prowadzący którzy nie są otwarci nawet na usłyszenie opinii podopiecznych, często też jest tak że ćwiczeniowcy twierdzą że są otwarci na dialog ale w praktyce rozmową z nimi można sobie jedynie zaszkodzić, bo wyjdzie to że nie wiemy jakiegoś nieznaczącego szczegółu, a wynika z tego że opinia ćwiczeniowca była uzasadniona bo narzeka na nią ten "gorszy" student, a nie ten ulubiony pupilek. Problem jest taki że słabych prowadzących nie da się odsunąć od prowadzenia zajęć, bo już teraz ilość prowadzących jest za mała. Rozmawiałem na ten temat z jednym z moich ulubionych wykładowców na uczelni i opowiadał o tym że mamy powód by się cieszyć, bo jeden z najgorszych prowadzących już nie jest na tym wydziale lub nie prowadzi już zajęć (nie pamiętam dokładnie), osoba ta potrafiła "uwalić" 70% roku na jednym z ostatnich semestrów, bo akurat miała taką zachciankę. Cieszy mnie to że takie osoby są coraz rzadziej spotykane, ale nie zmienia to faktu że to jest ta jedna z bardziej chwalonych uczelni, co się dzieje na gorszych? I uważam że stety lub niestety, ale należy się skupiać bardziej na prowadzących, a nie na studentach, bo to oni jednak pozostają z uczelnią na dłużej, a studenci to takie pojedyncze epizody w życiu uczelni. Tak na sam koniec to osobiście też nie miałem żadnego problemu z dziekanatem, ale to dlatego że jestem bezproblemowym studentem, zdaje przedmioty, nie proszę o jakieś zamiany zajęć i jak do tej pory nie miałem jeszcze ani jednej "sprawy" do dziekanatu. Natomiast historie które słyszałem to już inna rzeczywistość, panie z dziekanatu zazwyczaj cenią swój czas około dwukrotnie bardziej niż najwybitniejszego profesora uczelni, a od studenta jakoś 1000-krotnie, próba załatwienia większości problemów kończy się odesłaniem do innej osoby/gabinetu tylko po to by tam się dowiedzieć że to nie tutaj. Dostaje się informacje że mail wystarczy, ale następnego dnia potrzebny już jest osobisty podpis, dostaje się maila "proszę przyjść jak najszybciej", przychodzi się po 20 minutach, to panie z dziekanatu maja teraz przerwę i najlepiej to przyjdź jutro. Ciągłe zwodzenie za nos i marnowanie czasu, procedury nie zmienione od wielu lat, plan na ususie klasycznie dopiero po miesiącu z dość słabym przybliżeniem przypomina ten rzeczywisty i nigdy się nie wie czy należy ten problem jakkolwiek zgłaszać czy za niedługo usos się uspokoi i pokaże poprawne godziny zajęć i sale. PS Chciałbym jeszcze dodać że jestem na uczelni typowo technicznej więc niektóre przypadki mogą być wyjątkowe właśnie dla politechnik, a nie ogólności uniwersytetów
Dzięki za to, co piszesz. Faktycznie nie widzę sposobu, by z samej pracy w uczelni się utrzymać. To może mieć 2 skutki, z jednej strony może powodować, że zajęcia prowadzą ludzie przedsiębiorczy albo sfrustrowane i przeciążone. A czasem dzieją się obie rzeczy w jednej osobie. Zgadzam się, że trzeba koncentrować się na tych, którzy uczą bo mamy na nich wpływ dłużej. Jednocześnie chciałbym mieć w studiujących oparcie i wiedzieć, że aktywnie podchodzą do warunków studiowania. Co ważniejsze - zależy mi na dyskusji. A ta właśnie się dzieje. Może poniesiemy ją dalej
Coś jest nie tak z tytułem 😅 Fajny film 😊
Fajny komentarz. Co jest nie tak z tytułem?
I oczywiście najważniejsze pytanie: Jaka jest forma zaliczenia? :D
Myślę, że dodatkowym elementem, który mógł wpłynąć na taki sposób mówienia padł 1 zdanie wcześniej. Godzina popołudniowa i 40 kaw. Co by no to powiedział Pan od bezpieczeństwa i higieny pracy?
pewnie cos bardzo mądrego, bo nasz pan od bhp zwykle tak robi. Na szczęście nie odwiedza mnie tam, gdzie pracuję zdalnie, bo pewnie kazałby do tego podstawkę pod laptopa dać
Myślę, że jestem w tym samym wieku co Ty, ale nie uważam, żeby Linkin Park było obciachem i od pierwszego wysłuchania Hybrid Theory w 2001 roku jest to jedna z moich ulubionych płyt i wracam do niej często. To jak wehikuł czasu i powrót do emocji, które towarzyszyły mi w tamtym czasie. Ciągle mam też z tyłu głowy, że pamiętam i wiem jak to jest być nastolatkiem, chociaż czasy się zmieniły a ja mam już grubo po 30 😉. Muzyka jest niesamowita i cieszę się z powrotu LP z Emily 🙂
Dzięki za to, co piszesz. Dla mnie odkrycie tego wewnętrznego nastolatka to duża rzecz, ale spodziewam się, że nie każdy tak ma
,,Edukacja to nie jest coś co robi się komuś, tylko to jest coś, co ktoś robi sobie w czyimś towarzystwie" c u d o w n e
To myśl od Uli Jasieńskiej. Więcej tu youtube.com/@robimywedukacji
Mam taką samą koszulę :) Pozdrawiam i życzę dużo wyświetleń i dyskusji
Dobre serce ma chlopak
w trakcie mojego "zombie mode" trafilam na ten filmik, dziękuję za chwile refleksji i jeżeli to można tak nazwać - relaksu. Twój glos uspokaja. świetna etetyka, rób to dalej!
Dzięki. Cieszę się. Zapraszam na kolejne
Odłuż 😂😂
Podoba mi się odcinek. Ładnie nagrany, wygląda profesjonalnie i w jakości tego co widać, i w dźwięku. Przekaz spoko. Również życzę wyzwań i rozwoju💪
odłóż
Ej wooow, taka kopalnia inspirujących materiałów dających do myślenia, fajnie że yt mi to wypluło :D dzięki za to co robisz!
Dzięki
Filozofia się nie skończyła tylko zeszła do podziemia ponieważ jest niemedialna. Mówienie prawdy często obraża a to w dzisiejszych czasach jest zakazane
Kilkaset osób ogląda więc audytorium jest większe niż na większości wykładów - nie jest źle
cholera, ale wdepnąłem 😢
Progres małymi kroczkami
No dzięki wazny temat
No dobra diagnoza choroby przypadkowa postać bo kto normalny chce chorować a każdy choruje w życiu!
Ps najwiecej za covida bylo
Trafiłem z polecenia na konferencji Design Thinking. Wywód, prowadzenie myśli dla mnie trudne do śledzenia. Zgodzę się, że warto projektować w obciążeniu 90%, a jeszcze lepiej 80%. A polska szkoła owszem cierpi na 1:1 zadania-zasoby. I zgoda, że warto zrobić krok wstecz i zawsze dbać o siebie. Oraz ciekawe: regeneracja sił wymaga sił;-) Ale myśl: jak ktoś mi powie, żebym robił coś jeszcze tydzień, a ja mam radość z pracy to to wezmę na siebie - ta myśl mnie nie przekonuje. Choć przyznam, nie mam pewności, że ja dobrze zrozumiałem.
super, rozumiem, że widzimy się w sierpniu? Wywód faktycznie mocno spontaniczny. To branie na siebie „bo lubię swoją pracę” to osobny temat. Bo z założenia jak ktoś coś lubi to powinien chcieć to robić, z drugiej strony stare prawo o walencji emocji mówi, że każdy bodziec pierwotnie pozytywny ma poziom natężenia, po którym staje się negatywny
No ten kanał jest naprawdę fascynującey
Ja też go lubię. Dużo mi daje
Najmilsze zmywanie naczyń wypada w dzień słuchania Twoich filmików :) Podczas słuchania przypomniało mi się coś, co powiedziałem mamie, jak byłem w 1 klasie podstawówki. "Ja chcę iść na studia tylko dlatego, że tam rok szkolny trwa 9 miesięcy, a nie 10" Haha. A skończyłem w Oxfordzie, gdzie rok akademicki trwa 6 miesięcy.
Po dwóch minutach straciłeś Łoje zainteresowane mimo fajnego tytułu
Fajny kanał 🙂 Ciekawu punkt widzenia
Podzielam Twoje refleksje. Nadmiarowe wydatkowanie energii zależy od nas. Stajemy się mniej efektywni w swojej pracy. Cierpią na tym relacje z uczestnikami naszych zajęć. Jednak to system jest niewydolny. Niedawno doświadczyłam, że dotyczy to innych systemów równie mocno, jak systemu edukacji. Poszłam na wizytę do lekarza, lekarz ziewał przez cały czas naszego spotkania. Najpierw się zezłościłam. Powiedziałam: wydaje mi się, że pan doktor jest zmęczony. Odpowiedział: tak. Ze złości przeszłam do ogromnego współczucia. Zamiast rozwoju i wyzwań. Życzę nam rozwoju i współczucia.
Wspaniały temat! ❤ Jestem zachwycona sposobem wytłumaczenia tej skomplikowanej kwestii. Dziękuję!
Lubię zadania poboczne 😀 to taki balans, dla zdrowia 💚
Side-questy są po to, aby main-questy się nam nie znudziły :D Co tam teraz grasz?
Nic właśnie. Skończyłem KOTOR2 i od paru tygodni tylko studenci i tabelki
Pustosłowie to właśnie To co mówisz. Może i masz Cokolwiek na myśli ale bez konkretów i przykładów to pusta forma BEZ TREŚCI. Urban nazwałby To ' pierd...niem kwiecistym' ...współczuję Twoim uczniom/studentom...👎
Sidequesty są super! Też nie uważam żeby odciągały nas one od głównego celu, raczej dodają ogólnej energii i motywacji do działania. Sprawiają że budzi się ta dawna ciekawość świata, chęć nie brania za pewnik dawno utartych własnych limitów, chęć sprawdzenia czego jeszcze możemy się nauczyć i jak możemy to wykorzystać. Poza tym to piękne widzieć, że życie nie musi być już całe rozpisane.
zachowanie typu "on tylko chce zwrócić na siebie uwagę" jest jasnym sygnałem że ktoś nie dostawał tej uwagi wtedy gdy jej potrzebował. bo jego rodzicom się nie chciało.... lepiej było go olać, bo... "on tylko chce zwrócić na siebie uwagę". złe dziecko.
14:36 mhm
Niektórzy spędzają całe życie otoczeni watą. ("Albo jesteś inteligentny, albo słodzisz") Nie jest łatwo, kiedy wata jest szklana.